Omg, jestem tu jedyna, której nauka języków sprawia wielką frajdę?

No dobra, jedziemy.
Niemiecki, dojcz, whatever. Przyznaję, ma ` twardą` i może mało melodyjną wymowę, ale w gruncie rzeczy nie jest trudny do nauczenia. Odmian trzeba się po prostu wykuć, kwestia odpowiedniej ilości ćwiczeń. Jednym z większych haczyków są rodzajniki- aczkolwiek tu też jest parę reguł, chociaż nauczyć się większości trzeba jednak. Wymowy jest się łatwo nauczyć, nie licząc umlaut'ów jest taka sama jak w polskim prawie że. No dobra, przesadziłam, w każdym razie jest wiele banalniej niż we francuskim. Na dodatek niemiecki to dość logiczny język :]
Francuski- tu zaczyna być trudniej, przyznaję. Nauka w którą stronę jest akcent do najłatwiejszych już nie należy (aczkolwiek jestem wzrokowcem więc jakoś sobie radzę ~~). Najtrudniejszą rzeczą jest oczywiście wymowa- trudno tu znaleźć jakąś analogię do polskiego, właściwie trudno tu znaleźć analogię do któregokolwiek języka- trzeba się tu po prostu `wczuć` w język. Ja to traktuję jako zabawę i nie jest tak źle, tylko muszę popracować trochę nad płynnością, bo mówię trochę zbyt twardo( nawyk z niemieckiego):/.