kilmindaro pisze:Sogetsu, dzięki :*
ależ proszę Cię bardzo :*
kilmindaro pisze:Bo gdy się patrzy na sprawy religijne racjonalnie to po prostu cholera człowieka bierze jak ludzie mogą być aż tak głupi, a do tego pod pozorem świętości czynili zło (np dzieciom wychowywanym w wierze katolickiej - to takie Hitlerjugend, tyle że zamiast Adolfa i wychowywania na nazistę mamy Jezusa i wychowywanie na katolika. Sogetsu chyba już wspomniał nawet w tym temacie, że wiara powinna być świadomą decyzją dojrzałego człowieka).
w rodzinach protestanckich robi się to w ten sposób, że mimo iż dzieci od małego są uczone o Bogu (szkółka niedzielna i te sprawy) to jednak w końcu się im uświadamia (jak i każdemu człowiekowi, któremu wydaje się inaczej), że ktoś, kto urodził się w rodzinie chrześcijańskiej i ma rodziców chrześcijan nie oznacza, że automatycznie też jest chrześcijaninem. i kiedy takie dziecko dojrzeje do podjęcia własnego wyboru, wtedy decyduje się czy chce być chrześcijaninem czy nie.
a co do wpajania dzieciom wartości, myślę, że ma to też związek z religią. jeśli rodzice wierzą, że ich wyznanie jest dobre, to chyba naturalne, że zechcą aby ich dzieci też w tym były. stąd właśnie to nauczanie, o którym wspomniałem - pełni funkcję edukacyjną i jest dobrowolne.
trochę inaczej to wygląda w katolicyzmie. tutaj rzeczywiście mamy do czynienia z "nieco" nadgorliwym wpajaniem. oprócz standardowego chrztu, komunii, bierzmowania występuje inwigilacja w postaci list uczęszczania na pierwsze piątki, różańce.
ale i tak najlepszy jest wywiad zwany chodzeniem po kolędzie. wtedy ksiądz wypytuje się o wszystko - ilu członków rodziny mieszka w danym mieszkaniu, itp. a potem do kroniki

i jeszcze kasa z koperty wpadnie :D
kilmindaro pisze:Ludzie poślubiający własne córki =D
jeden z komentarzy do artykułu - chore
kilmindaro pisze:Pytanie: jeśli Bóg jest wszechmocny i wszechpotężny, to czy mógłby sobie zrobić kanapkę tak wielką, że nie byłby jej w stanie zjeść?
a poco Bóg miałby robić taką kanapkę?