kilmindaro pisze:A szkoda, że gra nie wymaga takiego kombinowania i najlepsza taktyka to "hurra szarża na wroga". Starałem się grać taktycznie, zachodzić wroga od tyłu i atakować z zaskoczenia czy używać snajperów. Ale naprawdę, o wiele szybciej, łatwiej i przyjemniej jest po prostu lecieć na łeb na szyję i wściekle ostrzeliwać się z kaemu.
Niestety fakt, ale to raczej wada konstrukcji samych misji - chociażby obrona miasta Ghuli i broni atomowej była np. dosyć wymagająca, a i kilka innych takich rzeczy się zdarzyło. Ale to pewnie przez to, że w F1 i 2 nie wymagało się też taktyki zbytnio, taka spuścizna ;] Ale co stoi na przeszkodzie, żeby i tak kombinować?
kilmindaro pisze:Nie wiem co masz do epoki, ale to już nie moja sprawa, za to twoja. Strata. Wielka. Jako i gra ta WIELKĄ jest. Tu nie trzeba szukać głupiego klucza do głupich tekturowych drzwi, żeby móc przejść dalej. Tutaj bierze się albo inżyniera i wytrychy, albo niemal dowolną broń i w zależności od jej mocy rozwala drzwi/drzwi z kawałkiem ściany/ścianę/cały budynek. Genialny silnik fizyczny pozwala na niemal wszystko.
Do epoki w grach zraziły mnie FPS'y, które od samego początku uwzięły się na zabawę w drużynie, albo chociażby takową symulowaną skryptami. Nie. Lubię. Tego. Wolę staroszkolne FPS'y gdzie sami wysyłamy wrogów w niebyt tysiącami. No i broń mi nie podchodzi. O ile Thompson jest ok, tak nikt nie przekona mnie do strzelania z M1 Garand. Broń albo współczesna albo futurystyczna - i te klimaty lubię najbardziej (plus fantasy oczywiście). A potem przeszło na inne gry. A i fakt - JA pokazał że nawetna engine 2D można niszczyć ściany, drzwi i obiekty, niestety tego w F:T nie ma - wielka szkoda. Za to w SS nie ma tak krwawych animacji śmierci wrogów
King VERMIN! pisze:Powiedzmy sobie szczerze, że Fallout sprawdza się tylko dobrze jako RPG i niech tak zostanie

...i całkiem przyzwoicie jako gra taktyczna. Fixed.