Czy ich pogło do reszty?! O_o Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak można wyciąć te lektury... Ale pomyślmy - Goethe używał w swoich dziełach 'zgoła niekatolickiego okultyzmu', (Faust); w "Cierpieniach Młodego Wertera" była pokazana niewłaściwa postawa młodego człowieka, Gombrowicz może nauczyć negacji decyzji władzy i dostrzegania absurdu w działaniach polityków, a Kafka... on to zupełnie już jest groźny (chyba nawet nie muszę mówić dlaczego) itp. itd. - wniosek:
nieoczytanymi, debilnymi masami, nie potrafiącymi myśleć, wyciągać własnych wniosków i posiadać odmiennego zdania niż grupa rządząca - łatwiej się rządzi. Debilami zawsze łatwo się rządzi. Nic innego nie powiem. I niech żyje Roman Giertych, najbardziej 'postępowy' minister edukacji i oświaty w historii świata. Bo np. zamiast ucząc romantyzmu powiedzieć, że była to największa plaga w dziedzinie ruchów kulturowo - inteligenckich w naszej historii i opowiedzieć jakie miał następstwa w naszej historii i co wprowadził do polskiej mentalności (czyli - co w niej spierdzielił po wsze czasy), to trza zakazać najlepszych lektur (nie mówię że nie lubię romantyzmu - jest zbyt ważny żeby go nie przerabiać, Mickiewicza jako osoby nie mogę znieść, ale jego dzieła lubię bardzo, tak samo jak nienawidzę Zbrodni i Kary, ale przerobiona być musi). Debilizm na skalę całego wszechświata.
Niech skasują wszystko. I niech nie będzie nic.
Grzybek Z Octu pisze:PS. A z tą starą i nudną dupą, Orzeszkową mają się ciągle użerać -_-
Daj spokój, mi się podobało, a nie jestem w tym osamotniony ;]
Eiko pisze:Oj świetnie zaniedługo możemy nie móc już zobaczyć Piratów, bo kurde Jack się nienormalnie będzie według nich zachowywał... Coraz bardziej chcę uciec z tego kraju
Chyba żartujesz...
"o wielkim ładunku patriotyzmu, nacechowane głębokim humanizmem i wartościami chrześcijańskimi". Dlatego w projekcie rozporządzenia znalazły się: książka papieża Jana Pawła II "Pamięć i tożsamość", utwory Jana Dobraczyńskiego i ks. Jana Twardowskiego.
A ja np. jestem ateistą. I oprócz wartości pozytywnych chrześcijaństwa (ochrona życia, wszelkie tym podobne), nie wierzę w absolutnie żadnego Boga itp., to znaczy co, mam w ogóle nie uczęszczać do szkoły? Czy może przyjąć postawę konformizmu i podążać za tłumem i tym co mówi i wciska mi się na siłę? Czy co innego jeszcze? Najlepiej chyba wyprowadzić się z kraju, bo nie chcę, żeby moje dzieci przechodziły przymusowe pranie mózgu, nie mając absolutnie żadnego wyboru. Te nowe utwory - jak najbardziej, są wartościowe itp. ale nie kosztem innych, bardzo ważnych dzieł ludzkiej myśli...