...a części po prostu koncepcja "Wielkiego Brata" czy innego uciekiniera z domu pani Foster po prostu wydaje się śmieszna i dziecinna, więc ją odrzucają. Kościół Katolicki i jego polityka pomaga często w rozpoczęciu rozmyślań nad istotą boga, i niektórzy dochodzą do następujących wniosków:Sogetsu pisze:według mnie dlatego, że większość ludzi chrześcijaństwo i ogólnie pojętą wiarę kojarzy z kk i ichnimi praktykami (różnego rodzaju różańce, "wyklękiwanie dziur w podłodze", hipokryzja dość sporej części kapłaństwa, wydumane nie wiadomo skąd nakazy i zakazy) i dlatego się zniechęca.
1. Boga stworzył człowiek
2. Bóg jest, ale ma nas głęboko gdzieś, więc nie warto się nim zajmować (czcić, etc.)
3. Nie wiadomo czy jest czy nie.
Procent ateistów którzy zapoznali się z biblią jest i tak wielokrotnie większy od procentu wierzących, którzy z biblią się zapoznali.większość ludzi, z którymi rozmawiałem i którzy deklarowali się jako "ateiści" tudzież "niewierzący" nie czytała Biblii i nie zastanawiała się głębiej nad całą sprawą.
Ja znalazłem Bogów Chaosu. Ich koncepcja trzyma się kupy, nie uczą niczego, są jeno emanacją ogólnego stanu emocjonalnego mieszkańców wszechświata. I są tak samo niepotwierdzalni jak Latający Potwór Spaghetti czy inne jezusy.Sogetsu pisze:ale na szczęście znalazłem Jezusa i się nawróciłem. i jest mi z tym bardzo dobrze
Kościół pozato zabrania praktycznie wszystkiego: seksu (to grzech plugawy!), randek (to parodiowanie małżeństwa!) i dziesiątek innych, z pozoru normalnych, czynności.Gveir pisze:A nie sądzisz, że jest w tym nieco (sporo) winy kościoła, który ukazuje życie jako czarno-białe, wskazuję bardzo często na karzącą rolę Boga, zamiast przypominać o jego miłosierdziu i mocy wybaczania? Rozumiem czym jest zdrowa dydaktyka, ale czasy średniowiecza, gdzie trzeba było wiernych nastraszyć tysiącem lat w czyśćcu za byle co to już nieco minęły...
Oglądałem różne filmindła na tytubie, przeczytałem "Boga Urojonego", wszedłem na forum chrześcijańskie i wyłożyłem im naukę przeciwko wierze. Wytknąłem kilka nieścisłości zawartych w biblii i ludobójcze praktyki kościoła. Bana dostałem w kilka godzin. :DGveir pisze:Dłuuugie dyskusje z przecietnym na tematy religii nigdy nie pozwoliły mi na zaniedbania w tej materii ;]
Kiedyś sobie wymyśliłem własną koncepcję boga opartego na chrześcijańskiej podbudowie. A tworzyłem go z myślą o wytłumaczeniu nim dlaczego jest na świecie tak jak jest. Nie, żebym się chwalił, ale kity umiem wciskać nieprzeciętne, udało mi się nawet kiedyś wpisać do mojej pamięci kilka fałszywych wspomnień. Potrafię kontrolować w pewnym stopniu moje snu. I nawet mój własny bóg stworzony w tym jedynie celu, żeby być sensownym... w ogóle sensu nie miał. Nadal był pełen gówna, choć tym razem przytłumionego mocną perfumą.Sogetsu pisze:większość ludzi zna chrześcijaństwo tylko z perspektywy kk i nie dziwię się, że proponowana przezeń wizja Boga i wiary w ogóle im nie odpowiada.
Raz księdzu u nas w szkole ktoś z innej klasy przyniósł pracę na temat satanizmu. Księciunio nawet jej nie przeczytał tylko od razu dał mi do przeczytania całej klasie. Gdy czytałem mina mu rzedła, bo treści tam zawarte byłe nieco inne od tych, których się spodziewał. Otóż były tam dywagacje na temat właśnie bezsensowności zakazów i nakazów kościelnych, o szeroko rozumianej wolności ograniczonej jedynie wolnością drugiego człowieka. O tym, że możesz korzystać z każdej możliwej przyjemności, jeśli tylko robisz to w pełni świadomie, z własnej woli i nie szkodzisz temu nikomu innemu. Czyli niemalże dokładne zaprzeczenie KK.Sogetsu pisze:życie według kk to ciągłe podporządkowywanie się nakazom i zakazom w akompaniamencie klepania pacierzy, które nazywają modlitwą.
O zbawiającej śmierci Kenny'ego też jakoś kler chętnie mówić nie chceSogetsu pisze:zbawiającej śmierci Jezusa
Kocham cię.Go Go Yubari pisze:I sdlatego wsadziłeś wszystkich ateistów do 1 worka, tak? Chodziłam na religię przez 13 lat. Mam chrzest, komunie, bierzmowanie. Chodziłam tez na specjalne przygotowania do tego ostatniego i czytałam Biblię. Mam żal, że rodzice poszli za falą i nie dali mi możliwości wyboru, mimo, ze sami są niewierzący. Może to i ułatwia życie, ale na co mi to wszystko, gdy nie wierzę?
Mi się podobały fragmenty w których autor z lubością opisuje liczne ludobójstwa popełnione przez "wiernych" na "niewiernych", bo im "bóg tak kazał". Całe zajmowanie "ziemi świętej" przez żydów jest pełne opisów podobnych masakr na zwykłej ludności. Księga Jozuego jest dobrym tego przykładem.Sogetsu pisze:całą? ze zrozumieniem i refleksjami?