Nam też - jak pakujemy statsy i lv w FFGarnet pisze:innym sie naparwde nudzi :]
Metal Gear Solid
Moderator: Moderatorzy
- 
				Matomania
 
- 
				White SeeD
 
Też miałem problem. Znalazłem przez przypadek, jak już zrezygnowany chciałem opuścić lokację :]. Kerotan jest za mostem, na północno-wschodnim wzgórzu. Trudno go zauważyć.
Do czasu znalezienia kamuflarzu Ga-ko szukanie żab jest uciążliwe, potem to już czysta formalność. Powodzenia, bo Stealth Camo jest tego warte.
I pamiętaj aby nie korzystać z żadnego opisu- to plama na honorze gracza!
Przeszedłem grę na 100%, zdobywając wszystkie bonusowe przedmioty i odkrywając wszystkie filmy i... stwierdzam, że mimo wszystko wolę MGS2: Sons of Liberty. Przy tej grze po zakończeniu pół godziny siedziałem z otwartymi ustami. MGS3 jest... smutny, ale jednak klimat bardziej odpowiada mi w MGS2. Pomijam gameplay i wykonanie (choć osobiście bardziej plastyczne wydaje mi się MGS2), bo wiadomo że MGS3 jest tu górą, lecz skupiam się na subiektywnych doznaniach.
W MGS3 denerwuje mnie Eva, denerwuje mnie przycinająca animacja podczas rozmów przez radio, wciąż nie mogę się przekonać do przełożonych Snake'a (jedynie Siginta polubiłem natychmiast, a rozmowy przy wyekwipowanym patriocie czy nałożonym pudle to mistrzostwo świata), denerwuje mnie Cure, denerwują mnie ruchy Snake'a (toporne takie, wolę animację ruchów z MGS2). No i ruscy żołnierze- gdzie się podział ten ich cudowny akcent z "dwójki"? Za dużo nawiązań do filmów o Bondzie. Walka z The Sorrow zbyt "residentowata". W ogóle wolę Solida niż Big Bossa. ^^
BTW, w MGS3 nie powinno być poziomów trudności od "normal" w dół. Dopiero na Extreme i European Extreme gra jest tym, czym być powinna- survivalem. A CQC bawi mnie do dziś- przedni patent. Ulubiona broń- Single Action Army. Trochę treningu i można zabijać żołnierzy stojących za rogiem :]. Muzyka jest cudowna- melodyjek przy fazach Evasion i Caution mogę słuchać non-stop.
Podsumowując- obiektywnie MGS3 jest nieporównywalnie lepszy, subiektywnie wolę MGS2 ^_^.
			
			
									
									
						Do czasu znalezienia kamuflarzu Ga-ko szukanie żab jest uciążliwe, potem to już czysta formalność. Powodzenia, bo Stealth Camo jest tego warte.
I pamiętaj aby nie korzystać z żadnego opisu- to plama na honorze gracza!
Przeszedłem grę na 100%, zdobywając wszystkie bonusowe przedmioty i odkrywając wszystkie filmy i... stwierdzam, że mimo wszystko wolę MGS2: Sons of Liberty. Przy tej grze po zakończeniu pół godziny siedziałem z otwartymi ustami. MGS3 jest... smutny, ale jednak klimat bardziej odpowiada mi w MGS2. Pomijam gameplay i wykonanie (choć osobiście bardziej plastyczne wydaje mi się MGS2), bo wiadomo że MGS3 jest tu górą, lecz skupiam się na subiektywnych doznaniach.
W MGS3 denerwuje mnie Eva, denerwuje mnie przycinająca animacja podczas rozmów przez radio, wciąż nie mogę się przekonać do przełożonych Snake'a (jedynie Siginta polubiłem natychmiast, a rozmowy przy wyekwipowanym patriocie czy nałożonym pudle to mistrzostwo świata), denerwuje mnie Cure, denerwują mnie ruchy Snake'a (toporne takie, wolę animację ruchów z MGS2). No i ruscy żołnierze- gdzie się podział ten ich cudowny akcent z "dwójki"? Za dużo nawiązań do filmów o Bondzie. Walka z The Sorrow zbyt "residentowata". W ogóle wolę Solida niż Big Bossa. ^^
BTW, w MGS3 nie powinno być poziomów trudności od "normal" w dół. Dopiero na Extreme i European Extreme gra jest tym, czym być powinna- survivalem. A CQC bawi mnie do dziś- przedni patent. Ulubiona broń- Single Action Army. Trochę treningu i można zabijać żołnierzy stojących za rogiem :]. Muzyka jest cudowna- melodyjek przy fazach Evasion i Caution mogę słuchać non-stop.
Podsumowując- obiektywnie MGS3 jest nieporównywalnie lepszy, subiektywnie wolę MGS2 ^_^.
- The Sorrow
 - Kupo!

 - Posty: 195
 - Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
 - Lokalizacja: Tselinojarsk
 
No to w MGS2 dużo sobie Snejkiem pograłes - tankowiecW ogóle wolę Solida niż Big Bossa. ^^
Wyższość 3 nad 2 jest ogromna i bezdyskusyjna. A bossowie są tego najleprzym przykładem.
A Raiden-pedałek to szczyt wszystkiego. Ivan roxxx
BTW: Po ukonczeniu 3, przypomniał mnie się przecudowny cytat Nitschego, ten o walce z potworami i zamianie w jednego z nich.
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
						The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
ale przynajmniej jest :]The Sorrow pisze:No to w MGS2 dużo sobie Snejkiem pograłes - tankowiec
nie ejst bezdyskusyjna bo ja wole 2 :]The Sorrow pisze:Wyższość 3 nad 2 jest ogromna i bezdyskusyjna. A bossowie są tego najleprzym przykładem.
a bossowie wlasnie w 3 w porownaniu z 2 to pikusie-w 2 i 3 gralam pierwszy raz na normalu
czasem sie zastanawiam jak to jest ze ludzie klasyfikuja innych do 'pedalow' i jakie maja do tego prawo zeby tak o innych mowic ...dobra,dobra to jest gra wiec nie schodze za daleko w poglady filozoficzne ;]The Sorrow pisze:A Raiden-pedałek to szczyt wszystkiego.
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
						- The Sorrow
 - Kupo!

 - Posty: 195
 - Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
 - Lokalizacja: Tselinojarsk
 
Jasne wszyscy kochaja Raidena  :D 
Zauważ jednak, że Snejka, chyba że przebranego za Ivana, nikt, a tym bardziej prezydent USA, nie łapie za wiadome miejsce aby sprawdzic jego płeć
			
			
									
									Zauważ jednak, że Snejka, chyba że przebranego za Ivana, nikt, a tym bardziej prezydent USA, nie łapie za wiadome miejsce aby sprawdzic jego płeć
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
						The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
Uff...skonczylem pojedynek z The Endem.Jak dla mnie najlepszy pojedynek w historii gier,po wlace z wrażenia musiałem jeszcze raz rozegrac pojedynek,tak mi sie spodobał 
 
Ten gościu co przechodzi gre w półtorej godziny to isnty maniak,on ma na pamiec wykute położenie przeciwników w każdej lokacji,a o celowaniu już nie wspominam.
To tyle z frontu OVER.
			
			
									
									Ten gościu co przechodzi gre w półtorej godziny to isnty maniak,on ma na pamiec wykute położenie przeciwników w każdej lokacji,a o celowaniu już nie wspominam.
To tyle z frontu OVER.
FF XII W trakcie katowania
						- 
				White SeeD
 
W misji Raidena pojawiał się za to często- gęsto, co pozwala nam poznać go z innej perspektywy- dla mnie bomba.The Sorrow pisze:No to w MGS2 dużo sobie Snejkiem pograłes - tankowiec
Huh, mi tam bardziej podpasili ci z "dwójki"- głównie za sprawą Harrier'a (mój ulubiony samolot szturmowy- jak go zobaczyłem w grze to myślałem że się posikam z radości :]). Ocelot, Fear i Pain to po prostu bossowie, do których wystarczy strzelać w odpowiednim momencie :]. The End bardziej mnie denerwował niż bawił.The Sorrow pisze: A bossowie są tego najleprzym przykładem.
Jest jedna rzecz, w której MGS2 nie dogoni MGS3- muzyka.
cytat nr1. Gustów jest tyle ilu ludzi na świecieThe Sorrow pisze:Wyższość 3 nad 2 jest ogromna i bezdyskusyjna.
cytat nr2. O gustach się nie dyskutuje
Jak widzisz ja i Garnet jesteśmy tego najlepszym przykładem ^^
Uważam, że niektórzy nazywają innych pedałami gdy zazdroszczą im urody :]. Jeśli chodzi o zdolności akrobatyczne, Snake nie dorasta Raidenowi do stóp (jak on wspaniale chwyta się barierki! :])The Sorrow pisze:A Raiden-pedałek to szczyt wszystkiego.
Wiecie, że postać Snake'a była wzorowana na postaci Snake'a Plisskena z filmu "Ucieczka z Nowego Jorku"? Oto dowód:
 Jak widać- jest pewne podobieństwo...
W MGS2 Solid przedstawia się Raidenowi: "My name is S... my name is Pliskin". Fajne zagranie :]
Obiło mi się o uszy, że po wybraniu opcji "I like MGS1" przy New Game, Snake nie ma w intrze brody. Wydawało mi się to dziwne, u mnie ma brodę zawsze, niezależnie którą opcję wybiorę. Może ktoś to sprawdzić, abym miał pewność że to tylko plotka?
- 
				Matomania
 
Jeśli chodzi o Raidena - np. pan Kojima. Obczaj trailer z MGS4 i akcje z Ivanem, a będziesz pewna co sądzi o Raidenie HideoGarnet pisze:jakie maja do tego prawo zeby tak o innych mowic
PS. Rose była tylko dla ściemy
Szczerze mówiąc mi też bardziej podobał się MGS2 niż 3. W 3 grając nie mogłem się tak wczuć jak grając w 2. Często doskwiera brak radaru
Może to mało hardkorowe i kozackie, ale najpierw, chcę przejść grę i mieć z tego jak największą frajdę, a dopiero potem bawić się na wyższych poziomach i stawiać przed sobą większe wyzwania.
Bossowie lepsiejejsi byli w MGS2 - bardziej zróżnicowani, a walki z nimi były ciekawsze. Tu prawie każdego da się pokonać stojąc w miejscu i celnie strzelając (oczywiście nie na najwyższych poziomach trudności).
Nie słyszałem soundtracka z 3 MGSa. Ale IMO muza z 2 jest idiotyczna, a z 1 jest ŚWIETNA. Będę musiał 3 posłuchać.
zauwazmy tez ze ivan nie rowna sie raiden :]The Sorrow pisze:Zauważ jednak, że Snejka, chyba że przebranego za Ivana, nikt, a tym bardziej prezydent USA, nie łapie za wiadome miejsce aby sprawdzic jego płeć
wow,nie wiedzialamWhite SeeD pisze:Wiecie, że postać Snake'a była wzorowana na postaci Snake'a Plisskena z filmu "Ucieczka z Nowego Jorku"? Oto dowód:
widzialam...w takim razie zastanawia czemu obsadzil go w main role...ale to tworca gry wiec sobie niech robi co chce ze swoimi postaciami..zreszta do tego potzrebowalabym niezbity dowod w postaci jakiego wywiadu gdzie by powiedzial pedal o raidenie :] ...a reszte dopowiedzial Gokulo :]Matomania pisze:Jeśli chodzi o Raidena - np. pan Kojima. Obczaj trailer z MGS4 i akcje z Ivanem, a będziesz pewna co sądzi o Raidenie Hideo
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
						- 
				Matomania
 
A ja wiedziałem - kiedyś oglądałem nawet ten film. Z tego co pamiętam był całkiem-całkiem. A w którym roku on został wyprodukowany? Hideo się naoglądał, czy twórcy filmu się nagraliWhite SeeD pisze:Wiecie, że postać Snake'a była wzorowana na postaci Snake'a Plisskena z filmu "Ucieczka z Nowego Jorku"
A z Raidenem - Kojima troche się zaczął mieszać - w MGS2 jest hetero, a w MGS3, trailer 4, jast przedstawiany co najmniej "dwuznacznie";) Ale on naprawdę chyba nie jest homo, tylko się podoba takiemu Ivanowi (Volginowi pewnie też
SNAKE RULEZ
PS. Mi się baaardzo podobały Snake Tales (tak to się nazywało ?)-biegało się Snakem w stroju Pliskina po Big Shellu. Świetne - szkoda, że fabuła była tylko w postaci napisów, a nie filmików i wszystko było takie krótkie
- The Sorrow
 - Kupo!

 - Posty: 195
 - Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
 - Lokalizacja: Tselinojarsk
 
Maj dir Garnet zarówno w MGS2 - Raiden jest łapany z wiadome miejsce przez prez. Johnsona, jak i Ivan Raidenovich jest "sprawdzany" przez Volgina - chociaż to Snejku. Więc zarówno zbierzność wyglądu jak i nazw -Raiden- Raidenovich nie jest przypadkowa. Celowy zabieg Hideo. 
Kto wie może w 4 okaże sie że Jack blondasek miał krewnych w ZSRR.
Co do bosów wciąż uważam , że najlepsza ekipa to Foxhound z MGSa, poźniej Cobrasy i na samym końcu The Cell.
No i oczywiście Frank Jeager alias Grey Fox - I be waiting for you Snake.
			
			
									
									Kto wie może w 4 okaże sie że Jack blondasek miał krewnych w ZSRR.
Co do bosów wciąż uważam , że najlepsza ekipa to Foxhound z MGSa, poźniej Cobrasy i na samym końcu The Cell.
No i oczywiście Frank Jeager alias Grey Fox - I be waiting for you Snake.
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
						The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
- 
				White SeeD
 
W dwójce jest sprawdzany, bo ma urodę... mhm, (za) ładną. To nie znaczy, że jest homo, prawda? To gracze doczepili mu tą plakietkę. A lizus Hideo, chcąc się graczom przypodobać, w trójce robi z alter-ego Raidena bezdyskusyjnego geja. To jest zasadnicza różnica między Raidenem a Ivanem. Wiadomo, że to był celowy zabieg Hideo- pokazać graczom że "tak, mieliście rację, główny bohater MGS2 był nietrafiony". Tyle.
			
			
									
									
						
