Offtopiczalnia część 2

Wszystko co userzy naprodukowali przed listopadem 2007 (od tego miesiąca liczona jest Czwarta Era :)

Moderator: Moderatorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2603
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Faka pisze:gdy z 3 minuty czeka a przed soba miala jakies 400m samochody, zeby skrecic w prawo (normalnie wstrzymuje ruch. Nie wiem, co ona robi, moze sie maluje przy lustrze czy biusty poprawia, z reszta kij wie co) to mnie po prostu bierze cos... Nie wiem, co za pajac daje prawo jazdy niektorym babom.
To się nazywa ostrożność zgodnie z zasadą "spiesz się powoli" oraz "rozejrzyj się, bo zielone może być ostatnią rzeczą jaką zobaczysz". Bycie ostrożnym za kierownicą i nie pchanie się na chama jest oznaką dojrzałej jazdy i odpowiedzialności, DLATEGO jacyś "idioci" dają prawa jazdy kobietom i facetom bez kompleksu "Miszcza Kierofnicy". Proszę bardzo Faka, jak chcesz jeździć bez pasów i wpieprzać się pod czyjeś koła to śmiało - to czy zrobisz siebie kotlet mielony, dawcę organów czy kalekę kompletnie mi zwisa, pod warunkiem że przez ciebie nie ucierpi nikt inny. Dopóki nikt nie odniesie ran dzięki twojej "super jeździe" to możesz nawet się zabić - nie będę po tobie płakać. A teraz wsiadaj za kółko, gazuj ile wlezie i "pozdrów najbliższe drzewo", nie zabijając nikogo postronnego przy tym.

A następnym razem POMYŚL, zanim coś napiszesz - to NAPRAWDĘ nie boli :|
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Awatar użytkownika
Nienormalny_PS2
Malboro
Malboro
Posty: 637
Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
Lokalizacja: Chronoles

Post autor: Nienormalny_PS2 »

Sephiria pisze:"spiesz się powoli"
To tak jak... :wink: FFX, Travel Agency, Auron - "Hurry up and wait". :wink:
Awatar użytkownika
Faka
Kupo!
Kupo!
Posty: 131
Rejestracja: wt 08 sie, 2006 10:20
Lokalizacja: Ostrów Maz.

Post autor: Faka »

Sephiria, ty chyba nie wiesz o co chodzi przy drogach pewnie...? Ja Ci juz mowie, sa takie baby i faceci, ktore wstrzymuja cholernie 3-4 min ruch, co jest irytujace dla kazdego kierowcy, bo nie tylko mnie to wnerwia. Jezeli ona tak robi, to nie wiem po co jezdzi samochodem... Jak chce manicure czy majtasy zakladac w samochodzie to niech spieprza na dwor, a samochod ustawi na parkingu, a nie wstrzymac ruch nie wiadomo na ile minut. Normalnie miala wolne przed soba, wtedy mogla skrecac, ale nie, bo 500-600m to blisko i mysli, ze pierdyknie w samochod.

I nic mi nie mow o ostroznosci jazdy na ulicy. Normalnie gada jak do dziecka, ale tak mysli...

Co do mojej jazdy, to nie wiem po czym tak poznajesz jak ja jezdze... To, ze napisalem, ze jezdze czasami bez pasow, to moja sprawa, a jezdzic umiem, takze dodam, ze jestem normalnym kierowca, ktory nie zapieprza 200km/h i byc pro mastah na ulicy. I nie uwazam sie za "miszcza kierofffffffffniccyyyyy turur".

Takze pomysl o tym i rusz glowa, czego mi zyczysz, normalnie broni ludzi kompletnie idiotycznych i malo znajacych sie na przepisach drogowych... Btw. lecial kiedys na TVN program o nauki jazdy... Z reszta bylo to ustawiane wszystko, ale wierze, ze sa tez takie barany, ktore kij wiedza o co chodzi na drogach.

P.S.
Widze, ze ktos proboje mnie w niektorym/kazdym poscie doj**ac (ze tak sie wyraze, bo inaczej nie mozna), nawet juz sam nie moge nic pisac, bo zawsze wpindol dostaje. Pisze, co widze i mysle...
... thug life ...
Awatar użytkownika
soniq
Cactuar
Cactuar
Posty: 330
Rejestracja: ndz 31 gru, 2006 23:07

Post autor: soniq »

To ja tak ni z gruszki ni z pietruszki :) http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=32057
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2603
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Faka pisze:Sephiria, ty chyba nie wiesz o co chodzi przy drogach pewniesa takie baby i faceci, ktore wstrzymuja cholernie 3-4 min ruch, co jest irytujace dla kazdego kierowcy,
To chyba ty nie umiesz czytać. Mówiłam wyraźnie, że ludzie są po prostu ostrożni. Jedyna róznica polega na tym, że ci którzy potrzebują na to więcej czasu to prawdopodobnie świeżo upieczeni kierowcy, którym się nie dziwie że poczekają dłużej. Na drodze jest pełno idiotów, dlatego czasem i lepiej te 3-4 minuty poczekać dla własnego spokoju, ruszyć gdy się ma absolutną pewność. Ta pewność to sprawa indywidualna - im kierowca z większym stażem tym bardziej pewny. A gadanie o makijażach i tym podobnym w twoim przypadku trzeba czymś podeprzeć, bo twoje gołe słowa mają wartość mizerną wartość.

Do tego jeszcze wykazujesz zapędy czysto seksistowskie
Faka pisze:A czasami wkurzaja mnie babole przy kierownicach,
Jasne, bo o facetach słabo jadących to dla pana Faki dyshonor wspomnieć, prawda?

Uprzedzając od razu ripostę
Faka pisze:Ja Ci juz mowie, sa takie baby i faceci, ktore wstrzymuja cholernie 3-4 min ruch,
Jak ci się tego nie podpowie to sam na to nie wpadniesz, że faceci też mogą być za kółkiem gorsi? No jasne, bo dla ciebie to typowo zakodowane, że baba za kółkiem to pomyłka. Niestety mimo 16 lat transformacji ten pogląd dalej jest nieźle zakorzeniony.
Faka pisze:Normalnie gada jak do dziecka, ale tak mysli...
Bo uważam cie za dzieciaka mimo twojej 19-tki, ponieważ przez 3/4 czasu na forum dokładnie tak się zachowujesz.
Faka pisze:Co do mojej jazdy, to nie wiem po czym tak poznajesz jak ja jezdze... To, ze napisalem, ze jezdze czasami bez pasow, to moja sprawa, a jezdzic umiem, takze dodam, ze jestem normalnym kierowca, ktory nie zapieprza 200km/h i byc pro mastah na ulicy. I nie uwazam sie za "miszcza kierofffffffffniccyyyyy turur".
A co za różnica, czy jeździsz szybko, czy bez pasów? ŻADNA, bo i tak łamiesz przepisy panie "siuper normalny kierofco". I to nie jest tylko twoja sprawa - to także sprawa twoich krewnych, bliskich i przyjaciół, gdy będą płakać po tobie jak wylecisz przy jakimś chamowaniu przez okno i dasz się zabić jak kolejny idiota.

Tak więc wszelkie twoje "umiem jeździć" to bajeczki, skoro nie umiesz jeździć z zapiętymi pasami.
Faka pisze:Takze pomysl o tym i rusz glowa, czego mi zyczysz,
Żebyś przede wszystkim ZMĄDRZAŁ i zdążył to zrobić zanim życie kopnie cię w zadek. Wtedy nie będzie, że boli.
Faka pisze:Normalnie miala wolne przed soba, wtedy mogla skrecac, ale nie, bo 500-600m to blisko i mysli, ze pierdyknie w samochod.
Faka pisze:normalnie broni ludzi kompletnie idiotycznych i malo znajacych sie na przepisach drogowych..
Nie pamiętał wół, gdy cielęciem był. A bronić trzeba bo "miszczowie" a la Faka, najwyraźniej zapomnieli, że człowiek nie rodzi się dobrym kierowcą a nim zostaje z czasem i nabytą praktyką. To jest niestety pewien braku kultury na drogach, ale spokojnie nie będę od ciebie tego wymagać, bo i tak wiem, że nie dasz rady się tego nauczyć.
Faka pisze:mysle...
Najwyraźniej za mało lub za mało konstruktywnie.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Jako driver posiadający prawko dosyć długo... z 10 lat będzie... i jeżdżący na bieżąco - chcę się wtrącić :] otóż mnie osobiście wkurzają smarkacze za kierownicą, którzy tylko się modlą o to, żeby jak najszybciej wystartować i śmigać jak się da zieloną linią/falą... whatever
Sephiria pisze:To się nazywa ostrożność zgodnie z zasadą "spiesz się powoli" oraz "rozejrzyj się, bo zielone może być ostatnią rzeczą jaką zobaczysz"
to prawda słonko ^^ kiedyś jeden z takich właśnie 'świetnych kierowców z 2tygodniowym prawkiem' tak właśnie sie spieszył i przydzwonił w autko, które przejechało na czerwonym - myśląc, że zdąży przejechać na pomarańczowym.
Faka pisze:ze jezdze czasami bez pasow, to moja sprawa, a jezdzic umiem, takze dodam, ze jestem normalnym kierowca
czyli znaczy, że jest odwrotnie. Nie uważam siebie za świetnego kierowcę, bo po prostu 10 lat to za mało doświadczenia żeby nazwać sie dobrym kierowcą. Nie byłem też ani specjalnie szkolony - jak radzić sobie w poślizgach itp. i tu kolejny punkt ujemny dotyczący umiejętności prowadzenia auta. Dodam coś o jeździe bez pasów... moja dobra koleżanka właśnie przez brak pasów zginęła... miała papierek od lekarza, że może jezdzić bez pasów - a raczej nie może jeździć w pasach - miała coś tam z tarczycą i pewnego dnia jadąc do pracy, pewien młody idiota bez mózgu spieszył się gdzieś i na zakrecie przy ograniczeniu do 60 jechal sobie ponad 100km/h - wypadł z zakrętu, zderzył się czołowo z moją koleżanką, ona nie żyje, a ten kretyn (któremu mam ochotę łeb ukręcić) miał farta i (miał też pasy) żyje sobie spokojnie.
kilmindaro pisze:Obaj dotarli do punktu B niemal w tym samym czasie (różnica była minimalna). Tak więc jasno z eksperymentu wynika, że jazda z pośpiechem po mieście się nie opłaca - jest zbyt ryzykowna, człowiek się denerwuje, a częste zmiany biegów i szybkości pewnikiem gorzej robią dla samochodu niźli ruch jednostajny.
kolejny plus spokojnen jazdy, to to, że paliwa znacznie mniej ubywa. Agresywna jazda sieje pustki w baku! pewnego dnia gdzieś tam jechałem z kumplem - zatankowaliśmy pełen bak i w jedną stronę jechaliśmy na drogach ekspresowych - sednio 170km/h (nie było to inteligentne, ale bylismy młodzi) i poszło pół baku... z powrotem jadąc, jechaliśmy normalnie, nie łamaliśmy za bardzo przepisów - max 120km/h i zeszła ćwierć baku - chyba ostrożna jazda opłaca się znacznie bardziej
Sephiria pisze:Jasne, bo o facetach słabo jadących to dla pana Faki dyshonor wspomnieć, prawda?
oj są też kiepscy kierowcy wśród mężczyzn... niektórzy jeżdża gorzej niż babska (np. mój brat XD ) - chociaż więcej słabych kierowców znam wśród kobiet, nie zmienia to faktu, że panie za kierownića mogą być lepsze niż faceci.
Faka pisze:sa takie baby i faceci, ktore wstrzymuja cholernie 3-4 min ruch, co jest irytujace dla kazdego kierowcy, bo nie tylko mnie to wnerwia. Jezeli ona tak robi, to nie wiem po co jezdzi samochodem
oj są takie osoby... racja... czasami zdarzyło mi się dojrzeć jakąś tlenioną blondynę przeglądającą się w lustrze (coś tam poprawiała) i tamującą ruch - fatalny widok. Nie lubie też (niestety zwykle robią to kobiety - chociaż i kilku facetów widziałem) jak jest zeilona strzałka i jest wolne... tak wolne, że bardziej być nie może... i taka osoba stoi i czeka twardo na zielone dla wzystkich - tego naprawdę nie lubię.

wiecie co? jedno jest pewne... typowa choroba kierowców: Road Rage - jest coraz powszechniejsza w naszym kraju... to się powinno leczyć. znam pare osób, na codzień spokojne, miłe i ułożone - ale jak wsiadają za kółko 100% przemiany, klną krzyczą, wyzywają bez sensu ... geeez to jest chore. nie twierdze, że za kółkiem jestem milutki (bo tak normalnie, to jestem jak cholera XD ;) ), ale aż tak nie szaleje - zdarza mi się puścić wiązanke, ale żeby wyzywać wszystkich dookoła to z deka przegięcie...
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Nienormalny_PS2
Malboro
Malboro
Posty: 637
Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
Lokalizacja: Chronoles

Post autor: Nienormalny_PS2 »

Gagarin pisze:wiecie co? jedno jest pewne... typowa choroba kierowców: Road Rage
To się zgadza :D. Mój kuzyn na przykład jest oazą spokoju, wszystko robi powoli i dokładnie, nie krzyczy, nigdy go nie widziałem zdenerwowanego, tylko ewentualnie nie w humorze. Ale jak wsiada w auto to jest nadpobudliwy. Inny znajomy (małoznaczący) to typowy głupek. Wytyka innym wszystko - co sam robi (w życiu normalnie również). Jedna z najgorszych rzeczy dla mnie u ludzi. W samochodzie fotel ma pod kątem 45 stopni w tył a siedzi prawie brodą na kierownicy. Cokolwiek mu na jezdni nie pasuje. Czepia się wszystkiego i ciągle rzuca mięsem. Oczywiście bez pasów 8) .
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Jako stary piernik dorzuce swoje 3 gorsze.
Otóż jeszcze jako młody kierowca - 20 lat - miałem wypadek. Obiektywnie patrząc może nie był to groźny wypadek ale skończyło się na dachowaniu i wylądowałem w jakimś rowie miedzy drzewami. Jechałem szosą, mokrą po deszczu. Spieszyłem się na zajęcie ale nie więcej niż powyżej 10-15km/h dozwolonej prędkości. Samochód był sprawny. Dzień. Jest prosta szosa. Widocznoś dobra. ok. 100m dalej przede mną widzę starego merca który sobie jedzie. Postanawiam go wyprzedzić. Z naprzeciwka jedzie TIR ale tak daleko, że oceniam to za nieważne. Myślę "zdąże wyprzedzić merca spokojnie, zanim TIR bedzie blisko". Gaz do dechy i przymierzam się do merca. Kiedy już jestem na pasie po lewej stronie ale jeszcze nie na wysokości merca (to była jednopasmówka) nagle uświadamiam sobie, że Mercedes ma włączony kierunkowskaz "w lewo". W momencie kiedy jeszcze wyjeżdżałem na lewy pas nie widziałem migacza ponieważ ten Mercedes był bardzo brudny i przez to miganie było zauważalne dopiero przy bliskiej odległości. Przede mną po lewej stronie znajdywała się stacja benzynowa a Mercedes chciał tam wjechać. Procesory w mojej głowie zaczęły się krztusić: "O, matko!", "migacz!!", "stacja!", "zaraz wrąbnie się we mnie", "nie widzi mnie!?" "na pewno nie widzi" "o, kur..!", "TIR!!"... Ponieważ już jestem obok Mercedesa nie pozostaje mi nic innego jak przyspieszyć, wyprzedzić merca i wrócić na swój pas jak najszybciej. Na zwolnienie i zrezygnowanie wyprzedzania jest już za późno. Oczywiście wszystkie symulacje odbywją się w ułamek sekundy, wpadam w poślizg, przejeżdżam tuż przed maską merca i wpadam w las, jedno kółeczko i ląduję na dachu.
Kiedy leciałem miedzy drzewami - jakbym trafił w jedno z nich to był raczej nie przeżył - wszystko wydawało mi się jakoś dziwnie zwolnione (o tak, jest to prawda. Te efekty filmowe nie wzięły się z nieba). Pasy miałem zapięte więc ja byłem przykuty do siedzenia. Natomiast wszystkie graty, papiery, zapalniczki, książki na tylnym siedzeniu, torba, dosłownie wszystko jakby w stanie nieważkości przelatywały koło mnie. Przelatywał miedzy innymi CD Walkman ze słychawkami, którego własnie w trakcie jazdy słuchałem ponieważ zepsuło mi się radio. I tak lecąc zdążyłem nawet przypomnieć słowa ojca, który krytykował takie moje zachowanie, że słuchawki zbynio zajmują mojego RAMu, przez co będę mniej wrażliwy na dźwiękowe czynniki zewnętrzne. I żałowałem, że nie posłuchałem go.
Jakimś cudem nic mi się nie stało, a samochód był do kasacji.
Uwaga, teraz będzie morał:
Otóż nie mokra szosa była przyczyną wypadku. (Dopuki deszcz będzie padał, bedzie i mokra szosa)
Także prawie niewidzialny migacz Mercedesa też nie był powodem. (Zawsze się znajdą wariaci, sytuacje, rzeczy nad którymi nie da się zapanować)
A także CD Walkman nie był winny. (Zawsze się znajdzie coś co odwraca uwage kierowcy. Papieros, telefon, cycata dziewczyna na ulicy etc..)
Otóż główną przyczyną wypadku była tu moja "fałszywa pewność".
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

to ja tak z innej beczki. trafiła mi się chyba zbyt uszkodzona płytka z FFX (choć zbyt wielu rysek nie ma) i wyświetla mi się tylko kawałek zakończenia - podczas przemówienia Yuny nagle "chrup", ciemność widzę a potem już tylko napis "The End". w związku z tym mam pytanko: czy dużo przegapiłem? jakby ktoś mógł opisać w skrócie co jest potem to byłbym wdzięczny.
Awatar użytkownika
Nienormalny_PS2
Malboro
Malboro
Posty: 637
Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
Lokalizacja: Chronoles

Post autor: Nienormalny_PS2 »

Napisy końcowe :D I tylko jak na końcu

Kod: Zaznacz cały

Tidus jest pokazany gdzieś pod wodą i wypływa do góry.
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

kilmindaro pisze:Gdzieś już chyba wcześniej opisywałem sposób naprawiania uszkodzonych płyt pastą do zębów. Poszukaj, jeśli chcesz.
chyba już nie ma tego posta, bo szukałem i nigdzie znaleźć nie mogę. chodzi o użycie pasty jako środka do polerowania?

edit: N_PS2, dzięki, czyli na przemówieniu Yuny zakończenie się praktycznie kończy? jeśli tak, to trochę słabe jest :/
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Sogetsu pisze:na przemówieniu Yuny zakończenie się praktycznie kończy? jeśli tak, to trochę słabe jest :/
Jak i cała gra _^_ <musiałem :lol: >
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Sogetsu pisze:chodzi o użycie pasty jako środka do polerowania?
Bierzesz pastę do zębów, ale taką bez mikrogranulek czy czego innego (nazwa zależy od producenta), wcierasz niewielką dawkę w płytę aż do idealnego połysku, zostawiasz na chwilę aż przeschnie i potem masz dwie możliwości - jedna szkoła mówi że należy o płytę umyć, druga że nie należy, z tym że musi być na maksymalny glanc wypolerowana. Osobiście nie radzę jej myć. Działa, co zaskakującej w wielkiej licznie przypadków.
Sogetsu pisze:N_PS2, dzięki, czyli na przemówieniu Yuny zakończenie się praktycznie kończy? jeśli tak, to trochę słabe jest :/
Heh... Ważne jest to po napisach... Ale nie tylko zakończenie - jak Ci się podobał final boss? Parodia -_-"
kwazi pisze:Jak i cała gra _^_ <musiałem :lol: >
Bluźnisz - VII też ma wady przeca :wink:
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Jedno "I" ci zjadło >>
Raczej napisałem za dużo o jedno "I" i "V" a zabrało "X" ale wtedy pisałoby że są same wady, ale zalet też ma kilka XD
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

kwazi pisze:Jak i cała gra _^_ <musiałem :lol: >
aż tak źle nie jest :grin: chociaż końcówka trochę psuje efekt.
Gveir pisze:Bierzesz pastę do zębów, ale taką bez mikrogranulek czy czego innego (nazwa zależy od producenta), wcierasz niewielką dawkę w płytę aż do idealnego połysku, zostawiasz na chwilę aż przeschnie i potem masz dwie możliwości - jedna szkoła mówi że należy o płytę umyć, druga że nie należy, z tym że musi być na maksymalny glanc wypolerowana. Osobiście nie radzę jej myć. Działa, co zaskakującej w wielkiej licznie przypadków.
dzięki :*, tylko jeszcze powiedz, czy do polerowania nadaje się zwykła szmatka bawełniana?
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”