Final Fantasy XIII

Autor: Sephiria

Logo
logo FF13
Daty premier
Sony PlayStation 3
2009-12-17
2010-03-09
2010-03-09
Xbox 360
2010-12-16
2010-03-09
2010-03-09
Windows (Steam)
2014-10-09
iOS oraz Android (smartfony)
2015-04-10

Trzynasta część serii to temat bardzo ciekawy, ale jednocześnie trudny. Ciekawy z powodu historii powstawania gry i tego, co nowego wniosła. Natomiast trudny z powodu tego, jak bardzo podzieliła fanów serii. Przy tym dawny podział na miłośników FF VII kontra FF VIII to odległe wspomnienie, ale nieprzypadkowo o tym wspominam. Pisząc opis do FF VIII pamiętam zażarte boje, jakie toczyły się między fanami FF VII a FF VIII. Pod kątem kontrowersji FF XIII spokojnie zdeklasowała FF VIII . No, ale o co właściwie tyle szumu? Odpowiedź postaram się dać poniżej.

Trzynastka rozpoczęła nowy rozdział w historii Final Fantasy. Pierwotnie była przygotowywana na konsolę PlayStation 2, ale po zaznajomieniu się z mocą PS3 twórcy podjęli decyzję o przeniesieniu gry na następną generację konsol. Gra trafiła najpierw na Playstation 3, a nieco później także na Xboxa. Już to samo w sobie było pewnym kamieniem milowym, podobnie jak debiut FF X na PS2. Dotąd gry z serii Final Fantasy były grami exclusive na Playstation. FF XIII to zmieniła. Ale to nie wszystko. Po nieco ponad 4 latach, wersji Windowsowej tj. wersji grywalnej poprzez Steam doczekali się użytkownicy Pecetów, którzy już dawno czuli posuchę po FF XI i FF XIV. Dodatkowo w Japonii FF XIII zadebiutowała po 5 latach także na smartfonach. Jak widać, przez dosyć szeroki zakres sprzętowy dla jednego tytułu starano się dogodzić wszystkim (a przy okazji zarobić więcej, jak słusznie wytkną złośliwi). Co istotne, trzynastka zapoczątkowała podserię “Fabula Nova Crystalis”, do której zalicza się łącznie 7 tytułów, choć ściśle związane z FF XIII są tylko jej dwa sequele czyli FF XIII-2 i Lightning Returns FFX III. Niestety, pomysł z Fabula Nova Crystalis nie do końca wypalił. Pojawia się więc podstawowe pytanie: “co tak właściwie dostajemy w FF XIII”. Sporo, choć nie wszystko przypada do gustu.

script type=

Na początek, gra zalicza się do tej mniejszości, w której główną rolę gra postać kobieca. Tak było w przypadku Terry z FF VI, tak też jest w przypadku Lightning z FF XIII. O ile jednak Terra to eteryczna i drobna magini, zaprawiona w walce Lightning szczyci się atletyczną budową ciała. We wczesnych projektach była fizycznie dość podobna do Clouda z FF VII, dlatego część graczy mówiła o niej “żeński Cloud”. Na szczęście ostateczny wygląd oraz charakter Lightning mocno odbiegają od Clouda. W ogóle należy zauważyć, że w główne postacie FF XIII to istoty ludzkie, z zaletami i wadami. Moim zdaniem stanowią kolejny mocny punkt gry.

Technicznie gra oferuje dwie rewolucyjne rzeczy: grafikę i Command Synergy Battle (CSB) tj. bardzo dynamiczny system walki. Cóż, grafika mówi sama za siebie: fantastyczna gra świateł, ciekawie zaprojektowane lokacje, żywy świat.  To, co jest prezentowane na ekranie, jest renderowane bezpośrednio na silniku gry. Grę zaprojektowano na enginie Crystal Tools, który stworzono z myślą o PlayStation 3. Po próbkę zapraszam do naszej Galerii. Również odświeżony system walki jest mocnym punktem gry. Wpłynął pozytywnie na dynamizm walki, co znacznie uatrakcyjniło samą rozgrywkę. Zmiana filozofii pociągnęła za sobą zmniejszenie liczby kontrolowanych w walce postaci do lidera drużyny, podczas gdy za pozostałych członków drużyny odpowiada sztuczna inteligencja.

Niestety, gra nie wszystkich zadowoliła, na co złożyło się kilka czynników. W większości były kwestie bezpośrednio zakłócające czas produkcji gry. Jedną był wspomniany ogrom czasu, jaki pochłonęło stworzenie Crystal Tools – twórcy sami przyznali, że opóźnienie było większe, niż zakładali. Produkcja borykała się z innymi problemami, w tym brakiem personelu, bowiem równolegle do produkcji FF XIII prace trwały nad kilkoma innymi grami. Pewnym problemem była też spóźniona premiera FF XII, która wyszła na krótko przed premierą Playstation 3. Nawet z oprawą dźwiękową był problem, bo po odejściu Nobuo Uematsu i dość chłodnym przyjęciu OST do FF XII autorstwa Hitoshi Sakimoto trzeba było znaleźć kogoś, kto zajmie zwolnione po Nobuo Uematsu miejsce. Prace nad grą skutkowały także stworzeniem ogromnej ilości dodatkowej treści, która sama w sobie stanowiła materiał na osobną grę. Dokonano więc drastycznych, acz w większości koniecznych cięć w treści gry.  Niestety, mocno ucierpiała na tym rozgrywka. Przede wszystkim bardzo mocno ograniczono możliwość swobodnej eksploracji świata, bo większość lokacji odwiedzamy tylko raz. Możliwość swobodnego poruszania się po świecie pojawia się dopiero po przejściu liniowych 2/3 gry – na swobodne podróżowanie przez Pulse idzie czekać aż do ukońcenia Chapter 10. Nie każdy gracz umiał zaakceptował taką ideę rozgrywki. W toku cięć usunięto w FF XIII także możliwość dokonywania zakupów u sprzedawców, optując za systemem telesprzedaży w Save Pointach. Ma to swoje dobre i złe strony, bo Save Pointów jest stosunkowo dużo. Problemem jednak jest dostęp do gotówki – wrogowie praktycznie nie zostawiają Gil, a zdobywanie pieniędzy jest oparte o sprzedaż trofeów. Czyni to dobre doposażenie postaci dość czasochłonnym. Zaszkodziło również dość duże zamieszanie z mitologią gry, choćby chaos związany z terminologią Cie’th, l’Cie, Fal’Cie. Wiele trzeba czytać samemu z Datalogu, a to wielu casualowców zniechęca. Z drugiej strony gracze-weterani, przyzwyczajeni do bezlitosnego grindowania, popatrzyli na FF XIII z niezrozumieniem, zarzucając jej całkowitą płytkość. No cóż, nigdy nie da zadowolić się wszystkich.

W ten sposób fani dość wyraźnie podzielili się na zwolenników i przeciwników gry.  Przyznaję, że sama na początku byłam bardzo negatywnie nastawiona. Jednakże ponowne podejście do gry przekonało mnie, że pod dość grubą warstwą “be” jest ta sama, znana mi z poprzednich części, cudowna treść. Na pewno nie jest to gra wybitna, ale uczciwie uważam ją za grę dobrą i udało mi się do tego kilka osób przekonać. Być może przekonacie się również Wy.

Zapraszam do korzystania z działu. Menu jest po prawej stronie