A czego się spodziewałeś? Tylko nie mów mi, że nie oczekiwałeś riposty w tym tonie, po tym jak sam podniosłeś kwestię cen płyt (która sama w sobie jest ekonomicznym aspektem w tej dysk), bo zachodzi podejrzenie że próbujesz się wykręcić tanim kosztem.Nowhere Man pisze:Sephiria, moja droga... Twoja diagnoza zahacza niebezpiecznie o myśl ekonomiczną
Heh no i już dawno wyprzedzając taką ripostę postulowałam w poprzednich wypowiedziach, że zarówno ceny jak i płace powinny się dostosować do europejskich standardów, bo przecież tak naprawdę jedno idzie z drugim w parze. Przyznaje, że z czystego lenistwa zacytuje samą siebie, bo nie chce mi sie pisać tego od nowa.Nowhere Man pisze:Możemy zatem przyjąć Twoją diagnozę bezkrytycznie, możemy także postawić zgoła odmienną, że wcale nie zarobki powinny wzrosnąć (...) tylko struktura cen jest zaburzona, gdyż ludzie sztucznie zawyżają je do tzw. "standardów europejskich" nie biorąc pod uwagę ww. struktury zarobków...
Zdaje sobie sprawę, że póki ceny płyt będą takie drogie, opłaty i podatki wysokie a pensje niskie, póty walka z piractwem u nas będzie walką z wiatrakami.
Tym razem pod wozemtak dojdziemy do diagnozy, którą już postawiłam kilka postów temu - nasze ceny i (przede wszystkim) zarobki muszą po prostu zrównać się z unijnymi, bo wtedy dla dużej części ludzi bariera cenowa powinna przestać stwarzać takie problemy.

To obawiam się, że żyjemy w dwóch różnych Polskach. ZUS, OFE, NFZ, Fiskus to wszystko sprawia, że ludzie przeciętnie dostają ok 1000-1200 na rękę. Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju opłaty, które z roku na rok idą w górę... Co do zawyzonych cen się zgodzę, natomiast zupełnie nie zgodzę się w kwestii płac - na tych samych stanowiskach w innych państwach ludzie zarabiają od 2 do nawet 10 razy więcej niż u nas. Ponieważ tu wchodzimy już w czystą ekonomię, to choćby po to by nie odbiec od meritum lepiej ten wątek na tym etapie zostawić.Nowhere Man pisze:większość wynagrodzeń na polskim rynku pracy są jak najbardziej adekwatne, tylko struktura cen jest zaburzona, gdyż ludzie sztucznie zawyżają je do tzw. "standardów europejskich" nie biorąc pod uwagę ww. struktury zarobków...
No przecież obracamy sie wokół muzyki, tyle że koncentrujemy się na jej ekonomicznym aspekcie.Nowhere Man pisze:Ale miało być o muzyce...
Ja czekam na nowy album Metalliki. ST Anger przyjęłam z mieszanymi uczuciami (to już nie to, ale nie było złe), może nowy krążek co nieco wyklaruje w kwestii formy "Alcoholiki"

I jedni i drudzy to gwiazdy co najwyżej jednego sezonu. Za rok dwa nikt o nich nie będzie juz pamietać, a za kilka ich klipy trafią pewnie do Trash 100 na VivieNowhere Man pisze:Proponuję fuzję Blog'u 27 oraz Tokio Hotel.
