Cid pisze:Ja tam jednak podobnie jak BiZ nie darzę Rinoy zbytnią sympatią. Strasznie wkurzył mnie jej upór, np. pod koniec I Dysku, kiedy to [SPOILER]na siłę chciała pomóc drużynie w zabójstwie Edei. Właściwie to tylko utrudniła robotę... [/SPOILER]
Hm, też mi się to wydawało strasznie naciągane/ dziecinne/ naiwne z jej strony, ale wcale nię oczekuję od Rinoy, by była postacią idealną.

Nota bene, strasznie wkurzały mnie kazania, które non-stop prawiła Squallowi... ale to nie zmienia faktu, że lubię ją za całokształt. Przynajmniej dziewczyna jest 'jakaś', ma swoje lepsze i gorsze momenty. A nie papierowa postać... a'la Garnet. ^^
Cid pisze:Dwulicowa Tifa? Za to ją tak nie lubisz? Ja ją ostatecznie lubię, ze względu na to, że jest dobrą i troskliwą kobietą, może trochę zbyt nieśmiałą, zwłaszcza w stosunku do Clouda.
Hm, nie twierdzę, że nie lubię Tify (baa, uwielbiam ją jako wojowniczkę); po prostu kompletnie inaczej interpretuję jej charakter... i rzuca mi się w oczy kilka paskudnych wad. Według mnie dziewczyna jest nie tyle nieśmiała, co obojętna, zimna i nieczuła na zaloty Clouda, ewentualnie jeszcze 'niekumata'. Po prostu tłamsi biednego chłopaka psychicznie... i co z tego, że nieumyślnie.

Btw, Tifa była cholernie wredną, samolubną dziewczynką. Nawet ona ('nawet', bo od głównej bohaterki wymaga się cech szczególnych) nie chciała bawić się z Cloudem; wybierała te bardziej 'cool' dzieci. I miała niezłą paczkę. Szkoda tylko, że nie przyszło jej do głowy zainteresować się dzieciakiem, który ewidentnie pragnął jej towarzystwa...
Jednym słowem: Tifa z flashbacków sux. A chociaż ludzie się zmieniają, to jakoś nie mogę spojrzeć na tę postać w wyłącznie pozytywnym świetle...
BeeBBo pisze:dwulicowa mówisz? Chyba ostatnia wada jaką bym jej przypisał...
Heh, masz rację, źle się wyraziłam. Czy 'wyrachowana snobka' brzmi lepiej?

:D
Cid pisze:Ale czy to źle? Poważna, ale przy tym bardzo sumienna i rozsądna. Jedynie wkurzyła mnie ta jej empatyczność pod koniec I dysku... [SPOILER] opuścić posterunek, aby przeprosić Rinoę? [/SPOILER] Ech...
CPD, Convinient Plot Device. *cough, cough* Quistis
musiała opuścić ten posterunek, bo scenariusz przewidywał w tym miejscu dodatkowy fabularny zakręt i jeden ekstra loch z potworami. -_- A że użyto do tego tak taniej wymówki jak 'pani instruktor ma wyrzuty sumienia (czytaj: kolejną schizę)', to już tylko wina scenarzysty...
Heh, swoją drogą, Quistis
była pompatyczna, chyba nie zaprzeczysz?

I tylko nie zrozum mnie źle. Naprawdę bardzo ją lubię.
Cid pisze:Nie rozumiem, czemu wszyscy czepiają się tak tego Barreta. Przecież on aż taki durny nie był...
Heh, lubię wszystkich 'durnych' w Finalach, od Sabina poczynając, na Wacce kończąc. Tylko Barreta nie trawię. I wcale nie z powodu tępoty.
Myślicie, że to 'mądry inaczej' facet z cool slangiem jest... a to po prostu wyrachowany terrorysta, i tyle.

Gada o ratowaniu Planety, Morfeusz-wyzwoliciel jeden, a już na samym początku gry doprowadza do śmierci wielu Bogu ducha winnych ludzi.

[...Przy czym nie jest na tyle 'mhoczny', żeby podpadać pod kategorię 'fajny terrorysta'.

]
Cid pisze:Yeah, whatever...
Right. Whatever.
BeeBBo pisze:Zell w rzeczywistości głębszy niż Bajkał. Jego zachowanie może zbyt o tym nie świadczy ale tak jest...Podoba mi sie też że potrafi całkowicie poświęcić sie dla sprawy.

[...choć z tym Bajkałem to trochę przesadziłeś. :D]