Mwahahaha!!! I'll rule the world - best villain :]
Moderator: Moderatorzy
Eiko, ja wolę złą kobietę. Kobieta ma o wiele bardziej wyrafinowane podejście do sprawy. Ma bardziej rozbudowaną sferę emocjonalną niż facet. Kobiety wolę też dlatego, że są bardziej czujne, przewidywalne i po prostu tajemnicze. Wpływ może też wywarł na mnie King, u którego w niektórych książkach kobieta może być czymś poprostu przerażającym. Do końca. A nawet dalej...
P.S. Do tego kobieta ładniej wygląda, jak kogoś zabija. Szczególnie ręcznie. Bezwzględnie. I do tego jej asortyment metod likwidacji wydaje się być szerszy.
[ Dodano: Wto 01 Lut, 2005 ]
P.S.S. King jakoś ostatnio coś napomnknął o swojej książce co pisze, ale nie jest pewny czy ją wyda. Nosi roboczy tytuł "Wdowa". Hmmm, więcej chyba nie trzeba tłumaczyć :D
P.S. Do tego kobieta ładniej wygląda, jak kogoś zabija. Szczególnie ręcznie. Bezwzględnie. I do tego jej asortyment metod likwidacji wydaje się być szerszy.
[ Dodano: Wto 01 Lut, 2005 ]
P.S.S. King jakoś ostatnio coś napomnknął o swojej książce co pisze, ale nie jest pewny czy ją wyda. Nosi roboczy tytuł "Wdowa". Hmmm, więcej chyba nie trzeba tłumaczyć :D
glamorous vamp
Eh, mi też się marzy kobieta w roli głównego bossa... ale taka z motywacją, dobrze rozbudowanym charakterem, odrobiną szaleństwa... a nie taka, dajmy na to, Ultimecia, która wyskakuje nam w połowie FF8 jak królik z kapelusza, o której dosłownie nic nie wiemy, poza tym, oczywiście, że brakuje jej piątej klepki... *ciężkie westchnienie*
Btw: Yunalesca była fajna. I za pierwszym podejściem wdeptała mnie w ziemię, bo nie byłam odpowiednio przygotowana.
Nabrałam więc respektu. :D
Btw: Yunalesca była fajna. I za pierwszym podejściem wdeptała mnie w ziemię, bo nie byłam odpowiednio przygotowana.

Kobieto nie zaczynaj z tymi przekletymi feministycznymi bzdetami - gdzie do cholery ktoś napisał to o czym prawisz??faceci mysla ze tylko ich plec nadaje sie na zlego
Co za różnica czy złym charakterem bedzie facet czy kobieta?? Chodzi o to aby postać była ciekawie skonstruowana a nie jest to z pewnością zależne od płci. Jak mozna pisać że kobieta jest bardziej mściwa a facet bardziej brutalny - co za bzdury

"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Zwłaszcza jej trzecia forma. Uuu. Tu przyznam, że się SE postarało. Kwał złego babsztyla. W dodatku świetnego wizualnie.Thompson pisze:Fakt - Yunalesca całkiem porządna była
Eh Edea miała klasę. Po FF8 brakowało mi kobiety z charakterem (wybacz Lu, ale ty zła nie jesteśJeśli już chodzi o kobiety w roli tych złych, to za najlepszą uważam Edeę; jej gracja i bezwzględność aż mnie przeraziły


Nie wiesz co myślą "faceci". Chyba, że czytasz w myslach ich wszystkich.Eiko pisze:faceci mysla ze tylko ich plec nadaje sie na zlego

Myślę, że niejeden facet lubi zobaczyć i zmierzyć się z podłym babsztylem. Ot tak "a masz! To za moje zszarpane nerwy teściowo!" i takie tam


No właśnie. Kobieta zawsze ma jakiś powód, poza "I'll rule the world! Because erm...yyy... I'm the master of the universe <muahahaha>".Bonifacy_i_zdun pisze:P.S. Do tego kobieta ładniej wygląda, jak kogoś zabija. Szczególnie ręcznie. Bezwzględnie. I do tego jej asortyment metod likwidacji wydaje się być szerszy.



Niedługo znajdą się panie, które zaczną protestować przeciwko płci mooglów.Dante pisze:Co za różnica czy złym charakterem bedzie facet czy kobieta?? Chodzi o to aby postać była ciekawie skonstruowana a nie jest to z pewnością zależne od płci. Jak mozna pisać że kobieta jest bardziej mściwa a facet bardziej brutalny - co za bzdury Jak widzę te szowinistyczne argumenty to się nieciekawie robi w okolicach żołądka ...

(SPOJLER dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji zagrać w FF8)
Ech... no wiecie, ale te wszystkie 'podłe występki' i 'mroczne przemowy' Edei nie były tak naprawdę jej występkami i przemowami.
To Ultimecia kierowała każdym ruchem czarownicy, więc Edea nie może być złoczyńcą, tylko ofiarą, marionetką Utlimecii (....która, jak już wspomniałam, jest banalnym czarnych charakterem). Jako argument w dyskusji 'wredny babsztyl wszechczasów' kompletnie odpada.
A tak swoją drogą, właśnie zastanowił mnie brak żeńskiego odpowiednika słowa 'złoczyńca'. Zostawiam to Wam pod rozwagę. :D
Ech... no wiecie, ale te wszystkie 'podłe występki' i 'mroczne przemowy' Edei nie były tak naprawdę jej występkami i przemowami.


A tak swoją drogą, właśnie zastanowił mnie brak żeńskiego odpowiednika słowa 'złoczyńca'. Zostawiam to Wam pod rozwagę. :D
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Motywacja dobra jak każda inna. :D A co, może wolisz szaleńca, który rozwala świat "bo tak", albo "because he can"?Koki pisze:No to ja napiszę że wolę faceta, ot co. Z powodów podanych. Kobieta zwykle ma podejście emocjonalne i blah blah blah, więc skończy się na tym że rozwala świat bo ją chłopak rzucił, hihi.



Ja tam nie wolę ani babek, ani facetów. Może być nawet obojnak; niewiele mnie obchodzi, co kto ma pod kiecką, byle tylko złoczyńca był prawdopodobny psychologicznie, z nienaciąganą motywacją!
A kobietę w roli czarnego charakteru ujrzę chętnie wyłącznie dlatego, że mężczyźni już trochę mi się przejedli. Edea, Yunalesca i Ultimecia wypadają nieco blado na tle Sephirotha albo Kuji. Czas na drobne odwrócenie ról, choćby tylko na moment, dla zabawy.

Acha, i wiecie co? Prawdziwe 'równouprawnienie płci' w Finalu nastąpi dopiero wtedy, gdy zobaczę faceta w roli Białego Maga, ot co! :D
Lepsza przeciwniczka LUB przeciwnik z emocjami i rozsterkami emocjonalnymi, niż "super coolowaty mroczny ziom, z wypasionym wielkim mieczem" - zdaje się, żę to twój tekst Koki.Lucrecia pisze:Acha, i wiecie co? Prawdziwe 'równouprawnienie płci' w Finalu nastąpi dopiero wtedy, gdy zobaczę faceta w roli Białego Maga, ot co! nPoniekąd prawda, bo w końcu mieliśmy już kobietę jako główną bohaterkę i mam tu na myśli FF6, a nie te popłuczyny X-2.Koki pisze:No to ja napiszę że wolę faceta, ot co. Z powodów podanych. Kobieta zwykle ma podejście emocjonalne i blah blah blah, więc skończy się na tym że rozwala świat bo ją chłopak rzucił, hihi.
A ja po prostu chce zobaczyć złą kobietę, choćby dlatego, że Linda tak narzeka na nasz rodzaj

Ostatnio zmieniony czw 03 lut, 2005 07:31 przez Sephiria, łącznie zmieniany 1 raz.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
No właśnie. *westchnienie* Kto jest w Finalu kochanym uzdrowicielem, obrońcą pokrzywdzonych że-do-rany-przyłóż, idealistą wierzącym w miłość, sprawiedliwość i takie tam bzdety?Sephiria pisze:Poza tym mam dość krystalicznie dobrych, słodkich idiotek a la Yuna.
Pewnikiem jakaś młoda kobieta. (Nigdy główny bohater. Ten, choćby nie wiem jak dobry i sprawiedliwy, najczęściej jest mimo wszystko twardzielem, a nie naiwniakiem... i chwała mu za to.)
A kto jest tragicznym, lecz jednocześnie bezwzględnym, pozbawionym skrupułów złoczyńcą o nadludzkiej mocy, pragnącym unicestwić świat z jakichś sobie tylko znanych powodów?
Ani chybi mężczyzna.
I nieważne, jak rozłożą się role pozostałych postaci; ta dwójka zawsze będzie wyglądała tak samo. Ja nie twierdzę, że to źle. Po prostu znudziła mi się taka sztampa.
Btw, czemu każda 'kochana maskotka' w Finalu to dziewczynka, a nie chłopczyk (mówię tu o Selphie, Yuffie, Eiko, Rikku?)


