Kod: Zaznacz cały
żeby nie wiedzieć po co potem zrezygnować
ten Jej tekst "my , my , my "mnie dobija . Ubiera się w jakąś sieć rybacką .
Kod: Zaznacz cały
wrzuca nas do cloistera nie wiadomo po co
Moderator: Moderatorzy
Kod: Zaznacz cały
żeby nie wiedzieć po co potem zrezygnować
Kod: Zaznacz cały
wrzuca nas do cloistera nie wiadomo po co
Fangirls - charge! Locke - bezwzględny? Toć on słodki jest jak budyń z malinami! ^^ Gdyby był bezwględnySynca pisze:Locke-bezwzględny złodziej
Kod: Zaznacz cały
nie wyciągałby Celes z piwnicy, tylko obrabował, zgwałcił i cynicznie wyciągnął poufne informacje o rozmieszczeniu wojsk Imperium (kolejność przypadkowa)
Nie znasz nadętych ludzi. Szczęściarzu.Synca pisze:Setzer-nadęty alkoholik
Irytujących ludzi też nie znasz. Zamień się ze mną, co?Synca pisze:Kefka-irytujący
Chyba tylko Ty na to liczyłeśdaniel1301 pisze:i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka)
daniel1301 pisze:który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC)
Kod: Zaznacz cały
Mimo niechęci do Vayne'a muszę przyznać,że zarzut o "kompletnym braku charakteru" jest dla mnie niezrozumiały O_o. W końcu trzeba posiadać silny charakter, by snuć plany o panowaniu nad Imperium i w dodatku bezwzględnie te plany realizować :> W topicu o FFXII sama mu wytknęłam nieciekawy charakter, bo nie przepadam za takimi zuymi do szpiku kości (o niebo lepszy był Kuja ze swoimi dylematami i narcyzmem xD), jednak trzeba mu przyznac,że jest konsekwentny i skuteczny ( do czasu aż spotyka na swojej drodze naszą drużynę ;) )
Drugi zarzut też nietrafiony- gdzie Ty tam zobaczyłeś chęć panowania nad światem? Vayne nie zamierza niszczyc świata dla swojej mamusi- chce podbić królestwa by rządzić wielkim Imperium. Jego dążenia są racjonalne- oczywiscie z punktu widzenia mordercy ogarniętego rządża władzy (Venat też nie jest bez winy ;) )
Hmm. Źle się wyraziłem - mój błąd. Mówiąc o blondasie miałem na myśli Bascha, a tutaj sytuacja jest zupełnie inna bo w końcu Ashe jeszcze cośtam czuła do swojego mężusia, który notabene był przyjacielem Bascha. Jeszcze fakt żeIvy pisze:Chyba tylko Ty na to liczyłeśdaniel1301 pisze:i naprawdę miałem nadzieję że dojdzie do romansu pomiędzy blondas/formalnie martwa księżniczka)Kolejny romans między głównym bohaterem i księżniczką (ew dziewicą walczącą o dobro świata) i paw murowany. "Ale to już było.. i niech nie wraca więcej xD" [/code]
Kod: Zaznacz cały
Bash "jest" zdrajcą
Kod: Zaznacz cały
że nie chciał dla mamusi świata zniszczyć ale powód był ten sam - jak wcześniej napisałem "bo tak". A chęć panowania nad światem jest bo jakby nie było to w jakim celu podbijał by te wszystkie królestwa? Dla mnie więc jest postacią nijaką i wsadzoną do gry "na chama" bo brakowało by jakiegoś villain'a. I czy to moja wina że kiedyś stworzyli Sephirota i od tamtego momentu wymagam znacznie więcej niż wcześniej bo jak się chce to można wymyślić ciekawego zuego. A swoją drogą Venat to bardzo ciekawa postać... [/quote]
Ojej przepraszam. Coprawda Vaan wygląda jeszcze bardziej "Funky Zeit Mit Bruno" ale przynajmniej nie ma głosu w tym stylu. A i proszę, nie bądź jednym z tych ludzi którzy zniechęcają/oceniają negatywnie grę "bo ten koleś wygląda jak pedał". A no i jeszcze jedno: jest chłopakiem Penelo o czym nie wieKing VERMIN! pisze: Nie grałem w XII, a już mnie zniechęciłeś
Cała nadzieja w Balthier'ze i Fran, oj caładaniel1301 pisze:Patrząc przez pryzmat Vaana to Tidus jest naprawdę ciekawą postacią :D
Bo rzeczywiście tak jest. Chociaż nic tego nie zapowiadało.daniel1301 pisze:Patrząc przez pryzmat Vaana to Tidus jest naprawdę ciekawą postacią :D
Kod: Zaznacz cały
Przykłady? Vaan nienawidzi Bascha, żeby po chwili stwierdzić: ok, facet, zgrokowałem twoje motywy i ufam ci, jesteś wporzo. Balthier zabija ojca, Reddas ginie... ok, no problem, mamy inne sprawy na głowie. Basch staje twarzą w twarz z bratem... no i gut, a napięcie gdzie? I tak dalej, i tak dalej...
- LOL, trafione w dziesiątkę.daniel1301 pisze:Do tego dochodzi biedna Penelo która musi się włóczyć przez całą grę za swoim chłopakiem który nie ma pojęcia że ma dziewczynę.
A mnie się wydawało, że to tylko ja uważam FMV za nudne, bo jestem dziewczyną i nieszczególnie podniecają mnie w kółko te same obrazki latających statków, miast, armii, wybuchów i ogólnie techniki. Cutscenek jest tak mało, a pobocznego stuffu do zrobienia tak wiele, że w pewnym momencie pamiętałam tylko, że idę do Archades - ale po co, tego już za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć. _^_daniel1301 pisze:Do tego dochodzi ogólnie bardzo mała ilość scenek które pomimo tego że są prześlicznie oprawione graficznie to są nieciekawe i nudne.
Nie lubię kolesia od początku, pewnie za sprawą badziewnej fryzury. Ale Seymour miał jeszcze badziewniejszą, a mimo to go kocham, bo miał jeszcze coś takiego, co się nazywało: tragiczna przeszłość, dobra motywacja, psychologicznie prawdopodobna osobowość. Seymour wdał się też w osobisty konflikt z Tidusem (chodzi oczywiście o Yunę). Tymczasem Vayne, którego widzę w dwuminutowych cutscenkach raz na kilkanaście godzin, jest mi kompletnie obcy i wydaje się równie spersonalizowany jak np. Necron czy Ex-Death. _^_daniel1301 pisze:Ale wracając do znienawidzonych postaci napewno do listy należy dopisać "głównego ZUEGO" którego imię pozwole sobie przemilczeć, który jest totalnie pozbawiony charakteru i chce zawładnąć światem "bo tak" (jak Sephiroth w AC).
Zgadza się. :] Ale chciałabym zaznaczyć, że jako babka bardziej kocham Balthiera i Bascha.daniel1301 pisze:Całą sprawę ratują: Ashe (a jednak nie jest słit blonde princzess) i Fran (w której głosie się zakochałem).