

Moderator: Moderatorzy
Thank you. Kolejna osoba po jedynie słusznej stronie barykady z jak najbardziej słusznym argumentemGarnet pisze:ja kocham mp3,bo wielokrotnie jes to jedyna forma danej piosenki jaka moge miec... <czyt.album danej grupy jest nie dostepny w polsce (ale to da sie zalatwic,na szcescie rodzinka jest za zachodnia granica),w gorszym wypadku-w ogole nie wydany zostal w europie...a nie stac mnie na kosztowne importy>
True Holocaust Panzerfaust Epic Pagan Doom Metalpho3n1x pisze:Wszyscy tak narzekają na ten jakiś tam Tokio Hotel a ja mam to szczęście, że w życiu o nich nie słyszałem i w ogóle nie wiem, o jaki zespół chodzi. Może ktoś mnie oświeci, co oni grają, jaki gatunek?
Ej, jak już cytujesz to chociaż przyłóż się do tego!:D. Nie ja, tylko brother, a mi dokańczać tego cytatu nie wypadaIvy pisze:oj, ciekawe, co miałaś na myśli _^_
Gdybym tak ulegała pozorom, to liczba userów na forum byłaby o połowę mniejsza _^_'Nowhere Man pisze:Zresztą nieważne, najwyraźniej ja też już ulegam pozorom...
Niestety nie mój gust, no chyba, że Sinatra - wtedy tak.Nowhere Man pisze:O! To ja polecam przyjrzeć się właśnie temu okresowi bliżej! Znaczna ilość wartościowej muzyki powstawało właśnie wted
Pfff :D. Napisz do niego, umów się z nim, whateverGarnet pisze:pozdrow brata
Faktycznie, między Papa Roach a Slipknotem nie ma porównania ("Inside my shell I wait and bleed"), ale żeby nie szukać za daleko to niezły growl do mikrofonu uprawiają obecny i poprzedni wokalista Killswitch Engage. Pamiętam, że jak przesłałam garnet My last Serenade, to włosy jej o mało nie zdębiały i tylko nieśmiało spytała "ty tego słuchaszNowhere Man pisze:Dla kontrastu z podobnej nieco półki muzycznej podam przykład pierwszej płyty Slipknota, gdzie wokalista nadzierał się do mikrofonu, aż strach pomyśleć co z jego strunami głosowymi będzie za ileś lat
Nie do konća takiej słusznej, bo tak to równie dobrze możemy usprawiedliwić biednego Jasia, że ściaga z internetu grę, której też nie może dostać inaczej jak za kosztownym importem z kraju X. Spokojnie - oddzielmy sprawę legalności od reszty i w ten unikniemy bałaganu oraz oszczędzimy sobie dorabiania ideologii.Nowhere Man pisze:Garnet napisał/a:
ja kocham mp3,bo wielokrotnie jes to jedyna forma danej piosenki jaka moge miec... <czyt.album danej grupy jest nie dostepny w polsce (ale to da sie zalatwic,na szcescie rodzinka jest za zachodnia granica),w gorszym wypadku-w ogole nie wydany zostal w europie...a nie stac mnie na kosztowne importy>
Thank you. Kolejna osoba po jedynie słusznej stronie barykady z jak najbardziej słusznym argumentem
Gdyby nie ten szczegół, to faktycznie byłaby to jedyna słuszna strona barykady, ale tak to nie jest. Przykro mi, ale to nikogo w żadnym razie nie usprawiedliwia, bo idąc tym tokiem rozumowania, to brakiem pięniędzy możemy usprawiedliwić każdą kradzież..Nowhere Man pisze: Ganet napisał/a:
gorszym wypadku-w ogole nie wydany zostal w europie...a nie stac mnie na kosztowne importy>
Thank you. Kolejna osoba po jedynie słusznej stronie barykady z jak najbardziej słusznym argumentem
A jak myślisz?Garnet pisze:ja mam,zainteresowana?^^
Blood mnei zaintrygował, bo już mi się kilka razy przewinął przez Winampa, ale teraz pora na dawkę Dir En Grey, bo akurat dorwałam sporą kolekcję (jeszcze ich teledyski by się przydały )Garnet pisze:<a ostatnio z japoncow zasluchuje sie w Phantasmagorii,Blood i Velvet Eden:)>
Ściągania Mp3 do zabójstwa nijak porównać się nie da ( Wyprzedzając ripostę: ja wiem, o Ci chodziło z tym porównaniemSephiria pisze:inaczej każdą kradzież, zabójstwo, porwanie, czy cokowliek będzie można usprawiedliwić brakiem pieniędzy.
I dobrzeBeeBBo pisze:natrafiłem ostatnio na teledysk Papa Roach - Last resort i musze powiedziec że mnie zauroczył. Potem jeszcze "Getting away with murder" ...i wpadłem
Wiem i rozumiem, bo to obecnie dość powszechna sytuacja nie mniej po prostu nie może przemilczeć faktu, że to nie jest OK i że nie jest to zgodne z obecnym ustawodwstwem. Gdyby na poważnie egzekwować od wszystkich te przepisy to chyba 3/4 społeczeństwa albo i więcej miałoby sprawy w sądzie z artykułu o ochronie własności intelektualnej. Zdaje sobie sprawę, że póki ceny płyt będą takie drogie, opłaty i podatki wysokie a pensje niskie, póty walka z piractwem u nas będzie walką z wiatrakami. Nie mniej trzeba co jakiś czas przypominać o tym, inaczej zjawisko nastolatków zdziwionych, że ściaganie gier z sieci jest nielegalne przybierze mocno na sile. Skoro na dłuższą metę nie można wiele z tym zrobić to przypominajmy sobie o tym, aby nie zapomnieć co jest dobre a co jest złe.Ivy pisze:Nie przekonuje mnie argument,że jestem złym piratem, który okrada artystę, bo płacąc 70 zł za kilkanaście utworów, również jestem okradana. Prawda jest taka,że gdybym słuchała jedynie legalnych nagrań, to bym nadal była na etapie kompletowania dyskografii Michaela Jacksona, a o takich Red Hot Chilli Peppers usłyszałabym za kilka lat
I nie będzie miała, póki ceny i przede wszystkim pensje u nas w kraju nie zrównają się z tymi w krajach Unii.Ivy pisze:Ale ta dyskusja końca nie ma
spox Nat,nasza znajomosc kwitnieSephiria pisze:Pfff n. Napisz do niego, umów się z nim, whatever n
ok,zaraz wysle na mail podany na forum:)Ivy pisze:A jak myślisz? Twisted Evil
teledyski Diru sa swietne :DIvy pisze:Blood mnei zaintrygował, bo już mi się kilka razy przewinął przez Winampa, ale teraz pora na dawkę Dir En Grey, bo akurat dorwałam sporą kolekcję (jeszcze ich teledyski by się przydały )
heh,ja tez mialam okres gdy sluchalam techno;P wlasciwie do dzisiaj lubie 'beaty' tyle ze nei umca,umca ale bardziej 'ciezkie' vide EBM czy 'ciekawsze' vide futurepop:)Jaco pisze:Ja słuchałem techno i z tej muzyki wyciągnął mnie Linkin Park ponad 2 lata temu :] Może i Ty zaczniesz słuchać rocka/metalu n
i kiedy co wazniejsze-plyty, ktore mnei interesuja beda dostepne w Polsce -_- <juz nie mowie o Japonii,plyty z zespolow z Niemiec...ale jasne po co wydawac....-_- ..ostatnio w MM widzialam plyte Dod za 65 zl..no ja przepraszam,za to cene to ja kupilam ja w dniu premiery (od dobrego znajomego,ktory sprowadza DoDow z Niemiec)Sephiria pisze:I nie będzie miała, póki ceny i przede wszystkim pensje u nas w kraju nie zrównają się z tymi w krajach Unii.
Podstawowe pytanie - czy zniesie twój oryginalny gust filmowo-muzyczno-kosmetyczno-ubiorowy?Garnet pisze:spox Nat,nasza znajomosc kwitnie< fajnie,ze Twoj brat umie i LUBI gotowac n;P>
No ba - kruger, po tym jak dostał posta na 9 stron kancelaryjnego papieru, tak chyba do dziś się zbiera z podłogiGarnet pisze:Nat jak zwykle nie masz sobie rownej,jesli chodzi o wywody i dlugie posty;P
Odpowiedź krótka - Wishmaster, a reszta mpek poszła już dawno precz z dysku twardego, jak tylko minął mi szał NemoGarnet pisze:a ja sie tylko spytam ile do tej pory kupilas orginalnych plyt Nighwisha <chyba nie musze Ci przypominac,ze swego czasu przyslalam Ci ich cala dyskografie w mp3:]>
Heh wyprzedziłaś mnie - właśnie miałam o tym pisać.Garnet pisze: http://muzyka.onet.pl/mr,1253220,wiadomosci.html cos dla Was;P
Sephiria pisze: to nie jest OK i że nie jest to zgodne z obecnym ustawodwstwem
Dura lex, sed lex? Też skumałem porównanie, ale ja mógłbym w takim razie powiedzieć: dobra, a kiedyś homoseksualizm był karalny. Wystrzelać gejów za niezgodność z normą prawną?Sephiria pisze:Gdyby nie ten szczegół, to faktycznie byłaby to jedyna słuszna strona barykady, ale tak to nie jest. Przykro mi, ale to nikogo w żadnym razie nie usprawiedliwia, bo idąc tym tokiem rozumowania, to brakiem pięniędzy możemy usprawiedliwić każdą kradzież.. . Istnieją inne metody - coraz powszechniejsze są sklepy z plikami MP3 (ostatnio w Polsce w tej materii się ruszyło - całe albumy po 20-30 PLN, no raj na Ziemi), specjalistyczne rozgłośnie internetowe z określonym typem muzyki, tradycyjne media muzyczne w paśmie alternative albo podobnych, ewentualnie poskładanie sobie części albumu z plików udostepnionych przez dany zespół na zasadzie próbek materiału. Innej mozliwości nie ma, inaczej każdą kradzież, zabójstwo, porwanie, czy cokowliek będzie można usprawiedliwić brakiem pieniędzy.
Danke. Przypomnieć sobie należy co jest dobre, a co złe - zgadzam się z Tobą, Sephiria. Ale legalne niekoniecznie znaczy dobre (patrz mój chory przykład powyżej). Rozwijając argument Ivy, ceny płyt w granicach 50-70 złotych to TEŻ JEST KRADZIEŻ. A że mają prawo po swojej stronie, nazwijmy to legalną kradzieżą. Brzmi paradoksalnie? Dura lex, sed lex.Ivy pisze: Nie przekonuje mnie argument,że jestem złym piratem, który okrada artystę, bo płacąc 70 zł za kilkanaście utworów, również jestem okradana.
No wiadomo, że przy prawie trzeba też brać zdrowy rozsądek pod uwagę. Chodzi po prostu o to, że jeżeli zaczniemy masowo przymykać na to oczy, to za chwilę całe społeczeństwo odbierze to jako przyzwolenie na bezprawie... zresztą w tej chwili już i tak spora część społeczeństwa (żeby nie powiedzieć połowa, czy większość - bo nie mam żadnych danych by to stwierdzić, ani nie chce nikogo obrazić, czy niesłusznie posądzić) do tego wniosku doszła. W końcu kwitesencją tego jest bardzo często to słynne powiedzenie, że Polak potrafi - nie ważnie jak i czy legalnie, byle mieć swoje.Nowhere Man pisze:Dura lex, sed lex? Też skumałem porównanie, ale
Tu o tyle mam szczęście, że już na owe czasy Polska miała podpisane kilka protokołów międzynarodowych o prawach człowieka (fakt inna sp0rawa, że w PRL były nagminnie łamane) i nieco dziurawy KK. Choć w majestacie prawa geje mogli zostać ukarani, to nie wystrzelani, bo ten sam kodeks nie pozwalał w majestacie prawa na egzekucję, z wyjątkiem szpiegów i zabójcówNowhere Man pisze:dobra, a kiedyś homoseksualizm był karalny. Wystrzelać gejów za niezgodność z normą prawną?
Zależy którą granicę weźmiemy pod uwagę... O ile górna faktycznie jest nie do przyjęcia, o tyle dolna jest porównywalna z cenami płyt u naszych zachodnich sąsiadów. Tu powinna mnie w razie czego poprawić Garnet, ale jesli się nie mylę, to w Niemczech przeciętna płyta kosztuje 10-12 €. No to teraz pomnóżmy te 12 € razy 4 PLN (obecny kurs jest chyba 3,90 PLN za 1 Euro) i wychodzi 48 PLN... Tak więc 50 PLN za płytę to cena na europejskim poziomie (50/4 = 12,5). Analogicznie robimy z górna granicą, choć chce zauważyć że ta podana przez ciebie jest za niska, ponieważ jest bardzo wiele płyt muzycznych w cenie 99 PLN. Tak czy inaczej obie górne granice odbiegają już od europejskiej normy, bo 70 PLN/4 = 17,5 € no a ~100 PLN/4 =~20 €. Tak więc z rachunków jasno wynika, że 50-52 PLN to normalna cena i nie ma się co na nią krzywić. Osobną sprawą jest to, że większość płyt jest w granicach 67-99 PLN i to faktycznie budzi zasłużony sprzeciw bodaj wszystkich poza tymi, co te procenty na płytę nakładają. Ale żeby nie było zbyt czarno to dodam, że czasem trafią się oryginalne płytki "nówka-sztuka" w sklepie za nieco poniżej 40 PLN... Nierealne? A jednak - tak choćby w EMPIKu kupiłam kiedyś oryginalną płytkę Disturbed "Believe" (39 PLN z drobnym hakiem). Fakt, że to niestety należy do rzadkości, no ale jest.Nowhere Man pisze:Rozwijając argument Ivy, ceny płyt w granicach 50-70 złotych to TEŻ JEST KRADZIEŻ
I twoje słowa Ireth są właśnie dowodem na to, że nie wolno na ten temat milczeć. Jest ciężko fakt, ale nie można tego tak po prostu zostawić: "a po co, przecież i tak wszyscy to robią" inaczej dojdziemy do sytuacji, że czarne stanie się białe i fenomen zdziwionych nastolatków przyłapanych na kradzieży przybierze na sile. Z drugiej strony warto o tym mówić, chociażby dla celów edukacyjnych. Już kilka postów temu pisałam, że nie każde ściągnięte mp3 z netu jest nielegalne - patrz osadzanie mpek jako próbek materiału. Ja sama osobiście mam na tej zasadzie dwa kawałki Killswitch Engage, ściągnięte z ich oficjalnej strony - My Last Serenade z pierwszej płyty i Rose of Sharyn z drugiej.Ireth pisze:Skoro już uogólniamy kradziez , to ta dyskusja własciwie nie powinna miec miejsca. Dlaczego? Bo nie wierze w ludzi, którzy nie ściagneli w zyciu ani jednej mp3, a wiec sa złodziejami. Złodziej złodzieja nie posłucha
Na siłę (podejmując dalej motyw Nowhere, Ivy i mój) możnaby podać jako przykład większą część mieszkańców krajów afrykańskich, którzy komputera na oczy nie widzieli. Jestem pewna, że wiesz co chciałam przez to powiedziećIreth pisze:Bo nie wierze w ludzi, którzy nie ściagneli w zyciu ani jednej mp3
Tiaaa, ale to się może niedługo zmienić - tylko czekać kolejnych pomysłów mister ZiobroIreth pisze:A przepisy w Polsce sa jeszce zbyt mało sprecyzowane ...
No, czyli wracamy do mojej oryginalnej diagnozy.Ireth pisze:No i nasza polska mentalność ....a tego jeszce długo nie zmienimy, bo i kasy nie ma....
Proponuję fuzję Blog'u 27 oraz Tokio Hotel. Nagrają m.in. cover-płytę z utworami Gershwina. A poza tym sam smakowity autorski materiał. Palce lizaćSephiria pisze:ROTFL na miarę planów wspólnego grania Blog 27 i Tokio Hotel