Właściwie to już nie chciałem nic pisać, bo chyba wszystko co powinno być powiedziane zostało, ale jak doszedłem do tego fragmentu:
pawel322 pisze:Angielski psuje gre.
Nie ma takiego klimatu jak po polsku.
to stwierdziłem, że jednak musze wrzucić swoje 3 grosze
Osobiście staram się grać w gry w ich orginalnym języku (niestety znam tylko angielski, do niemieckiego będe się zabierał po raz kolejny bo teraz z właśnej woli natomiast wcześniej było to w ramach zajęć w licku^^, dlatego też jedynie jestem w stanie grać w te angielskie) a to z tego powodu, że język w którym dana gra została wydana najlepiej oddaje jej klimat. Uważam, iż granie (w szczególności w nieprofesjonalne) spolszczenie (będź dowolne tłumaczenie) mija się całkowicie z celem bo i tak w tych profesjonalnych wersjach jest stosunkowo sporo błędów, których gdzie jak gdzie ale tam nie powinno być. Jest to jednak nie do uniknięcia.
Wydaje mi się(zresztą nie tylko mi, mam sporo znajomych, którzy maja podobne zdanie), iż język polski nie nadaje się do gier, nie wiem czy jest to kwestia przyzywczajenia czy czegoś innego ale moim zdaniem polski w grach mocno nie pasuje. Na potwierdzenie tego przytocze przykład poruszanego już Baldurka, otóż na poczatku miałem wersje polską i grało mi się całkiem dobrze wręcz świetnie, jednak postanowiłem jakis czas temu pograć w dodatek - The Darkest Day, który zmieniał język na angielski i co? Gra zaczeła mi sprawiać ogromną frajde i na nowo zaczęła mi się bardzo podobać. Podobnie było z Diablo 2 i z jeszcze paroma innymi tytułami.
Ale to nie jest tak, że jestem przeciwnikiem tłumaczeń, co to to nie, jednak wydaje mi się, że jeśli już jakaś gra jest tłumaczona to powinni to robić kompetentni ludzie a po drugi (co z mojej perspektywy jest istotniejsze) powinna być możliwość kupienia ogrinalnej wersji językowej. Przykładem jest tutaj Morrowind z którym musiałem mocno nakombinować, żeby mieć wersje angielską po wypuszczeniu polskiej bo nigdzie jej nie było
Padło też stwierdzenie, że anime jest lepsze po polsku..pare razy miałem wątpliwą przyjemnośc oglądania anime z poslkimi napisami, nigdy więcej..szczerze mówiąc tego się nie dało oglądać, jakoś mi całkowicie nie pasowało, jednak z drugiej strony dzięki temu moja siostra, która dopiero uczy się angielskiego i nie dawała sobie rady z Evangelionem mogła go bez problemu obejrzeć, więc nie neguje ich.
Podsumowując stwierdzam, że jeśli ktoś jest w stanie przejśc gre/obejrzeć film/przeczytać książke itd nie sprawdzajac każdego pojedyńczego wyrazu w słowniku, czyli ma opanowany język na plus minus średnim poziomie to powinien wzbraniać się tłumaczeń, ponieważ w ten sposób moze i się namęczy nieco, ale będzie miał większa satysfakcja. Pod koniec dodam, że tak naprawde przez całe życie praktycznie zupełnie nie uczyłem sie angielskiego(oczywiście poza całkowitymi podstawami) i cały znam z gier oraz filmów a jakoś nie mam najmniejszych problemów w studiowaniu w całości po angielsku dlatego zarzut, iż gry nie uczą w moim przypadku się całkowicie nie sprawdza
