Co w głośnikach teraz gra? (Part V)
Moderator: Moderatorzy
Przesłuchałam jakiś czas temu ich płytę The Living Things. Odrzuciło mnie po Castle of Glass, choć wytrzymałam do końca krążka. Za dużo elektro, za mało rapu Mike'a i za mało ryja Chestera. Ale niedawno to cholerstwo (Castle of Glass) grało w radiu dość często i o zgrozo zaczęło mi się podobać. Powiem tak: najlepsze z The Living Things są: Burn it down i zwłaszcza Lost in the Echo to bo stare dobre Linking Park. Gdyby Victimised nie było takie surowe i zbyt nieostre w dźwięku na kształt Saint Anger Metalliki, to może jakoś te 3-4 kawałki płytę by uratowały. Generalnie widzę po LP tendencję, że od Minutes to Midnight do wytrzymania nadaje się ledwo połowa płyty (chociaż akurat jak wysłuchałam Minutes to Midnight to polubiłam jedynie What I've done, Shadow of the day i może Hands held high, a od reszty płyty chciało mi się rzygać). Że też k...a nie wrzucili na tę płytę choćby Qwerty, na której Mike daje gitarowego kopa a Chester drze ryja jak przy One step closer. Za 1000 Suns nawet się nie wzięłam, za wyjątkiem Catalyst i właśnie Waiting for the end, które na Zjebtjub wyhaczyłam jako pojedyncze klipy. Catalyst po strawieniu elektrobombardowania nja początku brzmi mocno, podobnie do poprzednich kawałków, natomiast treść Waiting for the end ma dla mnie jeszcze osobiste głębsze znaczenie. Gdyby dowalili na te płytę jeszcze New Divide, to byłaby bardziej znośna. Natomiast Robot boi i innym elektro wynalazkom śmierćDzielnie znosisz te ich nowe kawałki... ja sobie już dałem spokój. Tam już chyba nawet gitar nie używają...
Disturbed Stricken, a za chwilę Remember - ich pierwszy kawałek jaki usłyszałam
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
- mroczna sarna
- Cactuar
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50
++Joker++ witam i gratuluję wpisu w najciekawszym temacie na forum!
U mnie tymczasem:
SuidAkrA - Defiant Dreams
Próbowałem się nie raz wsłuchać w ten zespół, dawałem im jedną szansę za druga, ale jakoś koniec końców ich muzyka nie łechtała mi na tyle uszu, by na dłużej zagościć na playliście winampowej... do czasu! Wydana niedawno najnowsza płyta w końcu zrobiła mi dobrze!
Defiant Dreams mistrzostwo świata, ale (co już zresztą teraz leci) March of Conquest również rewelacja!
Polecam fanatykom szeroko pojętego Folk Metalu!
Teraz na nowo odkurzyłem ich starsze płytki.
U mnie tymczasem:
SuidAkrA - Defiant Dreams
Próbowałem się nie raz wsłuchać w ten zespół, dawałem im jedną szansę za druga, ale jakoś koniec końców ich muzyka nie łechtała mi na tyle uszu, by na dłużej zagościć na playliście winampowej... do czasu! Wydana niedawno najnowsza płyta w końcu zrobiła mi dobrze!
Defiant Dreams mistrzostwo świata, ale (co już zresztą teraz leci) March of Conquest również rewelacja!
Polecam fanatykom szeroko pojętego Folk Metalu!
Teraz na nowo odkurzyłem ich starsze płytki.
- mroczna sarna
- Cactuar
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50
Wieczór ukradła mi płyta(y) "Arrivals & Departures vol. 2", lounge'owa składanka do herbatki owocowej.
http://www.youtube.com/watch?v=eeKUzT9f34g
Jeden z kawałków z płyty, niech fani White Stripes nie kamienują mnie od razu . To jedyny taki remiks na tej skłądance.
http://www.youtube.com/watch?v=eeKUzT9f34g
Jeden z kawałków z płyty, niech fani White Stripes nie kamienują mnie od razu . To jedyny taki remiks na tej skłądance.
Teksty w podpisach zazwyczaj trącą sztampą.
- portugas123
- Kupo!
- Posty: 2
- Rejestracja: pn 11 lis, 2013 11:58
- Lokalizacja: Polska