Dobre książki

Kącik dla książko- i historyjkożerców. Pochwal jakąś książkę/komiks lub dowiedz się, co warto mieć.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Kimahri
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1217
Rejestracja: śr 14 gru, 2005 20:56
Lokalizacja: Biała Podl.

Post autor: Kimahri »

Btw. Polecam wydawnictwo Muza. Najlepsze jak dotąd tłumaczenie.
Jedna serie mam wlasnie z Muzy ;) druga to edycja limitowana, prawie ze taka sama tylko okladka i wnetrze o wiele ladniejsze.
Go Go Yubari pisze:Zaryzykuj.
No sprobujemy ,teraz musze czytac "kamienie na szaniec " XD lektura.......
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

"Kamienie na szaniec " nie są takie złe (: ...chciaz ostatnio nabawiłam się uczulenia na literaturę wojenną :/
masz 14 więc pewnie do tego dojrzejesz za 2-3
a co ma piernik do wieku?? O_o pierwszy raz przeczytałam Władcę jak miałam 13 lat, cała trylogia zajeła mi może 9/10 dni ( trzeba było jeszce znaleźć czas na lekcje, jedzenie, spanie i takie tam pierdoły) ....i jakos nie czułam, ze czegos nie zrozumiałam, czy tez że do jakiś wątków nie dorosłam O_o ( @_____@)

Silmarilionu za to przeczytałam tylko połowe, na wiecej nie mogłam się zmusić ....Legendy same w sobie nie sa złe, ale za duzo na jeden raz nie dałam rady zdzierżyć ...mozę sie w końcu za to wezme kawałkami :)

< jak najpierw skończe ten nieszczęsny Potop T_____T ....najgorzej jak sie utknie :/>
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

oj tam Zagłoba - Pan Wołodyjowski to mój idol :D:D:D < i potrafił ruszac wąsikami XD>

Kmicic ujdzie w tłoku .......a Oleńka do piachu :twisted: :twisted: :twisted:

Ja póki co jestem w połowie drugiego tomu ( mam trzytomowe wydanie) ...i jakos nie moge ruszyć dalej .....a ponoć drugi jest najlepszy ( przynajmniej tak mi koleżanki mówiły)
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
Kimahri
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1217
Rejestracja: śr 14 gru, 2005 20:56
Lokalizacja: Biała Podl.

Post autor: Kimahri »

Ireth pisze:"Kamienie na szaniec " nie są takie złe (: ...chciaz ostatnio nabawiłam się uczulenia na literaturę wojenną :/
Zobaczymy, nie dlugo sie za nie wezme ;)
Ireth pisze:Cytat:
masz 14 więc pewnie do tego dojrzejesz za 2-3


a co ma piernik do wieku??
Mysle podobnie, chyba nie ma wiekszego znaczenie czy masz 15 czy 20 lat.
Ireth pisze:Silmarilionu za to przeczytałam tylko połowe, na wiecej nie mogłam się zmusić
Ja czytalem 2 rozdzialy (czasami wiecej, jak dobze mi sie czytalo) dziennie przed snem ,i skonczylem nie wiedzadz ze to juz koniec :) Przyjemnie mi sie to czytalo.
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

Go Go Yubari pisze:Bluxnisz. Film jest romansowo-wojenną sieczką... Książkę przeczytaj.
Eglerio Go Go Yubari!
Odnośnie wieku - ja miałam ze 12 lat chyba - nie pamiętam.
Od Silmarillionu wolę Zaginione Opowieści - to starsza wersja, bardziej rozbudowana (Tolkien nie zdążył dopracować Silmarillionu), pewne rzeczy są trochę inne, no i opowieść ramowa o Eriolu - to jest to (BTW, czy tylko ja mam skojarzenia z jego imieniem? "eriol" oznacza "śpiący samotnie" :oops: )
Polecam wydawnictwo Muza. Najlepsze jak dotąd tłumaczenie.
A które to? Ja rozróżniam po nazwiskach tłumaczy.
Pan Wołodyjowski to mój idol
Mój też :)
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Awatar użytkownika
Kimahri
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1217
Rejestracja: śr 14 gru, 2005 20:56
Lokalizacja: Biała Podl.

Post autor: Kimahri »

Isia pisze:A które to? Ja rozróżniam po nazwiskach tłumaczy.
Przelozyla: Maria Skibniewska ;)
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Go Go Yubari pisze:jaką ksiazkę o Napoleonie polecacie? Naszło mnie na historię, ale zgrabnie i ciekawie napisaną.
wlasnie niedawno go przerabiałam..ou..<prywatnie nie przepadam za tym panem, choc ogolnie uwielbiam Francje>
anyway, slyszalam o 2 biografiach tego pana..ale osobiscie polecac nie moge, bo ich po prostu nie czytałam :wink:
Max Gallo-4 tomowa biografia;) kazda czesc zaczyna sie od 'Napoleon. <i tu dalsza czesc tytułu>
Edward Radziński-Napoleon.Zycie po smierci.

zaniedlugo mamy dostac spis lektur z XIX w., wiec moze tam znajde sie tez jakas ciekawa ksiazka o Bonaparciku (jakby byla,to moze przeczytam jakos w ramach egzaminu)
Go Go Yubari pisze:Nie musze chyba mówić, że TRZEBA znać "Władcę..."?
jakos dalej zyje :wink:
Ireth pisze:jak najpierw skończe ten nieszczęsny Potop T_____T ....najgorzej jak sie utknie :/ >
ja wolalam w ogole nie zaczynac...bo wiedzialam,ze utkne o.O tak jest sie czym chwalic-nie przeczytalam zadnej czesci trylogii, mature zdalam i jestem happy :wink: (po prostu nie cierpie tego okresu w hist. pl ...w ogole jakos klimat tych powiesci -_- za to Lalke uwielbiam :) >
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Garnet pisze:Lalke uwielbiam
Nie wiedziałem właśnie dlaczego praktycznie wszyscy nie lubią tej lektury, bo mi się akurat bardzo podoba... I chyba byłem jedyną osobą w klasie, która przeczytała całość :lol:

Potopu nie lubię jakoś specjalnie... może dlatego, że nawet nie przeczytałem ani jednej strony :lol:

Za to bardzo przyjemnie mi się Krzyżaków czytało :D (też pamiętam, że jako jeden z niewielu przebrnąłem przez całość ;) )
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Ireth pisze:a co ma piernik do wieku??
Ma tyle, że w pewnym wieku lubi sie raczej inne rzeczy niż w jeszcze innym. Może nie każdy tak ma /Ty jako wyjątek/, ale większość. Dzieciaki wychowane teraz na Potterze etc. potem dojrzeja do ambitniejszej i prawdziwszej fantastyki. Nie oszukujmy się.
Isia pisze:Odnośnie wieku - ja miałam ze 12 lat chyba - nie pamiętam.
No, ja miałam 16. Tak więc...
Ireth pisze:i jakos nie czułam, ze czegos nie zrozumiałam, czy tez że do jakiś wątków nie dorosłam O_o
A znasz teorię, ze kobiety dojrzewają wcześniej? A tak serio, jest to sprawa indywidualna, ale zwróć tez uwage na to, iż czasy są ciut inne niż wtedy, gdy miałaś te 13 lat. 4 lata to znaczna różnica Ireth.
Garnet pisze:jakos dalej zyje :wink:
A co zrobisz jak Ci krwi zabraknie? ;)
Garnet pisze:ja wolalam w ogole nie zaczynac...bo wiedzialam,ze utkne o.O tak jest sie czym chwalic-nie przeczytalam zadnej czesci trylogii, mature zdalam i jestem happy :wink: (po prostu nie cierpie tego okresu w hist. pl ...w ogole jakos klimat tych powiesci -_- za to Lalke uwielbiam :)
Po przeczytaniu pierwszej strony "Krzyżaków" nie tknełam nigdy wiecej podobnej lektury. Za to "Pana Tadeusza" z 3 razy przeczytałam, bo jakoś idzie mi płynnie. "Lalka" nie była taka zła, ale żebym ją lubiła...nie powiem.
Cierń pisze:Za to bardzo przyjemnie mi się Krzyżaków czytało :D (też pamiętam, że jako jeden z niewielu przebrnąłem przez całość ;) )
Masochista oO'

Z lektur to ukochałam sobie "Mistrz i Małgorzata" oraz "Zbrodnię i karę". A skoro juz przy Dostojewskim jestem to baaardzo polecę "Braci Karamazow". Po prostu swietne i tyle.
Z książek spoza lektur szkolnych to jeszcze dorzucę "Milczenie owiec" Harrisa. ;) Lubisz film? Przy książce to nic. IMO film przynudzał. Jedynie akcje Lectera były fajne, za to ksiażka...miodzio. Podobnie rzecz się ma z "Kolekcjonerem kości". Jak ktos nie lubi mieć połowy ekranu w Jolie, to niech poczyta ;) No i "Hannibal"... film spalić, ksiązke czytać! :P
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

Go Go Yubari pisze:A co zrobisz jak Ci krwi zabraknie?
Będzie piła barszczyk :lol:
Go Go Yubari pisze:"Mistrz i Małgorzata"
Uwierzysz, że broniłam się przed nimi rekami, nogami oraz głową? Miałam wypaczony obraz po n+1 nudnych tekstach w AMKsiążki. Tata mnie zmusił, i chwała Mu za to.
Co do Sienkiewicza - ja go tam lubię. Prusa też, natomiast Żeromskiego znoszę tylko Bernarda :wink: Stefan mi nie podchodzi.
Ambitna fantastyka - "Piekło i szpada" Kresa. Mhrok. Isia poleca. :evilbat:
Oj, coś chaotyczne się moje posty robią :sad: :wink:
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Isia pisze:Ambitna fantastyka - "Piekło i szpada" Kresa. Mhrok. Isia poleca.
Dobrze wiedzieć. :D [Mam taką świętą tradycję, że zawsze, kiedy jestem w Zakopcu, kupuję jakąś grubą - 'grubą' to właśnie słowo klucz XD - książkę w pewnej konkretnej księgarni. Parę miesięcy temu na chybił-trafił sięgnęłam po 'Piekło i szpadę', a potem odłożyłam na półkę, bo jakoś nie miałam okazji ani ochoty na lekturę. No, ale skoro polecasz... :]]

Najpierw jednak skończę czytać 'Homecoming' mojego ukochanego pisarza, czyli Orsona Scotta Carda. Sporo osób słyszało pewnie o 'Grze Endera', albo nawet ją czytało, ale wiecie, na liczącej sobie parę tomów sadze o Enderze twórczość Carda się nie kończy. ^^ Już chyba się kiedyś rozwodziłam nad urokami cyklów o Hegemonie i Groszku, do czego dochodzi seria o Alvinie Stwórcy (którą akurat lubię mniej, bo to już nie SF, tylko fantasy), 'Glizdawce' i cudne cztery tomy opowiadań: 'Kalejdoskop', 'Mozaika', 'Okrutne Cuda' i 'Chaos'. Z tego co pamiętam, w 'Kalejdoskopie' na wstępie dostajemy scenę, w której jakiś tam Kowalski wraca do domu, gdzie na jego oczach muszli klozetowej wypełza zdeformowane dziecko. Klimat całego zbioru jest podobny: niepokojący, momentami na granicy grosteski i horroru.

Do rzeczy jednak: 'Homecoming' (nie mam pojęcia, jak brzmi polski tytuł cyklu) to pięciotomowa opowieść SF, która rozpoczyna się na planecie zwanej Harmony, w bardzo ciekawym mieście Basilica, rządzonym zresztą przez kobiety. 'Bogiem' tego świata jest Oversoul, czyli komputer, stworzony czterdzieści milionów lat temu przez uciekinierów z Ziemi, których potomkowie zasiedlają Harmony. Oversoul czuwa nad całą planetą za pomocą systemu satelit. Może do pewnego stopnia kontrolować ludzkie myśli, mając na uwadze wyłącznie ich dobro, ale nie jest to kontrola jak w totalitarnym społeczeństwie... zresztą kwestia 'gdzie kończy się opieka, a gdzie zaczyna naruszenie wolności jednostki' jest jedną z ciekawszych myśli całej serii, nie będę więc spojlerować. Rzecz w tym, że Oversoul zaczyna się psuć i nie może już wypełniać swojego zadania, dlatego potrzebna mu pomoc. I tak zaczyna się 'quest' młodego chłopaka o imieniu Nafai, którego rodzina dzięki swoim genom może dość wyraźnie słyszeć głos 'Boga' -- ale czy te kilkanaście osób zechce się podporządkować woli istoty, w której samo istnienie powątpiewają, jeśli w grę będzie wchodziło wszystko: prestiż społeczny, pieniądze, przyjaciele, zasady moralne i wreszcie własne życie? Wbrew pozorom, to nie jest retoryczne pytanie.

Co mi się tak w całej serii podoba? Po pierwsze: świat wykreowany przez pisarza. Mieszkańcy Harmony posługują się komputerami, ale bez dostępu do sieci (to ważne). Mają coś na kształ pistoletów laserowych, ale poruszają się na koniach i wielbłądach. Znają trójwymiarowe hologramy, zakładane jak maski na całe ciała, ale nie potrafią sobie wyobrazić samolotu. Takie kontrasy bardzo uderzają w serii SF, ale wszystko ma swoje wytłumaczenie w książce - i to bardzo fajne wytłumaczenie. A przy okazji, wspominałam już, że Basilicą rządzą kobiety: miła rzecz, ucieszy każdą feministkę i nie tylko, bo Card nie przegina i nie wydaje kategorycznych osądów, co jest dobre, a co złe. Niezamężni mężczyźni w mieście nie mają zbyt wielu praw, w ogóle system małżeństw jest świetny. :] (Buuu, aż żal, że się człowiek w takim ustroju nie urodził! :D) Plus każda płeć ma własne obrządki religijne, a opis męskiej modlitwy nieźle mnie zafascynował.

Anyway. Akcja toczy się dość wartko, a tymczasem Card pięknie wchodzi w ludzką psychikę, jego postaci to osoby z krwi i kości, niektóre moralnie ambiwalentne, inne pełne słabości, jak np. Nafai - czternastolatek który wciąż przechodzi okres buntu, a tymczasem świat wali mu się na głowę. 'Główny zły' z pierwszego tomu faktycznie napawa przerażeniem, ale nie dlatego, że jest mhroczny i ma duży laser, a dlatego, że jest koszmarnie skutecznym politykiem i manipulatorem. Bracia Nafai'a/ego (?) są z sobą bardzo silnie związani, co nie przeszkadza im się momentami nienawidzić, do prób bratobójstwa włacznie. Zdrada pojawia się od najbardziej nieoczekiwanej strony.

W ogóle jeśli chodzi o psychologię postaci, te ksiązki to perełka. Kocham też język Carda: prosty ale ładny, soczysty a mimo to straight to the point, kiedy trzeba. ^^ Nie wyobrażam sobie czytania inaczej, jak w oryginale. Warto.

Sa tu nawet bonusy dla polskiego czytelnika, np. generał o imieniu Moozh (= Husband XD) A chcecie wiedzieć, jak przeciętny Amerykanin zapisuje słowo 'koleśnica'? XD

'Homecoming' można dostać bez przeszkód w każdym American Bookstore. Kiedyś Carda po angielsku sprzedawali też w Empikach, ale jak 'wyszedł' parę lat temu, tak nie wrócił, zastąpiony przez Dickensa i inne Pingwiny. :roll:
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

Ummm, brzmi fajnie. Poszukam. Na razie poszukuję Klubu Pickwicka - w Empiku 45 złotych, a ja nie mam forsy, buu :sad: Muszę na jakiś bank napaść :wink:
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
_Dejwid_

Post autor: _Dejwid_ »

George Orwell moim skromnym zdaniem jest 'the best' :o . Orwell to geniusz. Nikt inny nie potrafi tak sprawnie operować językiem i grać na emocjach czytelnika. Jego książki to wnikliwe traktaty filozoficzne krytykujące system totalitarny, opiewające wolność i dobro jednostki, nad dobro ogółu. "Folwark Zwierzęcy" to jedna z najlepszych powieśći jakie kiedykolwiek czytałem. Folwark przeczytałem około 7 razy a Rok 1984 koło 5 (trace rachubę :x ). Czytałem kilka innych ksiązek Blair'a np. "Córka proboszcza", "Brak tchu"... ale "Folwark" i "Rok" sa najlepsze w ukazywaniu totalitarnego systemu władzy. Jeśli ktoś nie czytał Folwarku (raczej niemozliwe :razz:), to szczególnie polecam.

Stephen King a.k.a Richard Bachman - Jego opowiesci grozy bardzo wciągają. Pisze niekoniecznie ambitnie, jednak bardzo wciągająco i potrafi wywołać dreszcze na plecach :o. Świetnie buduje atmosferę, klimat i nastrój grozy. Naprawde niezłym tytułem jest Carrie (ksiazka oczywiscie doczekała sie ekranizacji). Ponoc "Carrie" była jedna z inspiracji dla twórców gry Silent Hill. Moja ulubiona powieść to "Bezsenność". Z grubsza tematyka ksiazki porusza motyw przeznaczenia, a zatem nie ma tu miejsca na przypadkowość czy działanie wolnej woli... Kolejna pozycja to "Miasteczko Salem". Odczucia mam mieszane - z jednej strony świetny początek i intrygujący środek, z drugiej - z biegiem stron coraz bardziej widać, że autor jest Amerykaninem. Ciężko mi napisać, co mam na myśli nie spoilerując, więc jeśli ktoś ciekaw, to zachęcam do lektury. Może tylko ogólnie: za dużo hiperboli, jak dla mnie. Klimat miejscami naprawdę mocny, napięcie budowane stopniowo. Nigdy nie wiadomo, co czeka nas na następnej stronie. A przy tym czyta się płynnie i szybko, książką wciąga. Bohaterowie skonstruowani wiarygodnie, choć są pewne niedociągnięcia. Tu znów musiałbym spoilerować. Mozna jeszcze dodac, iz publikujac pod pseudonimem (Richard Bachman) w jego powiesciach jest IMHO zdecydowanie więcej SF niż grozy.

Guy Gavriel Kay - jest wedlug mnie jednym z najlepszych pisarzy fantasy, autorem wydanych u nas książek "Tigana" i "Pożeglować do Sarancjum" oraz trylogii "Fionavarski Gobelin". Wszystkie odznaczają się jedną cechą charakterystyczną - przedstawione w nich światy są bardzo blisko związane z Ziemią. "Gobelin" ma korzenie w północno-zachodniej Europie, w mitologii Celtów z Wysp Brytyjskich oraz wczesnośredniowiecznej Norwegii; "Tigana" ukazuje krainę podobną do trzynastowiecznych Włoch, a "Pożęglować do Sarancjum" - basen Morza Śródziemnego z początku VI wieku naszej ery. Łączą je również niebanalne postacie, żywe i przekonujące, oraz spokojny, pokojowy, nieco baśniowy klimat.

Z Fantasy calkiem przyjemnie czyta sie ksiazki autorsta Salvatore... Osobiście średnio przepadam za takim 'badziewnym' fantasy, ale czasami dla urozmaicenia przyjemnie jest się zaglebic w podobna lekturę ;) Im ktoś starszy, a więc bardziej dojrzały, tym mniej podnieca się mimo wszystko nudnymi opisami rzeźni, poszukując przede wszystkim złożonych fabuł i oryginalnej tematyki. No, ale w koncu to juz klasyka... Szczególnie do gustu przypadła mi "Trylogia mrocznego elfa" Salvatore. Trylogia Mrocznego Elfa, moze sie spodobac. Jak pisze, tego autora warto przeczytac. Musze rowniez polecic Trylogie: Krainy Lodowego Wichru :wink:

Aha i dla fanow WP moge polecic autora: K.J Yeskova "Ostatni władca pierścienia", ksiażka bardzo zaskakujaca. Pokazuje wojne w śródziemiu z drugiej strony, można także wyczuć powiazanie ze współczesna historia (na poczatku tego watku ktos o nia pytał :lol: ). Ksiażka jak najbardziej warta polecenia.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

_Dejwid_ pisze:Z Fantasy calkiem przyjemnie czyta sie ksiazki autorsta Salvatore... Osobiście średnio przepadam za takim 'badziewnym' fantasy, ale czasami dla urozmaicenia przyjemnie jest się zaglebic w podobna lekturę [...] Szczególnie do gustu przypadła mi "Trylogia mrocznego elfa" Salvatore.
To znamienne, że jeśli chodzi o FR, niemal wszyscy - ze mną włącznie - typują Salvatore'a jako najlepszego, bądź też jedynego znośnego pisarza. 'Trylogia mrocznego elfa' jest infantylna, cieniutka pod względem literackim, momentami źle przetłumaczona i tak dalej, ale faktycznie jest w niej coś, co pozwala spokojnie dobrnąć do końca. To 'coś' nazywa się zapewne Drizzt Do'Urden i ma czarną panterę o trudnym do wymówienia imieniu. :lol: Do tego dochodzi jeszcze oryginalny świat drowów. Przyznam się bez bicia, że czytam sobie czasem 'Dom' i 'Ojczyznę' do poduszki. _^_
_Dejwid_ pisze:Aha i dla fanow WP moge polecic autora: K.J Yeskova "Ostatni władca pierścienia", ksiażka bardzo zaskakujaca. Pokazuje wojne w śródziemiu z drugiej strony, można także wyczuć powiazanie ze współczesna historia. Ksiażka jak najbardziej warta polecenia.
Książka jak najbardziej niestrawna, nudna, pompatyczna i wydumana, takie pukanie kotka za pomocą młotka. -_- IMHO absolutna strata czasu. Chciałam czegoś oryginalnego, wynudziłam się na śmierć. Z tego co pamiętam, a czytałam wieki temu, na początku jest jakaś akcja, potem dwieście stron niczego (intrygi polityczne dla ubogich), zaś na końcu znowu coś się dzieje i jest to równie fascynujące, co przygody Aniołków Charliego oglądane z portugalskim dubbingiem. :D Dałam tę książkę z kolei do przeczytania przyjaciółce, absolutnej fanatyczce Tolkiena, myśląc, że może ją wciągnie. Jej reacja była, delikatnie mówiąc, nieprzychylna. Swoją opinię wyraziła słowami 'profanacja Tolkiena'.
Tak więc co człowiek, to opinia. :wink:
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Moim zdaniem ruszanie "Władcy Pierścieni" jest świętokradztwem i powinno być karane. Tolkien napisał, co napisał. Zostawic to do jasnej Anielki w spokoju -_- Nie czytam niczego dotyczacego "Władcy...", co nie wyszło spod pióra Tolkiena. Mistrza się nie podrabia, nie ulepsza, nie dopisuje.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Książki, komiksy”