Zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia
Moderator: Moderatorzy
No tran... Ale to taki "inny tłuszcz" no wiadomo o co chosi, ale na przykład jest tak że ludzie myślą że od tłuszczu się tyje. To ja powiem. Niech dwóch bliźniaków o tym samym tempie przemiany materii je: jeden węglowodany (bułki etc. ) a drugi słoiki tłuszczu. Ciekawe czy wiedzą kto pierwszy przytyje 

glamorous vamp
Boni pisze:Ostatnio jakoś siostra jak u niej byłem to burakami mnie częstowała. Cóż miałem zrobić. Zjadłem

Boni pisze:No e znam zapach no i smak też znam (kiedyś wino z kompotem pomyliłem), no ale żeby się delektować to nie miałem okazji. Ej, do czego Ty mnie namawiasz, co? n Jestem dzieckiem :]

ja polecam takie z piekarnika i dobry sosik:]Boni pisze:Ale kartofle z ogniska mogą być
dlatego mrozone roxo tego fryty są zazwyczaj przyrządzane w głebokim tłuszczu, co znakomicie podnosi poziom LDL i VDL, a w konsekwencji prowadzi do miażdżycy i zawału serca.

/szcegolnei karbowane^^>
ten trzeci?Boni pisze:jeden węglowodany (bułki etc. ) a drugi słoiki tłuszczu. Ciekawe czy wiedzą kto pierwszy przytyje

Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Ten który ma większy apetytCiekawe czy wiedzą kto pierwszy przytyje

Mam dobie wieści dla wielbicieli omletów (są tu tacy?). Jeżeli wszamiecie jaja bez chleba to wasz cholesterol wcale nie ucierpi - ostatnio sporo się słyszy o tym zeby jaj nie jeść bo problemy bedą na starość. Szerze zatem kampanie anty-mitologiczną

"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Właśnie ostatnio obala się mit, jakoby jaj nie można było jeść częściej niż raz - dwa na tydzień, bo podnosi cholesterol. Teraz mówi się, że jajeczko dziennie nikomu nie zaszkodzi. Z drugiej strony, jak na Discovery widziałam, w jaki sposób przyrządza się delicję szampańską, to wątroba z bólu mi się w mym ciałku przewracała. 18 jaj, 2 szklanki cukru, bita śmietana..... Boże swięty, bomba cholesterolowo-kaloryczna -_-.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Hmmm.... Sephi o tym, że jajka powinno się jeść częściej to już dawno słyszałem, ale raczej jedno jako codziennie to za duża bomba cholesterolowa. Jak szukałem informacji o odżywianiu to znalazłem informację, aby jeść jedno jajko co dwa dni, bo przecież normalnie do wielu potraw używamy jajka (m.in. do panierowania, mniam
), więc to już byłoby za dużo.

Ja jem po dwa jajka prawie każdego dnia i jestem z siebie dumny.... :D
A no, buraczki są dobre, moja mama robi je z tarkowanymi jabłkami, pychotka
aczkolwiek żadko są... dziwne 
Swoja drogą to mój brat np. smaży kartofle na patelni..... bosh, jakie to ochydne 

Ot te z chrzanem, to raczej dodatek do samego chrzanuGarnet pisze:buraczki sa dobre te ktore robia na kilka dni wazne,te w sloikach juz troche gorzej...a te ze chrzanem to tfu...



Nawet nie wiesz, jak bardzo jest to śmieszne. Nie masz zielonego pojęcia :D Heh, bobo frut...... lolGarnet pisze:bobo ...<fruit:]>
Nom. Ten sosik to najlepiej po kurczaczkuGarnet pisze:ja polecam takie z piekarnika i dobry sosik:]


A są inne? ;]Garnet pisze:/szcegolnei karbowane^^>
No tak..... Jeden jest za dwóch... On i jego brzuch ;]Garnet pisze:ten trzeci?
jak wyżej ;]Dante pisze: Ten który ma większy apetyt
e tam, i tak te sklepowe delicje są na samych proszkachSephiria pisze:sposób przyrządza się delicję szampańską, to wątroba z bólu mi się w mym ciałku przewracała. 18 jaj, 2 szklanki cukru, bita śmietana..... Boże swięty, bomba cholesterolowo-kaloryczna -_-.

glamorous vamp
Jak mi zostaną po obiedzie ziemniaki to obowiązkowo podsmarzane wieczorem trzeba wszamać. Najlepiej z majerankiem i jajem.mój brat np. smaży kartofle na patelni..... bosh, jakie to ochydne
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Hmmm. Ziemniaki (gotowane w skórkach) najczęściej zjadam z trwarogiem (oczywiście niesolone)
Nie wiem, może to już było na forum, ale tym razem odniosę się do drugiej części tematu. Czy ktoś z was uprawia (ćwiczy, trenuje whatever) jogę??? Bo ja odkąd zaczęłem jakieś 1,5 roku temu, to muszę godzinkę dziennie poświęcić (bo jakoś tak się dziwnie czuję jeżeli nie poćwiczę trochę :D ) Jak jeszcze do ogólniaka uczęszczałem
, to chodziłem też na siłownię ( a jak w pewnym momencie połączyłem to z jogą, to był dopiero hardkor
) Na studiach chyba też sobie trochę poćwiczę w siłowni 
Nie wiem, może to już było na forum, ale tym razem odniosę się do drugiej części tematu. Czy ktoś z was uprawia (ćwiczy, trenuje whatever) jogę??? Bo ja odkąd zaczęłem jakieś 1,5 roku temu, to muszę godzinkę dziennie poświęcić (bo jakoś tak się dziwnie czuję jeżeli nie poćwiczę trochę :D ) Jak jeszcze do ogólniaka uczęszczałem



"We carry death out of the village!"
Ja zaczynam dopiero. Dobrze wpływa na samopoczucie i ekhm... odstające łopatki Ale wszystkim polecam. Znakomity sposób na dobry dzień.Cierń pisze:Czy ktoś z was uprawia (ćwiczy, trenuje whatever) jogę???
Ooo tak. Dobre ziemniaczki niszczą(tak, tak, wątrobę teżDante pisze:Cytat:
mój brat np. smaży kartofle na patelni..... bosh, jakie to ochydne
Jak mi zostaną po obiedzie ziemniaki to obowiązkowo podsmarzane wieczorem trzeba wszamać. Najlepiej z majerankiem i jajem.


No i jeszcze jeden oryginalny pomysł (oczywiście mój): Kanapka z surowym jabłkiem pokrojonym na plasterki. I proszę się nie śmiać! Spróbujecie - zobaczycie, hehehe.
Aha, wszelkie zażalenia wynikające z niewłaściwego przyrządzenia (powoduje zatrucia pokarmowe oraz biegunkę) wyżej wymienionej potrawy kierować do swojego lekarza domowego, nie do mnie :D