Kod: Zaznacz cały
 żeby nie wiedzieć po co potem zrezygnować ten Jej tekst "my , my , my "mnie dobija . Ubiera się w jakąś sieć rybacką .
Kod: Zaznacz cały
 wrzuca nas do cloistera nie wiadomo po co  Moderator: Moderatorzy
Kod: Zaznacz cały
 żeby nie wiedzieć po co potem zrezygnować Kod: Zaznacz cały
 wrzuca nas do cloistera nie wiadomo po co  
Fangirls - charge! Locke - bezwzględny? Toć on słodki jest jak budyń z malinami! ^^ Gdyby był bezwględnySynca pisze:Locke-bezwzględny złodziej
Kod: Zaznacz cały
 nie wyciągałby Celes z piwnicy, tylko obrabował, zgwałcił i cynicznie wyciągnął poufne informacje o rozmieszczeniu wojsk Imperium (kolejność przypadkowa) Nie znasz nadętych ludzi. Szczęściarzu.Synca pisze:Setzer-nadęty alkoholik
Irytujących ludzi też nie znasz. Zamień się ze mną, co?Synca pisze:Kefka-irytujący
 . Nie mam zielonego pojęcia po co się znajdują w grze, a argumenty przedstawione przez SE są zupełnie bezsensowne, a jeszcze gorsze są bardzo powierzchownie przedstawione charaktery postaci (nie tylko Vaana i Penelo). Naprawdę brakowało mi scen w których mógłbym bliżej poznać bohaterów czy choćby posłuchać rozmowy, zobaczyć jakie są relacjacje między nimi (i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka). Bardzo szkoda że wydają się sobie obojętni (poza Balthierem i Fran). Naprawde bardzo fajnie było wiedzieć że ekipa Yuny się naprawdę przyjaźniła między sobą, czego niestety nie widać w dwunastce
. Nie mam zielonego pojęcia po co się znajdują w grze, a argumenty przedstawione przez SE są zupełnie bezsensowne, a jeszcze gorsze są bardzo powierzchownie przedstawione charaktery postaci (nie tylko Vaana i Penelo). Naprawdę brakowało mi scen w których mógłbym bliżej poznać bohaterów czy choćby posłuchać rozmowy, zobaczyć jakie są relacjacje między nimi (i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka). Bardzo szkoda że wydają się sobie obojętni (poza Balthierem i Fran). Naprawde bardzo fajnie było wiedzieć że ekipa Yuny się naprawdę przyjaźniła między sobą, czego niestety nie widać w dwunastce   . Do tego dochodzi ogólnie bardzo mała ilość scenek które pomimo tego że są prześlicznie oprawione graficznie to są nieciekawe i nudne. Sytuacja zmienia się lekko zmienia pod koniec gry co trochę ratuje samą gre. Ale wracając do znienawidzonych postaci napewno do listy należy dopisać  "głównego ZUEGO" którego imię pozwole sobie przemilczeć, który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC). Do tego dochodzi biedna Penelo która musi się włóczyć przez całą grę za swoim chłopakiem który nie ma pojęcia że ma dziewczynę. Całą sprawę ratują: Ashe (a jednak nie jest słit blonde princzess) i Fran (w której głosie się zakochałem
 . Do tego dochodzi ogólnie bardzo mała ilość scenek które pomimo tego że są prześlicznie oprawione graficznie to są nieciekawe i nudne. Sytuacja zmienia się lekko zmienia pod koniec gry co trochę ratuje samą gre. Ale wracając do znienawidzonych postaci napewno do listy należy dopisać  "głównego ZUEGO" którego imię pozwole sobie przemilczeć, który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC). Do tego dochodzi biedna Penelo która musi się włóczyć przez całą grę za swoim chłopakiem który nie ma pojęcia że ma dziewczynę. Całą sprawę ratują: Ashe (a jednak nie jest słit blonde princzess) i Fran (w której głosie się zakochałem   
   ). Dobra koncze wywód bo sie nudny robie...
 ). Dobra koncze wywód bo sie nudny robie...  
Chyba tylko Ty na to liczyłeśdaniel1301 pisze:i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka)
 Kolejny romans między głównym bohaterem i księżniczką (ew dziewicą walczącą o dobro świata)  i paw murowany. "Ale to już było.. i niech nie wraca więcej xD"
 Kolejny romans między głównym bohaterem i księżniczką (ew dziewicą walczącą o dobro świata)  i paw murowany. "Ale to już było.. i niech nie wraca więcej xD"
daniel1301 pisze:który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC)
Kod: Zaznacz cały
Mimo niechęci do Vayne'a muszę przyznać,że zarzut o "kompletnym braku charakteru" jest dla mnie niezrozumiały O_o. W końcu trzeba posiadać silny charakter, by snuć plany o panowaniu nad Imperium i w dodatku bezwzględnie te plany realizować :> W topicu o FFXII sama mu wytknęłam nieciekawy charakter, bo nie przepadam za takimi zuymi do szpiku kości (o niebo lepszy był Kuja ze swoimi dylematami i narcyzmem xD), jednak trzeba mu przyznac,że jest konsekwentny i skuteczny ( do czasu aż spotyka na swojej drodze naszą  drużynę ;) )
Drugi zarzut też nietrafiony- gdzie Ty tam zobaczyłeś chęć panowania nad światem? Vayne nie zamierza niszczyc świata dla swojej mamusi- chce podbić królestwa by rządzić wielkim Imperium. Jego dążenia są racjonalne- oczywiscie z punktu widzenia mordercy ogarniętego rządża władzy (Venat też nie jest bez winy ;) )
Hmm. Źle się wyraziłem - mój błąd. Mówiąc o blondasie miałem na myśli Bascha, a tutaj sytuacja jest zupełnie inna bo w końcu Ashe jeszcze cośtam czuła do swojego mężusia, który notabene był przyjacielem Bascha. Jeszcze fakt żeIvy pisze:Chyba tylko Ty na to liczyłeśdaniel1301 pisze:i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka)Kolejny romans między głównym bohaterem i księżniczką (ew dziewicą walczącą o dobro świata) i paw murowany. "Ale to już było.. i niech nie wraca więcej xD" [/code]
Kod: Zaznacz cały
 Bash "jest" zdrajcąKod: Zaznacz cały
 że nie chciał dla mamusi świata zniszczyć ale powód był ten sam - jak wcześniej napisałem "bo tak". A chęć panowania nad światem jest bo jakby nie było to w jakim celu podbijał by te wszystkie królestwa? Dla mnie więc jest postacią nijaką i wsadzoną do gry "na chama" bo brakowało by jakiegoś villain'a. I czy to moja wina że kiedyś stworzyli Sephirota i od tamtego momentu wymagam znacznie więcej niż wcześniej bo jak się chce to można wymyślić ciekawego zuego. A swoją drogą Venat to bardzo ciekawa postać... [/quote]
 ). Do tego dochodzą względy ekonomiczne. Gra prościej się sprzeda, jeżeli bohater będzie miał problemy stereotypowego nastolatka z USA i zachodu ogólnie (bo to oni generują największy zysk ze sprzedaży gier, kit z tym, że średnia wieku gracza na świecie wacha się w okolicy trzydziestki...), a i zauważ sprytny chwyt socjologiczny - Tidus nienawidzi tatusia, jest można by powiedzieć z 'rozbitej rodziny', a że procent ludzi z takim życiem rośnie na zachodzie całkiem ostro tak jak i na całym świecie - ma to trafić bardziej do graczy (a ja powiem - o, takiego! spełniam ten warunek, ale na jego wydanie tego problemu rzygać mi się chciało). I dlatego zamiast srogiego i naprawdę ciekawego bohatera na miarę Jecht'a dostajemy takiego Tiduska. Infantylną osobowość, głos i ogólnie rzecz biorąc - patrz zakropkowany epitet na początku posta. Na szczęście PS3 jest targetem dla ludzi już starszych (zgodnie z koncepcją starzenia się graczy wiernych temu systemowi, propagowanemu słusznie przez Sony) i bohaterka XIII ma za zadanie zniszczyć świat, a bohater XIII Versus nie wygląda jakby dzieciom prezenty rozdawał. I w tym tkwi przyszłość i moja nadzieja na powrót do ciekawych i dojrzałych postaci. A Tidus niech utonie w sedesie...
). Do tego dochodzą względy ekonomiczne. Gra prościej się sprzeda, jeżeli bohater będzie miał problemy stereotypowego nastolatka z USA i zachodu ogólnie (bo to oni generują największy zysk ze sprzedaży gier, kit z tym, że średnia wieku gracza na świecie wacha się w okolicy trzydziestki...), a i zauważ sprytny chwyt socjologiczny - Tidus nienawidzi tatusia, jest można by powiedzieć z 'rozbitej rodziny', a że procent ludzi z takim życiem rośnie na zachodzie całkiem ostro tak jak i na całym świecie - ma to trafić bardziej do graczy (a ja powiem - o, takiego! spełniam ten warunek, ale na jego wydanie tego problemu rzygać mi się chciało). I dlatego zamiast srogiego i naprawdę ciekawego bohatera na miarę Jecht'a dostajemy takiego Tiduska. Infantylną osobowość, głos i ogólnie rzecz biorąc - patrz zakropkowany epitet na początku posta. Na szczęście PS3 jest targetem dla ludzi już starszych (zgodnie z koncepcją starzenia się graczy wiernych temu systemowi, propagowanemu słusznie przez Sony) i bohaterka XIII ma za zadanie zniszczyć świat, a bohater XIII Versus nie wygląda jakby dzieciom prezenty rozdawał. I w tym tkwi przyszłość i moja nadzieja na powrót do ciekawych i dojrzałych postaci. A Tidus niech utonie w sedesie...
Ojej przepraszam. Coprawda Vaan wygląda jeszcze bardziej "Funky Zeit Mit Bruno" ale przynajmniej nie ma głosu w tym stylu. A i proszę, nie bądź jednym z tych ludzi którzy zniechęcają/oceniają negatywnie grę "bo ten koleś wygląda jak pedał". A no i jeszcze jedno: jest chłopakiem Penelo o czym nie wieKing VERMIN! pisze: Nie grałem w XII, a już mnie zniechęciłeś

Cała nadzieja w Balthier'ze i Fran, oj caładaniel1301 pisze:Patrząc przez pryzmat Vaana to Tidus jest naprawdę ciekawą postacią :D

Bo rzeczywiście tak jest. Chociaż nic tego nie zapowiadało.daniel1301 pisze:Patrząc przez pryzmat Vaana to Tidus jest naprawdę ciekawą postacią :D
Kod: Zaznacz cały
Przykłady? Vaan nienawidzi Bascha, żeby po chwili stwierdzić: ok, facet, zgrokowałem twoje motywy i ufam ci, jesteś wporzo. Balthier zabija ojca, Reddas ginie... ok, no problem, mamy inne sprawy na głowie. Basch staje twarzą w twarz z bratem... no i gut, a napięcie gdzie? I tak dalej, i tak dalej... Basch ze zrozumiałych względów towarzyszy księżniczce, Fran Balthierowi. Ta czwórka jest IMHO osią całej gry: młodzi, inteligentni, dorośli ludzie, zaangażowani w konflikt stricte polityczny, przynajmniej na początku.
 Basch ze zrozumiałych względów towarzyszy księżniczce, Fran Balthierowi. Ta czwórka jest IMHO osią całej gry: młodzi, inteligentni, dorośli ludzie, zaangażowani w konflikt stricte polityczny, przynajmniej na początku.- LOL, trafione w dziesiątkę.daniel1301 pisze:Do tego dochodzi biedna Penelo która musi się włóczyć przez całą grę za swoim chłopakiem który nie ma pojęcia że ma dziewczynę.


 ) albo jęczącego Tidę.
 ) albo jęczącego Tidę. A gdyby Vaan parę razy spotkał się o zachodzie słońca z Penelo, np. żeby sobie pogadać o sensie istnienia, też bym się nie obraziła.
 A gdyby Vaan parę razy spotkał się o zachodzie słońca z Penelo, np. żeby sobie pogadać o sensie istnienia, też bym się nie obraziła. 
 Balthier, Ashe - 88, Fran - 80, Basch - 75, Penelo - 70, a Vaan.... 16. XDDD
 Balthier, Ashe - 88, Fran - 80, Basch - 75, Penelo - 70, a Vaan.... 16. XDDDA mnie się wydawało, że to tylko ja uważam FMV za nudne, bo jestem dziewczyną i nieszczególnie podniecają mnie w kółko te same obrazki latających statków, miast, armii, wybuchów i ogólnie techniki. Cutscenek jest tak mało, a pobocznego stuffu do zrobienia tak wiele, że w pewnym momencie pamiętałam tylko, że idę do Archades - ale po co, tego już za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć. _^_daniel1301 pisze:Do tego dochodzi ogólnie bardzo mała ilość scenek które pomimo tego że są prześlicznie oprawione graficznie to są nieciekawe i nudne.
Nie lubię kolesia od początku, pewnie za sprawą badziewnej fryzury. Ale Seymour miał jeszcze badziewniejszą, a mimo to go kocham, bo miał jeszcze coś takiego, co się nazywało: tragiczna przeszłość, dobra motywacja, psychologicznie prawdopodobna osobowość. Seymour wdał się też w osobisty konflikt z Tidusem (chodzi oczywiście o Yunę). Tymczasem Vayne, którego widzę w dwuminutowych cutscenkach raz na kilkanaście godzin, jest mi kompletnie obcy i wydaje się równie spersonalizowany jak np. Necron czy Ex-Death. _^_daniel1301 pisze:Ale wracając do znienawidzonych postaci napewno do listy należy dopisać "głównego ZUEGO" którego imię pozwole sobie przemilczeć, który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC).
 ). Tyle zmarnowanego potencjału, że miałam ochotę udusić scenarzystę. Jecht z FFX to był facet z jajami i dobry boss. Hojo, też szalony naukowiec, w sumie najbliższy Cidowi - na swój sposób rządził. A Cid... rany... chyba Square się maksymalnie uwstecznia, jeśli sądzi, że jak każe postaci machać rękoma, produkować bełkot i śmiać się maniakalnie, to wyjdzie dobry villain. Pozostał mi po tym bossie ogromny niesmak.
 ). Tyle zmarnowanego potencjału, że miałam ochotę udusić scenarzystę. Jecht z FFX to był facet z jajami i dobry boss. Hojo, też szalony naukowiec, w sumie najbliższy Cidowi - na swój sposób rządził. A Cid... rany... chyba Square się maksymalnie uwstecznia, jeśli sądzi, że jak każe postaci machać rękoma, produkować bełkot i śmiać się maniakalnie, to wyjdzie dobry villain. Pozostał mi po tym bossie ogromny niesmak.Zgadza się. :] Ale chciałabym zaznaczyć, że jako babka bardziej kocham Balthiera i Bascha.daniel1301 pisze:Całą sprawę ratują: Ashe (a jednak nie jest słit blonde princzess) i Fran (w której głosie się zakochałem).
 Jak kogoś z tej czwórki postaci zobaczę zjechanego/zjechaną w tym topicu, to będę ostro polemizować. :]
 Jak kogoś z tej czwórki postaci zobaczę zjechanego/zjechaną w tym topicu, to będę ostro polemizować. :] Tak, las rąk widzę. XDD
 Tak, las rąk widzę. XDD