Wyłączenie serwerów golbalnej wersji Final Fantasy Record Keeper

Wiem, że newsów ostatnio jak na lekarstwo, a w międzyczasie wyszedł chociażby remake FFVII. Niestety, brakuje mi czasu, dlatego newsy piszę okazjonalnie. Właśnie taka okazja się nadarzyła. Wczoraj, czyli 30.09.2022 roku, o 01.00 swój bardzo długi, siedmioipółletni żywot zakończyła globalna wersja mobilnej gry Final Fantasy Record Keeper. W konsekwencji, strona oficjalnego poradnika pod adresem: https://ffrkstrategy.gamematome.jp również została zdjęta – strona przekierowuje na oficjalne konto gry na Twitterze.


Deweloper DeNA nie podał oficjalnej przyczyny wyłączenia globalnej wersji gry, lecz gracze spekulują, że były to względy czysto finansowe. Jeden z graczy porównał osiągi globalnej i japońskiej wersji za bieżący rok, z rozbiciem na systemy Android i iOS:

  • wersja globalna 2022: 100 tys. dolarów Android i 100k tys. dolarów iOS;
  • wersja japońska 2022: 300 tys. dolarów Android i 500 tys. dolarów iOS.

W poprzednich latach dysproporcje wyników finansowych również były na korzyść wersji japońskiej (przykład – 2018 rok: wersja globalna 500 tys. (A) i 200 tys. (iOS) vs. wersja japońska 2 mln. dolarów (A) i 3 mln. (iOS)). Liczby mówią same za siebie.

script type=

Pierwotna idea gry była prosta: było sobie królestwo, gdzie najważniejszym dobrem były historie i opowiadania. W królewskim archiwum przechowywano najcenniejsze z nich. Co to było? Opowieści z uniwersum innych części Final Fantasy uwiecznione na obrazach. To właśnie to dawało pretekst do wykorzystania fabuł i postaci wszystkich części głównej serii Final Fantasy, czy Tactics. Aby ocalić obraz należało przejść dany etap fabuły konkretnej części jeszcze raz, w skróconej wersji. Jednak zamiast ograniczać się do bohaterów danej części, drużyna gracza mogła mieć dowolny, maksymalnie pięcioosobowy skład, spośród posiadanych przez gracza wszystkich postaci. Przykładowo ja najchętniej grałam ekipą złożoną z: Ashe (FF XII), Yuny (FF X), Lightning (FF XIII), Beatrix (FF IX) i Noctisa (FF XV). Dodatkowo, w grze pojawili się bohaterowie właściwi dla samego uniwersum Record Keepera, w tym bohater główny, pracownik Królewskiego Archiwum o imieniu Tyro (w japońskiej wersji nazywa się Deshi).

Z czasem dodawane były kolejne elementy (systemy wzmacniania atrybutów, kolejne rodzaje Limitów, nowe klasy ekwipunku itd). Ostatnie lata to dodanie oryginalnej historii, gdzie przeplatały się elementy fabuł poszczególnych części i gościnnie występowały narzucone odgórnie postacie z danej części, czy dodatkowe niestandardowe lochy do wzmacniania dodatkowych systemów i pozyskiwania zasobów. Gra sprawiła mi dużo radości, choć ostatecznie przegrała rywalizację z Final Fantasy Brave Exvius i Mobius Final Fantasy. Dopiero kilka miesięcy temu na krótko do niej wróciłam.

O tym, że nic nie trwa wiecznie nikogo przekonywać nie trzeba. Gry mobilne zazwyczaj cieszą się krótkim cyklem życia: nieudane zwijają się w ciągu góra kilku miesięcy, udane w większości dochodzą do dwóch-trzech lat. Są jednak i takie, które istnieją na rynku znacznie dłużej. Jedną z takich gier jest Final Fantasy Record Keeper. Japońska wersja, która ma już osiem lat na karku, póki co jeszcze jest aktywna. Niemniej gracze wersji japońskiej już zastanawiają się, jaki czas im został. Czy gra dożyje 9-ciu albo 10-ciu lat, czas i wyniki finansowe pokażą.