Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Pawel Dybala pisze:Ziom...? O lol... Kiedy ja ostatnio w autobusie słyszałem słowo "ziom"...? n
Na tym forum pojawia sie nagminnie, choć dostaję wysypki na jego widok :D
Pawel Dybala pisze:cytowane "a niech mnie" wywołało uśmiech politowania na ustach wszystkich zapytanych przeze mnie młodych osób.
_^_
Pawel Dybala pisze:Jeszcze jakieś zastrzeżenia?
Nie, to już by była zbytnia drobiazgowość, żeby się wziąć za literówki, albo brak spacji XD

EDIT:
Inti pisze:P.S. Paweł Dybała robi korektę do Hellsinga, czyż to nie ciekawe, koleżanko Ivy? ;>
A co w tym nadzwyczajnego? Nie mam powodów, by mieć uprzedzenia do wszystkiego, co robi, bo jego nazwisko pojawia się przy okazji tłumaczeń wielu pozycji na mojej półce- w większości udanych.
Inti pisze:Osoba, która to napisała powinna sama porządnie nauczyć się japońskiego i sama przetłumaczyć mangę. Może zobaczy wtedy, że to naprawdę cieżka praca.
Nie muszę tłumaczyć mang, ani znać japońskiego, by móc krytykować tłumaczenia. To,że ktoś wkłada wysiłek w swoją pracę nie jest jeszcze przesłanką do tego, by go wielbić i słać komplementy w zamian za tę harówkę lub uważać go za męczennika :lol:

A poza tym nie będę dalej komentować Twojego posta, bo sam autor najwyraźniej podszedł do tej krytyki ze zdrowym dystansem, ( chociaż mu go odmówiłam na początku) nie naskakuje na nikogo i jestem skłonna przyznać, że nikt na drzewie nie musi wisieć. Dyskusja była rzeczowa, zamiast ostrych słów na temat wieszania pojawiły się argumenty, więc nie zamierzam wchodzić w żadne spory z kimś, kto najwyrażniej ma ochotę na kłótnie XD Przykro mi, ale prowokacja nieudana.
Ostatnio zmieniony ndz 05 mar, 2006 18:21 przez Ivy, łącznie zmieniany 2 razy.
Pawel Dybala

Post autor: Pawel Dybala »

Ivy pisze:Na tym forum pojawia sie nagminnie
A o czym to świadczy?
Ivy pisze:choć dostaję wysypki na jego widok
O rety... Czyżby... ultrapoprawność...? :) A może świadczy to o tym, że "ziom" już po prostu wychodzi / wyszedł z użycia? Symptomem takiego procesu są często właśnie zjawiska wzbudzania negatywnych emocji u użytkowników języka.
Ivy pisze:Nie, to już by była zbytnia drobiazgowość, żeby się wziąć za literówki, albo brak spacji XD
Oczywiście - chodzi mi o faktyczne błędy, które można by nazwać "błędami w tłumaczeniu".

[ Dodano: Nie 05 Mar, 2006 18:10 ]
Ivy pisze:Przykro mi, ale prowokacja nieudana.
Spokojnie spokojnie, żadna tam prowokacja, tylko kolejny argument w dyskusji - zdrowy dystans, który już sobie przyznaliśmy :) nakazuje, żeby wziąć pod uwagę wszystkie argumenty. Co do ochoty na kłótnię - cóż, sam przyznam, że miałem, zwłaszcza przy fragmentach o wieszaniu czy innych, utrzymanych na podobnym poziomie. Nie zaczynajmy jednak "dyskusji na temat dyskusji" - są one zwykle nieprzyjemne, nie wnoszą nic nowego, pełne są natomiast wycieczek osobistych. Słowem, do rzeczy.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Widzę, że ostra rzeźba bez pardonu trwa nadal. :] Paweł, Ivy napisała już ze dwa razy, że dalej błędów wytykać nie będzie, więc nie dopraszaj się na siłę. Już wiesz, co się jej w Twoim tłumaczeniu nie podobało, reszta to sprawa gustu. Mnie kolokwializmy nie rażą, innych tak - i ma co się bronić na siłę. :)
Inti pisze:Oskarżanie tłumacza o nieprecyzyjność i brak znajomości tłumaczonej serii jest zupełnie nie na miejscu i jest zjawiskiem przykrym.
Przykrym, ale nie dziw się, że takie zjawisko występuje. W życiu przeczytałam wystarczająco wiele okropnych książek fantasy, by wiedzieć, że trafiają się tłumacze, którzy o tym, co tłumaczą, nie mają zielonego pojęcia, bo to po prostu 'nie ich klimaty'. Paweł napisał już sam, że jest fanem serii, i gut - tylko mnie to ucieszyło.
Inti pisze:Określenie 24-letniej osoby przez osobę 22-letnią mianem "staruch" jest po prostu śmieszne a tekst o powieszeniu na najbliższym drzewie - żałosny. Osoba, która to napisała powinna sama porządnie nauczyć się japońskiego i sama przetłumaczyć mangę. Może zobaczy wtedy, że to naprawdę cieżka praca.
Nie ja to pisałam, ale muszę skomentować
1) Staruch i drzewo to była ironia; Tobie też życzę, żebyś wrzuciła na luz.
2) Sama się nauczyć i przetłumaczyć? No to już jest, niestety, bzdura. To tak, jakbyś napisała, że żaden widz nie ma prawa krytykować filmu, dopóki nie zostanie reżyserem, żaden nie-pisarz nie może czepiać się książek, etc. Zapewniam Cię, że wszyscy tu rozumieją, że tłumaczenie z japońskiego to ciężka praca. :roll:
Inti pisze:Owszem, czytelnicy i fani mają prawo do krytyki, ale do zdrowej krytyki, popartej argumentami i przykładami.
Poczytaj ze zrozumieniem, to zobaczysz, których zwrotów czepiała się Ivy. I może jeszcze zauważysz, że napisała też coś o subiektywnej opinii. :roll:

Reszty Twojego posta nawet nie mam ochoty komentować. A na fora, które wymieniłaś, na pewno zajrzę.
Pawel Dybala

Post autor: Pawel Dybala »

Lenneth pisze:Widzę, że ostra rzeźba bez pardonu trwa nadal. :]
Gdzie? Bo nie widzę :) Rzeźnia przerodziła się w konkretną dyskusję - i git, mnie to cieszy.
Lenneth pisze:Paweł, Ivy napisała już ze dwa razy, że dalej błędów wytykać nie będzie, więc nie dopraszaj się na siłę.
Jeśli ma to przynieść korzyść w postaci poprawy jakości mojej pracy, to musi być konkretnie. Stwierdzenie ogólne typu "są błędy" to zdecydowanie za mało. Mogę odnieść się tylko do tych zarzutów, które są konkretne. Ogólne mogę tylko ignorować - bo i skąd mam wiedzieć, o co chodzi? Generalnie, Ivy podała konkretne przykłady i do nich się odniosłem. O literówkach / braku spacji nie ma sensu chyba pisać. Stąd też moje pytanie - czy to wszystko? Jeśli nie - poproszę jednak konkretnie.
Lenneth pisze:Staruch i drzewo to była ironia
Mało wyszukana i jednak nietrafiona, biorąc pod uwagę fakt, że w dyskusji biorą udział osoby niewiele młodsze. Hm... Rozmowa Entów...? :)

Lenneth pisze:Sama się nauczyć i przetłumaczyć? No to już jest, niestety, bzdura. To tak, jakbyś napisała, że żaden widz nie ma prawa krytykować filmu, dopóki nie zostanie reżyserem, żaden nie-pisarz nie może czepiać się książek, etc
Jasne, masz rację - fakt jest jednak faktem, że znajomość oryginału japońskiego przy zarzutach dotyczących tłumaczenia jest... może nie niezbędna, ale bardzo przydatna. Skąd bowiem wiadomo, co jest błędem a co nie, jeśli nie wiadomo, jak to coś brzmiało w oryginale? (pomijam tu oczywiście błędy ortograficzne)
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Pawel Dybala pisze:Stąd też moje pytanie - czy to wszystko? Jeśli nie - poproszę jednak konkretnie.
Heh, na moim biurku już od kilku dni leży pierwszy tom FMA... i aż mnie korci, żeby wbrew sobie zacząć w nim szperać, a nuż coś się na Ciebie znajdzie. :razz: Jak na ironię na razie widzę w nim tylko dobre fragmenty... odmieniłeś imię 'Leto', zostawiłeś Sloth i resztę, "kij ci w oko" autentycznie mnie ucieszył... ech. Korzystając z okazji spytam jednak, czy w oryginale Lust rzewiście mówi "ojciec się wścieknie" [stona 98]? Kogo na może mieć na myśli,

Kod: Zaznacz cały

chyba nie Hohenheima, a Dante przecież była kobietą?
W anime, o ile dobrze pamiętam, kwestię płci (i całej tajemnicy) rozwiązano w ten sposób, że o twórcy homunkulusów wszyscy mówili per "ano hito". Jak jest w mandze?
Pawel Dybala pisze:Jasne, masz rację - fakt jest jednak faktem, że znajomość oryginału japońskiego przy zarzutach dotyczących tłumaczenia jest... może nie niezbędna, ale bardzo przydatna. Skąd bowiem wiadomo, co jest błędem a co nie, jeśli nie wiadomo, jak to coś brzmiało w oryginale?
...Wtedy już następnego dnia w magiczny sposób pojawia się tłumacz i wszystko nam objaśnia. ;)
Pawel Dybala

Post autor: Pawel Dybala »

Lenneth pisze:Heh, na moim biurku już od kilku dni leży pierwszy tom FMA... i aż mnie korci, żeby wbrew sobie zacząć w nim szperać, a nuż coś się na Ciebie znajdzie.
No tak, w końcu mamy Rok IPNu ;)

Lenneth pisze:czy w oryginale Lust rzewiście mówi "ojciec się wścieknie" [stona 98]?
"Otoo-sama ni okorarechau wa" - dokładnie "ojciec będzie na nas bardzo zły". O kogo chodzi? Cóż - manga różni się od anime, myślę, że po lekturze wszystkich tomów będzie czas na takie dyskusje. Kto wie, co knuje autorka?

Lenneth pisze:W anime, o ile dobrze pamiętam, kwestię płci (i całej tajemnicy) rozwiązano w ten sposób, że o twórcy homunkulusów wszyscy mówili per "ano hito". Jak jest w mandze?
Kwestia płci w języku japońskim to w ogóle ciężki kawał chleba dla tłumacza. W japońskiej gramatyce po prostu nie ma takiej kategorii jak rodzaj - można mówić o postaci przez 10 tomów, ba - może ona występować i wypowiadać się przez całą serię, żeby na końcu okazało się, że jest innej płci niż na to wygląda. W języku polskim natomiast kategoria rodzaju obowiązuje, stąd też niebezpieczeństwo popełnienia błędu, zwłaszcza w seriach, które wciąż wychodzą. W przypadku FMA z pomocą przychodzi anime. Wiem, na co uważać, więc będę się starał w kolejnych tomach unikać zepsucia niespodzianek.
Lenneth pisze:...Wtedy już następnego dnia w magiczny sposób pojawia się tłumacz i wszystko nam objaśnia.
Chyba że się nie pojawia, a w świat idzie opinia o partactwie, jakie odwalił, nie zostawiając na przykład "fullmetal" w brzmieniu angielskim.
Chodzi mi tylko o to, że niektórym zdarza się chyba zapomnieć, że materiałem, z którym pracuje tłumacz, jest oryginał, i ciężko dyskutować o błędach w tłumaczeniu bez znajomości tego, co się tłumaczy.
Lenneth pisze:Jak na ironię na razie widzę w nim tylko dobre fragmenty... odmieniłeś imię 'Leto', zostawiłeś Sloth i resztę, "kij ci w oko" autentycznie mnie ucieszył... ech.
Miło, miło. Cieszę się, że kogoś cieszy to samo, co mnie cieszy, jak tłumaczę. O to w gruncie rzeczy chodzi :)
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Pawel Dybala pisze:Chyba że się nie pojawia, a w świat idzie opinia o partactwie, jakie odwalił, nie zostawiając na przykład "fullmetal" w brzmieniu angielskim.
huh, po raz kolejny z rzędu muszę to powtórzyć- ponieważ nie jestem ekspertem z języka japońskiego, kwestia odnośnie tłumaczenia "fullmetal" była wyrażeniem subiektywnych odczuć, a nie próbą zdyskredytowania tłumacza. Reszta błędów nie ma nic wspólnego ze znajomością obcych języków- dotyczy trafności zastosowań słów i wyrażeń w języku polskim, a nie wierności z oryginałem. Bo przecież to,co dobrze brzmi po japońsku, niekoniecznie da się idealnie przełożyć na polski. Tłumacz decyduje, jak najlepiej zastąpić dany wyraz, ew zdanie, by brzmiało poprawnie - moja krytyka dotyczyłą właśnie dokonanego wyboru.

Dobra, wyczerpałam temat. Luci, pokaż, czego się nauczyłaś na tych lekcjach dżapańskiego :P
Pawel Dybala

Post autor: Pawel Dybala »

Ivy pisze:huh, po raz kolejny z rzędu muszę to powtórzyć- ponieważ nie jestem ekspertem z języka japońskiego, kwestia odnośnie tłumaczenia "fullmetal" była wyrażeniem subiektywnych odczuć, a nie próbą zdyskredytowania tłumacza. Reszta błędów nie ma nic wspólnego ze znajomością obcych języków- dotyczy trafności zastosowań słów i wyrażeń w języku polskim, a nie wierności z oryginałem. Bo przecież to,co dobrze brzmi po japońsku, niekoniecznie da się idealnie przełożyć na polski.Wtedy tłumacz musi decydować, jak najlepiej zastąpić dany wyraz, ew zdanie, by brzmiało poprawnie - moja krytyka dotyczyłą właśnie dokonanego wyboru.
Oczywiście, rozumiem to wszystko, stąd też od początku traktuję tą opinię poważnie, ale jako subiektywną, podobnie jak subiektywne będą z zasady wszystkie oceny podejmowanych przez tłumacza wyborów. Cieszę się, że to sobie wyjaśniliśmy.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Dobra. Taka mała uwaga. Przeniescie się z tym do działu OT z tematem "FMA - polskie tłumaczenie" (sami sobie zróbcie takowy, a co) i tam proponuje dalej ciągnąc tą dyskusję. FMA już wydano i teraz należy mieć jedynie nadzieję, iż pan Paweł raczy wziąć po uwage nasze skromne zdanie na ten temat. A wymiana pogladów "Rozumiem, ale..." "No ja też, ale..." do niczego nas nie zaprowadzi. Więc jeszcze raz byłabym bardzo wdzięczna za przeniesienie się z tym do innego tematu.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

http://www.ergoproxy.com
Zna ktoś to anime? Arty robią kolosalne wrażenie, design postaci jest niesamowity, zajęli się nim twórcy Wolf's Rain, WHR i GITS'a *__* Już jestem wierną fanką :lol:


http://www.youtube.com/watch?v=NkC48ytl ... go%20proxy

OMG
Awatar użytkownika
Maju
Kupo!
Kupo!
Posty: 89
Rejestracja: pt 06 maja, 2005 18:18
Lokalizacja:

Post autor: Maju »

Wow, wygląda naprawdę nieźle. Klimaty futurystyczne i narysowane też spoko. Mam pytanie: Wolf Raina zrobili ci sami kolesie co Cowboya Bebopa?
"...And if you look at your reflection,
Is it all you want it to be?
What if you could look right through the cracks,
Would you find yourself... find yourself afraid to see?"
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Maju pisze:Wolf Raina zrobili ci sami kolesie co Cowboya Bebopa?
Tak, co zresztą widać po animacji, projekcie postaci (Hige wygląda jak młodsza wersja Spike'a) a także poziomie obu serii- jeśli ci ludzie biorą się za anime, to w ciemno można powiedzieć, że szykuje się coś wielkiego :P
Ergo Proxy ma mieć 23 odcinki, klimatem ma przypominać GITS, nie zabraknie cyborgów i pięknych, futurystycznych widoków. Tak siem podpaliłam, że chyba skorzystam z You Tube i obejrzę 1 odcinek, który gdzieś mi się tam napatoczył :P

Na jakimś forum trafiłam na opinię, że to obecnie najlepiej wyglądające anime ;)
Awatar użytkownika
Maju
Kupo!
Kupo!
Posty: 89
Rejestracja: pt 06 maja, 2005 18:18
Lokalizacja:

Post autor: Maju »

Właśnie trailer obejrzałem i trochę mi Irię to przypomina. We wtorek obejrzę pierwszy odcinek bo kumpel już ma to mi nagra. Swoją drogą Irię też bym sobie obejrzał bo ostatni raz to chyba ze trzy lata temu na Hyperze to widziałem. A fajne to było i nawet muza mi się podobała.
"...And if you look at your reflection,
Is it all you want it to be?
What if you could look right through the cracks,
Would you find yourself... find yourself afraid to see?"
Awatar użytkownika
Ashramus
Cactuar
Cactuar
Posty: 449
Rejestracja: pn 09 maja, 2005 21:06
Lokalizacja: Kaedwen 3C.

Post autor: Ashramus »

Hem.. widze GoGo chce usmiercic ciekawa dyskusje. Nie jest to offtop a ktos moze nie miec czasu szukac tego po innych dzialach, zatem niechze pozostanie tam gdzie jest. Tak samo jak analogia do Bilba Bagosza u Lozinskiego tez byla wsumie na miejscu w kwestii wiernosci tlumaczenia.


Co zas ode mnie w temacie, po lekturze powyzszej dyskusji, mimo skrajnego wycienczenia organizmu, czuje sie zobligowany (przez kogo?:P) do dorzucenia swojego kamyczka.

Mam swiadomosc, ze tlumaczenie pozycji kultowych to rzecz ciezka. Wynika to w glownej mierze, z tego, ze wiekszosc z nas, jest juz przyzwyczajona do anglojezycznej nomenklatury w uniwersum FMA. Osobiscie, tez jakos nie bardzo wyobrazam sobie 'pasujace mi' przetlumaczenie tytulu.. bo fullmetal, to fullmetal.. anglicy przetlumaczyli to tak i to jest zakorzenione w mej swiadomosci. Trzeba sie jednak pogodzic z faktem, ze nie da sie zachowac wiernosci zupelnej czy to jezykowi ang.czy jap. i cos z tym fantem trzeba zrobic. "Pelnometalowy" zakrawa dla mnie na jakas kpine. Slowa 'stalowy' i 'zelazny' maja akurat dla mnie calkiem przyzwoite konotacje - "zelazni magowie" czy - "stalowy szczur". Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia sie, zwlaszcza jezeli uzyte slowo, mimo ze odbiegajace od utartego w naszej glowie 'fullm..' jest zgodne z orginalem japonskim i nie budzi kontrowersji w jezyku ojczystym. ('Pelnometalowy' takowe budzi, ale przecie o takim tlumaczeniu ze strony pana Pawla raczej nie bylo/czy nawet nie moglo byc mowy/).
Druga rzecz, to slang.. tu wchodzi sie na pole minowe, bo z jednej strony, wypadaloby zachowac specyfike jezyka postaci, a zarazem nie bardzo jest mozliwosc ja oddac. Przypominaja mi sie spory jakie pojawily sie po tlumaczeniu Love Hina. Trzeba bylo zostawic normalnie? Bo rodzime gwary nie odpowiadaja orginalowi? No mozna bylo.. tylko odjeloby to mandze caly walor humoru wynikajacego z roznic dialektalnych. Na dobra sprawe, do dzis nie mam jasnej wlasnej wersji, czy postapiono dobrze czy zle. Jakby tlumaczono to na 'normalna polszczyzne (^^")' nikt by pewnie zlego slowa nie powiedzial, ale zaeksperymentowano i pewnie dobrze bylo. Tlumacz staje wasnie przed takimi wyborami. Nie jest to jeszcze takie zle, jezeli wybieramy miedzy polszczyzna literacka a etnolektem. Gorzej gdy trzeba znalezc polski odpowiednik emspresyjnego wyrazenia z innego jezyka. Kalki brak. Ja zazwyczaj w ogole unikam mang w rodzimym jezyku, z prostego powodu, wszelakie kwiatki przyjmuje z rezerwa. W tym wypadku, bohater jest mlody i to moze byc pewnym wyznacznikiem, ale marnym.. bo kim bylby Ed w dzisiejszej Polszcze? Hem.. srednio sie wpasowuje w cos konkretnego. Ewolucja jezyka na dobra miare nie jest ptocesem szybkim, jednakze bardzo szybko moga sie dezaktualizowac wyrazenia w obrebie pewnych grup. Jezyk jakim posluguje sie mlodziez co chwila lapie jakies nowe wyrazenie, inne odchodzi w niepamiec. Wspomniane 'karnac sie' dla mnie jest zrozumiale.. ale nie wiem jak z osobami o kilka lat mlodszymi. Jesli wypadlo z obiegu, jakie slowo je zastapilo? Na dobra sprawe, tlumacz przy kazdym tego typu problemie powinien przeprowadzac ankiete.. tyle , ze istnieje tez jakas grupa docelowa czytelnikow i oprocz wiernosci przekladu musi byc ono na tyle znane, by jak najwieksza ilosc czytelnikow 'zajarzyla' o co chodzi.
Dlatego albo dajemy zrozumiale dla wsiech, albo wystepuje koniecznosc przypisow ( ja tam przypisy bardzo lubie, zwlaszcza te rozbudowane ^^").

Ciezkie jest to, ze gwary mlodziezowej nie mozna ustalic na 'tu i teraz'. Sa wyrazenia ktore na pewnym terenie sa rozumiane przez 90% mlodziezy,a w sasiednim rejonie juz nie. (zawsze mnie smieszylo, kiedy ludzie na ircu wpadali w konsterne gdy mowilismy, ze "niezla beka byla" nie wiem jak po kilku latach, czy juz przyjelo sie to w inszych rejonach kraju bo badan nie prowadzilem :) Mlody czlowiek z polnocy prawie na pewno bedzie wiedzial co znaczy beka //chyba ze na poziomie obecnego gimnazjum slowo to jest juz passe, bo nie sledze tego). Kazdy z nas ma garnitur wyrazen ktore akceptuje bez mrugniecia oiem i gdyby padlo w tlumaczeniu wyrazenie "w torbe dzika" bylo by ono dla mnie pasujace i o nacechowaniu neutralnym, bo moj zasob leksykalny je obejmuje. Ale znalezli by sie krecacy nosem.
By nie przeciagac.. tlumacz musi miec i przewaznie ma swiadomosc, ze tekst trzeba cyzelowac. A z jakim skutkiem.. no nie dogodzisz wszystkim. Moze przedstawic skonczone tlumaczenie kilku osobom z roznych regionow, w roznym wieku.. troche zachodu, ale moze byc warto.. niech zaznacza co im sie nie podoba i dlaczego. Potem to zebrac, przemyslec i zostawic albo nie.. Osobiscie przyznam, ze wyrazenie "soras' mi nie przypada do gustu, bo mam wrazenie ze albowyszlo z obiegu dawno temu, albo uzywane jest rzez osoby mlodsze ode mnie z ktorymi nie mam wiekszej stycznosci jezykowej, albo wchodzi w zakres slownictwa grupt do ktorej nie naleze. Cokolwiekby to bylo, powoduje delikatn dyskonfort. Tyle .. ze przeciez je rozumiem, zatem powinienem przyjac ze bohater ma powod tak a nie inaczej powiedziec. Pozostaje mi wiec wierzyc, ze tlumacz sprawdzil sytuacje i jest to wyrazenie ktore w istocie odpowiada jezykowi osob w podobnym wieku i kregu zainteresowan (alchemia?:P) a moze raczej charakterologicznym co bohater wyppowiadajacy ej.
Mam swiadomosc, ze pan Pawel zapewne zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe, ale ja ostatnio mam nieodparta potrzebe zajmowania sie wszystkim oprocz pisania magisterki.

Za chaotyczny tok mysli i bledy z gory przepraszam, ale zmeczenie i fakt ze pisze po ciemku sa tego powodem.
~~~<< piesek preriowy >>~~~
Pawel Dybala

Post autor: Pawel Dybala »

Ashramus pisze:Mam swiadomosc, ze pan Pawel zapewne zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe, ale ja ostatnio mam nieodparta potrzebe zajmowania sie wszystkim oprocz pisania magisterki.
Z tego ostatniego tłumacz również zdaje sobie sprawę, o czym świadczy chociażby jego częsta obecność na forach :)

Jeśli chodzi o dyskusję, skądinąd ciekawą, to jest tak, jak napisał imć Ashramus - wszystkim nie dogodzisz. Jasne, najlepiej by było pokazać każde wyrażenie reprezentacyjnej i zróżnicowaniej grupie 1000 osób... chociaż założę się, że zdania byłyby tak podzielone, że w efekcie problem wyboru pozostałby nierozwiązany. Niemniej jednak - jak łatwo się domyślić, taki zabieg na taką skalę jest po prostu niemożliwy do przeprowadzenia. Niestety. Musiałem polegać na dość licznych kontaktach z moimi znajomymi w wieku lat 14-18, na tym, co zasłyszałem na ulicy czy w autobusie... Polegam również na korekcie, na konsultancie i ich znajomości języka. Jak widzicie, takich "filtrów" tłumaczenia jest sporo - a i tak potem okazuje się, że coś komuś subiektywnie nie pasuje. Jak zróżnicowane są opinie? Nieskromnie propobuję zajrzeć na fora podane przez Inti.
Ashramus pisze: Osobiscie przyznam, ze wyrazenie "soras' mi nie przypada do gustu, bo mam wrazenie ze albowyszlo z obiegu dawno temu, albo uzywane jest rzez osoby mlodsze ode mnie z ktorymi nie mam wiekszej stycznosci jezykowej, albo wchodzi w zakres slownictwa grupt do ktorej nie naleze.
Ano właśnie - należy pamiętać, że nie wszyscy mamy styczność ze wszystkimi grupami użytkowników języka. A nawet jeśli mamy - ciężko stwierdzić, na ile są one reprezentatywne, bo uogólnienia też mogą być mylące. To, że np. od dawien dawna nie słyszałem słowa "ziom", nie znaczy przecież, że już się go nie używa, prawda? I w drugą stronę - to, że rok temu (wtedy tłumaczyłem 1 tom FMA) często słyszałem wyrażenie "sorasy" (nie, nie wziąłem tego z kosmosu) również nie świadczy przecież o tym, że było ono powszechne w gwarze młodzieżowej. Miałem tego świadomość, podjąłem decyzję o wykorzystaniu tego zwrotu, a negatywne odczucia wobec niego to niejako wkalkulowane ryzyko.
Ashramus pisze:gdyby padlo w tlumaczeniu wyrazenie "w torbe dzika" bylo by ono dla mnie pasujace i o nacechowaniu neutralnym, bo moj zasob leksykalny je obejmuje. Ale znalezli by sie krecacy nosem.
Jak na wszystko. Co do nacechowania neutralnego to bym nie był pewny, ale mniejsza z tym. Propozycja ciekawa, choć przyznam, że pierwsze słyszę takie wyrażenie.
Ashramus pisze:Jezyk jakim posluguje sie mlodziez co chwila lapie jakies nowe wyrazenie, inne odchodzi w niepamiec. Wspomniane 'karnac sie' dla mnie jest zrozumiale..
Na okładce drugiego tomu wspomnianego słownika Chacińskiego zamieszczono ciekawy wywód na temat pewnego modnego słowa. Pozwolę sobie zacytować:
Bartek Chaciński pisze: "Pojawia się pytanie: czy coś jest <trendy>?" - zapytał ktoś. "Teraz już nie <trendy>, tylko <fresz>. <Trendy> już nie jest <fresz>" - padła odpowiedź. A na to ktoś inny zareagował: "Nie <fresz> tylko <dżezi>, <fresz> już nie jest <dżezi>.". Swobodnie można pociągnąć tę konwersację dalej. Otóż nie dżezi, bo dżezi już dawno nie jest edżi. Ale też nie edżi, bo edżi dawno już nie jest seksi. Z kolei seksi od jakiegoś czasu nie jest dżusi, więc może dżusi? Gdybyż dżusi było jeszcze fanki, ale nie jest! I nawet nie mam pewności, czy fanki wciąż jest fleszi, więc może fleszi? Straszne dżezy z tym słowem. Może po prostu <trendy> jest znów trendy?
...i tym optymistycznym akcentem pozwolę sobie podsumować dyskusję o zmienności i aktualności tudzież akuratności użytego slangu :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”