Watki milosne w ff
Moderator: Moderatorzy
Na tę parę jestem napalona od ich pierwszego wejścia, a po przecztaniu powyższego posta napalam się jeszcze bardziej. To dwójka moich ulubionych postaci w FFXII, oboje cudni pod względem designu, charakteru, amerykańskie głosy na 5+, dodatkowo czuję między nimi pokłady chemii, czego chcieć więcej? *__* Za daleko w tej grze nie dojechałam, ale podoba mi się, że Balthier i Fran wciąż trzymają się razem - fajna była scena w Ozmone (?) Jungle, kiedyFayma pisze:Balthier i Fran definitywnie rzadza. Jedyny godny uwagi watek milosny w serii FF. Pieknie zaczeli, pieknie trwali, i jeszcze piekniej skonczyli.
Kod: Zaznacz cały
oboje nagle zawracają ze szlaku, a Vaan leci za nimi z głupią miną, kompletnie ignorowany. Tekst "you are ill at ease" sugeruje, że zwracają uwagę na swoje uczucia... ech...
Ostatnio zmieniony śr 10 sty, 2007 17:24 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam . Może nie grałem w FFXII , bo czekam na premierę w Polsce , ale nie pozwolę obrażać miłości tych dwojga , która akurat mi przypadła do gustu , bo nie jest za bardzo podkreślonaLenneth pisze:to zupełnie inna klasa niż Lulu/Wakka
Nigdy nie ufaj dziewicy w kaloszach :D
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
Nie chodzi o podkreślenie - chodzi o to, jakie były pomiędzy nimi relacje. Zrozum - są różne sposoby okazywania uczuć, a to co widziałem na filmikach YouTube sprawia, że bardzo mi się relacje tych dwojga podobają. Są subtelne, chociaż czuć ich siłę. I tego brakowało do tej pory (jedynym podobnym wątkiem byli Cloud i Aeris).
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Chłodna, inteligentna, opanowana Lulu i wsiowy głupek i prostak Wakka. -_-
Ja lubię miłośc ukazywaną w drobiazgach. Dlatego ciesze się na myśl o FFXII. Mam nadzieję, ze bedzie jak w X Files (do 9 serii....bo 9 to już khem...). Drobne gesty, słowa. To się liczy. Powiedzenie wprost "I love You" nic nie znaczy. Ludzie mają nawyk mówienia tego (rodzicom, partnerowi). To gesty sie liczą, nie słowa. <napaliła się na FFXII po raz pierwszy>
Ja lubię miłośc ukazywaną w drobiazgach. Dlatego ciesze się na myśl o FFXII. Mam nadzieję, ze bedzie jak w X Files (do 9 serii....bo 9 to już khem...). Drobne gesty, słowa. To się liczy. Powiedzenie wprost "I love You" nic nie znaczy. Ludzie mają nawyk mówienia tego (rodzicom, partnerowi). To gesty sie liczą, nie słowa. <napaliła się na FFXII po raz pierwszy>
Bah, ale czy ja napisałam, że to zła miłość? Lubię zarówno parę Lulu/Wakka, jak i Beatrix/Steiner, ale są to jednak wątki zupełnie innego kalibru od tego, co oglądamy w FFXII. Dwunastka jest jakaś... hm... poważniejsza od swoich poprzedniczek. I to mi się właśnie podoba. Wreszcie dostałam śliczny pairing, który jest dla mnie czymś więcej niż płytkim, na wpół komediowym fillerem.Syriusz15 pisze:Przepraszam . Może nie grałem w FFXII , bo czekam na premierę w Polsce , ale nie pozwolę obrażać miłości tych dwojga , która akurat mi przypadła do gustu , bo nie jest za bardzo podkreślona
Poza tym... o ile Fran da się spokojnie przyrównać do Beatrix i Lulu, o tyle Balthier nie ma w sobie nic z prostaczka a'la Steiner, Wakka. I żeby znowu nie było - tych 'prostaczków' też lubię, ale już np. ślinić się do nich nie mogę, bo w konkurencji z przystojnym, cynicznym, pełnym klasy Balthierem odpadają.
Swoją drogą, jeśli już o Lulu i Wace mówimy, to czy
Kod: Zaznacz cały
zrobienie sobie dzieciaka, najpewniej planowanego,
...Nem, napalaj się, jest na co. *____*
*idzie szukać fanfików, w których Vayne gwałci Larsę* XDD
Genialnie to zabrzmiało zaraz po dyskusji o uczuciach i dobrze dobranych parach XDDD Vayne'a nie lubię, więc szkoda by było mojego ukochanego gówniarza dla takiego ..tfu tfu _^_ Już wolałabym go w wydaniu hetero z Penelo, bo tak ładnie razem wyglądali we wspólnych scenkach A Vayne co najwyżej na Migelo sobie zasłużył ;PLenneth pisze:*idzie szukać fanfików, w których Vayne gwałci Larsę* XDD
Tej szumnie zapowiadanej "erotyki"? Ze dwa lata przed premiera przebąkiwano o wprowadzeniu ostrzejszych scen w FF, ale nei wiem komu to w ogóle potrzebne _^_ Ta "chemia" między nimi IMO całkowicie wystarcza.Lenneth pisze:dodatkowo czuję między nimi pokłady chemii, czego chcieć więcej? *__*
Przepraszam ja mówiłem o miłości Lulu i Wakki w Final Fantasy X , a nie Final Fantasy X-2 . Dopiero w X-2 pojawia się
Kod: Zaznacz cały
dzieciak
Nigdy nie ufaj dziewicy w kaloszach :D
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
A ja głosuje na [shadow=orange]Garnet[/shadow] i [shadow=cyan]Zidane[/shadow]. Wątek miłosny w tym finalu był oczywisty, ale cały czas ukrywany, oboje za bardzo nie chcieli się przyznać do tego, że się w sobie kochają ( chociaż Zidane dawał wyraźne znaki tgo co czuje) dopiero na końcu gierki ich uczucie tak naprwdę rozbłysło!! A ostatnia scena to była tak wzruszająca że.... Zaś w FFX miłość [shadow=yellow]Tidusa[/shadow] do [shadow=blue]Yuny[/shadow] była wogóle niezrozumiała. moim zdaniem on poprostu na nią leciał, a ona zakochała się od pierwszego wejżenia ( pamiętacie jej sferę na której mówiła : "So, that's how it feels like! It's moore beutyfull feeling that I could ever imagine") bardziej wyeksponowana była miłość [shadow=orange]Wakki[/shadow] i [shadow=violet]Lulu[/shadow] oni od początku gry czuli do siebie miętę, tylko się z tym kryli. Wkońcu sami wiecie jaka jest Lulu co do FFVII to myśle że [shadow=green]Could[/shadow] bardziej kochał się [shadow=red]Aeris[/shadow]. W gierce też się zastanawiałem którą ma wybrać ale jak zobaczyłem Advent Children to odrazu wiedziałem że ma więcej do Aeris niż do [shadow=black]Tify[/shadow]!!
Nawet to było widać bez oglądania AC, co prawda było to dosyć delikatnie pokazane, ale Aeris działała skutecznie przez cały czas, żeby zdobyć Cloud'a, a Tifa stała raczej z boku z maślanymi oczami. A AC było tylko naturalną kontynuacją tego stanu rzeczy.Nico Robin pisze:co do FFVII to myśle że Could bardziej kochał się Aeris. W gierce też się zastanawiałem którą ma wybrać ale jak zobaczyłem Advent Children to odrazu wiedziałem że ma więcej do Aeris niż do Tify!!
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
eeee on 3/4 gierki chcial ja poprostu zerz.zzz (znaczy poprzytulac sie) (mowiac kolokwialnie) - dopiero cos tam na koncu mu sie odbilo ze jednak kuchaNico Robin pisze:A ja głosuje na Garnet i Zidane. Wątek miłosny w tym finalu był oczywisty, ale cały czas ukrywany, oboje za bardzo nie chcieli się przyznać do tego, że się w sobie kochają ( chociaż Zidane dawał wyraźne znaki tgo co czuje) dopiero na końcu gierki ich uczucie tak naprwdę rozbłysło!! A ostatnia scena to była tak wzruszająca że....
-
- Kupo!
- Posty: 41
- Rejestracja: pt 09 mar, 2007 18:49
Jedyny moment IX który naprawdę mnie rozbawił tak jak miał to w zamierzeniu :D Jak to zobaczyłem, to liczyłem, że Zidane będzie tak cały czas dokazywał i takim humorem się popisywał - a tu takie coś... I fakt - całą grę chciał się 'poprzytulać', a dopiero na końcu zaświtało mu w tym wodogłowiu, że jednak kochaSogetsu pisze:"ooh, mięciutkie" tak, niektóre znaki były aż nazbyt wyraźne
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...