deska sie strasznie rysuje, pozatym jest wieksza sila tarcia, nie da rady slalomowac i ogolnie tak jakos wolno. Jednym zdaniem jezeli chodzi o snołbord na piachu jestem na nie ; p
Podobno jest taki sport jak surfing/snowboard na Saharze. :D I trzeba mocno uważać, żeby się nie wywrócić, bo piasek cholernie parzy, naprawdę można sobie krzywdę zrobić. ^__________^
Krzysiek2099 pisze:Ja zdeka na roleczkach na streecie pomykałem. Potem jakoś mi przeszło na kilka lat i jak rok temu założyłem je ponownie to niewiedziałem co jest 5.
No ja nie jeździłem 3 lata . Ale oliego jeszcze umiem, to zawsze jakiś szpan
ja bym chciala na bungee skoczyc tyko ze jakos u nas nie mialam jeszcze okazji ..i pewno nie bedzie ..trzeba wypatrywac jak sie jest na roznych wycieczkach
Bungee? Jakos zupelnie mnie to nie pociaga.. pewnie bym sie bal, ale to nie zmienia faktu ze nawet by mi sie nie chcialo.. ze spadachronem predzej, ale tez jakos nie czuje motywacji van gooug
"dżambi" O_o ...łojeny ...cóż ..ja tam miłuje swoje zycie, jakie by ono nie było ..raczej nie należe do fanki sportów ekstremalnych w ogóle
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Kupilem se nowa rakietke, Yashimy. Ma cholernie niskie parametry (3 na spin a kontrola i szybkosc nie przekracza 6) ale za to.. mysle ze jest niezle wywazona:) Pozatym byla dosc tania i po 20 minutach wazenia roznych rakietek stwierdzilem ze ma wage optymalna.. mam nadzieje ze ustawienie pod osobisty profil da mi wiecej niz za ciezka rakietka world class:)
Ta... nie musisz mieć super mega drogiej, wielogwiazdkowej rakietki. Najważniejsze żeby była optymalna pod Twoją siłę i dobrze lezała w ręku. Niektórzy mają talent do podkręcania i gdy dodatkowo rakietka mocno podkręca to można stracić kontrolę nad piłeczką. Szkoda, że w większych sklepach niema stołów do testowania modeli rakietek obecnych na stanie sklepu. Przynajmniej nie kupowałoby się w ciemno.
To ja bym się chciał pochwalić inną rzeczą. Mianowicie rok temu 18 czerwca kupiłem nowiutkie buty piłkarskie Adidas Predator Pulse za... bagatela 720zł. Model ten został wydany na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej 2004 (zaczeły się 1 czerwca). Ja gram w piłkę rekreacyjnie, więc kupiłem je bratu mojej dziewczyny (gra w A klasie) na 18 urodziny (ja nie potrzebuję aż takich butów ale jemu się przydają). Jestem (chyba) pierwszym w Polsce posiadaczem tych butów. Nie biorę pod uwage osób sponsorowanych przez Adidas. Ostatnio sobie je kilka razy pożyczyłem (" szwagier"ma taki sam numer buta jak ja) i mówię wam... poezja. Leciutkie jakbym na boso grał. Ale jest jeden feler. Mam kontuzję kostki (niemogę usztywnić stopy przy strzałach i jak piłka najdzie na palce to boli jakbym skręcił kostkę) i piłka strasznie się podkręca i mam problem z trafieniem z większych odległości w bramkę (spoza 16 metrów).
Pamietam jak "szwagier" pierwszy raz w nich grał. Był rzut wolny i chciał wrzucać. Ale piłka tak się podkręciła, że trafił w... słupek. Szkoda ale młody był w lekkim szoku.