Choć szczegółów nie ma za wiele na tą chwilę, pewnym wydaje się być udostępnienie graczom przygód Zidane’a i spółki przez Square-Enix i Valve, co oczywiście odbędzie się poprzez serwis Steam. Premiera póki co planowana jest na “wczesny rok 2016”, co w praktyce może oznaczać czas obejmujący szacunkowo pierwszy kwartał obecnego roku, być może trymestr. Podejrzałam stronę gry na Steamie i strzeliłam fotkę wymagań.
Trochę dziwi mnie, choć pewnie w dobie Win 10 (który osobiście uważam za totalny chłam) nie powinnam być “hard- i software’owo sentymentalna”, że gra sprzed roku 2000 wymagać będzie specyfikacji 6-10x mocniejszej od tej, na której grałam pod emulatorem ePSXe jeszcze na Win XP. Zresztą, jak widać na zdjęciu, “nowa” specyfikacja nie zawiera XP, który nadal jest dość popularny, nawet jeśli już leciwy.
Co do założeń reedycji gry: w domenie spekulacji, pomijając autosave, dopałki typu no encounter i tryb zbierania odznak, pozostają ewentualne dodatkowe lochy czy inne usprawnienia. Pod znakiem zapytania stoi też finalna jakość portu, bo dotychczasowe doświadczenia przypominają niemal rosyjską ruletkę.
Porty starszych części, zwłaszcza FF IV, V i VI raczej nie należą do faworytów sporej części użytkowników Steam, za to nowsze pozycje (głównie trylogia FF XIII) zbierają pod tym względem wysokie noty. W przypadku starszych części osobiście nadal pozostaje wierna emulatorom, ale jeżeli ktoś nie chce się w to bawić, to może całkowicie legalnie zaopatrzyć się na Steam – wolna wola każdego z Was. Sama raczej nie skuszę na FF IX w wersji Steam – trwająca właśnie zmiana komputera zaowocowała wstawieniem starego dysku z Win XP do starego “kombajna”, co stwarza mi okazję sprawdzić, czy ePSXe jeszcze raz da radę FF IX pod leciwym XP na 10-cioletnim gracie (przy okazji: podziękowania dla mojego męża za pomoc przy niezbędnej wymianie zasilacza :) ). Tak czy siak, czekam z niecierpliwością na rozwój wydarzeń i opinie użytkowników o jakości portu, gdy ten zadebiutuje na Steam.