
Cała prawda.
Moderator: Moderatorzy
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Mały: Tak tato, to ten pan mnie łapał za krocze po mszy!
Vaan: To ministranci już księdzu nie wystarczają?
Facet po lewej: Nie... Ale ty mi się podobasz, młody!
Vaan: To ministranci już księdzu nie wystarczają?
Facet po lewej: Nie... Ale ty mi się podobasz, młody!
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Basch: Ale wiesz... Ja potrzebuję kogoś wyjątkowego T__T Tyle lat w odosobnieniu.... 
Vaan: Mówie Ci, Basch... DOBRY jest ^__^
Basch:....
Vaan: Idealny do szybkich robótek! ^___^
Larsa: Zgada sie - jestem BARDZO sprawny i delikatny ^__^
Basch:....
Vaan: ...no co się zastanawiasz? Lepszego krawca nie znajdziesz! :D
Basch:... Czy my mamy jednakowe "potrzeby" na myśli? O__o'

Vaan: Mówie Ci, Basch... DOBRY jest ^__^
Basch:....
Vaan: Idealny do szybkich robótek! ^___^
Larsa: Zgada sie - jestem BARDZO sprawny i delikatny ^__^
Basch:....
Vaan: ...no co się zastanawiasz? Lepszego krawca nie znajdziesz! :D
Basch:... Czy my mamy jednakowe "potrzeby" na myśli? O__o'
Basch: Jaki miły piękny uke. <do Vaana) odsuń się chłopcze
Larsa: sorry dziadku, ale ja już mam swojego seme. Poza tym spójrz na siebie: brudny, spocony, śmierdzisz, jesteś brodaty i byś rozorał moją piękną delikatną skórę. A tutaj mam prawdziwego metro-seme ^^
Basch... T_T
Vaan: Wiesz Basch, Kimahri byłby bardziej w twoim typie.
Basch... Niebiesko futerrrrko ^_____^
Larsa: sorry dziadku, ale ja już mam swojego seme. Poza tym spójrz na siebie: brudny, spocony, śmierdzisz, jesteś brodaty i byś rozorał moją piękną delikatną skórę. A tutaj mam prawdziwego metro-seme ^^
Basch... T_T
Vaan: Wiesz Basch, Kimahri byłby bardziej w twoim typie.
Basch... Niebiesko futerrrrko ^_____^
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Blondie bez brody: Zapłaciłem wpisowe, czesne i ufundowałem koniak dla nauczycieli! Jak śmiałeś wystawić dwóję na okres mojemu synusiowi maluszkowi kochanemu <rozpływa się>. To takie mądre dziecko, a takie niezrozumiane biedactwo <dziesięciogodzinny opis zalet synusia>
Blondie z brodą: (myśli) A mogłem uczyć w szkole dla sierot po summonerach...
Blondie z brodą: (myśli) A mogłem uczyć w szkole dla sierot po summonerach...
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
- Schrödinger
- Cactuar
- Posty: 514
- Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Niepopisaliście się specjalnie. Wszystkie jakoś na JEDEN temat. Więcej fantazji, ludzie.
Vaan: Hej Bash, my, to znacyz ja i Larsa chcemy mieć dziecko.
Bash: Świetnie!
Vaan: Tak, tylko jest jeden problem. Nie wiemy jak to zrobić...
Bash: Zróbcie po prostu co natura wam każe.
Larsa: To znaczy co, mamy się wytarzać w budyniu jodłując?
Bash: ... No to już po was...
.... No dobra. To nie było proste wbrew pozorom.
Następny zadaje kilmindaro. (powodu nie podano)
Vaan: Hej Bash, my, to znacyz ja i Larsa chcemy mieć dziecko.
Bash: Świetnie!
Vaan: Tak, tylko jest jeden problem. Nie wiemy jak to zrobić...
Bash: Zróbcie po prostu co natura wam każe.
Larsa: To znaczy co, mamy się wytarzać w budyniu jodłując?
Bash: ... No to już po was...
.... No dobra. To nie było proste wbrew pozorom.
Następny zadaje kilmindaro. (powodu nie podano)
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
J.F. Kennedy 1963 Berlin
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Garnet: No, więc Zidane niby jest fajny ale ma ogon i w ogóle poza tym ma małego wiecie o czym mówie i jest denerwujacy rozpasł się na piwie i czipsach nie idzie z nim o niczym pogadać wsiowy głupek bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla bla....
Gołąb: To jak? Dziobiemy?
Gołębie: Dziobiemy!
<Garnet zostaje zadziobana przez gołębie>
Gołąb: To jak? Dziobiemy?
Gołębie: Dziobiemy!
<Garnet zostaje zadziobana przez gołębie>
- Nienormalny_PS2
- Malboro
- Posty: 637
- Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
- Lokalizacja: Chronoles
Gołąb: Gruuuuu.
Inny gołąb: Gru.
Gołąb wykonujący skomplikowany manewr za Garnet: Gru, gruuu!
Garnet: Ja pie*****, nie dość że beznadziejnie zarabiam, to bycie weterynarzem jest beznadziejne i tak. Ciekawe jak bym skończyła, gdybym poszła na farmację...
Inny gołąb: Gru.
Gołąb wykonujący skomplikowany manewr za Garnet: Gru, gruuu!
Garnet: Ja pie*****, nie dość że beznadziejnie zarabiam, to bycie weterynarzem jest beznadziejne i tak. Ciekawe jak bym skończyła, gdybym poszła na farmację...
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Garnie: Kocha... nie kocha...kocha... Nie kocha?
Nieeeeee... To nie może być prawda! (chlip!) <wyrzuca oskubanego ptaszka za mur. Plask! łapie następnego> To jeszcze raz... Kocha...nie kocha...kocha... (i tak aż do utentegowanej śmierci/wyginięcia gołąbków)

BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Garnet: Przyznam Wam się- mam lęk wysokości
Gołąb przywódca: No.... To musisz się go pozbyć
Garnet: Tak, ale jak??
Gołębie: Pomożemy Ci
*i zrzucają ją na ziemię.... za balkonem rzecz jasna*
Narrator: Nigdy nie ufaj ptakom
Gołąb przywódca: No.... To musisz się go pozbyć
Garnet: Tak, ale jak??
Gołębie: Pomożemy Ci
*i zrzucają ją na ziemię.... za balkonem rzecz jasna*
Narrator: Nigdy nie ufaj ptakom
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."