
Dobra muzyka
Moderator: Moderatorzy
No i po premierze
Płytkę mam, ale co się na nią naczekałem to masakra. Kupiłem we Wrocku i z tego, co wiem, to na cały Wrocek były 2 płytki- i my te 2 płytki z ziomem zgarnęliśmy :D Nawet na półce nie poleżały, bo kupiliśmy jeszcze świeże z dostawy :D :D :D

Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
^____^ (Gveir, bilety już kupione? Ja planuje zakup jakoś w kwietniu. I chyba nie muszę mówić, że bez wspólnie wypitego piwa się nie obejdzie?Gveir pisze:Nowy album Linkin Park - Minutes to Midnight - 14.05.07

Oj było, ale z tego co wyczytałem to chcą sporo zmienić... tak co by nie byli kojarzeni tylko ze stylem nu/rapcore. Oby tylko nic nie spaprali...Gveir pisze:Pora się cieszyć i radować, oby było tak dobrze jak do tej pory. A było bardzo dobrze
Nah.Sephiria pisze:Słyszałam, że Mike odszedł - prawda to?
BTW (from wiki): "The first single is to be released April 2nd, and is titled "What I've Done." No to czekamy. Poza tym to ciekawe czy "QWERTY" się pojawi na nowej płytce. Jak tak i jeżeli taki ma być ten ich "nowy" styl, to się nie ma czego obawiać

Będą nabyte, nie bojaj się :] W kwietniu też mam zamiar to zrobić ^^ Piwa... piwa rzeka będzie i to srogaJaco pisze:^____^ (Gveir, bilety już kupione? Ja planuje zakup jakoś w kwietniu. I chyba nie muszę mówić, że bez wspólnie wypitego piwa się nie obejdzie?)

No, podobno ma być znacznie mniej mainstreamowo, nie tak melodyjnie, a kawałki mają dochodzić do 6 minut - do długości nie mam nic, ale problem w tym, że właśnie specyficzna chwytliwość i melodyjność była największym atutem.Jaco pisze:Oj było, ale z tego co wyczytałem to chcą sporo zmienić... tak co by nie byli kojarzeni tylko ze stylem nu/rapcore. Oby tylko nic nie spaprali...
Ech... QWERTY było jak dla mnie średnie jak na nich, ale jeżeli 'aż tak zmienili styl na to' to właśnie nie ma czego się obawiać ^^Jaco pisze:Poza tym to ciekawe czy "QWERTY" się pojawi na nowej płytce. Jak tak i jeżeli taki ma być ten ich "nowy" styl, to się nie ma czego obawiać
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Ja miałem dziś jechać z siostrzyczką na Huntera do Warszawy ale mi ojciec brutalnie zakosił samochód i nie ma jak wrócić o północy ze stolicy:/ Miał grać tez Frontside, w którego się parę dni temu nieziemsko wkręciłem - Frontside i Hunter przywrócili mi wiarę w to, że po polsku tez można fantastycznie śpiewać. Następnego drugiego takiego koncertu pewnie szybko nie będzie:/ Na pocieszenie zamówiłem sobie płytę Ayu i jeszcze się nad nową płytą Frontside "Absolutus" zastanowie. Ale na koncert i tak bym chciał...

Co racja, to racja... jestem bardzo za, by polskie kapele używały (chociażby czasem) naszego pięknego rodzimego języka.Mateusz pisze:Miał grać tez Frontside, w którego się parę dni temu nieziemsko wkręciłem - Frontside i Hunter przywrócili mi wiarę w to, że po polsku tez można fantastycznie śpiewać.
Ano nie będzie... ta trasa przygotowana przez Mystic Production to taki exclusive, którego nie spodziewałbym się nigdy w sumie... bo aż 3 polskie kapele które lubię w tym samym miejscu i czasie tj. Virgin Snatch, Frontside, Hunter... dlatego wybieram się na 2 koncert z tej trasy :D (a czwarty grający tam zespół Rootwater to też nawet ciekawy i teraz jak będzie możliwość też to sobie płytę sprawięMateusz pisze:Następnego drugiego takiego koncertu pewnie szybko nie będzie:/

"We carry death out of the village!"
W sobote byłem na koncercie Pidżamy Porno. Koncert dobry, ale spodziewałem się czegoś lepszego. Zagrali głównie kawałki z "Ulice jak stygmaty" i "Futurista". Zabrakło kilku standartów jak "Bon ton na ostrzu noża", "Katarzyna ma katar" czy "Antifa". Ciekawe wykonanie "Egzystencjalnego pawia". Zamiast "trzecia pospolita klęska [...], już nie katolicka, lecz złodziejska" Grabarz zaśpiewał "czwarta pospolita klęska [...] katolicka, nie złodziejska". Ogólnie jakbym miał ocenić koncert, to dałbym 4+.
O wiele lepiej przedstawia się ich nowa płytka, reedycja "Złodzieji zapalniczek". Mimo że tak naprawdę, to mamy tylko jeden nowy utwór, to mimo wszystko uważam że zakup się opłacił. Solidne wykonanie, często wyraźniejszy wokal niż na starej wersji i wysokiej jakości dźwięk nagrany w profesjonalnym studio dają wiele radości.
O wiele lepiej przedstawia się ich nowa płytka, reedycja "Złodzieji zapalniczek". Mimo że tak naprawdę, to mamy tylko jeden nowy utwór, to mimo wszystko uważam że zakup się opłacił. Solidne wykonanie, często wyraźniejszy wokal niż na starej wersji i wysokiej jakości dźwięk nagrany w profesjonalnym studio dają wiele radości.
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
J bym chciał polecić najnowszą płytkę Łony i Webbera- "Absurd i nonsens". Mam ta produkcje od paru dni "na uszach" i jestem b. zadowolony. Dlaczego? Bo oprócz "wesołego" podejścia do życia Łona rapuje również na poważnie, co wcześniej się zdarzało sporo rzadziej... I co tu dużo mówić, warto polecić i już
Właściwie to płytka dla wsyztskich użytkowników Krypty. Dlaczego? Jest tam taki kawałek "Ę Ą"... taka mała przestroga rzekłbym :D Także jeszcze raz- polecam!

Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
Przesłuchałam właśnie "What have I done" LP dzięki Wp i powiem szczerze: jestem lekko rozczarowana. Nie umiem tego wyjaśnić bardziej logicznie jak "to już nie to - piosenka nie ma takiego fealingu, a muzyka i wokal wydają mi się być takie wypucowane, niemal plastikowe". Mam nadzieję, że to tylko początkowa reakcja szokowa na zmiany.Jaco pisze:Oj było, ale z tego co wyczytałem to chcą sporo zmienić... tak co by nie byli kojarzeni tylko ze stylem nu/rapcore. Oby tylko nic nie spaprali...
Oby, bo ze zgrozą stwierdzam, że o wiele bardziej spodobała mi się "Spring nicht" Tokio Hotel, którą zaserwowałam sobie zaraz po "What have I done". Zgroza o tyle większa, że NIE CIERPIE Tokio Hotel i Billa, ale utwór dzięki basowej gitarce miły dla mego ucha. Mam nadzieję, że LP pójdzie bardziej w stronę rock/metal/alternative (np jakaś 6-cominutowa balladka a la OneGveir pisze:No, podobno ma być znacznie mniej mainstreamowo, nie tak melodyjnie, a kawałki mają dochodzić do 6 minut - do długości nie mam nic, ale problem w tym, że właśnie specyficzna chwytliwość i melodyjność była największym atutem.

"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Jeśli przyznałaś się do tego publicznie - to mogę powiedzieć to samo. Zdziwili mnie Ci hermafrodyci, nagrali nawet dobry kawałek. A mimo że What Have I Done jest całkiem znośnym kawałkiem, to brakuje w nim chyba wszystkiego co było w starych kawałkach LP... Gdzie gitary? Co się stało z klawiszami? Chester nie umie już ryja drzeć ani ładnie śpiewać? Niech znowu nagrają coś po staremu lepiej niż taki styl wprowadzają... Miało nie być mainstreamowo - a jest okrutnie.Sephiria pisze:Oby, bo ze zgrozą stwierdzam, że o wiele bardziej spodobała mi się "Spring nicht" Tokio Hotel, którą zaserwowałam sobie zaraz po "What have I done".
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...