"Final Y jest BE, bo" - ponarzekaj na którąś FF ;)
Moderator: Moderatorzy
A skąd wiesz. Skoro dadzą rade utrzymać broń i nią machać to i potrafią machać rękami i popłynąć. Ababeb mam ci podawać wszystkie środki transportacji, które nie odgrywają większej roli w fabule?
Jako że grałem tylko w FF V,VI,VIII to znam tylko kilka:
FFV:
-Boco,
-Hiryuu królestwa Tycoon,
-statek Farisy.
FFVI:
-airship Setzera,
-statek Imperium,
-ogólnie chocobos.
FFVIII:
Nie przeszłem całego, (tylko 1CD) więc sie na ten temat nie wypowiem
Wszystkie te srodki odgrywają małą role w fabule co nie znaczy, że bez nich nie można sobie poradzić tylko, że rzadko sie nimi przedostaje.
Jako że grałem tylko w FF V,VI,VIII to znam tylko kilka:
FFV:
-Boco,
-Hiryuu królestwa Tycoon,
-statek Farisy.
FFVI:
-airship Setzera,
-statek Imperium,
-ogólnie chocobos.
FFVIII:
Nie przeszłem całego, (tylko 1CD) więc sie na ten temat nie wypowiem
Wszystkie te srodki odgrywają małą role w fabule co nie znaczy, że bez nich nie można sobie poradzić tylko, że rzadko sie nimi przedostaje.
Faris - to się nie odmienia Tak jak Alex...Książę Aikka pisze:Faris
A tak ogólnie to Hiryuu odgrywa rolę w fabule, może nie wielką, ale małą, no i Pheonix'a umożliwia zdobycie. Nie jest ważne czy odgrywa jakąkolwiek rolę w fabule dany pojazd latający - ważne że pasuje do świata przedstawionego i nie gryzie się z tamtejszymi realiami. A jak wiemy, w serii FF nie ma wiele rzeczy które by takie były, to jedna z zalet serii, dobrze zaprojektowany koncept i wykonanie świata. Uczepiłeś się strasznie tego statku...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
A ja pwiem tak: jRPG są jak ksiązki!! no porostu nie można się odrewać. I na prawde moło żeczy mi się w nich nie podoba. Ale muszę wspomnieć o Blitzball'u. Szkoda słów. karty z IX też mi nieprzypadły do gustu, ale blitzball to już normalnie dno. zasady jakieś niezrozumiałe. bardzo złe sterowanie, nie mówiąc już o tych wszystki AP, PM (chodzi o te statystki: moc podania, strzału. nie cierpie taj mini gierki dlatego nie wiem dokładnie jak się to nazywało) FFX przechodziłem trzy razy i tylko raz (sam nie wiem jak) wygrałem turniej w Luca...
P.S. Wyobraźcie sobie: granie w Final Fantasy X zamiast czytanie "Krzyżacy" w szkole - skakałbym z radości!!
P.S. Wyobraźcie sobie: granie w Final Fantasy X zamiast czytanie "Krzyżacy" w szkole - skakałbym z radości!!
No mi też się to do końca nie podobało... jak dla mnie krok w tył jeśli chodzi o karty w FF- bo w VIII były genialne... w IX juz przekombinowane i jakoś tak mocno nastawione na farta... nie dla mnie takie coś, wolę jasne i przejrzyste karty z VIII Poza tym w VIII karty spełniały też ważną funkcję jeśli chodzi o wymianę na przedmioty, a w IX karty to już typowy dodatek...Nico Robin pisze:karty z IX też mi nieprzypadły do gustu
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
- Nienormalny_PS2
- Malboro
- Posty: 637
- Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
- Lokalizacja: Chronoles
To jest dla mnie całkiem realne. Może kiedyś tak być. Ja z resztą jakbym był nauczycielem to z pewnością bym jakoś to chciał wykorzystać. Inna sprawa, że Final jest droższy niż książki, a konsola wiele droższa niż piórnik.Nico Robin pisze:P.S. Wyobraźcie sobie: granie w Final Fantasy X zamiast czytanie "Krzyżacy" w szkole - skakałbym z radości!!
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
Jakieś dwa tygodnie temu kupiłem FFX-2! Gra jest ogólnie bardzo dobra, ale nie piszę tutaj po to aby ja wychwalać! Chodzi mi o muzykę... Nim ją kupiłem przeczytałem na k-ff, że nieby jest ona dobra i znakomicie oddaje klimat serii People!!! Jak włączam ta gierke i słysze tą muzyke to mam dość!! Wogóle nie pasuje ona do finala i od razu widać, że ten kto ja komponował to ma głównie doświadczenie w grach dla 3-latków! Ta gra jest przecież poważna, a mózyka jest radosna! , a tu radosna muza i cieszmy sie z jej nieszczęścia... Oh, c'mon, let this be... Nie wspomnę już o muzyce do walk: to juz jest tragedia na maksa. O ile same walki są interesujące, to jak mogę słuchac skocznej i wesołej muzyki w tak poważnej chwili... Definitywnie brakuje mi też tradycyjnych famfar na zwycięstwo - to był, moim zdaniem, znak rozpoznawczy serii, a tu jakoś tak bez ładu i składu... O ile gra jest naprawde fajna, o tyle zniechęca mnie do niej muzyka i pewnie gdyby mnie tak nie wciągła( ) to pewnie rzucił bym ją w jakiś ciemny kąt i zaponiał, że wogóle mam (ale nie zapomniałbym tych wywalonych na nia pieniędzy)
[ Dodano: Pią 30 Mar, 2007 18:42 ]
Zapomiałbym dodać, że Brother to kompletny idiota i wogóle...
Kod: Zaznacz cały
Ot, Yuna załamała się, że musiała pokonywać dawne Aeony
[ Dodano: Pią 30 Mar, 2007 18:42 ]
Zapomiałbym dodać, że Brother to kompletny idiota i wogóle...
Ziomek, ale nie zapominaj, że X-2 to w założeniach nie miała być gra super poważna. Klimat luźniejszy, to i muzyka taka jaka jest. Mi też się to nie podoba, no ale co zrobisz. Poza tym jak dla mnie jakaś poważniejsza muza tutaj też wypadłaby kiepsko ze względu na ogólny, cukierkowy klimat. I też nie pisz, że X-2 jest poważna, bo w porównaniu do innych części (nie liczę XI) to jest zlepek mini-gier a`la Mario Party (oczywiście bez urazy dla tego tytułu).
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
No OK. zgodze się, że jest w lekkim, "cukierkowym" tonie, ale chyba mi nie powiesz, że są czymś zabawnym
Kod: Zaznacz cały
zagrożenie zagłady przez Vagnegun, utrata Eternal Calm i wyżej wspomniane walki z Aoen'ami
Wybacz - ale po samym przeczytaniu tego wpadłem w chichot... Vagnegun dawne biedne Aeony ..... Dla mnie to "klocek fabularny" - bo chcąc niechcąc jakaś fabuła musiała być w tej grze Wiec dali niejako "na siłę" powyższe ^__^' Tu nie ma głębii i "drugiego dna" (jest tylko 5 metrów mułu... i tak lepiej jak w FF X).Nico Robin pisze:są czymś zabawnymKod: Zaznacz cały
zagrożenie zagłady przez Vagnegun, utrata Eternal Calm i wyżej wspomniane walki z Aoen'ami
kay350 ma racie - FF X-2 to przyjemna i luźna gierkai doszukiwanie sie tu poważnych wątków mija sie z celem. To tak jakby mieć pretensje do FF VII, że zjazd na snowboardzie nie jest symulacją, a dla wiekszej dramaturgii i powagi powinni wycofać summona Choco/Mog
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
Ale na szczeście to nic złego Co prawda na pare Twoich postów odpowiedziałem krytycznie (bo sie najzwyczajniej nie zgadzam), ale w koncu jakaś dyskusja jest... Trudno ją prowadzić jesli poglądy się pokrywają
Z innej beczki - odkryłem wade FF XII ... Jest stanowczo za krótka... okolo 100 godzin wystarczy, aby przejsc gre na 100% - nieco sie zawiodłem... W znienawidzonym przeze mnie FF X w tym czasie byłem w trakcie koksowania postaci, a Pennance padł kolo 120 godziny... No ale to w sumie i tak lepsze niż FF VII, którego jestem w stanie przejść w jeden dzień (9,5h), a średni czas normalnej gry wynosi 60 godzin... Stałem sie zbyt wymagający na starość chyba FF XII jest też stosunkowo proste - co prawda jak źle sie człowiek zabierze do Gambitów i nie przykoksuje jak powinien - wtedy jest problem i boli strata Maxymiliana (bo po zdobyciu nie zdażyłem do Save'a wrocić ) - ale ogolnie wykonanie wszystkich Huntów jest stosunkowo banalne... Może procz Yiazmat'a :D
Z innej beczki - odkryłem wade FF XII ... Jest stanowczo za krótka... okolo 100 godzin wystarczy, aby przejsc gre na 100% - nieco sie zawiodłem... W znienawidzonym przeze mnie FF X w tym czasie byłem w trakcie koksowania postaci, a Pennance padł kolo 120 godziny... No ale to w sumie i tak lepsze niż FF VII, którego jestem w stanie przejść w jeden dzień (9,5h), a średni czas normalnej gry wynosi 60 godzin... Stałem sie zbyt wymagający na starość chyba FF XII jest też stosunkowo proste - co prawda jak źle sie człowiek zabierze do Gambitów i nie przykoksuje jak powinien - wtedy jest problem i boli strata Maxymiliana (bo po zdobyciu nie zdażyłem do Save'a wrocić ) - ale ogolnie wykonanie wszystkich Huntów jest stosunkowo banalne... Może procz Yiazmat'a :D