Widzę,że dyskusja poszła w interesującym kierunku, przydzielono mi nawet facetów O_o Tajdus to mój ślubny, więc nie wchodzi w grę

Vincenta i Sepha bardzo chętnie przygarnę i będę ich sobie przyzywać w chwilach samotności, kiedy monrz na mecz Blitza pojedzie

O Squalla bić się nie zamierzam, bo z Yunie jest prawdziwa dama i to o mnie niech się biją
A wracając do tematu: Brother był paskudny, upierdliwy, wkurzający, ale, podobnie jak Luci, nie mogę mu odmówić oryginalności. Ponadto zdobył moje serce podczas sceny w FFX-2, w której Yunie siada mu na twarzy XDDDD (scena, w której Brother leży na plecach, a Yuna go pociesza

)
Buddy to faktycznie porażka
