Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Lenneth pisze:Ale przynajmniej przeczytałaś ją wcześniej, to wiesz, co Ci miałam do powiedzenia na temat opinii na 'jakimś tam' forum i właściwego powodu, dla którego nie zajmę się teraz tą serią.
Szczerze? Nie doczytałam, bo wiesz jaki wczoraj miałam humor _^_
Lenneth pisze:seria PL może nigdy nie doczekać się końca. Tomów jest dwadzieścia
Wszyscy wiemy, co się stało z serią X'a. Już tracę nadzieję na poznanie końca historii, a anime mnie nie pociąga -_-'
Ivy pisze:więc L nie powie "Pozdro"
L: O w mordę jeża! Jesteś Kira! Miałem rację!
Kira: Pozdro, L i sorasy

Kod: Zaznacz cały

że zaraz umrzesz
:twisted:

:lol:
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Lenneth pisze:Odstresowałam się nieco dziś wieczór dzięki trzem kolejnym odcinkom 'DARKER THAN BLACK'. I podtrzymuję to, co wcześniej pisałam: to naprawdę będzie hicior.
Oj będzie, i to wielki. Na razie 6 odcinek opóźni się o kilka dni od Shinsen Subs, jak pisali na forum swoim, ale będzie to niedługa zwłoka. Oby nie było tak jak z Ergo Proxy -_-"

Btw. Ergo Proxy właśnie wychodzi na DVD u nas, a drugi tytuł jaki Anime Gate da na DVD za chwilę, to... Samurai Champloo! HURRRA! :]
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Gveir pisze:I Kannazuki no Miko skończone
spokojnie, czeka sobie w kolejce :) z kilku sekund, które widziałem - uważam za całkiem zachęcające... :]
Yamato Nadeshiko Shichi Henge, czyli coś boskiego, czego Nat obejrzeć nie chce, bo na jakims tam forum ktos cos negatywnego napisał...what a lame /tak, będę Ci to wypominac do skutku/
dołączam się! to jest chore... Luci - wiesz ile tracisz?! tak samo Gveirowi nie mogę tego wbić do łba, żeby w końcu obejrzał i odkurzył swym mokrym cielskiem podłogę... widzę, że wystarczy nakłonić jedną, to i robi się stado ^^
nawet moi współlokatorzy - którzy nie trawią anime i uważają mnie za debila, bo to oglądam (pewnie nie tylko przez to XD ) - przychodzą do mnie i mówią: 'ej masz trochę czasu? może obejrzymy sobie to o tej śmiesznej dziewczynie?' i oglądamy i śmiejemy się :]
Go Go Yubari pisze:Sunako <3 - moim zdaniem najlepsza żeńska bohaterka ever XD Kocham ja za głos, charakter etc.
to zgwałć jej kolano jeszcze raz XD powtórzę się, ale jak dla mnie to istna Iv... :> no może nie wliczając tych krwotoków :)
Go Go Yubari pisze:Po kilku odcinkach przestałam na to zwracać uwagę.
mnie się podobała, fakt, zrobione troche na odwał - ale nie liczy się kreska ;)
Ivy pisze:No tak, pojawiają sie w każdym odcinku, a nikt nie wie jaką pełnią rolę. Są rozbrajające.
jak nie mają roli?! rozbrajają widzów! :D jak je pierwszy raz zobaczyłem, to pojawił się nad moim łbem "?" i pojawiał sie w sumie za każdym razem jak śpiewały swoje GOTH GOTH LOLI LOLI :D one są bez sensu :D ale i tak je lubię :P
Szkoda tylko że seria została zlicencjonowana i dwa ostatneie odcinki będą w ogóle średnio dostępne ( o ile jacyś fansubberzy się zlitują i je przetłumaczą).
w akcie desperacji sam się tym zajmę ;) będziecie mieli yuri z Yamato XD nie, ale serio - to mnie dobiło... co za debil wpadł w ogóle na taki głupi pomysł?! geeeeeez pewnie jakaś kobieta :> ;)

GO - zdobądź sobie mangę Yamato - jest super. niestety kilka ciekawych wątków nie zostało umieszczonych w anime, więc myślę, że warto się w to zaopatrzyć :] manga jest równie pochrzaniona jak anime XD tylko wątki są w nieco innej kolejności i poprzeplatane z nieznanymi :] (chyba, że ja czytałem nie po kolei... a to możliwe)
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

http://www.stopklatka.pl/konkurs/konkurs.asp?a2i=1715 - Konkurs na prezent z okazji Dnia Dziecka- 3 bajkowe DVD: "Skarb Piratów", "Najfajniejsza niania" i ... "Sami-zobaczcie-Co" :lol: Kto chętny? U nas wszystko co animowane jest automatycznie bajką xD

Btw uśmiałam się zdrowo z reakcji ludzi nieobeznanych z m&a na widok Gravitation : "To obrzydliwe, pokazywać coś takiego w bajkach. I kogo to ma podniecać?" Cytat autentyk z jakiegos forum _^_)

Anime Death Note powoli zbliża sie do końca (właśnie odświeżam stronkę z fansubami, bo 33 ep lada chwila xDDD) i muszę przyznać, że seria trzyma poziom. Po początkowych wpadkach z animacją nie ma śladu i kolejne odcinki naprawde przyjemnie sie ogląda. Oczywiście sama historia w porównaniu z mangą uległa znacznym cięciom, ale tego można się spodziewać po serii, która w ok 10 odcinkach chce zmieścić to, co sie działo przez połowę mangi xD Grunt że jest Near, Mello i Matt ( jako efektowne tło *_*), Mikami jest słodki w swym szaleństwie, a Light

Kod: Zaznacz cały

nadal dostaje po dupie xP. Aż się nie mogę doczekać sceny w której ginie xD 
Żal mi tylko pociętych scen z Mello (i Mattem, który ma przecież w mandze tak ogromna rolę _^_), bo po dłuższym przedstwieniu znika i zjawia się sporadycznie by powiedzieć kilka słów. Aż mnie wtedy ponosi na widok kolejnego ujęcia jakiegoś randoma z policji, albo Light'a z wyrazem podniecenia na twarzy (bo jest taaaki mhroczny i seksowny :roll: ) Nie sądziłam że to możliwe, ale przez tę rolę zaczynam mieć dosć głosu Miyano Mamoru >_> No właśnie, o seiyuu miałam napisać.. DN może i niewiele ma wspólnego z Ouranem, ale warto odnotować,że Light to właśnie Tamaki, a Mikami to głos Kyouyi xP Near brzmi jak baba- głos ma ładny, ale mocno zalatuje Integral Hellsing _^_. Mello od razu mi sie spodobał, bo głos dobrano idealnie do charakteru i wyglądu <3 A Matt jak zwykle nic nie mówi. Matt po prostu wygląda *_*
Jak ktoś nie zna DN to niech nie dotyka anime poki nie przerobi mangi- nie warto poznawać historii w takim skrócie. Ok, wracam do odświeżania :]

EDIT:
Ababeb pisze:Z ciekawości spytam - co to było za trzecie DVD? :P
Ech, widocznie zorientowali się w porę, że Ergo Proxy nie nadaje się na prezent dla dziecka :lol: A więc z 3 bajkowych DVD zostały tylko 2 _^_
Ostatnio zmieniony pt 01 cze, 2007 18:06 przez Ivy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Kilka słów o aktualnie wychodzących, oglądanych seriach...

Claymore - dark fantasy, które z braku laku można porównać do Berserk'a. Zaiste, ciekawa to seria, na dodatek pomysł fabularny na głównych bohaterów (bohaterki ;] ) zajeżdża mocno Wiedźminem ^^ Akcja w świecie na poziomie naszego późnego średniowiecza, gdzie obok ludzi istnieje druga inteligentna rasa, Yoma - która niefortunnie dla ludzi żywi się naszymi ciałami. Wkradają się do ludzkich osad, pożerają kogoś i dzięki polimorfii zajmują jego miejsce. Do polowania na te paskudy zostali stworzeni ludzie-hybrydy - Claymore, którym wszczepiono ciało i krew Yoma, co powoduje że są znacznie silniejsi, szybsi i czasem dysponują różnymi ciekawymi zdolnościami (na szczęście nie ma tu przesad). Główna bohaterka to Clare, która podróżuje w towarzystwie chłopaka imieniem Raki, którego ocaliła przez jednym z Yoma, a sama szuka zemsty na pewnej Przebudzonej, Claymore która nie utrzymała swojej mocy w ryzach i zmieniła się w niesamowicie potężna formę Yomy i dawnej siebie (co dziej się z każdym Claymore, kiedy przegnie z używaniem mocy). Fabuła rozwija się ciekawie, nie ma jakichś bezsensownych pomysłów na nie wiadomo co, plus jest zwarta i od początku ma cel - plus. Ale to pewnie dzięki temu że oparto ją na mandze, której fabuła jest całkiem niezła. Grafika - ładna, chociaż można mieć zastrzeżenie, obecna generacja Claymore składa się wyłącznie z kobiet, a rysunek ich twarzy i ogólnie twarzy postaci jest dosyć niestandardowy, mocno realistyczny, co może niektórych odrzucić, jeżeli nie lubią bardziej realistycznego stylu (choć nadal jest bardzo mangowy). Animacja, walki - bardzo dobre i na poziomie. Krwawe na dodatek ^^ Muzyka - niezła, ale w głowie nie zostaje, chociaż ending jest niezły i początkowy, mocny riff w openingu na gitarce. Jest już 10 odcinków, będzie 26.

El Cazador De La Bruja - na początku naprawdę byłem przekonany, po pierwszych dwóch odcinkach, że następca Noir i Madlax nie będzie trzymał poziomu poprzedników, ale po obejrzeniu go do odcinka 10 już obawy zniknęły :] W sumie nie ma co opowiadać o fabule, bo nie dość że najmniejsza wzmianka by popsuła, to jeszcze do tej pory jest dosyć oszczędnie dawkowana. Za to nie do końca podoba mi się mniejszy ładunek mistyki niż poprzednio, plus brak tak tajemniczego klimatu. No i bohaterki nie prezentują tak wysokiego poziomu charakteru (i urody ;] ) jak te z Noir i Madlax. No i najważniejsze - muzyka nie jest tak rewelacyjna jak poprzednio... A to zbrodnia, bo trylogia Girls-With-Guns bez takiej muzyki jak poprzednio... :/ Ale wszystko niknie w czasie oglądania - jeszcze kilka odcinków i zapewne zmienię zdanie i przestanę marudzić ;]

Darker Than Black - aspirant do najlepszego anime tego roku. Dobre, mocne kiedy trzeba, cholernie ciekawe fabularnie i pod względem postaci. Zaiste - trzeba obejrzeć, Luci miała racje :wink:
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Niedawno skończyłem oglądać serię Madlax. W sumie mógłbym określić ją jednym słowem... genialna. Jednak należy napisać coś więcej, by ten post nie był taki krótki XD
Zacznę od fabuły, która jest jak dla mnie unikalna i nie oglądałem żadnej produkcji z podobnym scenariuszem. Wiadomo, że niektóre wątki są uniwersalne i nie da się nie powielić czegoś, co już było tworząc nowe kompozycje, jednakże jako całość jest zupełnie wyjątkowa. Od samego początku fabuła rysuje się niezbyt unikalnie. Najemniczka Madlax wykonująca zadania dla tajemniczego SSS wewnątrz szarpanego wojną domową kraju Gazth-Sonika, z drugiej strony Nafrece i żyjąca tam Margaret Burton powiązana z poprzednim krajem przeszłością wspomnień ukrytych we mgle zapomnienia. Wmieszane w to postacie Vanessa Rene, Eleanor Baker, Corassour Don oraz bohaterowie poboczni pełniący ważniejsze, bądź marginalne role w zależności od potrzeb aktualnego odcinka. A nad tym wszystkim tajemniczy Anfan... Jednak pewne zabiegi coraz mniej oszczędne z odcinka na odcinek, pewne małe, bądź większe fakty dające do myślenia, co się kryje osnute blaskiem zagadki... Elementy tworzące spójną całość prowadząc do momentu kulminacyjnego pozostawiając po sobie piętno w osobie biernego widza, jakim to byłem.

Postacie są różnorodne, chociaż ku mojemu zadowoleniu dominuje płeć piękna oddana w świetny sposób. Ciągle jestem pod wrażeniem piękna Madlax, niewinności Margaret (na początku irytowało mnie jej zachowanie i czekałem... pragnąłem odcinka z Madlax w roli głównej... jednak z biegiem czasu przyzwyczaiłem się, przeczuwając jakby co się święci) dojrzałości i stanowczości Vanessy (makijaż, fryzura, styl ubioru od początku wskazują, że jest kobietą wiedzącą czego pragnie w życiu). Z innej strony służka Margaret, Eleanor wydała mi się niezbyt interesującą postacią... tylko pewne momenty

Kod: Zaznacz cały

np. jak wykończyła zalotnika Margaret nad jeziorem &#58;D
dawały poczucie jej jako takiej oryginalności. Nie przeszkodziło mi to jednak w

Kod: Zaznacz cały

uronieniu łzy gdy umarła przed niepełną władz umysłowych i zagubioną Margaret. Gdy powoli upadała martwa... sytuacja była strasznie podniosła... tragizm został świetnie podkreślony. To samo tyczy się Vanessy... te dwa momenty doprowadziły mnie do łez
No i oczywiście Limelda... kobieta-żołnierz w iście diabelskim wydaniu (na początku, ale im dalej w głąb tym intencje jaśniejsze) W sumie to jej postać strasznie się mi spodobała i

Kod: Zaznacz cały

na końcu ona w samochodzie z Madlax *___* Cudne zakończenie &#58;D
Dodatkowo przydałoby wspomnieć o osobniku FM

Kod: Zaznacz cały

Friday Monday &#40;ciekawa nazwa btw. niepisany koniec i początek tygodnia... jakby twórcy chcieli podkreślić czas jego prób zmiany rzeczywistości&#41; gdy Don strzelił do niego w pierwszej chwili zdumiałem się, jednak następnie w myślach wykrzyknąłem... nie może być! Główny zły nie może umrzeć w taki sposób...nie po to twórcy budowali twierdzę tajemniczości wokół niego, by tak po prostu padł od jednej marnej kuli. I nie myliłem się pojawił się zaraz po tym jak Don postanowił umrzeć dla prawdy
Odnośnie końca

Kod: Zaznacz cały

i wędrówki do drzwi czasu... nie wiem czemu, ale od razu skojarzyło mi się jakby postacie były &#8222;w Matrixie&#8221; _^_&#8217; Jakby Firstary, Secondary i Thirstary pełniły rolę połączenia między rzeczywistością i Matrixem XD Tak na marginesie to te wydarzenia; retrospekcje z Leticia, Poupe powodowały u mnie ciarki na plecach... ten iście nieziemski pogłos... arrrrrr
Z innej beczki. Kreska świetna, podkreślone to, co być powinno. Animacja niczego sobie, tylko czasami tła wydawały mi się lekko niewyraźne. Ale ogólnie nie mam się do czego przyczepić. Styl rysowania postaci przypadł mi do gustu... dobrze odwzorowane proporcje.
Jedno, co mi trochę nie pasowało, to niekonsekwencja w pojawianiu się krwi... najczęściej jej nie było... jedynie w naprawdę ważnych momentach. Żołnierze padający jak muchy od śmiercionośnych i precyzyjnie wysyłanych kul przez Madlax nie pozostawiali po sobie żadnych śladów płynów ustrojowych.

Kod: Zaznacz cały

może spowodowane to było tym, że ten świat był fikcyjny i istniał tylko z woli Friday Monday... a żołnierze, to tylko marionetki w tej grze pozorów... chociaż pewnie to uzasadnienie jest bez sensu XD

A teraz pora na muzykę... Yuki wykonała kawał solidnej roboty. Jej kawałki są idealnie dopasowane do sytuacji, nie pozbawione różnego typu chórków, melodyczne i co najważniejsze zapadające w pamięć. Czasami gdy widzisz zbliżającą się sytuację masz nieodparte wrażenie, że wiesz jaki podkład zaraz będzie.

Ogólnie jednak całość oceniam jak już wspomniałem powyżej... genialnie. Świetna seria bez dwóch zdań i warta polecenia tym, którzy szukają czegoś wartego przemyślenia, bo ta seria daje ku temu powody, gdy porusza tak uniwersalne tematy ważne zarówno dla nas samych w naszym codziennym życiu. A przy okazji przedstawia tak cudną historię :)

I naprawdę zamiast oglądać kolejne filmy akcji typu C made in US and A warto sięgnąć po anime. Bo już tyle razy spotkałem się ze stwierdzeniem &#8222;Jak możesz oglądać te głupie bajki&#8221;... Jednak to nie one są głupie, bo chodź podane w formie animacji są o wiele bardziej ambitniejsze niż normalne kino &#8222;dla dorosłych ludzi&#8221;. Jednak krótkowzroczność ludzi jest i będzie ponieważ niektórzy nie umieją otworzyć się i spojrzeć z szerszej perspektywy... gdy pokażesz im słońce, to oni spojrzą zaledwie na koniuszki twych palców...

To tylko taka moja refleksja spowodowana ogólnym niezrozumieniem ;)
"We carry death out of the village!"
UNOisMAD

Post autor: UNOisMAD »

Właśnie jestem w trakcie oglądania mojego pierwszego anime czyli : Naruto , nie będe rozpisywal co to bo chyba kazdy wie. Zaczne taki podział co mi sie podobalo ,a co nie (wiem ze was to tito i lata ale moze kogos zaciekawi).
Ulubione techniki :
Chidori - Świetnie wyglądająca i robiąca wiele szkody technika wymyslona przez Kakashiego. Podoba mi się sposób w jaki jest wykonywana.
Rasengan - Technika samego 4 Hokage (Hokage to najsilniejszy ninja z wioski Konoha, Konoha to wioska w ktorej sie wychowal Naruto). Podoba mi sie sposob w jaki się to uczyło. Technika robiąca większe szkody niż Chidori .
Kage Bushin No Jutsu co za tym idzie że Tajuu Kage Bushin No Jutsu też mi sie podoba - Gdybym mial wybierac jakąkolwiek technike z Naruto i ją umieć wybrałbym tą ponieważ powielanie się to nie byle co. Najlepsze jest to w tej technice że ona tworzy klona tego co uzywa techniki ,a nie tylko jego iluzje. Podoba mi się bo...potrafi wyrządzić wiele szkody i dzięki niej Naruto moze kożystać z Rasengana.
Kage Mane No Jutsu - Technika jednej z mojej ulubionej postaci. Podoba mi się dlatego ponieważ umożliwia manipulację nad przeciwnikiem.
Hakke Rokujuuyonshou - Sposob wykonania tej techniki jest świetny ! Pierw pokazane pole , a potem w wykonaniu Hyuuga 64 uderzen ktore powalają i są śmiertelne.
Hakke Hyakunijuuhachishou - Muhahaha , technika dwukrotnie lepsza od tej wyżej . W calym anime pokazala go tylko jedna osoba Hyuuga Neji . Wspaniala technika w ktorej wykonuje 128 uderzeń.
U-zu-ma-ki...NARUTO RENDAN ! - Polepszona technika Chichi Rendan . Podoba mi sie sposob wykonania , pierw Kage Bushin No Jutsu , a potem wyslanie przeciwnika w powierze i mocarny kopniak w dół.
Ryuusa Bakuryu - Gaara , władca piasku poza tym że może go manipulować to może jeszcze zmienić rodzaj terenu walki . Podoba mi się ona dlatego ponieważ Gaara może mieć przewage nad przeciwnikiem dzięki niej.
[/color]Garouga - Lubie technike ponieważ wyrządza wiele szkody.

Ulubione postacie :
Uzumaki Naruto :) - Lubie gościa bo jest zabawny , glupi , zdeterminowany i ma jak najwieksze poparcie z mojej strony by został hokage. Naruto jestem z tobą !
Gaara of the Sand - Jego styl walki . Kimimaro powiedzial blad mowiac ze on potrafi lepiej atakowac czy sie bronic . Lubie go za jego mroczność.
Rock Lee - Suuper szyyybki i suuuper siilny ROCK LEE ! Jest dobry i uwazam ze powinien
zwycięzyc z Gaarą
. Lubie go za styl walki i jego zdeterminowane ze mimo tego ze nie moze kozystac z technik jest geniuszem (kto sie nie zgodzi temu zrobie KONOHA SENPUU).
Nara Shikamaru (All is troublesome :) ) - All is troublesome , I need to rest. To chyba jego powiedzenie i wskazówka na cale życie xD. Lubie go bo jest inteligentny i trzeba sie po nim spodziewac nieobliczalnego.
Hyuuga Neji Glownym atutem dla ktorego go lubie jest styl walki z uzyciem Byakuana (czy jakos tak).
Hatake Kakashi - Copy Ninja rox xD. Twórca potężnej techniki Chidori i znawca tysiąca technik . Koleś kozysta z Sharingana w 100% i za to go lubie (100 % to chodzi mi m.in. znajmosc wielu technik).
Kiba i Akamaru - Jest to świetny team ktory ...jest świetny i imo
Powinien wygrać z Naruto :<
. Użytkownicy wielu wspanialych technik i umiejętnosci lokalizowania sie w terenie.

Ulubione Walki :
Naruto vs. Neji - Potężna walka dwóch "hand to hand fighterów". Techniki z górnej pólki i na do widzenia
aktywowanie Kyuubiego

Gaara vs. Kimimaro (Dla tych co nie doszli do tego momentu w anime radze nie ogladac) - Walka jest przednia poniewaz Gaara pokazuje swoje nowe nabyte umiejętności.
Gaara vs. Rock Lee cz. 1 , 2 , 3 i 4 - Pierwsza walka w jakiej występuje Gaara i uwazam że jest świetna chociaż niesprawiedliwa (przyczyna na górze)
Naruto vs. Kiba - Dobil mnie sposob w jaki Naruto zdezorientowal Kibe. Pierwsza walka Kiby w anime i za to ją lubie.

Narazie tylko tyle GGY . Jak będe miał więcej czasu to dodam.

GGY: Tyle się rozpisałeś, a argumentu ani jednego nie podałeś. -_-
Ostatnio zmieniony sob 09 cze, 2007 23:05 przez UNOisMAD, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Cierń pisze:Zacznę od fabuły, która jest jak dla mnie unikalna i nie oglądałem żadnej produkcji z podobnym scenariuszem. Wiadomo, że niektóre wątki są uniwersalne i nie da się nie powielić czegoś, co już było tworząc nowe kompozycje, jednakże jako całość jest zupełnie wyjątkowa. Od samego początku fabuła rysuje się niezbyt unikalnie. (...) Elementy tworzące spójną całość prowadząc do momentu kulminacyjnego pozostawiając po sobie piętno w osobie biernego widza, jakim to byłem.
O tak... fabuła, a szczególnie wyjaśnienie tego co się stało wiele lat temu z powodu szaleństwa Friday Monday'a, wyjaśnienie zagadki pojawiających się w miejscu poza czasem i przestrzeni dwóch dzieciaków i co najważniejsze - pokazanie tego co łączy Madlax i Margaret to dopiero mistrzostwo! :] Odcinek z wyjaśnieniem dosłownie rozsmarował mnie na ścianie, ni mniej ni więcej. Btw. wiesz że za namową reżysera scenarzysta pisał scenariusz pod mocnym wpływem wody procentowej, aby było w nim jak najwięcej oryginalnych i innowatorskich elementów? To dopiero poświęcenie dla dzieła! :lol:
Cierń pisze:Postacie są różnorodne, chociaż ku mojemu zadowoleniu dominuje płeć piękna oddana w świetny sposób.
Znak firmowy Bee Train, a zwłaszcza gatunku Girls-With-Guns: bohaterki to same kobiety, na dodatek bardzo ciekawe, a co najważniejsze bardzo ciekawie, realistycznie i mocno przedstawione relacje między nimi - to jest moc.

Kod: Zaznacz cały

Np. Vanessa i Madlax, coś je bardzo mocno łączyło, na dodatek dało się to bardzo różnorodnie interpretować ^^ W scenie kiedy Vanessa kazała Madlax położyć się obok niej na wygodniejszym łóżku, a kamera wyjechała za okno na krajobraz lekko opadła mi szczena, ale okazało się że to bardzo mocne, siostrzane uczucie... Czy chociażby Limelda i Madlax i ich love-hate relationship pochodzący pod psychotyczną obsesję ;&#93; Noir też ma takie wątki, głównie za sprawą Kiriki i Chloe, tyle że tu faktycznie jest coś głębszego... i ma niezbyt szczęśliwe zakończenie.
Cierń pisze:Z innej beczki. Kreska świetna, podkreślone to, co być powinno. Animacja niczego sobie, tylko czasami tła wydawały mi się lekko niewyraźne. Ale ogólnie nie mam się do czego przyczepić. Styl rysowania postaci przypadł mi do gustu... dobrze odwzorowane proporcje.
Kreska jest bardzo dobra... co widać w samym wyglądzie Madlax (sukienka) *_* Tła malowane były jak zwykle u Bee Train akwarelami, dlatego taki efekt, w sumie przez to dżungla była taka, w Noir krajobrazy miejskie na tym wyszły genialnie.
Cierń pisze:Jedno, co mi trochę nie pasowało, to niekonsekwencja w pojawianiu się krwi... najczęściej jej nie było... jedynie w naprawdę ważnych momentach. Żołnierze padający jak muchy od śmiercionośnych i precyzyjnie wysyłanych kul przez Madlax nie pozostawiali po sobie żadnych śladów płynów ustrojowych.
Wymagania stacji TV Tokyo niestety... To dopiero było widać w Noir, w czasie walk na schodach w Hong Kongu, na dachach Paryża i kilku innych miejscach. Ale też czytałem, że chcieli serie jak najbardziej upodobnić do gatunku filmowego z Hong Kongu heroic bloodshed, np. Hard Boiled, czy Był Sobie Złodziej, żeby podkreślić bezosobowość i instrumentalność wrogów (bo bohaterowie główni krwawią), czyli po prostu tzw. Syndrom Szturmowca ;]
Cierń pisze:Yuki wykonała kawał solidnej roboty.
Czysty geniusz, w .hack//SIGN osiągający wyżyny... Nikt takiej muzyki jak ona nie robi ^^

Co do Twego podsumowania - pięknie i mądrze prawisz, racja jest Twa Cieniu po wieki ^^ :wink:
UNOisMAD pisze:Naruto
Nawet bym to obejrzał... Ale z wiekiem przeszła mi chęć na długie serie, a zwłaszcza na tak długie, chociaż walkom nie odmówię wielkiej efektowności i pomysłowości...
Ostatnio zmieniony sob 09 cze, 2007 15:26 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Gveir pisze:chociaż walko nie odmówię wielkiej efektowności i pomysłowości...
Nie żartuj, walki w tym serialu trwają po 10 odcinków, a polegaja głównie na tym, że przez 9 wydaje się że wygra jedna strona, natomiast w dziesiatym ta druga używa supertechniki i zmiata przeciwnika xDDDD Ale niektóre są faktycznie niezłe, o ile Naruto nie drze ryja i nie klonuje sie w nieskończonosć (a robi to niemal za każdym razem >_>) Zdarzało mi się przewijać całe odcinki, żeby w ogóle przebrnąć dalej :D
Gveir pisze:Ale z wiekiem przeszła mi chęć na długie serie
Oglądasz 130 epów (w tym ze 30 przewiniesz xD), później są zapychacze nie wnoszące nic do fabuły, a wiec je olewasz i zabierasz sie za Shippuudena. A seria zapowiada sie nieźle, szczególnie że Naruto już nie drze ryja i zna inne techniki poza klonowaniem _^_
Sama sie sobie dziwię,że to obejrzałam i dobrnęłam do Shippuudena, ale ta seria po prostu z czasem wciąga. Tylko nie można jej brać na poważnie, bo infantylność większości wątków zabija . Anime, w którym każda postać ma tragiczna przeszłość jest stworzone do robienia sobie jaj.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Ivy pisze:Ale niektóre są faktycznie niezłe, o ile Naruto nie drze ryja i nie klonuje sie w nieskończonosć
I wiesz, dlatego nie obejrzałem tego nigdy właściwie poza kilkoma momentami, dla tych dobrych walk, ale ich wiele nie ma - a reszta, nawet jeżeli to potężni ninja z mistycznymi mocami są, co lubię, to mnie dobija otoczką ;] A długie walki złe nie są... chyba że jest wymiana dwóch ciosów, a potem gadka przez 10 minut i znowu -_-" Tego nie zniesę.
Ivy pisze:Oglądasz 130 epów (w tym ze 30 przewiniesz xD), później są zapychacze nie wnoszące nic do fabuły, a wiec je olewasz i zabierasz sie za Shippuudena. A seria zapowiada sie nieźle, szczególnie że Naruto już nie drze ryja i zna inne techniki poza klonowaniem _^_
I dlatego z uporem maniaka unikam serii dłuższych niż 52, czy 49 odcinków (FMA i Gundam Wing), bo robi się masło maślane maksymalne... Jeno z długich Sailorki obejrzałem z wielką przyjemnością i obejrzałbym jeszcze raz ;] Btw. Kain mnie namawia wciąż do obejrzenia Kenshin'a, a ja się opieram... bo boję się długości ;P
Ivy pisze:Sama sie sobie dziwię,że to obejrzałam i dobrnęłam do Shippuudena, ale ta seria po prostu z czasem wciąga. Tylko nie można jej brać na poważnie, bo infantylność większości wątków zabija . Anime, w którym każda postać ma tragiczna przeszłość jest stworzone do robienia sobie jaj.
Też się dziwię że to zniosłaś XD A tragiczna przeszłość może być, przeca zdarzyło się kilka serii gdzie każdy miał, a wyszło znośnie i nie płakało się ze śmiechu (za często) jak ktoś znowu okazywał się pokrzywdzony w dzieciństwie przez sąsiada czy hydraulika :lol:
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Gveir pisze:Btw. Kain mnie namawia wciąż do obejrzenia Kenshin'a, a ja się opieram... bo boję się długości
!! Marsz oglądać !! ^^
Haha, a tak na serio, to trochę za stary jesteś na gładkie przełknięcie Kenshina (ja oglądałam w wieku Kaina, kiedy "wymiana dwóch ciosów, a potem gadka przez 10 minut i znowu -_-" a'la Naruto nie doprowadzają jeszcze do czarnej rozpaczy), ale ta seria to wciąż absolutna klasyka, więc rzucić okiem trzeba. Nie jest zresztą tak długa, jak Ci się wydaje: ostatnie trzydzieści epów to wyłącznie fillery, nie mające nic wspólnego z końcówką mangi i na tyle badziewne, że możesz je sobie z góry podarować. Oczywiście taka hardkorowa fangirl serii jak ja i tak obejrzała nawet te odcinki dwukrotnie, bo przynajmniej bohaterowie są w nich inaczej, nieco ładniej narysowani... ale to już inna historia. :lol: Hm. Do tej pory szlag mnie trafia na myśl, że zamiast przenieść na ekran Jinchuu Arc, czyli najlepszy kawałek mangi + skrót historii zawartej w piewszym OAV, jacyś debile woleli rysować Kenshina toczącego coraz mniej prawdopodobne walki z chrześcijanami, z pseudo-Krzyżakami i cholera wie czym jeszcze. -_- Jedyny plus jest taki, że wśród tej miernoty trafiają się ze dwa-trzy dobre komediowe odcinki.
Anyway. Mam nadzieję, że nie zniechęcą Cię masakryczne gi (koszula...) i zachowanie Kenshina (czasami ciężko pamiętać, że on tylko rżnie idiotę na potrzeby kamuflażu, a nie jest nim naprawdę _^_), rozciągnięte walki (ale nie na dziesieć epów, nie ma tu aż takiej przesady) oraz przestarzały chara design. To w sumie fajne anime z masą ciekawych bohaterów, dlatego warto je obejrzeć. O klasę niżej od mangi, ale parę scen i walk jest niezastąpionych w kolorze i animacji, np. walka Saitou vs. Battousai, Soujirou vs. Kenshin, czy "Ore wa... mada..." Kenshina podczas treningu z Hiko. ^^
UNOisMAD

Post autor: UNOisMAD »

W Naruto nie ma ze w polowie zaczną dlugą pogawendke , ale walka dlugo sie zaczyna i trwa dlugo . Ivy ja lubie Kage Bushin no Jutsu :<. Obejzalem kazdy odcinek od początku do końca ,
"walke" Orochimaru z Sarutobi to wyczyn obejzec caly
.
Ivy i nie mów mi sie Naruto ma zuy styl walki (chcialbym aby sie opieral na klonowaniu [ale jakies sprawne i zlozone klonowanie jak Uzumaki Naruto Rendan] albo cos jak 4 Hokage ) bo inaczej...RASENGAN !
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

UNOisMAD pisze:W Naruto nie ma ze w polowie zaczną dlugą pogawendke , ale walka dlugo sie zaczyna i trwa dlugo
To my chyba inne anime oglądamy :lol: Prawie każda walka musi zawierać dokładny opis "co i jak", później lecą flashbacki, w trakcie sobie jeszcze gadają, aż w końcu wielkie "boom" i Naruto się klonuje >_> Btw to mi przypomina cytat z flasha z Naruto- Kakashi: "Chciałbym choć raz walczyc bez flashbacków" xD
UNOisMAD pisze:Ivy i nie mów mi sie Naruto ma zuy styl walki
Naruto ma zuy styl walki :]

Uno, nie podchodź do anime tak emocjonalnie _^_
Gveir pisze:A długie walki złe nie są... chyba że jest wymiana dwóch ciosów, a i potem gadka przez 10 minut i znowu -_-" Tego nie zniesę.
Z tym bywa różnie- czasem aż miło popatrzeć, innym razem trudno nie ziewnąć .
Gveir pisze:unikam serii dłuższych niż 52, czy 49 odcinków (FMA i Gundam Wing), bo robi się masło maślane maksymalne
Tasiemce potrafia sie rozkręcić po 200 epach :lol: Tak więc trochę wiary ;)
Gveir pisze:A tragiczna przeszłość może być, przeca zdarzyło się kilka serii gdzie każdy miał, a wyszło znośnie i nie płakało się ze śmiechu (za często)
Przy zachowaniu zdrowego umiaru- owszem. Jednak przy setnej historii o niekochanym dziecku i tragedii rodzinnej trudno się nie śmiać :lol: no ale nie narzekam, bo dzięki tym mhrocznym wątkom zaliczam rotfla średnio raz na odcinek.
Gveir pisze:Też się dziwię że to zniosłaś XD
Spora ilość niezłych bohaterów i ciekawość "co będzie dalej jak już sie skończą flashbacki" skutecznie mi to ułatwiły. Zaczęłam nawet oglądać Bleacha, ale dotarłam do 2 odcinka i dalej ani rusz :P Bohater jest jeszcze bardziej denerwujący, więc sobie chyba odpuszczę.

Niedawno chwaliłam DN, a ostatnie odcinki, jak na złość, są strasznie nudne i monotematyczne.

Kod: Zaznacz cały

Wycięto sporo scen z Mello T_T, ale jest czas żeby pokazać Misę, Matt pojawił się chyba po to żeby zginąć, a żarty Matsudy nie są w ogóle śmieszne >_> wiem,że skracanie mangi jest nieuniknione, ale trzeba było ciąć ostrożniej.
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Ivy pisze:walki w tym serialu trwają po 10 odcinków
UNOisMAD pisze:

Kod: Zaznacz cały

"walke" Orochimaru z Sarutobi to wyczyn obejzec caly

Kod: Zaznacz cały

Sarutobi przebity mieczem na wylot vs. Orochimaru. Ta walka zdecydowanie zapadła mi w pamięć... "POSPIESZ SIĘ DZIADU I UMRZYJ WRESZCIE!!!!!!111" ;p
Ivy i nie mów mi sie Naruto ma zuy styl walki
Pamiętam że na Uncyclopedii był opis jego taktyki w kilku krokach:

1. Clone yourself.
2. Get owned.
3. Be amazed, how an enemy handled your useless attack.
4. Have an emotional flashback.
5. Repeat step 1. & 2.
6. Become fox demon. If you're still in Chuunin exam Arc. get owned.

Z pamięci, bo hasło z Naruto wyrzucili.
Ivy pisze:Zaczęłam nawet oglądać Bleacha, ale dotarłam do 2 odcinka i dalej ani rusz :P
EMO FLASHBACKS. Ogółem prawie tak głębokie jak Naruto. Nie mam zielonego pojęcia jak obejrzałem te wszystkie odcinki, łącznie z fillerami. Za to Kenpachi niezły. :P
Ivy pisze:Niedawno chwaliłam DN,
Z drugiej strony, w niektórych miejscach mangi jęczałem w myślach "KIEDY TO SIĘ WRESZCIE SKOŃCZY?!", bo

Kod: Zaznacz cały

co jak co, ale zdecydowanie wolałem L'a od Mello czy Neara &#40;zaraziłyście mnie, wy zue kobiety ;/ &#41;
i dłużyło się że ho ho. A wycięte wątki? Mam sklerozę prawie tak dokuczliwą, jak Gags i pamiętałem, że między

Kod: Zaznacz cały

oddaniem notesu Shidoh i śmiercią Lighta
coś musiało być jedynie dlatego, że numerki rozdziałów się zbyt różniły. :lol:
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Lenneth pisze:!! Marsz oglądać !! ^^
Jawohl! ^^ Kiedyś.... :P
Lenneth pisze:Haha, a tak na serio, to trochę za stary jesteś na gładkie przełknięcie Kenshina (ja oglądałam w wieku Kaina, kiedy "wymiana dwóch ciosów, a potem gadka przez 10 minut i znowu -_-" a'la Naruto nie doprowadzają jeszcze do czarnej rozpaczy), ale ta seria to wciąż absolutna klasyka, więc rzucić okiem trzeba.
Nie, no ja wciąż dziecinny itp., ale serio - tego nie da rady znieść, jeżeli już tłuką się po mordach, niech robią to koherentnie, bez takich przerywników... (bo walka musi być szybka, niekoniecznie realistyczna i efektowna, bez pier****nia po próżnicy). Kiedyś to obejrzę, bo już parę osób, chce mi to jak mnie widzi wepchnąć na siłę, nawet w spodnie, żeby nie mógł się wymigać, tak samo jak Potter'a (ale tego nie ruszę...). Okiem rzucę - bo właśnie klasyka.
Lenneth pisze:Nie jest zresztą tak długa, jak Ci się wydaje: ostatnie trzydzieści epów to wyłącznie fillery, nie mające nic wspólnego z końcówką mangi i na tyle badziewne, że możesz je sobie z góry podarować. Oczywiście taka hardkorowa fangirl serii jak ja i tak obejrzała nawet te odcinki dwukrotnie, bo przynajmniej bohaterowie są w nich inaczej, nieco ładniej narysowani... ale to już inna historia. :lol:
Ten, no... Jak obejrzałem dwa środkowe odcinki Gundam Wing, typowe recap'y, to i przez to przebrnę, uwierz, nie ma nic straszniejszego ;] Po drugie jak oglądam, to oglądam wszystko do końca, nawet jak ma to oznaczać wypruwanie sobie zębami żył podczas seansu... Fillery mi nie straszne ;]
Lenneth pisze:Mam nadzieję, że nie zniechęcą Cię masakryczne gi (koszula...) i zachowanie Kenshina (czasami ciężko pamiętać, że on tylko rżnie idiotę na potrzeby kamuflażu, a nie jest nim naprawdę _^_), rozciągnięte walki (ale nie na dziesieć epów, nie ma tu aż takiej przesady) oraz przestarzały chara design.
Gi ma fajną, to mogę powiedzieć :lol: Zachowanie kretyna też zniosę, ale walk rozciągniętych się boję... Nawet słynny z patosu i długości Gundam Wing nie miał rozciągniętych walk na dłużej niż cały epik (najczęściej druga połowa odcinka i pierwsza drugiego) i były bez flashbacków, a dyskusje były w nich sensowne i na temat, niemal jak nasze polskie "%#(@)# Cię, Ty $*@)#$ parchaty!", tylko nieco kulturalniejsze w słowach. Design mi wisi - oby tylko nie był taki jak w Now And Then, Here And There, kiedy po 5 minutach wyłączyłem i do tej pory leży na półce.
Lenneth pisze:To w sumie fajne anime z masą ciekawych bohaterów, dlatego warto je obejrzeć. O klasę niżej od mangi, ale parę scen i walk jest niezastąpionych w kolorze i animacji, np. walka Saitou vs. Battousai, Soujirou vs. Kenshin, czy "Ore wa... mada..." Kenshina podczas treningu z Hiko. ^^
I dlatego kiedyś się obejrzy. Ale grafik anime mam chyba do końca roku zajęty, więc nie prędko ;] A btw. jak tam sprawa Uteny? :>
UNOisMAD pisze:W Naruto nie ma ze w polowie zaczną dlugą pogawendke , ale walka dlugo sie zaczyna i trwa dlugo . Ivy ja lubie Kage Bushin no Jutsu :< (...) Ivy i nie mów mi sie Naruto ma zuy styl walki
Dystans, chłopie, dystans, bo potem jak się połapiesz co piszesz mogą Cię boleć zęby na samą myśl :roll:
Ivy pisze:Z tym bywa różnie- czasem aż miło popatrzeć, innym razem trudno nie ziewnąć .
Ostatnio ziewałem przy próbie oglądania Dragon Ball, kiedy to świetny początek walki zamienił się w serię 40 odcinków rozmów, rozmyślań nad ciosami itp. Nigdy więcej. Zwłaszcza w konwencji Naruto, DB czy Bleach. Jak się tłuką i gadają, to niech będzie tak jak w FMA chociażby, walka długa, ale gadka sensowna i na temat, bez wymysłów, a same mordobicie ładne, szybkie i efektowne. Ale czego ja chcę... _^_
Ivy pisze:Tasiemce potrafia sie rozkręcić po 200 epach :lol: Tak więc trochę wiary ;)
Zanim doszedłbym do 200 odcinka, to z własnych ścięgien bym gobelin zrobił... :P
Ivy pisze:Przy zachowaniu zdrowego umiaru- owszem. Jednak przy setnej historii o niekochanym dziecku i tragedii rodzinnej trudno się nie śmiać :lol: no ale nie narzekam, bo dzięki tym mhrocznym wątkom zaliczam rotfla średnio raz na odcinek.
Nie, no - niekochane dzieci to jest wątek na którego sam zapach chce się wymiotować, a nie śmiać już :wink: Ale widzisz, np. Utena (obejrzyj, bo poziom deviacji wzrasta tam geometrycznie z numerem odcinka i ogólnie dobre) ma same postacie tragiczne, że o gorszy tragizm trudno, a jakoś nie było mi do śmiechu, tylko śledziłem akcję z zapartym tchem - ale to już w sumie kwestia przedstawienia postaci i relacji, a tam był zaskakujący i aż naturalistyczny realizm w tej kwestii.
Ivy pisze:Spora ilość niezłych bohaterów i ciekawość "co będzie dalej jak już sie skończą flashbacki" skutecznie mi to ułatwiły. Zaczęłam nawet oglądać Bleacha, ale dotarłam do 2 odcinka i dalej ani rusz :P Bohater jest jeszcze bardziej denerwujący, więc sobie chyba odpuszczę.
Z wyglądu to oni może fajni, ale nie znam na tyle, żeby się wypowiadać jak są IMO ciekawi ;] W sumie to sobie odpuszczę... aż się skończy może cały. Bleach - zaraza do wyplenienia ogniem. Do tej pory na biurku leżą płyty z odcinkami do 150 od znajomej - a jak oddam i powiem że nie obejrzałem - zginę _^_
Ivy pisze:Niedawno chwaliłam DN
Zbliża się ku końcowi, jak wyjdzie - będzie pora zassać. Ogólnie - warto? Manga zacna i chwalebna, a to chyba tak dobre nie jest?

A dzisiaj - Xenosaga The Animation zostanie rozpoczęta ^^
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”