Tyle, że kosztuję grubo więcej od komiksu
No, ale mamy muzykę i samą animację, więc... w końcu to DIGITAL GRAPHIC NOVEL... więc to o czym wspomniałeś. Hmm... swoją drogą, może wyjść coś z tego, czyli te wrzucanie komiksów na PSP... Hellsing, Gits enyone?
Sam muszę przyznać, że "ruchomy" komiks wygląda rewelacyjnie, mimo braku kolorów (przez 80% oglądania).
Ależ wyobrażamy... Ile godzin przechodzi się MGS wraz z wszystkimi scenkami obejrzanymi bez przewijania, plus rozmowami przez Codec? Jakieś 6? Za dużo... Około 5 godzin z kawałkiem... W czym dużo jest samej gry, a kiedy weźmiesz samą fabułę i przedstawisz ją w formie rysunków - idzie szybko. A grywalność... Przecież to komiks z minimalną ilością interaktywności, wrzuconą tylko jako dodatek, nie ma co marudzić
Ot, komiks wydany na nośniku elektronicznym i dostosowany do tego rodzaju medium ;]
Jakby trwał te 3 godziny to bym raczej nie marudził. Nie było sporo rzeczy z samej gry, albo je strasznie skrócono, śmierć Sniper Wolf trwa jakieś... 30 sekund z hakiem? A jednak była to bardzo istotna scena śmierci w grze. Do tego jeszcze strasznie, ale to STRASZNIE mnie wkurzyła scena ze śmiercią Fox'a... raz, że ginie zupełnie innaczej (Snake wystrzeliwuję Stingera kiedy Fox go o to prosi... tym samym zabijając go), ale to jeszcze nie to. Brakowało mi tej cholernej sekwencji "We're not the tools of the govermant..." i dano mi skromne "Never corner a fox!", zamiast zabójczego: "In the meadle east, we don't hunt foxes... we hunt jackels! Insteed of foxhounds we use royal harriers!!" "A cornered fox is more dangerous than a jackel!!"... zabolało... moje ulubiona sekwencja w MGS1 i czort wie czy nie najlepsza jaką usłyszałem w ogóle
No, ale to tylko moje biadolenie. Inna sprawa, że w samym komiksie mniej jest tej poetyki i przesłania, a zostawiono samą historię. Pod koniec kręcimy trochę nosem, no, ale mamy sceny których nie było, jak już pisałem wcześniej.
Ja chcę detali, damn it! ;] Zwłaszcza o tej rozmowie, ale to na GG
Sorry bro, GG nie działa. Po prostu
Więc dam to tu:
Scena ma miejsce po pierwszej walce z Snake'm...
Fox - F, Mantis - M. Daje mniej więcej z pamięci, ale pamiętam to dobrze.
G - Who am I...?! (Cały się trzęsie)
M - You are Gray Fox... (Pojawia sie nagle w pomieszczeniu)
G - Yes... I'm Gray Fox... I'm... Frank? Frank... Je... a... Jea... Frank Jaeger...
F - No... You are No one... You are just a killing machine...
G - No... I'm Gray F...
F - No! You are a killer... you are lucky, you we're given another chance...
G - Gray Fox... Zan... Zanzibar...?
F - ... another chance... you didn't give Naomi another chance, did You? Youre a monster... a killing machine... a broken egg in a brand new shell... You are dead!
Całej scenie towarzyszy muzyka podobna w Arsenalu w MGS2, coś pokręconego i dziwnego. Do tego scena ta rzuca wiele światła na zachowanie Fox'a w całej grze, który pod koniec przypomina sobie przecież kim jest. Na prawdę dobra scena. Zresztą... przecież rozmawiają dwie najbardziej pokręcone postaci w całym MGS1...