Ulubiona postać w FF 7-9

Wszystko co userzy naprodukowali przed listopadem 2007 (od tego miesiąca liczona jest Czwarta Era :)

Moderator: Moderatorzy

Zablokowany

Ulubiony główny bohater:

Squall
171
36%
Cloud
242
50%
Zidane
68
14%
 
Liczba głosów: 481

Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Ivy pisze:
Ababeb pisze:Genetyka ciągle się rozwija, to będzie można zmienić. A ci co nie mają tego w genach, co mają przeciw Squallowi? Ubranko?
Ubranie niezłe, Seymour gorzej wypadł przy rozdzielaniu strojów. A Squall może być nielubiany przez charakter..
Przecież to była ironia. :P Squall jako taki jest fajowy - wymienione przez Luci i Go-Go olewactwo i w ogóle...
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Awatar użytkownika
BeeBBo
Cactuar
Cactuar
Posty: 411
Rejestracja: pt 09 sty, 2004 23:39
Lokalizacja: bdg

Post autor: BeeBBo »

Ababeb pisze:Squall jako taki jest fajowy - wymienione przez Luci i Go-Go olewactwo i w ogóle...

ale bardzo sumiennie wypełnia rozkazy. To chyba jego najlepsza cecha-poświęcenie...
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

BeeBBo pisze:raczej tylko na początku bo potem robi sie w miare normalny...
Ma zasady, nie ulega zbędnym emocjom, Jak ma wykonać rozkaz, nie dyskutuje.. Jest o niebo lepszy niż Tidus czy Zidane- choć tych dwóch ostatnich też polubiłam.. No i zabójczy w walce- Lionheart to do tej pory jeden z moich ulubionych ataków..
Ababeb pisze:Przecież to była ironia. Squall jako taki jest fajowy - wymienione przez Luci i Go-Go olewactwo i w ogóle...
No chyba że tak- bo ubranko całkiem stylowe..
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

E tam, Zidane mi się podobał najbardziej. Nie ma schiz, uczynny, jako taki normalny. Tego mi było trzeba a nie jakichś ludzi z dewiacjami, problemami etc. Wystarczy mi przygoda z Xeno ^^ A tak a pro po to Zidane też miał te niby smutki-rozterki na 3cd- a szkoda, mogliby raz odpuścić sobie te filozofie egzystencjalno-miłosno-***** <tu wstaw to co Ci się podoba> .
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Ivy pisze:A Squall może być nielubiany przez charakter..
Ja go w ogóle za nic nie lubię... Może ewentualnie Lionheart no i to, że uratował nieraz Rinoę :grin:
Bonifacy_i_zdun pisze:Zidane mi się podobał najbardziej
Tak on był najlepszy :D Miał przynajmniej humorek i śmieszne zagrania :D
Bonifacy_i_zdun pisze:A tak a pro po to Zidane też miał te niby smutki-rozterki na 3cd- a
Ale one trwały króciutko... Chyba tylko na początku tegoż dysku ;)
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
Izrail
Malboro
Malboro
Posty: 757
Rejestracja: pt 02 lip, 2004 14:20
Lokalizacja: Tartaros

Post autor: Izrail »

Bonifacy_i_zdun pisze:Nie ma schiz
To mnie troszkę wkurzało... :(
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...

Run and run and cling to life...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Izrail pisze: To mnie troszkę wkurzało...
Ale ile można ;] Heh, w FF12 na 100% będzie u Vaana schiza, zobaczycie, widać nawet było screeny typowe dla Feia z Xeno.
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Menu na dzisiaj:

Przystawki... Nika.
Pierwsze danie... Orion.
Danie główne... Zjadacz.
Deser... Cruz.
:twisted:
Boni pisze:Ja powiem o postaci, którą dziś kompletnie znienawidziłem. Mianowicie Rinoę. Ona jest po prostu denna. Taka ach... Jak ja żałuję, że nie ma Tify, Garnet, etc. Rinoa taka rozpieszczona że szkoda gadać...
...I taka ma być, geez. I tak wolę ją od dwulicowej Tify i tej *autocenzura* Garnet.
[Autocenzura ze względu na naszą forumową Garnet. ^^]
Boni pisze:Niemniej jednak na drugim biegunie uklasowałą się Quistis. Ona jest poprostu świetna... Szkoda, że nikt jej nie chce Chociażby taki Zell
Ujmę to tak: bardzo lubię Quistis, ale gdybym była facetem, też bym jej nie chciała. :wink: Przecież to żeński odpowiednik Squalla -- ładna, ale zbyt poważna jak na swój wiek, z permanentną schizą.
Zjadacz pisze:Yuffie - mala, tepa kleptomanka
Noooo, może tak ostro bym tego nię ujęła, ale................
^______________^
Zjadacz pisze:Cait Sith - zdradziecki cwel, takich powinni wieszac
Nie 'zdradziecki cwel', tylko 'postać bardziej skomplikowana, niż Ci się wydaje'. :roll: Może znowu za dużo fanfików się naczytałam. Niemniej jednak, Reeve rządzi. Bardzo intrygujący facet z niejasnymi motywami. A garnitur i brak supermocy a'la reszta ekipy czynią go w moich oczach jeszcze ciekawszym.
Zjadacz pisze:Aeris - przeslodzona, moglaby wystepowac w wieczorynkach
Tylko na pierwszy rzut oka. Nie oceniaj książki po okładce, czy jak to się tam mówi po polsku. Zresztą, Garnet i Boni rzekli już coś na ten temat. :wink:
Zjadacz pisze:Zell - super luzak o bardzo malym rozumku
Większym od Wakki czy Barreta. :roll: Poza tym, są rzeczy, na których Zell zna się lepiej niż reszta drużyny. Skrypt sobie poczytaj, ewentualnie zagraj jeszcze raz.
Zjadacz pisze:Irvine - jego zachowanie mnie rozbraja
W jakim sensie?
Xellos pisze:Zaczynam się ciebie bać Sephi...
Rychło w czas, Xellos... rychło w czas. :D
Ababeb pisze:Squall jako taki jest fajowy - wymienione przez Luci i Go-Go olewactwo i w ogóle...
Olewactwo Squalla, jak wiadomo, to rzecz wyłącznie na pokaz. I właśnie za ten podwójny charakterek bardzo go sobię cenię jako bohatera.
Lionhearta ubóstwiam, niech się Cloud schowa ze swoim... dużym... mieczykiem. :twisted:
Ostatnio zmieniony sob 21 maja, 2005 08:59 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
Cid

Post autor: Cid »

Lucrecia pisze: ...I taka ma być, geez. I tak wolę ją od dwulicowej Tify (...)"
Ja tam jednak podobnie jak BiZ nie darzę Rinoy zbytnią sympatią. Strasznie wkurzył mnie jej upór, np. pod koniec I Dysku, kiedy to [SPOILER] na siłę chciała pomóc drużynie w zabójstwie Edei. Właściwie to tylko utrudniła robotę... [/SPOILER]
Dwulicowa Tifa? Za to ją tak nie lubisz? Ja ją ostatecznie lubię, ze względu na to, że jest dobrą i troskliwą kobietą, może trochę zbyt nieśmiałą, zwłaszcza w stosunku do Clouda.
Lucrecia pisze:Ujmę to tak: bardzo lubię Quistis, ale gdybym była facetem, też bym jej nie chciała. Wink Przecież to żeński odpowiednik Sualla -- ładna, ale zbyt poważna jak na swój wiek, z permanentną schizą.
Ale czy to źle? Poważna, ale przy tym bardzo sumienna i rozsądna. Jedynie wkurzyła mnie ta jej empatyczność pod koniec I dysku... [SPOILER] opuścić posterunek, aby przeprosić Rinoę? [/SPOILER] Ech...
Zjadacz pisze: Yuffie - mala, tepa kleptomanka
Tępa może bym nie powiedział... jest całkiem przebiegła i sprytna, trochę też wkurzająca. Kleptomanka? Strzał w dziesiątkę. :]
Lucrecia pisze:Niemniej jednak, Reeve rządzi. Bardzo intrygujący facet z niejasnymi motywami. A garnitur i brak supermocy a'la reszta ekipy czynią go w moich oczach jeszcze ciekawszym.
Zgadzam się. Też go bardzo lubię. No i był też całkiem przyzwoity, jak na ShinRa'ka- [SPOILER] miał opory w rozwaleniu całego Sektora 7, właściwie się temu sprzeciwiał... można więc stwierdzić, że ma sumienie [/SPOILER]

Co do Aeris, to się podpisuję pod wypowiedzią Luci. Ale prawdą też jest, że momentami ta jej "niewinność" i nieporadność ("Och, Cloud, ratuj!") mogą działać na nerwy. Co nie zmienia faktu, że ją lubię.
Luci pisze: Większym od Wakki czy Barreta.
Nie rozumiem, czemu wszyscy czepiają się tak tego Barreta. Przecież on aż taki durny nie był... :|
Luci pisze:
Zjadacz pisze: Irvine - jego zachowanie mnie rozbraja
W jakim sensie?
Pewnie chodzi Zjadaczowi o fircykowatość i lekkie szpanowanie (zgrywa macho, a na serio wcale aż taki twardy nie jest) Irvine'a... :roll:
Luci pisze: Olewactwo Squalla, jak wiadomo, to rzecz wyłącznie na pokaz. I właśnie za ten podwójny charakterek bardzo go sobię cenię jako bohatera.

Yeah, whatever... ;)
Awatar użytkownika
BeeBBo
Cactuar
Cactuar
Posty: 411
Rejestracja: pt 09 sty, 2004 23:39
Lokalizacja: bdg

Post autor: BeeBBo »

Lucrecia pisze:I taka ma być, geez. I tak wolę ją od dwulicowej Tify i tej *autocenzura* Garnet.
[Autocenzura ze względu na naszą forumową Garnet. ^^]

dwulicowa mówisz? Chyba ostatnia wada jaką bym jej przypisał...

Lucrecia pisze:Zjadacz napisał/a:
Zell - super luzak o bardzo malym rozumku

Większym od Wakki czy Barreta. Poza tym, są rzeczy, na których Zell zna się lepiej niż reszta drużyny. Skrypt sobie poczytaj, ewentualnie zagraj jeszcze raz.
Zell w rzeczywistości głębszy niż Bajkał. Jego zachowanie może zbyt o tym nie świadczy ale tak jest...Podoba mi sie też że potrafi całkowicie poświęcić sie dla sprawy.

Lucrecia pisze:Zjadacz napisał/a:
Zell - super luzak o bardzo malym rozumku

Większym od Wakki czy Barreta.
Jesli chodzi o Barreta to lekka przesada. Wybuchy agresji nie świadczą o tępocie...
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Cid pisze:Ja tam jednak podobnie jak BiZ nie darzę Rinoy zbytnią sympatią. Strasznie wkurzył mnie jej upór, np. pod koniec I Dysku, kiedy to [SPOILER]na siłę chciała pomóc drużynie w zabójstwie Edei. Właściwie to tylko utrudniła robotę... [/SPOILER]
Hm, też mi się to wydawało strasznie naciągane/ dziecinne/ naiwne z jej strony, ale wcale nię oczekuję od Rinoy, by była postacią idealną. :) Nota bene, strasznie wkurzały mnie kazania, które non-stop prawiła Squallowi... ale to nie zmienia faktu, że lubię ją za całokształt. Przynajmniej dziewczyna jest 'jakaś', ma swoje lepsze i gorsze momenty. A nie papierowa postać... a'la Garnet. ^^
Cid pisze:Dwulicowa Tifa? Za to ją tak nie lubisz? Ja ją ostatecznie lubię, ze względu na to, że jest dobrą i troskliwą kobietą, może trochę zbyt nieśmiałą, zwłaszcza w stosunku do Clouda.
Hm, nie twierdzę, że nie lubię Tify (baa, uwielbiam ją jako wojowniczkę); po prostu kompletnie inaczej interpretuję jej charakter... i rzuca mi się w oczy kilka paskudnych wad. Według mnie dziewczyna jest nie tyle nieśmiała, co obojętna, zimna i nieczuła na zaloty Clouda, ewentualnie jeszcze 'niekumata'. Po prostu tłamsi biednego chłopaka psychicznie... i co z tego, że nieumyślnie. :/
Btw, Tifa była cholernie wredną, samolubną dziewczynką. Nawet ona ('nawet', bo od głównej bohaterki wymaga się cech szczególnych) nie chciała bawić się z Cloudem; wybierała te bardziej 'cool' dzieci. I miała niezłą paczkę. Szkoda tylko, że nie przyszło jej do głowy zainteresować się dzieciakiem, który ewidentnie pragnął jej towarzystwa...
Jednym słowem: Tifa z flashbacków sux. A chociaż ludzie się zmieniają, to jakoś nie mogę spojrzeć na tę postać w wyłącznie pozytywnym świetle...
BeeBBo pisze:dwulicowa mówisz? Chyba ostatnia wada jaką bym jej przypisał...
Heh, masz rację, źle się wyraziłam. Czy 'wyrachowana snobka' brzmi lepiej? :twisted: ;) :D
Cid pisze:Ale czy to źle? Poważna, ale przy tym bardzo sumienna i rozsądna. Jedynie wkurzyła mnie ta jej empatyczność pod koniec I dysku... [SPOILER] opuścić posterunek, aby przeprosić Rinoę? [/SPOILER] Ech...
CPD, Convinient Plot Device. *cough, cough* Quistis musiała opuścić ten posterunek, bo scenariusz przewidywał w tym miejscu dodatkowy fabularny zakręt i jeden ekstra loch z potworami. -_- A że użyto do tego tak taniej wymówki jak 'pani instruktor ma wyrzuty sumienia (czytaj: kolejną schizę)', to już tylko wina scenarzysty...
Heh, swoją drogą, Quistis była pompatyczna, chyba nie zaprzeczysz? :wink:
I tylko nie zrozum mnie źle. Naprawdę bardzo ją lubię. :)
Cid pisze:Nie rozumiem, czemu wszyscy czepiają się tak tego Barreta. Przecież on aż taki durny nie był...
Heh, lubię wszystkich 'durnych' w Finalach, od Sabina poczynając, na Wacce kończąc. Tylko Barreta nie trawię. I wcale nie z powodu tępoty.
Myślicie, że to 'mądry inaczej' facet z cool slangiem jest... a to po prostu wyrachowany terrorysta, i tyle. :evil: :wink: Gada o ratowaniu Planety, Morfeusz-wyzwoliciel jeden, a już na samym początku gry doprowadza do śmierci wielu Bogu ducha winnych ludzi. :evil:
[...Przy czym nie jest na tyle 'mhoczny', żeby podpadać pod kategorię 'fajny terrorysta'. :wink:]
Cid pisze:Yeah, whatever...
Right. Whatever. ;)
BeeBBo pisze:Zell w rzeczywistości głębszy niż Bajkał. Jego zachowanie może zbyt o tym nie świadczy ale tak jest...Podoba mi sie też że potrafi całkowicie poświęcić sie dla sprawy.
:564: [...choć z tym Bajkałem to trochę przesadziłeś. :D]
Cid

Post autor: Cid »

Luci pisze: Hm, też mi się to wydawało strasznie naciągane/ dziecinne/ naiwne z jej strony, ale wcale nię oczekuję od Rinoy, by była postacią idealną. n Nota bene, strasznie wkurzały mnie kazania, które non-stop prawiła Squallowi... ale to nie zmienia faktu, że lubię ją za całokształt. (...)
Mi się kilka cech Rinoy nie podobało, a są to te, które Ty wymieniłaś. Naiwność i dziecinność. Poza tym, głupi upór i chęć stawiania na swoim.
Co do kazań, prawda, były denerwujące. Nie dziwię się, że Squall nie trawił jej na początku. :]
Luci pisze: Hm, nie twierdzę, że nie lubię Tify (baa, uwielbiam ją jako wojowniczkę); po prostu kompletnie inaczej interpretuję jej charakter... i rzuca mi się w oczy kilka paskudnych wad. Według mnie dziewczyna jest nie tyle nieśmiała, co obojętna, zimna i nieczuła na zaloty Clouda, ewentualnie jeszcze 'niekumata'. Po prostu tłamsi biednego chłopaka psychicznie... i co z tego, że nieumyślnie. n
Btw, Tifa była cholernie wredną, samolubną dziewczynką. Nawet ona ('nawet', bo od głównej bohaterki wymaga się cech szczególnych) nie chciała bawić się z Cloudem; wybierała te bardziej 'cool' dzieci. I miała niezłą paczkę. Szkoda tylko, że nie przyszło jej do głowy zainteresować się dzieciakiem, który ewidentnie pragnął jej towarzystwa...
Jednym słowem: Tifa z flashbacków sux. A chociaż ludzie się zmieniają, to jakoś nie mogę spojrzeć na tę postać w wyłącznie pozytywnym świetle...
Ja tam nie zmuszam Cię do patrzenia na Tifę w inaczej. Ale co do jej charakteru... jakoś nie potrafię się z Tobą zgodzić. Obojętna i zimna, nieczuła na zaloty Clouda? Albo było na odwrót, albo już za długo nie grałem w FF7 i pozapominałem niektóre momenty... :| Z tego, co pamiętam, to Tifa ciągle żywiła ciepłe uczucia do głównego bohatera, ale skrywała je, być może dlatego, że bała się braku akceptacji...
A w dzieciństwie przecież Tifa i Cloud to byli przyjaciele, zresztą wystarczy wspomnieć [SPOILER] o ich "przysiędze"/"obietnicy", że Cloud przyjdzie i pomoże Tifie w potrzebie. [/SPOILER] No fakt, zrobił to, pilnował jej (jak się wyjaśniała przeszłość Clouda), ale czy on żywił do niej coś więcej, niż przyjaźń? Przecież Cloud też do Aeris leciał... no może nie dosłownie, ale między nimi też coś było. :|
Luci pisze: Quistis musiała opuścić ten posterunek, bo scenariusz przewidywał w tym miejscu dodatkowy fabularny zakręt i jeden ekstra loch z potworami. -_- A że użyto do tego tak taniej wymówki jak 'pani instruktor ma wyrzuty sumienia (czytaj: kolejną schizę)', to już tylko wina scenarzysty...
Heh, swoją drogą, Quistis była pompatyczna, chyba nie zaprzeczysz? :Wink"
I tylko nie zrozum mnie źle. Naprawdę bardzo ją lubię. :)
No fakt. Zresztą to nie jedyny naciągany i kiepsko zrealizowany moment w FF8... wystarczy wspomnieć bitwę między Gardenami na 2 dysku, pamiętasz, jak o tym mówiłem?
Nie zaprzeczam jej pompatyczności. :]
Rozumiem Cię. Też lubię tą postać. ;)
Luci pisze: Heh, lubię wszystkich 'durnych' w Finalach, od Sabina poczynając, na Wacce kończąc. Tylko Barreta nie trawię. I wcale nie z powodu tępoty.
Myślicie, że to 'mądry inaczej' facet z cool slangiem jest... a to po prostu wyrachowany terrorysta, i tyle. :Evil or Very Mad: :Wink: Gada o ratowaniu Planety, Morfeusz-wyzwoliciel jeden, a już na samym początku gry doprowadza do śmierci wielu Bogu ducha winnych ludzi. :Evil or Very Mad:
[...Przy czym nie jest na tyle 'mhoczny', żeby podpadać pod kategorię 'fajny terrorysta'. :Wink:
Ja go jakoś lubiłem. Zgadzam się, "wyrachowany terrorysta", ale chyba ma powody, co nie? Ostatecznie to jego nienawiść do ShinRy jest całkowicie zrozumiała.
I czy jest idiotą? Ma dosyć prosty tok myślenia, ale czy to od razu znaczy, że brakuje mu rozumu? A nadpobudliwość i niewyparzona gęba (przy Cidzie jednak wysiada :P ) to już części jego charakteru. Warto jednak spojrzeć na niego z drugiej strony- to również kochający ojciec, który poświęci wszystko dla swojej małej córki.
Luci pisze: Right. Whatever.
Jak ja kocham ten zwrot. Bez tego zwrotu Squall nie byłby Squallem. :D Właściwie to dzięki niemu (zwrotowi) tak bardzo lubię tą postać. ;]
Awatar użytkownika
BeeBBo
Cactuar
Cactuar
Posty: 411
Rejestracja: pt 09 sty, 2004 23:39
Lokalizacja: bdg

Post autor: BeeBBo »

Lucrecia pisze:BeeBBo napisał/a:
dwulicowa mówisz? Chyba ostatnia wada jaką bym jej przypisał...

Heh, masz rację, źle się wyraziłam. Czy 'wyrachowana snobka' brzmi lepiej?
każdy popełnia błedy...nie może odpowiadać za wszystko co robiła w wieku 16 lat...

Lucrecia pisze:Cid napisał/a:
Nie rozumiem, czemu wszyscy czepiają się tak tego Barreta. Przecież on aż taki durny nie był...

Heh, lubię wszystkich 'durnych' w Finalach, od Sabina poczynając, na Wacce kończąc. Tylko Barreta nie trawię. I wcale nie z powodu tępoty.
Myślicie, że to 'mądry inaczej' facet z cool slangiem jest... a to po prostu wyrachowany terrorysta, i tyle. Gada o ratowaniu Planety, Morfeusz-wyzwoliciel jeden, a już na samym początku gry doprowadza do śmierci wielu Bogu ducha winnych ludzi.
[...Przy czym nie jest na tyle 'mhoczny', żeby podpadać pod kategorię 'fajny terrorysta'. ]
I musze sie produkować....znowu....Barret wierzy w swoja misje całym sercem...rozumie i wie co zrobił, żałuje tego, ale dla niego innego wyjscia nie ma...Stara sie zrobić wszystko by pomścić śmierć bliskich osób....Typowa postać tragiczna, szukająca zemsty i odkupienia w posyłaniu tych których znienawidził do piachu...Sam mówił że walczy dla swojej córki...nie wiem czy gdyby przez jego zamach zginęła bliska mi osoba potrafiłbym mu wybaczyć ale na tym to właśnie polega...Śmierć rodzi śmierć...Barret doskonale zdaje sobie sprawe ze swoich czynów. Mówi w Highwindzie: "I made a lot of bystanders suffer..." (czy podobnie nie chce mi sie gry urachamiać). Wg mnie nie potrafi sie z tej mysli uwolnić. Jest to straszne że szczęscie innych musi być powodem cierpienia innych ale tak już jest...Widać że FF odwołuje sie do wielu wartości ważnych w życiu człowieka...Dlatego te gry tak przyciągają...Podobna sytuacja jest z Dynem-Barret ciągle uważa że jest to jego wina że Corel zostało spalone...tak jednak nie jest...każdy popełnia błędy, wyczynem jest przyznać sie do nich a w przypadku Barreta-szukać zemsty...

(jej! Aż mi sie klawiatura spociła...)
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Lucrecia pisze:I tak wolę ją od dwulicowej Tify
Nie. Tifa jest właśnie normalna. Jedyna prócz Garnet i Beatrix prawdziwa kobieta w Finalach. (nie liczę tych FF6 w dół). Może wydawać się taka, ale przecież to Jest Kobieta, a wiado że zmienną jest :) No :]

ps. widać że FF9 ma najwięcej kobiet :] <heh jeszcze Freya-cudo :) >
glamorous vamp
Awatar użytkownika
BeeBBo
Cactuar
Cactuar
Posty: 411
Rejestracja: pt 09 sty, 2004 23:39
Lokalizacja: bdg

Post autor: BeeBBo »

Bonifacy_i_zdun pisze:Nie. Tifa jest właśnie normalna. Jedyna prócz Garnet i Beatrix prawdziwa kobieta w Finalach. (nie liczę tych FF6 w dół). Może wydawać się taka, ale przecież to Jest Kobieta, a wiado że zmienną jest No :]
Prawdziwa kobieta? Hehehehe...zależy co masz na mysli :wink: Ale Tifa ma naprawde dobry charakter...a to co stało sie przeszłości nie powinno decydować o naszej ocenie jej zachowania....Poza tym...obojetna na zaloty Clouda? Sorry ale ja nie widziałem żeby Cloud robił jakiekolwiek kroki by pokazać jej co czuje...wręcz przeciwnie.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”