Co obecnie szkoli się w polskich szkołach...

Czy trzeba cokolwiek tłumaczyć? Róbta co chceta - tu możecie się do woli wyszaleć!

Moderator: Moderatorzy

Elektrodek

Post autor: Elektrodek »

:P jestem lepszy. Wczoraj z niemca dostałem 4 aq dzisiaj z angla 5

ALe ja jestem mądry. jUTRO dYKTANDO MAM. bĘDZIE LUFA.
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

Ekchem jeśli mowa, to moja siostra z tych dwóch języków ma same piątki, kiepsko jej szły francuski i włoski ^^ Polski to jej fatalnie idzie (trója to już ogromny postęp), coś dziwnego jak na lingwistę ^^
PS. Dobra, ale to nie otym temat ^^
Awatar użytkownika
Mischi
Cactuar
Cactuar
Posty: 264
Rejestracja: wt 11 sty, 2005 23:11
Lokalizacja: Eggmanland

Post autor: Mischi »

Bardzo ciekawy pomysł Erelen, chociaż ja przedstawił bym to trochę inaczej.
1. Szkoła podstawowa (3 lata) - nauka podstawowych umiejetności tj. pisanie, czytanie, dodawanie, odejmowanie itp. Nauka zakończona była badaniem wyników (zadania leksykalno - matematyczne)
2. Gimnazjum (5 lat) - rozszerzenie nauki o takie przedmioty jak geografia, historia, które miałoby na celu zapoznanie uczniów z danym przedmiotem oraz ogólnymi zagadnieniami (czyli tak jak było to w statych szkołach podstawowych kl. od 4 - 8. Pod koniec klasy 5 uczniowie pisali by test kompetencji)
3. Liceum (4,5 lat) - rozwinięcie poszczególnych przedmiotów z wprowadzeniem podziału na profile (pierwsze cztery klasy), przy czym nie ograniczałbym pozostałych przedmiotów w tak znacznym stopniu (np. powiedzmy około trzech, czterech godzin j. polskiego, dwie matematyki, jedna biologia, historia (w zależności od profilu itp.). Lekcje religii nie byłyby lekcjami obowiązkowymi. Natomiast piąta klasa liceum składałaby się tylko z jednego semestru, który miałby na celu tylko przygotowanie do matury (z przedmiotów, które dany uczeń zadeklarował, że będzie zdawał). Matura odbywałaby się w marcu lub kwietniu.
4. Studia (4 - 5 lat; w zależności od wybranego kierunku) - student uczyłby sie już tylko zagadnień z wybranego przez siebie kierunku (czyli tak jak u Erelena)
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Teraz zapewne zaczniecie mnie za to bić, ale whatever...
Kairi, przyszłam Cię pobić. :wink:

Po pierwsze:
Dobrze robią na zachodzie, gdzie uczy się dzieci kontaktu z ludźmi, umiejętności współżycia z nimi i radzeniu sobie w zwykłym zyciu.
Mylisz pojęcia! :shock: Przecież od tego jest przede wszystkim rodzina! Szkoła ma uczyć kontaktów z ludźmi zamiast, czy też może raczej oprócz wyciągania pierwiastków, zastanów się.... Przecież nikt nie będzie organizował lekcji współżycia (bez skojarzeń, nie o WS tu mowa ^^), tego człowiek uczy się niejako dodatkowo, a im szkoła fajniesza, otwarta na ucznia, tym bardziej wyjdzie 'douczony' pod tym względem.
Powinno się uczyć wiedzy życiowej...cieszyć się światem doczesnym
Wszyscy i tak kiedyś umrzemy, więc po co się uczyć? Lepiej bezstresowo cieszyć się życiem i praktykować miłość bliźniego, tak? :roll:
Ktoś sie może chwalić ze jest magistrem, mieć same 5 na studiach a nie umie wygłosić mowy pogrzebowej czy ptzytulić dziecka... dla mnie to bezsensu.
Znowu argument z księżyca, co ma piernik do wiatraka? Szkoła ma uczyć przytulania dzieci? Wznoszenia toastów na stypie? Naprawdę, to nie jest podstawowa funkcja szkoły. Owszem, ma wychowywać, ale przecież taktu, wrażliwości i zwykłego człowieczeństwa nie nauczy Cię żaden podręcznik. Owszem, może to zrobić nauczyciel - ale jego rola polega głównie na przekazaniu Ci fachowej wiedzy i pokazaniu sposobów jej wykorzystywania.

Jeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
Wolę kochajacego cieślę niż wiecznie zapracowanego naukowca...
Stwierdzenie z sufitu. Nijak się ma do dyskusji o poziomie szkolnictwa i kierunku, w którym polska edukacja powinna wg nas zmierzać.
Czasem zbyt wielka nauka pozbawia nas pięknej magii jaka znajduje się w naturze. Umysł, nasza świadomośc to tylko kora mózgowa... to że czujemy to tylko jakieś impulsy. Jaka wiedza jest czasem przytłaczajaca :/
Widzisz, a gdyby nie lekcje biologii - których pewnie spora osób w Twojej klasie nie znosi - nawet byś tego nie wiedziała. Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.


Erelen, Mischi - podobają mi się Wasze modele. :)
Awatar użytkownika
Kairi-chan
Cactuar
Cactuar
Posty: 333
Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
Lokalizacja: Nigdziebądź

Post autor: Kairi-chan »

Kairi, przyszłam Cię pobić.
czemu wiedziałm, ze to bedziesz właśnie ty? ;)
Mylisz pojęcia! Przecież od tego jest przede wszystkim rodzina!
Mnie rodzina nie nauczy wygłaszać mowy (pogrzebowe, weselne), prowadzić talk show (x nauczycielu I hate you za to), robić projekty i masę rzeczy, których robić nienawidzę (nie chce mi sie myslec nad przykladami)
im szkoła fajniesza, otwarta na ucznia, tym bardziej wyjdzie 'douczony' pod tym względem.
no szkoła jest strasznie fajna. 2 prace klasowe dziennie.... i gdzie tu miejsce na zycie prywatne? w szkole uczyc się, po szkole uczyć się, na weekend o wiele więcej zadane, na świeta tym bardziej. Nic tylko czekać na wakacje... dwa miesiące w roku zycia : /
Wszyscy i tak kiedyś umrzemy, więc po co się uczyć? Lepiej bezstresowo cieszyć się życiem i praktykować miłość bliźniego, tak?
Indeed&#8230;. Podstawówka is all what you Need ><
Lasy, przyroda, łono natury&#8230;. ech&#8230; urodziłam sie w złych czasach :/
pokazaniu sposobów jej wykorzystywania.
nie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchy ;)
Jeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
istotnie, zgadzam sie tu z tobą. Ogólem to właśnie miałam na myśli : )
Nijak się ma do dyskusji o poziomie szkolnictwa i kierunku, w którym polska edukacja powinna wg nas zmierzać.
coś miałam przez to na myśli ale już zapomniałam :p jak sobie przypomnę to napiszę
Widzisz, a gdyby nie lekcje biologii nawet byś tego nie wiedziała.
ja wcale tego nie chcę. kocham stan niewiedzy, tajemnice, zagadki, pytania retoryczne. O ileż świat wydawał sie ciekawszy kiedy tego wszystkiego nie wiedziałam
Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.
to że jestem zlepkiem pierwiatków? aż zyć się odechciewa....

i widzisz Luci, skierowałaś mnie na myśl o śmierci, teraz znowu przez kilka dni bedę miała doła >< ech, ty niedobra! :p
A jeśli chcesz się uczyć tak jak na Zachodzie to za kilka lat wszyscy będą twierdzili, że Polska leży w Azji i jest częścią ZSRR albo w Afryce i mieszkają tam osoby o czarnej karnacji. Taki to wysoki poziom prezentują szkoły na zachodzie
so?
radzą sobie w zyciu
a tak btw amerykańcy których spotkałam w ff11 wiedzą gdzie lezy polska i wiedzą nawet że II wojna światowa sie tam rozpoczeła :> (no i ubóstwiają oczywiście polską wódkę ><)
Jeżeli chciałabyś zmontować klasę o identycznych zainteresowaniach co Ty (żebyście mieli te same przedmioty)
Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzę :)
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Kairi-chan pisze:
Kairi, przyszłam Cię pobić.
czemu wiedziałm, ze to bedziesz właśnie ty?
Ehe... hehehehe.... hehehehehehehehehe.... ^^
Kairi-chan pisze:no szkoła jest strasznie fajna. 2 prace klasowe dziennie.... i gdzie tu miejsce na zycie prywatne? w szkole uczyc się, po szkole uczyć się, na weekend o wiele więcej zadane, na świeta tym bardziej. Nic tylko czekać na wakacje... dwa miesiące w roku zycia
To nie jest dyskusja pt. "czy lubisz szkołę", bo wiadomo, 99% osób powie Ci, że nie, nie znosi. Ale pewne rzeczy są po prostu koniecznie i nic na to nie poradzisz.

A że za dużo prac domowych, klasówek? Cóż, przecież można to wszystko olać i ślizgać się np. na trójkach: roboty mniej, może trochę więcej stresu pod koniec roku, jak rodzice zaczynają się denerwować.
Kairi-chan pisze:Podstawówka is all what you Need ><
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, może nie wyczuwam sarkazmu, czy coś... ale... Ty to na serio, Kairi!? :shock:
Kairi-chan pisze:Lasy, przyroda, łono natury&#8230;. ech&#8230; urodziłam sie w złych czasach
Taaa, kiedyś były pensje dla panienek, uczono szydełkowania i niańczenia dzieci. I cieszę się przeogromnie, że te czasy już mamy za sobą.
Kairi-chan pisze:
pokazaniu sposobów jej wykorzystywania.
nie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchy
Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Nie o czymś takim mówiłam. -_-
Kairi-chan pisze:
Jeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
istotnie, zgadzam sie tu z tobą. Ogólem to właśnie miałam na myśli
W takim razie nie udało Ci się tej myśli wyrazić. ;)
Kairi-chan pisze:wcale tego nie chcę. kocham stan niewiedzy, tajemnice, zagadki, pytania retoryczne. O ileż świat wydawał sie ciekawszy kiedy tego wszystkiego nie wiedziałam
:shock: Bez komentarza.....
Nie można przejść przez życie, opierając się wyłącznie na własnych domysłach...
Kairi-chan pisze:
Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.
to że jestem zlepkiem pierwiatków? aż zyć się odechciewa....
Można wiedzieć, że miłość to tylko reakcje chemiczne w mózgu, a mimo to kochać życie i uważać je za piękne. Że historia w podręcznikach jest zawsze w jakiś sposób sfałszowana, a mimo to zachwycać się patriotyzmem Polaków... etc, etc. Mówię to na swoim przykładzie.
Kairi-chan pisze:i widzisz Luci, skierowałaś mnie na myśl o śmierci, teraz znowu przez kilka dni bedę miała doła >< ech, ty niedobra!
Wybacz. :wink:
Kairi-chan pisze:
A jeśli chcesz się uczyć tak jak na Zachodzie to za kilka lat wszyscy będą twierdzili, że Polska leży w Azji i jest częścią ZSRR albo w Afryce i mieszkają tam osoby o czarnej karnacji. Taki to wysoki poziom prezentują szkoły na zachodzie
so?
radzą sobie w zyciu
a tak btw amerykańcy których spotkałam w ff11 wiedzą gdzie lezy polska i wiedzą nawet że II wojna światowa sie tam rozpoczeła :> (no i ubóstwiają oczywiście polską wódkę ><)
Anglicy, których spoktałam (w realu) twierdzili, że stolicą Polski są Helsinki. Niemcy - że w Polsce nie ma dachów (sic!), discmanów, lotnisk. Pytali też, czy wiem, co to pizza, bo chcieli zamówić na obiad. Amerykanka, z którą regularnie wymieniałam maile, pewnego dnia zaskoczyła mnie pytaniem o słynnych łyżwiaży (pomyliła Polskę z Rosją). Mam dalej wymieniać...?

Tak, Amerykanom na pewno nie przeszkadza życie w ignorancji, no i czemu miałyby ich obchodzić jakieś kraje zza Wielkiej Wody? Fakt, w Polsce wiele osób również ma nikłe pojęcie o świecie (i własnym kraju.) Ale jakoś nie uważam tego stanu rzeczy za fajny. Dlatego nie protestowałam, kiedy na gegrze kazali mi wkuwać wszystkie stolice afrykańskie, dialekty, obowiązujące w danym państwie, historię kolonializmu, podstawowe dane nt. gospodarki, itp. No. Jestem pewnie dziwna.
Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzę
Faktycznie, urodziłaś się w złych czasach...
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

Luci pisze:To nie jest dyskusja pt. "czy lubisz szkołę", bo wiadomo, 99% osób powie Ci, że nie, nie znosi. Ale pewne rzeczy są po prostu koniecznie i nic na to nie poradzisz.
Ja lubię :) Zaliczam się do tego 1% wybranych.
Luci" pisze:Anglicy, których spoktałam (w realu) twierdzili, że stolicą Polski są Helsinki. Niemcy - że w Polsce nie ma dachów (sic!), discmanów, lotnisk. Pytali też, czy wiem, co to pizza, bo chcieli zamówić na obiad. Amerykanka, z którą regularnie wymieniałam maile, pewnego dnia zaskoczyła mnie pytaniem o słynnych łyżwiaży (pomyliła Polskę z Rosją). Mam dalej wymieniać...?
Święta prawda, ja się spotkałem z takimi pytaniami na czacie angielksim (po ogólnym zdziwieniu, że w Polsce jest internet).
Luci pisze:Tak, Amerykanom na pewno nie przeszkadza życie w ignorancji, no i czemu miałyby ich obchodzić jakieś kraje zza Wielkiej Wody? Fakt, w Polsce wiele osób również ma nikłe pojęcie o świecie (i własnym kraju.) Ale jakoś nie uważam tego stanu rzeczy za fajny. Dlatego nie protestowałam, kiedy na gegrze kazali mi wkuwać wszystkie stolice afrykańskie, dialekty, obowiązujące w danym państwie, historię kolonializmu, podstawowe dane nt. gospodarki, itp. No. Jestem pewnie dziwna.
Wbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej (a co tu mówić o USA), choć i tak moim zdaniem za słabo ^^
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Łyżwiarzy. Ale orta walnęłam. :D [Najlepszy przykład na niedouczenie i ignorancję własną. :D]
Erelen_Galakar pisze:Ja lubię Zaliczam się do tego 1% wybranych.
Ja w sumie też, ale obijam się jak mogę, a każdy dzień wolny, odwołane zajęcia, itp - to dla mnie wybawienie. ^^
Erelen_Galakar pisze:Wbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej (a co tu mówić o USA), choć i tak moim zdaniem za słabo ^^
No, podobno lepiej. Ale jak czasem widzę uliczne ankiety w TV, zaczynam wątpić. :wink:
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

Lucrecia pisze:No, podobno lepiej. Ale jak czasem widzę uliczne ankiety w TV, zaczynam wątpić. :wink:
taaa..ankiety :D

kiedyś była uliczna ankieta w której ludzie sie wypowiadali, który kraj UE jest najbardziej tolerancyjny .a koleś na to : " no chyba Ameryka...."

albo kiedys pokazywali program o shcorzeniech prostaty i koleś na wiadomość o tym ze jest to głównie choroba ludzi starszych dziwił sie, dlaczego JEGO ŻONA nie ma problemów z prostatą skoro jest od niego starsza.....


uczcie sie ludzie biologii i geografii :/
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Krzysiek2099
Cactuar
Cactuar
Posty: 299
Rejestracja: wt 16 lis, 2004 21:20
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Krzysiek2099 »

Ireth pisze:kiedyś była uliczna ankieta w której ludzie sie wypowiadali, który kraj UE jest najbardziej tolerancyjny .a koleś na to : " no chyba Ameryka...."
:lol: najbardziej tolerancujny :lol: Pod jakim względem :?: Przecież tam nadal kolorowi nie do końca są bezpieczni. Chociaż to się już nie rzuca w oczy ale tak jest. Już nie mówię, że to nie jest kraj UE bo tego nie trzeba mówić ale dla pewności napisałem.
"FFXI": RAMUH: Krzysiek SAM75/ THF50/ WAR46/ NIN44/ PLD,BLM,RNG20/ DRK19/ MNK16/ RDM,WHM10
Leathercraft 7, Goldsmithing 11, Smithing 2, Fishing 15
Lady Luck

Post autor: Lady Luck »

Chcecie bajki, oto bajka (pewnie ją większość zna, ale co tam...) :
Byli sobie UCZENI amerykanie... stworzyli encyklopedię, bo byli przecież specjalistami. Encyklopedia ta była kwintesencją poziomu wiedzy narodu amerykańskiego... Tak oto powstało: http://www.joemonster.org/article.php?sid=2905
Awatar użytkownika
Kairi-chan
Cactuar
Cactuar
Posty: 333
Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
Lokalizacja: Nigdziebądź

Post autor: Kairi-chan »

Wbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej
w jakimś tam ostatnim rankingu było kiepsko
A że za dużo prac domowych, klasówek? Cóż, przecież można to wszystko olać i ślizgać się np. na trójkach: roboty mniej, może trochę więcej stresu pod koniec roku, jak rodzice zaczynają się denerwować.
no więc właśnie. życie stawia wybór: uczysz sie dobrze i nie masz czasu na przyjemności albo olewasz to sobie i masz mierną średnią i no joba
szkoła.praca.śmierć. I just luv ten schemat
(wiem wiem, troche to naciągnełam... ale ogółem tak właśnie jest)
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, może nie wyczuwam sarkazmu, czy coś... ale... Ty to na serio, Kairi!?
zacytuję GoGo:
"Erm"
Taaa, kiedyś były pensje dla panienek, uczono szydełkowania i niańczenia dzieci. I cieszę się przeogromnie, że te czasy już mamy za sobą.
a ja nie :]
Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Nie o czymś takim mówiłam
Po prostu chodzi mi o to że część wiedzy którą tak w nas na siłę wpajają jest wiedzą kompletnie nie przydatną (chociażby osie symetrii... chociaż ktoś inny rzeknie że to uczy rozwijać wyobraźnię... coś w tym niby jest). A jeśli kogoś coś interesuje to ma przecież internet, programy naukowe i takie tam
W takim razie nie udało Ci się tej myśli wyrazić
Kairi nie chciało sie myśleć nad dobrymi przykładami i walnęła pierwsze lepsze
Nie można przejść przez życie, opierając się wyłącznie na własnych domysłach...
oj faktycznie. jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenie :wink: ]
Można wiedzieć, że miłość to tylko reakcje chemiczne w mózgu, a mimo to kochać życie i uważać je za piękne
owszem można, ale gdzie tu magia?
i jaki jest sens życia?
nauka wyjaśni wszystko.... i to że po śmierci sie rozłożysz i przestaniesz istnieć...
mnie ta wiedza dobija i wolę np wierzyć w Boga... to daje mi jeszcze jakieś nadzieje
Cytat:
Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzę


Faktycznie, urodziłaś się w złych czasach...
dlaczego stwierdziłaś to na podstawie akurat tej wypowiedzi? to akurat nie odnosi się do żadnych czasów :roll:
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Kairi-chan pisze:szkoła.praca.śmierć. I just luv ten schemat
Heh. Myslovitz. ;)
Kairi pisze:dlaczego stwierdziłaś to na podstawie akurat tej wypowiedzi? to akurat nie odnosi się do żadnych czasów
Mogło mi się coś pozajączkować z cytowaniem. A stwierdziłam to na podstawie Twoich tekstów o bezstresowym wychowaniu, ogólnym braku ambicji i chęci pozostania w niewiedzy.
Kairi pisze:Po prostu chodzi mi o to że część wiedzy którą tak w nas na siłę wpajają jest wiedzą kompletnie nie przydatną
Jasne, tu się zgodzę.
Kairi pisze:chociażby osie symetrii...
Zły przykład. :twisted:
Kairi pisze:chociaż ktoś inny rzeknie że to uczy rozwijać wyobraźnię... coś w tym niby jest
Więc właśnie. Matma (rozumiana jako umiejętność logicznego myślenia, nie klepanie formułek) bardzo przydaje się w życiu.
Kairi pisze:A jeśli kogoś coś interesuje to ma przecież internet, programy naukowe i takie tam
Wiesz, ile chłamu wala się w necie? Nigdy nie zweryfikowane teksty, bezkarne spekulacje przeróżnych autorów, zafałszowane (celowo lub nie) fakty. Gdyby ktoś naprawdę zechciał uczyć się sam, na podstawie sieci, miałby duże szanse trafić w jakieś kompletne bagno.

Poza tym... wątpię, by fizyki, matmy, biologii czy j. polskiego naprawdę dało się nauczyć tylko z netu. Do tego trzeba drugiej osoby - kogoś, kto pogada, pomoże, wyjaśni. Takiego nauczyciela. :wink:
Kairi pisze:oj faktycznie. jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenie
Heh, tu znowu jestem uprzedzona, bo kocham astronomię. No, ale dam Ci prosty przykład - wyobraź sobie, że idziesz do lekarza, bo masz trudności z oddychaniem. Lekarz bada i mówi: hm, prawe płuco - niedobrze, wyczuwam szmery; skieruję panią na prześwietlenie, a potem się zobaczy... Kurczę, w takim przypadku elementarna znajomość biologii i fizyki jednak do czegoś się przydaje - choćby do tego, że wiesz co się dzieje i co będą robili z Twoim własnym ciałem.
Kairi pisze:owszem można, ale gdzie tu magia?
W sztuce, uczuciach, odkryciach naukowych, kulinarnych, whatever -- to wszystko dzieje się przecież za pomocą paru impulsów chemicznych (b. spłycając sprawę)! Jak dla mnie ludzkie ciało jest magią samą w sobie.
Kairi pisze:i jaki jest sens życia?
*turla się*

No proszę, na forum o grach komputerowych doszliśmy do pytania o sens życia! :D *ciera łzy radości z oczu*

Ok, sens życia wg Lucrecii (teoria wymyślona na poczekaniu przez ok. trzydzieści sekund): kochać bliźniego, przeżyć swoje dni szczęśliwie, nie czynić zła, zostawić potomstwo [gł. sens życia z biologicznego punktu widzenia] i najlepiej jeszcze jakąś spuściznę duchową, dorobek naukowy czy coś...
Kairi pisze:nauka wyjaśni wszystko.... i to że po śmierci sie rozłożysz i przestaniesz istnieć...
Zgadza się.
Kairi pisze:mnie ta wiedza dobija i wolę np wierzyć w Boga... to daje mi jeszcze jakieś nadzieje
Tego oczywiście nie będę komentować; każdy ma prawo do własnych poglądów (poza tym to nie ten wątek :P).
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

Lucrecia pisze:Kurczę, w takim przypadku elementarna znajomość biologii i fizyki jednak do czegoś się przydaje - choćby do tego, że wiesz co się dzieje i co będą robili z Twoim własnym ciałem.
taa.. bo potem sa tacy co się dziwią dlaczego czyjaś żona nie ma problemów z prostatą :/
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
The Sorrow
Kupo!
Kupo!
Posty: 195
Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
Lokalizacja: Tselinojarsk

Post autor: The Sorrow »

Kari-chan
nie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchy
i dalej
jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenie
"Ignorance is bliss"
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Off Topic”