Tłumaczenia Final Fantasy

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

pho3n1x

Post autor: pho3n1x »

Go-Go-Yubari pisze:Naszego nawet rodowici polacy nie często znają.
No amerykanie też też nie bardzo znają gramtykę swojego języka. Przykład z jednym nie potrafiązym odmnienić "to be" już podawałem.
Go-Go-Yubari pisze:Spróbuj przetłumaczyc teksty piosenek amerykanskich czy angielskich. Wyjdzie Ci całkowite dno,
Dlaczego? Jest taka dowolność w tłumaczeniu, że co nam wyjdzie zależy wyłącznie od umiejętności i lotności umysłu.
Go-Go-Yubari pisze:Anglicy stosuja zwykle proste formy zdań i proste słowa.
Anglicy... raczej Amerykanie. Angielski wydaje się prostszy, bo zasady gramatyki i ortografii przeważnie nie mają swojego źródła w historii, tak jak wiele polskich. Jeszcze sprawa odmiany itp. I dobra zgodzę się, że łatwo się go nauczyć, ale żeby go znać dobrze, trzeb od opanować od groma zwrotów, phrasal verbsów itp. Jeśli już jesteśmy przy "trudności" danego języka to francuski też wybitnie skomplikowany nie jest.
Jenov

Post autor: Jenov »

HeHe ale na pewno sporo trudniejszy od angielskiego :D Akurat tak się dziwnie składa że francuskiego również się uczyłem ( 7 lat ) aczkolwiek zaprzestałem. Śmiało więc twierdzę, iż jest to język trudny.

Yubari mylisz się i to srogo co do FCE. Jako że mam w tej kwestii większą wiedzę - posłuchaj. Ja zdałem certyfikat na B ale wymagało to mnóstwa czasu, pieniędzy ( fuck :evil: ) i przede wszystkim samozaparcia. Zdawałem w sesji zimowej półtora roku temu i przynajmniej wówczas egzamin był cholernie trudny. Warto nadmienić, że FCE kilka lat temu a teraz to kompletnie inna bajka. Wiem bo przerobiłem 15 "starszych" egzemplarzy i poprzeczka w dzisiejszych czasach jest ustawiona wysoko. Na studiach przerabiamy na pierwszych dwóch latach prawie to samo co na przygotowaniach do First Certificate, taka swoista powtórka z rozrywki. Jeszcze jeden rok wytężonej pracy i mamy licencjat, w przypadku którego posiadania niewiele "łatwiej" jest nam przetłumaczyć finale, gdyż nie ma tak naprawdę za wiele do ułatwienia :lol: Poza tym egzaminy wstępne na uczelnie anglistyczne są tylko ciut trudniejsze, choć i to nie zawsze, względem zdawki na przed-przed najwyższy level w znajomości języka.

W każdym bądź razie zdanie certyfikatu wcale proste nie jest i nie wierzę że ktoś po ogólniaku był w stanie do niego wogóle podejść.

Wracając do wątku głównego, finalek moim zdaniem i tak nie warto tłumaczyć i z tłumaczeń korzystać chyba że ktoś kompletnie nie zna języka. Tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę gdyż oba języki bardzo się kłucą i wiele zwrotów nie da się przetłumaczyć dosłownie, wypadałoby wówczas nieco je zmodyfikować zachowując przy tym sens, co również nieraz okazuje się ponad nasze siły.
pho3n1x

Post autor: pho3n1x »

Jenov pisze:W każdym bądź razie zdanie certyfikatu wcale proste nie jest i nie wierzę że ktoś po ogólniaku był w stanie do niego wogóle podejść.
Mój kolega zdał go na A rok temu, czyli będąc w drugiej klasie ogólniaka.
Jenov pisze:Tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę gdyż oba języki bardzo się kłucą i wiele zwrotów nie da się przetłumaczyć dosłownie, wypadałoby wówczas nieco je zmodyfikować zachowując przy tym sens, co również nieraz okazuje się ponad nasze siły.
Nie zgodzę się z tym. To jak zostanie przetłumaczone zależy od tłumaczącego i nie do końca od jego znajomości języka, lecz od znajomości tematyki. W tłumaczeniu jest taka dowolność, że można coś baaardzo spieprzyć, ale jak ktoś jest fanem np. ff8 i wie o tej części prawie wszystko. Całą fabułę, ze wszystkimi wątkami ma w małym palcu. Do tego ma talent do ciekawego, przejrzystego pisania i na dodatek zna angielski to jego tłumaczenie nie może być złe.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Jenov pisze:Yubari mylisz się i to srogo co do FCE. Jako że mam w tej kwestii większą wiedzę
Jenov %^^%&$#@ a skąd Ty możesz wiedzieć czy masz wiekszą wiedzę? Nie chrzań mi tu. Też zdawałam FCE i szczerze nie przygotowywałam sie zbytnio, a mam to samo.
Jenov pisze:W każdym bądź razie zdanie certyfikatu wcale proste nie jest i nie wierzę że ktoś po ogólniaku był w stanie do niego wogóle podejść.
Jenov -_- FCE to banał, zdałam go w liceum. Trzeba mieć wyjątkowa niewiedzę z angielskiego, żeby nie zdać tego na conajmniej C.

KONIEC OT!
Jenov pisze:Wracając do wątku głównego, finalek moim zdaniem i tak nie warto tłumaczyć i z tłumaczeń korzystać chyba że ktoś kompletnie nie zna języka. Tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę gdyż oba języki bardzo się kłucą i wiele zwrotów nie da się przetłumaczyć dosłownie, wypadałoby wówczas nieco je zmodyfikować zachowując przy tym sens, co również nieraz okazuje się ponad nasze siły.
Po przetłumaczeniu Shreka i Shreka 2 widac doskonale, że da się ominać teksty typowe dla danego jezyka i jeszcze wyjdzie to lepiej niz pierwotnie. Wszystko zalezy do profesjonalistów. Nie nalezy tylko znać perfekt angielski i polski, ale mieć umiejetność tłumaczenia tekstów z sensem, a nie byle przetłumaczyć. Poza tym tłumaczenia są przydatne dla ludzi, którzy nie znają jezyka. Tak czy inaczej tłumaczenia jakie możemy miec to jedynie amatorskie na chwile obecną. Polski język popsułby mi serię, przywykłam do angielskiego....

[ Dodano: 05-07-10, 10:27 ]
pho3n1x pisze:Jenov napisał/a:
Tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę gdyż oba języki bardzo się kłucą i wiele zwrotów nie da się przetłumaczyć dosłownie, wypadałoby wówczas nieco je zmodyfikować zachowując przy tym sens, co również nieraz okazuje się ponad nasze siły.

Nie zgodzę się z tym. To jak zostanie przetłumaczone zależy od tłumaczącego i nie do końca od jego znajomości języka, lecz od znajomości tematyki. W tłumaczeniu jest taka dowolność, że można coś baaardzo spieprzyć, ale jak ktoś jest fanem np. ff8 i wie o tej części prawie wszystko. Całą fabułę, ze wszystkimi wątkami ma w małym palcu. Do tego ma talent do ciekawego, przejrzystego pisania i na dodatek zna angielski to jego tłumaczenie nie może być złe.
Podpisuje sie pod tym. Tłumaczący musi znać temat i myslec przy tłumaczeniu, a nie tylko tłumaczyc tak, jak mu dano. Najlepiej, żeby tłumaczył z japońskiego, bo wiadomo - amerykanie "trochę" zmieniają teksty...
Jenov

Post autor: Jenov »

Przecież ja nigdzie nie napisałem że trzeba tłumaczyć słowo po słowie, ludzie ! Ja także zgadzam się z wypowiedzią pho3n1x-a i również rozumuje w ten sposób. Jest tylko jedna zasadnicza różnica, znajomość tematyki finalkowej oczywiście ułatwia proces przekładania z języka na język ale istnieją zwroty które należy całkowicie zmienić, nieraz również zachowanie sensu jest niemożliwe. To przecież oczywiste ! Najlepiej by było gdybym podał przykład ale póki co nie mam pomysłu.

Tłumaczenia wychodzą wielokrotnie wspaniałe, jak np. w animowanych kinowych badziewiach, ale ja pisząc że "tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę" miałem na myśli tłumaczenia fanowskie A NIE profesjonalne. Choć i te niekoniecznie byłyby 8-mym cudem świata. Być może skończe jako tłumacz w przyszłości ale nigdy nie chycę się przeżucania finala na polski, bo nie mam zamiaru wyrządzać mu krzywdy naszym kanciastym językiem 8)
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2603
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Go-Go-Yubari pisze:Jenov napisał/a:
W każdym bądź razie zdanie certyfikatu wcale proste nie jest i nie wierzę że ktoś po ogólniaku był w stanie do niego wogóle podejść.

Jenov -_- FCE to banał, zdałam go w liceum. Trzeba mieć wyjątkowa niewiedzę z angielskiego, żeby nie zdać tego na conajmniej C.
Sama coś o tym wiem - 10 lat temu też zdawałam, ostatecznie dostałam B, pewnie dlatego, że troche Conditionale wtedy mi się jeszcze mieszały. Szczerze mówiąc wątpie, aby przez te lata jakoś specjalnie wyśrubowali poziom, skoro FCE jest ledwie trzecim w pięciostopniowej skali egzaminacyjnej j. angielskiego (podstawowy był chyba TEY lub jakoś podobnie, ale nazwy nie pamiętam, potem KEY, FCE, CAE i wreszcie Proficiency). Speaking i Listening Comprehension to bułka z masłem, Vocabulary i Grammar to zasadnicza część egzaminu - słówka trzeba po prostu znać i ćwiczyć język, a gramatykę rozumieć i umieć. Writting (formal/informal letter) przy odrobinie treningu jest łatwy, ale samo nie przyjdzie.
Jenov pisze:Tłumaczenia wychodzą wielokrotnie wspaniałe, jak np. w animowanych kinowych badziewiach, ale ja pisząc że "tłumaczenia takie są z góry skazane na porażkę" miałem na myśli tłumaczenia fanowskie A NIE profesjonalne.
Czy ty masz klapki na oczach? Chcesz dobry przykład na to, że tłumaczenia fanowskie potrafią być dobre, albo jeszcze lepsze niż profesjonalne? Proszę bardzo - porównaj tłumaczenie FF 4 by profesionals i fanowskie oraz sam fakt, że fani robili tłumaczenie z japońskiego na angielski, co jest znacznie trudniejsze niż polskiego na angielski. Do tego jeszcze niedawno twierdziłeś,że z FCE to z palcem w nosie można robić tłumaczenie.
Jenov pisze: Jestem żywym przykładem takiej osoby więc najlepiej wiem jak wysoki poziom znajomości języka jest potrzebny do tłumaczenia serii FF, dlatego też uznałem że warto zabrać w tej sprawie głos
Może troszkę więcej pokory i skromności? Nie brałeś żadnego udziału w procesie translacji, nie masz wglądu w taki proces, a mimo uważasz siebie za osobę która doskonale wiejaki poziom jest potrzebny? Ot tak po prostu, stwierdziłeś, że jesteś w tej sprawie biegłym i na jakiej podstawie? Bo uczyłeś się języka od wczesnych lat podstawówki? Ja też - od przedszkola, przez pierwszą klasę podstawówki, aż do ukończenia liceum (z egzaminem po drodze), ale wcale nie uważam się idealnie nadającą się na tłumacza. Żeby to wiedzieć trzeba spróbować, czego ani ty ani ja nie robiliśmy - gdybyś to robił, to nie omieszkałbyś się tym pochwalić Mr. Big Macho. Prosto i bez ogródek - jesteś żałosny, zarozumiały i zadufany w swoich zdolnościach, taki pies co dużo szczeka, a jak przychodzi co do czego... Jedyną osobą z naszego grona, o której można powiedzieć, że ma doświadczenie, jest Lucrecia - sama przełożyła na polski FF 8. Zmierzyła się z procesem przekładania zarówno prostych dialogów, jak i bolączki szukania odpowiedników/zastęp typowych angielskich zwrotów słownych, więc ma wgląd w pracę tłumacza. Z tego grona ona nadawałaby się do roli tłumacza.

Kiedy następnym razem autorytarnie uznasz, że masz doskonałą orientację na jakiś temat, usiądź i przemyśl czy rzeczywiście tak jest. I zrób coś z tą twoją zbytnią ufnością we własne możliwości, bo to prosta droga do kłopotów i beczki śmiechu dla innych.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Jenov

Post autor: Jenov »

No cóż, jeśli porównujesz mnie do psa to nie mamy o czym rozmawiać. Ja bynajmniej nie zniżę się do twojego poziomu. Ale żeby domknąć temat to coś jeszcze skrobne.

Nie twierdze że nadaje się do przekładania całej gry, nie próbowałem tego robić. Wszystko co miałem do powiedzenia w tej sprawie to to że po FCE KAŻDY jest w stanie finala przełożyć - lepiej bądź gorzej. Wówczas jest to już tylko i wyłącznie kwestia samozaparcia, bowiem texty wyświetlane na ekranie są proste jak bułka z masłem i nie wyobrażam sobie aby komukolwiek z tu obecnych sprawiało to trudności ( czyżby tobie sprawiały :lol: ). Dlatego też jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie że z Finalami spokojnie bym sobie poradził. Dla porówniania tłumaczenie np. Baldur's Gate byłoby znacznie trudniejsze i czasochłonne i tam rzeczywiście nie dałbym rady. Ale FF ?! ...śmieszne :lol:

Zastosowałem się ściśle co do twoich zacnych wskazówek, tzn. usiadłem i przemyślałem i chce Ci powiedzieć że wszystkiego co napisałem powyżej jestem w 100% pewny.

O FCE piszesz straszne bzdury, egzamin zmienił się i to diametralnie ! Sama struktura zadań uległa nawet modyfikacjom, nie licząc wywindowanego poziomu trudności. WIEM bo przerobiłem sporo egzemplarzy w tył.

Zdawałaś egzamin 10 lat temu - buahahaha dobre :lol: Albo test był wówczas bajecznie prosty, albo jesteś niesamowicie zdolna by w 7 klasie go zaliczyć. Twoją skalę stopniową też można spalić i wyrzucić bowiem tzw, leveli jest znacznie więcej (począwszy od elementary bodajże) na proficiency kończąc. Razem koło 15. Ty ograniczyłaś się do wyliczenia pięciu najwyższych. Wierz mi i przyjmij do wiadomości choć ten JEDEN JEDYNY raz, egzamin przez lata ewoluował i to BARDZO. Po pierwsze nawet wymienione przez ciebie części egzaminu są nieco inne. Nie ma czegoś takiego jak Vocabulary ! Mamy za to READING. Podobnie jest z poziomem trudności poszczególnych "sesji". Nie powinnaś wogóle używać ogólników typu "listening to bułka z masłem" bo co roku jest inaczej. Akurat gdy ja zdawałem rok temu, była to zdecydownie najtrudniejsza część i mało kto sobie z nią poradził.

Z tłumaczeniami FF4 się nie zapoznałem i nie mam zamiaru, wystarczy że miałem przyjemność obcowania z siódemką, i choć była przełożona sumiennie i niby poprawnie, to po angielsku gra mi się zdecydowanie przyjemniej, nasz język brzmi paskudnie w oprawie finalowej (moje odczucia, choć nie tylko moje). Serie RPG na PC jakoś potrafią zachęcić polską oprawą, mistrzostwo. Ale tam język jest znacznie bogatszy i wyrafinowany, texty czyta się z polotem.

Z FCE można robić tłumaczenie, tak uważam. Chodzi mi jednak głównie o znajomość języka, struktur itd., na cholere ci do tego Proficiency :lol: Inna sprawa czy dana osoba potrafi dobrze dobierać słowa, żeby po polsku to jakoś brzmiało. Tu już może być gorzej.

Tłumaczenia spróbuje, o to się nie martw. Mimo wszystko jestem pewny że Final nie wymaga specjalnego wględu w pracę tłumacza i w cały proces. Przecież grając w grę automatycznie czytając angielskie texty uzmysławiasz sobie jak by to było po polsku. Żadko kiedy w tej serii zdarzało mi się, że ciężko by było jakiś zwrot przeżucić na nasz język. Mówiąc prosto - finale (zwłaszcza te starsze) trudne do tłumaczenia nie są :twisted:
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

(To będzie straszny off-top, za co z góry przepraszam.)
Od dwóch dni z trudem się hamuję , żeby nie przyłączyć się do tej bezsensownej dyskusji, ale w końcu puściły mi nerwy. Kilka tekstów aż prosi się o komentarz. :]

Najpierw fakty i mity:
Jenov pisze:Twoją [Sephirii] skalę stopniową też można spalić i wyrzucić bowiem tzw, leveli jest znacznie więcej (począwszy od elementary bodajże) na proficiency kończąc. Razem koło 15.
Poziomów może być nawet i pięćset, ale oficjalnych egzaminów jest tylko pięć:
- Key English Test (KET)
- Preliminary English Test (PET)
- First Certificate in English (FCE)
- Certificate in Advanced English (CAE)
- Certificate of Proficiency in English (CPE)
...I akurat na tym się znam, bo 'siedzę w certyfikatach' już szósty rok. :roll:
Boni pisze:język polski jest ubogi, uboższy od angielskiego
Go-Go pisze:No co Ty? -_-' Wręcz przeciwnie.
Jeśli chodzi o liczbę słów (Boni akurat tutaj o słowach pisał), język angielski jest bogatszy dzięki licznym zapożyczeniom. Inna rzecz, że przeciętny użytkownik języka (nawet native speaker) większości tych słów nie zna/ nie używa.
Go-Go pisze:Anglicy stosuja zwykle proste formy zdań i proste słowa.
pho3n1x pisze:Anglicy... raczej Amerykanie.
Jak ja kocham bzdurne mity. :roll: Anglicy od Amerykanów nie lepsi, wbrew obiegowej opinii. My Polacy też na codzień nie przesadzamy z wyrafinowaną konwersacją, co już zostało zauważone przez Go-Go. :roll:
Jenov pisze:Yubari mylisz się i to srogo co do FCE. Jako że mam w tej kwestii większą wiedzę - posłuchaj.
Złośliwy komentarz ciśnie mi się na usta (...m.in. odnośnie mojej własnej wiedzy), ale się ograniczę. Nie chcę Cię jednak martwić, Jenov, ale nie masz na studiach zbyt wysokiego poziomu. Myśli tej nie rozwinę -- to nie temat na przechwalanie się uniwerkami. -_-
Jenov pisze:W każdym bądź razie zdanie certyfikatu wcale proste nie jest i nie wierzę że ktoś po ogólniaku był w stanie do niego wogóle podejść.
Patrz odpowiedź Sephi. Ja swoje FCE robiłam w wieku lat piętnastu, jak trzy czwarte mojej klasy. -_- I mieliśmy wtedy READING (*gasp*), a nie 'Vocabulary'. Mogę Ci przyznać rację jedynie w tym, że poziom trudności z roku na rok rośnie. A wiesz dlaczego? Bo rośnie poziom przygotowania uczestników, a poprzeczka/ oceny zawsze są płynne i dostosowane do możliwości zdających.

Khe, a odnośnie swojego tłumaczenia FF8 pragnę dodać, że w momencie, gdy je robiłam (po FCE na A :roll:), daleko mi było do pełni profesjonalizmu -- nie raz latałam z bzdurnymi pytaniami do native speakerów z British Council (...oczywiście nie mówiłam im, czego te pytania dotyczą. :lol:)
Dobra, lecimy dalej z tym off-topem...
Go-Go pisze:FCE to banał, zdałam go w liceum. Trzeba mieć wyjątkowa niewiedzę z angielskiego, żeby nie zdać tego na conajmniej C.
Heh, dodam jednak, że można zawalić FCE przez nieznajomość jego struktury (...ale po polskiemu mi się dziś pisze... :roll:), tzn. jeśli nie wie się z góry, jak wygląda egzamin, szanse maleją. I łatwiej o poślizg, nawet osobie przygotowanej -- np. zwyczajnie może komuś zabraknąć czasu, bo nie wie, jak rozplanować.

And the bottom line is: tłumaczyć każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej. -_- Rzecz w tym, żeby tłumaczenie było nie tylko poprawne, ale i z polotem. Dopiero wtedy można je nazwać profesjonalnym.
Tak, będąc na poziomie FCE i wieku lat -nastu można spokojnie przetłumaczyć Finala (...w końcu całą gramę się zna, od nowych wyrazów jest słownik a od idiomów zaprzyjaźnieni 'natywni'), ale nikt nie gwarantuje, że nie będzie to sztywne, schematyczne tłumaczenie. Tłumaczenie, które odbierze część przyjemności z gry.

Bosz, czuje się głupio, że w ogóle to wszystko napisałam. Ewentualne komentarzę proszę na priv; nie chcę już tego dłużej ciągnąć. -_-
pho3n1x

Post autor: pho3n1x »

Lucrecia pisze:(To będzie straszny off-top, za co z góry przepraszam.)
Dodam jedną rzecz i kończe.
Lucrecia pisze:pho3n1x napisał/a:
Anglicy... raczej Amerykanie.

Jak ja kocham bzdurne mity. Rolling Eyes Anglicy od Amerykanów nie lepsi, wbrew obiegowej opinii.
Nie zrozumiałaś mnie, ja nigdy wiary nie daję żadnym stereotypom, ale podawałem przykłady których byłem świadkiem. Nie wiem jak wytłumaczysz fakt, że 20 letni Amerykanin nie potrafił odmienić "to be". Lucia, wszystko fajnie ale chyba nie czytałaś dokladnie postów.... Jakieś mam dziwne wrażenie że ta rozmowa cofneła się do początku :? Może tak przejdziemy do właściwego tematu ? Dobra zaczynamy od następnego postu :D
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

A prosiłam na PW... teraz muszę odpowiedzieć tutaj...
pho3n1x pisze:Nie zrozumiałaś mnie, ja nigdy wiary nie daję żadnym stereotypom, ale podawałem przykłady których byłem świadkiem. Nie wiem jak wytłumaczysz fakt, że 20 letni Amerykanin nie potrafił odmienić "to be".
Khe, khe... nie atakowałam Ciebie, tylko owe stereotypy.
pho3n1x pisze:Lucia, wszystko fajnie ale chyba nie czytałaś dokladnie postów....
1) Luci, nie Lucia. :]
2) Czytałam, ale celowo komentowałam tylko niektóre fragmenty. Z resztą w większości się zgadzam, więc po co było dodawać coś od siebie?
pho3n1x pisze:Może tak przejdziemy do właściwego tematu ?
Yeah, let's. :roll:

[A teraz proszę o wykasowanie posta. ^__^;]
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Jenov pisze:No cóż, jeśli porównujesz mnie do psa to nie mamy o czym rozmawiać.
Jenov jakiz Ty delikatny. Ktos zauważył, ze jestes zadufany w sobie i uważasz się za geniusza, a nie dajesz dowodów i od razu sie obrażasz. Twoją chamską uwagę skomentowałam odpowiednio, ze wiesz lepiej ode mnie. Nie znasz mnie, moich umiejetności i możliwości, a śmiesz rzucac takimi tekstami. ŻAłosne jak to już zauwazyła Sephi.

Jenov pisze:O FCE piszesz straszne bzdury, egzamin zmienił się i to diametralnie ! Sama struktura zadań uległa nawet modyfikacjom, nie licząc wywindowanego poziomu trudności. WIEM bo przerobiłem sporo egzemplarzy w tył.
Sephi8 napisała, że nie jest do końca pewna jak to teraz jest, a Ty robisz siebie speca jakbys miał wiedzę 80 letniego naukowca. Bzdura.

Jenov pisze:Z FCE można robić tłumaczenie, tak uważam. Chodzi mi jednak głównie o znajomość języka, struktur itd., na cholere ci do tego Proficiency Laughing Inna sprawa czy dana osoba potrafi dobrze dobierać słowa, żeby po polsku to jakoś brzmiało. Tu już może być gorzej.
Bez FCE tez mozna, bo to, ze ktoś ma certyfikat gówno mówi o jego wiedzy tak naprawdę. Licza się przyklady, prace, a nie certyfikaty.

KONIEC TEMATU CERTYFIKATÓW. NIE ZASTOSOWANIE SIĘ DO ZAKOŃCZENIA OT BĘDZIE KARANE. O.

Przykład świetnych tłumaczeń? Fanowskie tłumaczenia Harrych Potterów. Za kilak dni wyjdzie nowy tom i przyjdzie nam czekać na nasza wersję językową do wiosny zapewne. Do tego czasu powstanie fanowskie tłumaczenie, które jest czesto uważane za równie dobre, a miejscami lepsze niż tego faceta co tłumaczy. Daje to jako przykład, bo o czyms to świadczy, nie?

Co do tłumaczenia Finali, to warto by moim zdaniem zrobić na strone Krypty tłumaczenia Finali. Ot tak.... :roll:
Jenov

Post autor: Jenov »

Po pierwsze nie miałem pojęcia że również masz ten egzamin za sobą, mało kto to zalicza, poza tym nie wspomniałaś wogóle w poprzednim poście o swym "wyczynie" więc byłem właściwie pewien że nie masz o tej sprawie pojęcia. Żałosny nie jestem ja, lecz twoje dogryzki :x


HeHe Yubari ciekawe że mnie za to skrytykować potrafisz ale jak admin napisał że do tłumaczenia przydałby się Advanced lub najlepiej Proficiency to nie pisnełaś słowem. To jest dopiero żałosne...

A'propo Potterów to jeśli fanowskie tłumaczenia uwarzasz za lepsze od profesjonalnych to gratuluje :lol:
Hajpero

Post autor: Hajpero »

Niezbyt ciekawie to wyglada gdy sie wchodzi na odpowiedni temat i widzi sie taki napis jak : No cóż, jeśli porównujesz mnie do psa to nie mamy o czym rozmawiać. Kłótnie i tak nigdy do niczego nie prowadziły...Zwykle chodzi o kwestie gustu, a jak pewnie wiadomo to gust czyni człowieka niezaleznym...


a zeby totalnie nie zjezdzac na OT, to napisze... ze moim zdaniem tlumaczony FF traci polowe swojego klimatu.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2003
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

A co się tyczy pojęcia profesjonalizmu - taki Łoziński na przykład doświadczony jest, a wiadomo co popełnił przy okazji Władcy Pierścieni ;)

Tłumaczenie FF - owszem, ale tylko dla tych, co języka nie znają zupełnie, lub korzystanie ze słownika lub skryptu ich przerasta.. Przydatna sprawa, bo wątpię, aby każdy fan FF miał smykałkę do języków.
Nie polecam natomiast tłumaczenia osobom, które choć przez rok, dwa uczyły się angielskiego - ze słownikiem i odrobiną cierpliwości można się przy okazji nauczyć czegoś pożytecznego.
Sama połowę FF 6 przechodziłam z polskim tłumaczeniem - Faris czuła się jeszcze niepewnie w angielskim i dlatego zainstalowałyśmy patcha Ponieważ nie chciało mi się go usuwać za każdym razem jak siadałam do gry, spory kawałek przechodziłam po polsku - nie jest tak źle, tylko że wiele tych "smaczków" właśnie uleciało.. Trudno jest oddać specyfikę języka nieważne czy zajmuje się tłumaczeniem rzemieślnik czy artysta..
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

a zeby totalnie nie zjezdzac na OT, to napisze... ze moim zdaniem tlumaczony FF traci polowe swojego klimatu.
Wiesz co Hajpero, takie tłumaczenie mnie totalnie wkurza. Jest ono całkowicie bezsensowne, gdyż wychodzi, że ty grasz w grę która już straciła połowę klimatu gdyż jest przetłumaczona. No chyba, że grasz po japońsku, wtedy nic ze wspaniałego klimatu nie tracisz. A tak naprawdę to nie zależy od języka a od tłumaczenia, jeśli Colly przetłumaczy FF 8 genialnie (trzymam kciuki aby tak było, nie zawiedź mnie :D), to będę nawet wolał grać w wersję polską niż angielską.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”