![n :)](./images/smilies/001.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Na drugim miejscu "JENOVA absolute" z FFVII, na trzecim "Battle theme" z FFVII :D
Moderator: Moderatorzy
"Otherworld" - świetny kawałek, lekko death'owy w wokalu, z miłymi klawiszami i ogólnie bardzo dobrze zaaranżowany, kiedy usłyszałem po raz pierwszy, opadła mi szczena na to, że w FF pojawił się taki sympatyczny metal ^^ No nawet warstwa tekstowa jest fajna, nie tylko dlatego że nawiązuje do samej gry, ale i bez tego się obroni bardzo dobre. Zdecydowanie numer jeden w kategorii utworów wokalnych w całej serii, bo i "Eyes On Me" jest IMO zbytnio zajeżdżający kawałkami z lat 50 - 60 (tak mi się głupio kojarzy), a i "Suteki da Ne" jest za słodkie, a "Real Emotion" niezłe, ale to też nie to, japońska wersja jest lepsza., za to "1000 no Kotoba" jest całkiem miłe. Tyle w kwestii utworów wokalnych z mojej stronySword pisze:muzyczka z intra FF10
Owszem, świetny kawałek. A ja tym bardziej się zdziwiłem, że to kawałek Rammstein-a. A jest to zespół, który u mnie dość często wita "na głośnikach".Gveir pisze:"Otherworld" - świetny kawałek, lekko death'owy w wokalu, z miłymi klawiszami i ogólnie bardzo dobrze zaaranżowany, kiedy usłyszałem po raz pierwszy, opadła mi szczena na to, że w FF pojawił się taki sympatyczny metal ^^
Skądś to znamMi się ostatnio wkręciło "Rufus welcoming ceremony" z FFVII typowa wkrętarka... jak się raz posłucha ciężko przestać
Moim zdaniem jest to najgorszy battle theme jaki kiedykolwiek słyszałam. Działa mi na nerwy jak mało co. W ogóle Finale mają kiepską, mało oryginalną muzykę podczas walk (wyjątek: wszystkie battle themes/ boss battle themes z FFVII i 'The Man with the Machine Gun' z FFVIII), ale FFX bije swoich poprzedników na głowę...Syriusz pisze:Mi podoba się muzyczka trwająca podczas walk w FFX.
Bah. A mnie ta muzyka nie bardzo przypadła do gustu. Wszystkie te kawałki wydały mi się jakieś takie... na jedno kopyto robione. Cholernie podobne do poprzednich Finali (choć kompozytor już nie ten), bezpłciowe i niezauważalne. Nie drażniły, ale też nie zdarzyło mi się zatrzymywać i wsłuchiwać, tak jak zatrzymywałam się np. żeby podziwiać grafikę.Schrödinger pisze:Tymczasem odkryłem, że cztery płytki z FF12 są czarujące. (...) Jest tego dużo, a właściwie to mógłbym prawie wszystkie wymienić. Nie mam w sumie dobrego porównania z inna serią bo pamięć mnie zawodzi... Ale napewno mi się podoba wielkość skali tej muzyki. Wczucie się w nastruj = bogata instrumentacja (konkretna orkiestra) + dobre wyczucie dramatu kompozytora Sakimoto
Rzeczywiście to już sprawa gustu. Nie słuchałem OST z X-2 więc nie mogę powiedzieć na pewno ale wydaję mi się, że w XII po raz pierwszy cała oprawa muzyczna zoatała wykonana przez pełną orkestrę. W poprzednich częściach Uematsu koncentrował się raczej na oryginalości melodii ale za to miał niewielką gamę dzwięków. Uematsu korzystał ze źródeł dziwęków wewnątrz systemowego - dlatego często jest to dziwięk jakby ze syntezatora. ...któóóóóreeeegoooooo nie cierpie. (aż mi się klawiatura zacina)Lenneth pisze:Bah. A mnie ta muzyka nie bardzo przypadła do gustu. Wszystkie te kawałki wydały mi się jakieś takie... na jedno kopyto robione. Cholernie podobne do poprzednich Finali (choć kompozytor już nie ten), bezpłciowe i niezauważalne. Nie drażniły, ale też nie zdarzyło mi się zatrzymywać i wsłuchiwać, tak jak zatrzymywałam się np. żeby podziwiać grafikę.
Daj spokój... takiej argumentacji to można wymagać od 12-tolatka, a nie pełnoletniego faceta. Wysil się trochę.mi sie podoba intro FF VIII ( oraz zakonczenie ) i FF X (zakonczenie )... zajefajnie... takie wzruszajace
...