Kolejna zabawa z dzieciństwa elfy Ale najlepsze były te imionka: kokardka, gwiazdka, rogal (z bajek imiona też były) Albo Power Rangers Zawsze byłam żółtą... Potem były pokemony i wreszcie digimony
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Lol, przypomniało mi się jak na amidze grałem w mortal kombat 2. Później na podwórku dawałem każdemu jakąś postać
Ja chyba byłem Reptilem albo Skorpionem
Ooo guma wymiatala...pamietam jak kiedys sie zalozylam z kolezanka, ze przeskocze przez gume jak ona bedzie stac na palcach i trzymac gume najwyzej jak potrafi :D No i ja zrobiłam gwiazde i wygrałam zakład ; p ALe fajnie bylo ^^
A teraz kolejna historia o Rin ; p
Bedac ok. 7 letnia dziewczynka moj brat namowil mnie na zjechanie rowerem z okolicznej górki. Byla tak fajnie usypana, ze na dole byl uformowana cos na ksztalt wyskoczni. A trakcie zjezdzania dowiedzialam sie.....ze hamulce mi nie działaja ;_ ; no i tak mi rower wyskooooooooczyl i ja razem z nim...bolało ; p A najfajniejsze bylo to ze mi sie mleczne zeby polamaly...Gdy moj brat do mnie dotarl skomentowalam: No i co?! TO teraz musisz mi pomoc znalezc te kawalki zebow bo moze uda sie je przykleic!
To ciekawie brzmi .Co do rowerów to kiedyś miałem zderzenie na rowerze z fiatem 125p,wjechałem mu z górki w jego bok i kolanem wgniotłem drzwi :D.Spadłem na ulicę,wstałem i w szoku zacząłem uciekać.