ALe ja jestem mądry. jUTRO dYKTANDO MAM. bĘDZIE LUFA.
Co obecnie szkoli się w polskich szkołach...
Moderator: Moderatorzy
-
Elektrodek
-
Erelen_Galakar
Bardzo ciekawy pomysł Erelen, chociaż ja przedstawił bym to trochę inaczej.
1. Szkoła podstawowa (3 lata) - nauka podstawowych umiejetności tj. pisanie, czytanie, dodawanie, odejmowanie itp. Nauka zakończona była badaniem wyników (zadania leksykalno - matematyczne)
2. Gimnazjum (5 lat) - rozszerzenie nauki o takie przedmioty jak geografia, historia, które miałoby na celu zapoznanie uczniów z danym przedmiotem oraz ogólnymi zagadnieniami (czyli tak jak było to w statych szkołach podstawowych kl. od 4 - 8. Pod koniec klasy 5 uczniowie pisali by test kompetencji)
3. Liceum (4,5 lat) - rozwinięcie poszczególnych przedmiotów z wprowadzeniem podziału na profile (pierwsze cztery klasy), przy czym nie ograniczałbym pozostałych przedmiotów w tak znacznym stopniu (np. powiedzmy około trzech, czterech godzin j. polskiego, dwie matematyki, jedna biologia, historia (w zależności od profilu itp.). Lekcje religii nie byłyby lekcjami obowiązkowymi. Natomiast piąta klasa liceum składałaby się tylko z jednego semestru, który miałby na celu tylko przygotowanie do matury (z przedmiotów, które dany uczeń zadeklarował, że będzie zdawał). Matura odbywałaby się w marcu lub kwietniu.
4. Studia (4 - 5 lat; w zależności od wybranego kierunku) - student uczyłby sie już tylko zagadnień z wybranego przez siebie kierunku (czyli tak jak u Erelena)
1. Szkoła podstawowa (3 lata) - nauka podstawowych umiejetności tj. pisanie, czytanie, dodawanie, odejmowanie itp. Nauka zakończona była badaniem wyników (zadania leksykalno - matematyczne)
2. Gimnazjum (5 lat) - rozszerzenie nauki o takie przedmioty jak geografia, historia, które miałoby na celu zapoznanie uczniów z danym przedmiotem oraz ogólnymi zagadnieniami (czyli tak jak było to w statych szkołach podstawowych kl. od 4 - 8. Pod koniec klasy 5 uczniowie pisali by test kompetencji)
3. Liceum (4,5 lat) - rozwinięcie poszczególnych przedmiotów z wprowadzeniem podziału na profile (pierwsze cztery klasy), przy czym nie ograniczałbym pozostałych przedmiotów w tak znacznym stopniu (np. powiedzmy około trzech, czterech godzin j. polskiego, dwie matematyki, jedna biologia, historia (w zależności od profilu itp.). Lekcje religii nie byłyby lekcjami obowiązkowymi. Natomiast piąta klasa liceum składałaby się tylko z jednego semestru, który miałby na celu tylko przygotowanie do matury (z przedmiotów, które dany uczeń zadeklarował, że będzie zdawał). Matura odbywałaby się w marcu lub kwietniu.
4. Studia (4 - 5 lat; w zależności od wybranego kierunku) - student uczyłby sie już tylko zagadnień z wybranego przez siebie kierunku (czyli tak jak u Erelena)
Kairi, przyszłam Cię pobić.Teraz zapewne zaczniecie mnie za to bić, ale whatever...
Po pierwsze:
Mylisz pojęcia!Dobrze robią na zachodzie, gdzie uczy się dzieci kontaktu z ludźmi, umiejętności współżycia z nimi i radzeniu sobie w zwykłym zyciu.
Wszyscy i tak kiedyś umrzemy, więc po co się uczyć? Lepiej bezstresowo cieszyć się życiem i praktykować miłość bliźniego, tak?Powinno się uczyć wiedzy życiowej...cieszyć się światem doczesnym
Znowu argument z księżyca, co ma piernik do wiatraka? Szkoła ma uczyć przytulania dzieci? Wznoszenia toastów na stypie? Naprawdę, to nie jest podstawowa funkcja szkoły. Owszem, ma wychowywać, ale przecież taktu, wrażliwości i zwykłego człowieczeństwa nie nauczy Cię żaden podręcznik. Owszem, może to zrobić nauczyciel - ale jego rola polega głównie na przekazaniu Ci fachowej wiedzy i pokazaniu sposobów jej wykorzystywania.Ktoś sie może chwalić ze jest magistrem, mieć same 5 na studiach a nie umie wygłosić mowy pogrzebowej czy ptzytulić dziecka... dla mnie to bezsensu.
Jeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
Stwierdzenie z sufitu. Nijak się ma do dyskusji o poziomie szkolnictwa i kierunku, w którym polska edukacja powinna wg nas zmierzać.Wolę kochajacego cieślę niż wiecznie zapracowanego naukowca...
Widzisz, a gdyby nie lekcje biologii - których pewnie spora osób w Twojej klasie nie znosi - nawet byś tego nie wiedziała. Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.Czasem zbyt wielka nauka pozbawia nas pięknej magii jaka znajduje się w naturze. Umysł, nasza świadomośc to tylko kora mózgowa... to że czujemy to tylko jakieś impulsy. Jaka wiedza jest czasem przytłaczajaca
Erelen, Mischi - podobają mi się Wasze modele.
- Kairi-chan
- Cactuar

- Posty: 333
- Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
- Lokalizacja: Nigdziebądź
czemu wiedziałm, ze to bedziesz właśnie ty?Kairi, przyszłam Cię pobić.
Mnie rodzina nie nauczy wygłaszać mowy (pogrzebowe, weselne), prowadzić talk show (x nauczycielu I hate you za to), robić projekty i masę rzeczy, których robić nienawidzę (nie chce mi sie myslec nad przykladami)Mylisz pojęcia! Przecież od tego jest przede wszystkim rodzina!
no szkoła jest strasznie fajna. 2 prace klasowe dziennie.... i gdzie tu miejsce na zycie prywatne? w szkole uczyc się, po szkole uczyć się, na weekend o wiele więcej zadane, na świeta tym bardziej. Nic tylko czekać na wakacje... dwa miesiące w roku zycia : /im szkoła fajniesza, otwarta na ucznia, tym bardziej wyjdzie 'douczony' pod tym względem.
Indeed…. Podstawówka is all what you Need ><Wszyscy i tak kiedyś umrzemy, więc po co się uczyć? Lepiej bezstresowo cieszyć się życiem i praktykować miłość bliźniego, tak?
Lasy, przyroda, łono natury…. ech… urodziłam sie w złych czasach
nie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchypokazaniu sposobów jej wykorzystywania.
istotnie, zgadzam sie tu z tobą. Ogólem to właśnie miałam na myśli : )Jeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
coś miałam przez to na myśli ale już zapomniałamNijak się ma do dyskusji o poziomie szkolnictwa i kierunku, w którym polska edukacja powinna wg nas zmierzać.
ja wcale tego nie chcę. kocham stan niewiedzy, tajemnice, zagadki, pytania retoryczne. O ileż świat wydawał sie ciekawszy kiedy tego wszystkiego nie wiedziałamWidzisz, a gdyby nie lekcje biologii nawet byś tego nie wiedziała.
to że jestem zlepkiem pierwiatków? aż zyć się odechciewa....Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.
i widzisz Luci, skierowałaś mnie na myśl o śmierci, teraz znowu przez kilka dni bedę miała doła >< ech, ty niedobra!
so?A jeśli chcesz się uczyć tak jak na Zachodzie to za kilka lat wszyscy będą twierdzili, że Polska leży w Azji i jest częścią ZSRR albo w Afryce i mieszkają tam osoby o czarnej karnacji. Taki to wysoki poziom prezentują szkoły na zachodzie
radzą sobie w zyciu
a tak btw amerykańcy których spotkałam w ff11 wiedzą gdzie lezy polska i wiedzą nawet że II wojna światowa sie tam rozpoczeła
Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzęJeżeli chciałabyś zmontować klasę o identycznych zainteresowaniach co Ty (żebyście mieli te same przedmioty)
Ehe... hehehehe.... hehehehehehehehehe.... ^^Kairi-chan pisze:czemu wiedziałm, ze to bedziesz właśnie ty?Kairi, przyszłam Cię pobić.
To nie jest dyskusja pt. "czy lubisz szkołę", bo wiadomo, 99% osób powie Ci, że nie, nie znosi. Ale pewne rzeczy są po prostu koniecznie i nic na to nie poradzisz.Kairi-chan pisze:no szkoła jest strasznie fajna. 2 prace klasowe dziennie.... i gdzie tu miejsce na zycie prywatne? w szkole uczyc się, po szkole uczyć się, na weekend o wiele więcej zadane, na świeta tym bardziej. Nic tylko czekać na wakacje... dwa miesiące w roku zycia
A że za dużo prac domowych, klasówek? Cóż, przecież można to wszystko olać i ślizgać się np. na trójkach: roboty mniej, może trochę więcej stresu pod koniec roku, jak rodzice zaczynają się denerwować.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, może nie wyczuwam sarkazmu, czy coś... ale... Ty to na serio, Kairi!?Kairi-chan pisze:Podstawówka is all what you Need ><
Taaa, kiedyś były pensje dla panienek, uczono szydełkowania i niańczenia dzieci. I cieszę się przeogromnie, że te czasy już mamy za sobą.Kairi-chan pisze:Lasy, przyroda, łono natury…. ech… urodziłam sie w złych czasach
Widzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Nie o czymś takim mówiłam. -_-Kairi-chan pisze:nie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchypokazaniu sposobów jej wykorzystywania.
W takim razie nie udało Ci się tej myśli wyrazić.Kairi-chan pisze:istotnie, zgadzam sie tu z tobą. Ogólem to właśnie miałam na myśliJeśli już mam coś sugerować, to szkoła powinna uczyć twórczego myślenia... a nie wyrażania emocji!
Kairi-chan pisze:wcale tego nie chcę. kocham stan niewiedzy, tajemnice, zagadki, pytania retoryczne. O ileż świat wydawał sie ciekawszy kiedy tego wszystkiego nie wiedziałam
Nie można przejść przez życie, opierając się wyłącznie na własnych domysłach...
Można wiedzieć, że miłość to tylko reakcje chemiczne w mózgu, a mimo to kochać życie i uważać je za piękne. Że historia w podręcznikach jest zawsze w jakiś sposób sfałszowana, a mimo to zachwycać się patriotyzmem Polaków... etc, etc. Mówię to na swoim przykładzie.Kairi-chan pisze:to że jestem zlepkiem pierwiatków? aż zyć się odechciewa....Nigdy nie wiesz, do czego znajomość pewnych rzeczy może się w życiu przydać.
Wybacz.Kairi-chan pisze:i widzisz Luci, skierowałaś mnie na myśl o śmierci, teraz znowu przez kilka dni bedę miała doła >< ech, ty niedobra!
Anglicy, których spoktałam (w realu) twierdzili, że stolicą Polski są Helsinki. Niemcy - że w Polsce nie ma dachów (sic!), discmanów, lotnisk. Pytali też, czy wiem, co to pizza, bo chcieli zamówić na obiad. Amerykanka, z którą regularnie wymieniałam maile, pewnego dnia zaskoczyła mnie pytaniem o słynnych łyżwiaży (pomyliła Polskę z Rosją). Mam dalej wymieniać...?Kairi-chan pisze:so?A jeśli chcesz się uczyć tak jak na Zachodzie to za kilka lat wszyscy będą twierdzili, że Polska leży w Azji i jest częścią ZSRR albo w Afryce i mieszkają tam osoby o czarnej karnacji. Taki to wysoki poziom prezentują szkoły na zachodzie
radzą sobie w zyciu
a tak btw amerykańcy których spotkałam w ff11 wiedzą gdzie lezy polska i wiedzą nawet że II wojna światowa sie tam rozpoczeła(no i ubóstwiają oczywiście polską wódkę ><)
Tak, Amerykanom na pewno nie przeszkadza życie w ignorancji, no i czemu miałyby ich obchodzić jakieś kraje zza Wielkiej Wody? Fakt, w Polsce wiele osób również ma nikłe pojęcie o świecie (i własnym kraju.) Ale jakoś nie uważam tego stanu rzeczy za fajny. Dlatego nie protestowałam, kiedy na gegrze kazali mi wkuwać wszystkie stolice afrykańskie, dialekty, obowiązujące w danym państwie, historię kolonializmu, podstawowe dane nt. gospodarki, itp. No. Jestem pewnie dziwna.
Faktycznie, urodziłaś się w złych czasach...Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzę
-
Erelen_Galakar
Ja lubięLuci pisze:To nie jest dyskusja pt. "czy lubisz szkołę", bo wiadomo, 99% osób powie Ci, że nie, nie znosi. Ale pewne rzeczy są po prostu koniecznie i nic na to nie poradzisz.
Święta prawda, ja się spotkałem z takimi pytaniami na czacie angielksim (po ogólnym zdziwieniu, że w Polsce jest internet).Luci" pisze:Anglicy, których spoktałam (w realu) twierdzili, że stolicą Polski są Helsinki. Niemcy - że w Polsce nie ma dachów (sic!), discmanów, lotnisk. Pytali też, czy wiem, co to pizza, bo chcieli zamówić na obiad. Amerykanka, z którą regularnie wymieniałam maile, pewnego dnia zaskoczyła mnie pytaniem o słynnych łyżwiaży (pomyliła Polskę z Rosją). Mam dalej wymieniać...?
Wbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej (a co tu mówić o USA), choć i tak moim zdaniem za słabo ^^Luci pisze:Tak, Amerykanom na pewno nie przeszkadza życie w ignorancji, no i czemu miałyby ich obchodzić jakieś kraje zza Wielkiej Wody? Fakt, w Polsce wiele osób również ma nikłe pojęcie o świecie (i własnym kraju.) Ale jakoś nie uważam tego stanu rzeczy za fajny. Dlatego nie protestowałam, kiedy na gegrze kazali mi wkuwać wszystkie stolice afrykańskie, dialekty, obowiązujące w danym państwie, historię kolonializmu, podstawowe dane nt. gospodarki, itp. No. Jestem pewnie dziwna.
Łyżwiarzy. Ale orta walnęłam. :D [Najlepszy przykład na niedouczenie i ignorancję własną. :D]

Ja w sumie też, ale obijam się jak mogę, a każdy dzień wolny, odwołane zajęcia, itp - to dla mnie wybawienie. ^^Erelen_Galakar pisze:Ja lubię Zaliczam się do tego 1% wybranych.
No, podobno lepiej. Ale jak czasem widzę uliczne ankiety w TV, zaczynam wątpić.Erelen_Galakar pisze:Wbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej (a co tu mówić o USA), choć i tak moim zdaniem za słabo ^^
taaa..ankiety :DLucrecia pisze:No, podobno lepiej. Ale jak czasem widzę uliczne ankiety w TV, zaczynam wątpić.
kiedyś była uliczna ankieta w której ludzie sie wypowiadali, który kraj UE jest najbardziej tolerancyjny .a koleś na to : " no chyba Ameryka...."
albo kiedys pokazywali program o shcorzeniech prostaty i koleś na wiadomość o tym ze jest to głównie choroba ludzi starszych dziwił sie, dlaczego JEGO ŻONA nie ma problemów z prostatą skoro jest od niego starsza.....
uczcie sie ludzie biologii i geografii
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
-
Krzysiek2099
- Cactuar

- Posty: 299
- Rejestracja: wt 16 lis, 2004 21:20
- Lokalizacja: Szczecin
Ireth pisze:kiedyś była uliczna ankieta w której ludzie sie wypowiadali, który kraj UE jest najbardziej tolerancyjny .a koleś na to : " no chyba Ameryka...."
"FFXI": RAMUH: Krzysiek SAM75/ THF50/ WAR46/ NIN44/ PLD,BLM,RNG20/ DRK19/ MNK16/ RDM,WHM10
Leathercraft 7, Goldsmithing 11, Smithing 2, Fishing 15
Leathercraft 7, Goldsmithing 11, Smithing 2, Fishing 15
-
Lady Luck
Chcecie bajki, oto bajka (pewnie ją większość zna, ale co tam...) :
Byli sobie UCZENI amerykanie... stworzyli encyklopedię, bo byli przecież specjalistami. Encyklopedia ta była kwintesencją poziomu wiedzy narodu amerykańskiego... Tak oto powstało: http://www.joemonster.org/article.php?sid=2905
Byli sobie UCZENI amerykanie... stworzyli encyklopedię, bo byli przecież specjalistami. Encyklopedia ta była kwintesencją poziomu wiedzy narodu amerykańskiego... Tak oto powstało: http://www.joemonster.org/article.php?sid=2905
- Kairi-chan
- Cactuar

- Posty: 333
- Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
- Lokalizacja: Nigdziebądź
w jakimś tam ostatnim rankingu było kiepskoWbrew pozorom polacy na tle innych państw europejskich wypadają dużo lepiej
no więc właśnie. życie stawia wybór: uczysz sie dobrze i nie masz czasu na przyjemności albo olewasz to sobie i masz mierną średnią i no jobaA że za dużo prac domowych, klasówek? Cóż, przecież można to wszystko olać i ślizgać się np. na trójkach: roboty mniej, może trochę więcej stresu pod koniec roku, jak rodzice zaczynają się denerwować.
szkoła.praca.śmierć. I just luv ten schemat
(wiem wiem, troche to naciągnełam... ale ogółem tak właśnie jest)
zacytuję GoGo:Nie wiem, czy dobrze rozumiem, może nie wyczuwam sarkazmu, czy coś... ale... Ty to na serio, Kairi!?
"Erm"
a ja nie :]Taaa, kiedyś były pensje dla panienek, uczono szydełkowania i niańczenia dzieci. I cieszę się przeogromnie, że te czasy już mamy za sobą.
Po prostu chodzi mi o to że część wiedzy którą tak w nas na siłę wpajają jest wiedzą kompletnie nie przydatną (chociażby osie symetrii... chociaż ktoś inny rzeknie że to uczy rozwijać wyobraźnię... coś w tym niby jest). A jeśli kogoś coś interesuje to ma przecież internet, programy naukowe i takie tamWidzę, że kompletnie się nie rozumiemy. Nie o czymś takim mówiłam
Kairi nie chciało sie myśleć nad dobrymi przykładami i walnęła pierwsze lepszeW takim razie nie udało Ci się tej myśli wyrazić
oj faktycznie. jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenieNie można przejść przez życie, opierając się wyłącznie na własnych domysłach...
owszem można, ale gdzie tu magia?Można wiedzieć, że miłość to tylko reakcje chemiczne w mózgu, a mimo to kochać życie i uważać je za piękne
i jaki jest sens życia?
nauka wyjaśni wszystko.... i to że po śmierci sie rozłożysz i przestaniesz istnieć...
mnie ta wiedza dobija i wolę np wierzyć w Boga... to daje mi jeszcze jakieś nadzieje
dlaczego stwierdziłaś to na podstawie akurat tej wypowiedzi? to akurat nie odnosi się do żadnych czasówCytat:
Dat ist impossible... żaden przedmiot mnie bardziej nie interesuje, to co aktualnie lubię zależy tylko i wyłącznie od nauczyciela (wyjatek historia, - której bez względu jak miły i wspaniały byłby nauczyciel - nigdy nie polubię)... a tego co moim zdaniem powinno być nauczane w szkołach szczerze nienawidzę
Faktycznie, urodziłaś się w złych czasach...
Heh. Myslovitz.Kairi-chan pisze:szkoła.praca.śmierć. I just luv ten schemat
Mogło mi się coś pozajączkować z cytowaniem. A stwierdziłam to na podstawie Twoich tekstów o bezstresowym wychowaniu, ogólnym braku ambicji i chęci pozostania w niewiedzy.Kairi pisze:dlaczego stwierdziłaś to na podstawie akurat tej wypowiedzi? to akurat nie odnosi się do żadnych czasów
Jasne, tu się zgodzę.Kairi pisze:Po prostu chodzi mi o to że część wiedzy którą tak w nas na siłę wpajają jest wiedzą kompletnie nie przydatną
Zły przykład.Kairi pisze:chociażby osie symetrii...
Więc właśnie. Matma (rozumiana jako umiejętność logicznego myślenia, nie klepanie formułek) bardzo przydaje się w życiu.Kairi pisze:chociaż ktoś inny rzeknie że to uczy rozwijać wyobraźnię... coś w tym niby jest
Wiesz, ile chłamu wala się w necie? Nigdy nie zweryfikowane teksty, bezkarne spekulacje przeróżnych autorów, zafałszowane (celowo lub nie) fakty. Gdyby ktoś naprawdę zechciał uczyć się sam, na podstawie sieci, miałby duże szanse trafić w jakieś kompletne bagno.Kairi pisze:A jeśli kogoś coś interesuje to ma przecież internet, programy naukowe i takie tam
Poza tym... wątpię, by fizyki, matmy, biologii czy j. polskiego naprawdę dało się nauczyć tylko z netu. Do tego trzeba drugiej osoby - kogoś, kto pogada, pomoże, wyjaśni. Takiego nauczyciela.
Heh, tu znowu jestem uprzedzona, bo kocham astronomię. No, ale dam Ci prosty przykład - wyobraź sobie, że idziesz do lekarza, bo masz trudności z oddychaniem. Lekarz bada i mówi: hm, prawe płuco - niedobrze, wyczuwam szmery; skieruję panią na prześwietlenie, a potem się zobaczy... Kurczę, w takim przypadku elementarna znajomość biologii i fizyki jednak do czegoś się przydaje - choćby do tego, że wiesz co się dzieje i co będą robili z Twoim własnym ciałem.Kairi pisze:oj faktycznie. jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenie
W sztuce, uczuciach, odkryciach naukowych, kulinarnych, whatever -- to wszystko dzieje się przecież za pomocą paru impulsów chemicznych (b. spłycając sprawę)! Jak dla mnie ludzkie ciało jest magią samą w sobie.Kairi pisze:owszem można, ale gdzie tu magia?
*turla się*Kairi pisze:i jaki jest sens życia?
No proszę, na forum o grach komputerowych doszliśmy do pytania o sens życia! :D *ciera łzy radości z oczu*
Ok, sens życia wg Lucrecii (teoria wymyślona na poczekaniu przez ok. trzydzieści sekund): kochać bliźniego, przeżyć swoje dni szczęśliwie, nie czynić zła, zostawić potomstwo [gł. sens życia z biologicznego punktu widzenia] i najlepiej jeszcze jakąś spuściznę duchową, dorobek naukowy czy coś...
Zgadza się.Kairi pisze:nauka wyjaśni wszystko.... i to że po śmierci sie rozłożysz i przestaniesz istnieć...
Tego oczywiście nie będę komentować; każdy ma prawo do własnych poglądów (poza tym to nie ten wątekKairi pisze:mnie ta wiedza dobija i wolę np wierzyć w Boga... to daje mi jeszcze jakieś nadzieje
taa.. bo potem sa tacy co się dziwią dlaczego czyjaś żona nie ma problemów z prostatąLucrecia pisze:Kurczę, w takim przypadku elementarna znajomość biologii i fizyki jednak do czegoś się przydaje - choćby do tego, że wiesz co się dzieje i co będą robili z Twoim własnym ciałem.
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
- The Sorrow
- Kupo!

- Posty: 195
- Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
- Lokalizacja: Tselinojarsk
Kari-chan
i dalejnie przeczę że jest to bardzo praktyczna wiedza. dzięki znajomości powierzchni skrzydeł muchy i powierzchni skrzydeł Boeinga możemy obliczyć ile razy skrzydła boeinga są większe od skrzydeł muchy
"Ignorance is bliss"jakbym nie znała układu słonecznego to po skończeniu 12 lat byłabym skazana na stracenie
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....

