Ech, nie jesteś odosobniony w swoich poglądach.

Zapomniałeś tylko jeszcze dodać, że momentami [SPOJLER?] Ogród się przechylał, więc Rinoa wisiała tylko na rękach. No, aż tak wysportowana to ona chyba nie była. Gdyby scenka działa się w realu, odpadłaby po trzydziestu sekundach.
Zresztą, nie tylko do Rinoy mam zastrzeżenia. Jej 'przyjaciele' też dali ciała. Zamiast natychmiast lecieć, żeby ją uratować (wiadomo - bitwa, Ogrodem rzuca, dziewczyna zaraz zleci), oni kolejno znajdowali sobie wymówki, aż Squall w końcu -po tych paru kwadransach-
łaskawie się zgodził. Też mi kumple, niech ich szlag.
Btw, gdyby nie przypadkowe spotkanie Squalla z latającym żołnierzem Galbadii, Rinoa pewnie wisiałaby tam do dziś. On też jakoś nie spieszył się z ratowaniem ukochanej.
Jednym słowem: twórcy się walneli. Miało wyjść dramatycznie, wyszło kretyńsko.
