Ulubiona postać w FF 7-9
Moderator: Moderatorzy
Weźmy Squall' a cichy prawie że zamknięty w sobie koleszka przed nikim sie specjalnie nie otwierał, nastawiony obojętnie robi co mu się rozkaże a Cloud też specjalnie o sobie nie opowadał a jak opowiadał to nieprawdę i na początku robił tylko jak mu się zapłaciło.
No i obaj używają mieczy chociaż w wypadku Squall' a to Gunblade a Clouda byczy mieczór to miecz zostaje mieczem
No i obaj używają mieczy chociaż w wypadku Squall' a to Gunblade a Clouda byczy mieczór to miecz zostaje mieczem
Jesteśmy otoczeni? Wspaniale ! Możemy atakować we wszystkich kierunkach!
-
Erelen_Galakar
Niedokładnie wczytałeś sie w fabułę no toCloud też specjalnie o sobie nie opowadał a jak opowiadał to nieprawdę
W co 2 grze ktoś używa mieczaNo i obaj używają mieczy chociaż w wypadku Squall' a to Gunblade a Clouda byczy mieczór to miecz zostaje mieczem
OMG, co za argumenty. -_-;
Przecież każdy główny bohater Finala używa miecza, poza jedną jedyną Yuną. Bo to taka tradycja jest. -_-;
Oni byli tacy tylko na samym początku -- i w obu przypadkach ich zachowanie jest pozą. Potem poznajemy ich prawdziwe charaktery, sekrety, motywacje... i chyba mi nie powiesz, że doświaczenia, podejście do życia, etc mieli identyczne?Ascalon pisze:Weźmy Squall' a cichy prawie że zamknięty w sobie koleszka przed nikim sie specjalnie nie otwierał, nastawiony obojętnie robi co mu się rozkaże a Cloud też specjalnie o sobie nie opowadał a jak opowiadał to nieprawdę i na początku robił tylko jak mu się zapłaciło.
Wow, niesamowite.Ascalon pisze:No i obaj używają mieczy chociaż w wypadku Squall' a to Gunblade a Clouda byczy mieczór to miecz zostaje mieczem
Przecież każdy główny bohater Finala używa miecza, poza jedną jedyną Yuną. Bo to taka tradycja jest. -_-;
-
Erelen_Galakar
-
pho3n1x
Ja mam podobne zdanie do Faris, ale...
Wewnętrzna przemiana to bardzo ważna cecha łącząca. Nie ważne czy mają taki sam charekter czy nie, to ich początkowe zachowanie zmieniło się pod wpływem pewnych wydarzeń. I zapomnieliście o najważniejszym podobieństwie .... obaj byli głównymi bohaterami :DLucrecia pisze:Oni byli tacy tylko na samym początku -- i w obu przypadkach ich zachowanie jest pozą. Potem poznajemy ich prawdziwe charaktery, sekrety, motywacje..
Kto dojrzewa - do Fajnala? :D Cała masa bohaterów książek/filmów/gier/komiksów/majaków (niepotrzebne skreślić) przemienia się i dojrzewa. Ergo => wszyscy są podobni? (temat pod dyskusję)pho3n1x pisze:Wewnętrzna przemiana to bardzo ważna cecha łącząca.
[ Dodano: Wto 30 Sie, 2005 17:56 ]
A Squall i tak jest boski! :D
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
-
pho3n1x
Nie bardzo zrozumiałaś w jakim tonie miała być moja wypowiedź. Chodzi o to, że na upartego można wszystko znaleźć.Isia pisze:Kto dojrzewa - do Fajnala? n Cała masa bohaterów książek/filmów/gier/komiksów/majaków (niepotrzebne skreślić) przemienia się i dojrzewa. Ergo => wszyscy są podobni? (temat pod dyskusję)
Ależ można, czy ja mówię, że nie? Mogę Ci wygłosić 5-godzinną polewkę o cechach bohatera dickowskiego (Czytajcie Dicka!). Albo 6-godzinną o podobieństwie Forda Perfecta do Ijona Tichego, Froda Bagginsa do Terry Branford i Sama Vimesa do Phila Roadsa 120 minut na parę). Tylko po co? Szanujmy czas innych ludzi i własną wyobraźnię, bo wszystko jest w pewnym stopniu podobne do wszystkiego.
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Oboje są bohaterami dynamicznymi, oboje mają problemy z pamięcia (Squall wpływ gf, Cloud troska o dobre imię), oboje w pewnym momencie (nazwijmy to początkiem) mają olewający stosunek do otoczenia.
3 argumenty to taki standart i styknie żeby nazwać postacie owe podobnymi. Zaraz mogę strzelić kolejnych 20 świadczących o tym że znacznie się różnią ale co to ma do rzeczy. Możemy ich nazwać w równym stopniu podobnymi jak i różniącymi się postaciami więc po co te kłutnie
Za dużo fanficów i wolnego czasu. Apeluje o korzystanie z wyobraźni.
3 argumenty to taki standart i styknie żeby nazwać postacie owe podobnymi. Zaraz mogę strzelić kolejnych 20 świadczących o tym że znacznie się różnią ale co to ma do rzeczy. Możemy ich nazwać w równym stopniu podobnymi jak i różniącymi się postaciami więc po co te kłutnie
Za dużo fanficów i wolnego czasu. Apeluje o korzystanie z wyobraźni.
Taki duży chłopak, a jednak się myli czasami :D Skoro do jasnej choinki opowiadał swoje życie takim jakie nie było to kurczę pieczone mówił nieprawdę czyż nie? Nie ważne czy mówił to co pamiętał czy też nie - ważne że opowiadał coś co okazało się być fałszem.Niedokładnie wczytałeś sie w fabułę no to Cloud opowiadał to co pamiętał. Poprostu jego wspomnienia się pomieszały ze wspomnieniami Zacka.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
-
Marbec
Zdecydowanie Squall - zawsze irytowali mnie w finalach ci radośni i pełni optymizmu palanci, zwłaszcza Zell i Tidus (ale to już inna część i inna platorma - co nei zmienia faktu, że cieć z niego straszny
). Za to Squall jest zdecydowanie postacią, która ma w sobie najwięcej głębi i autentyczności - i za to go właśnie uwielbiam. Co prawda ne poznałem jeszcze zbyt dobrze Clouda, ale nie sądzę, żeby udało mu się pobić Squalla...



