
Najlepszy Final !!!
Moderator: Moderatorzy
Kolejna dyskusja o wyższości cyferki siedem nad osiem i odwrotnie
Fanboye są wszędzie, kochają FF7, FF9, czy FF11 i nie potrafią podać argumentów, ale doszukiwanie się jakiegoś sekretnego kultu siódemki staje się już naprawdę męczące. Fakty są takie że FF7 w swoim czasie zrobiło zawrotną karierę wśród graczy i zyskało status kultowej- nie dzięki fanboyom, ale dzięki temu,że była przełomowa, innowacyjna. Mimo wiekowości nadal zyskuje fanów- nie tylko ze względu na to,że jest "najlepsza bo tak wszyscy mówią"- przecież wśród graczy jest sporo inteligentnych ludzi potrafiących wydać samodzielną opinię. :] Inne częsci mają takie samo prawo bytu, każdy wybiera to co chce.

FF8 ma równiez "zarąbisty" klimatBambocha pisze: Najwazniejszym powodem dla mnie jest to że w FF7 jest zarąbisty klimat. Naprawdę świetny.
a powiesz że w FF8 jest beznadziejna??Bambocha pisze: Po drugie: fabuła.
to samo... w FF8 ostatni filmik jest genialny, nie wiem czy widziałeś i pamiętasz...Bambocha pisze: Po czwarte: ostatni filmik. Go poprostu tzreba obejżeć.
Proszę bardzo:
FF7- najlepsza muzyka (według mnie) i najbardziej wciągająca fabuła (też według mnie) no i podobał mi się się system materii
FFX - fabuła trochę słabsza i bardzo liniowa, ale również wspaniała muzyka, fajny system rozwoju postaci i najciekawsi ze wszystkich części dodatkowi przeciwnicy- dużo ich i naprawdę potężni a nie 2-3 razy silniejsi od ostatniego bosa
wiem że mnie zaczniesz ochrzaniać że FF8 też ma świetną muzyke, że ma świetny system junctionowania, że ma genialną fabułe, że Omega Weapon rządzi. Ale po prostu z niewiadomych powodów ósemka mniej przypadła mi do gustu aniżeli część siódma czy dziesiąta. Może jestem ograniczony i nie potrafię docenić w pełni głębi części ósmej.
A co do x-2 to byłaby to świetna gra gdyby nie nazywała się Final Fantasy. Bo na tle poprzednich części wygląda słabo i tak jakoś.... amerykańsko
FF7- najlepsza muzyka (według mnie) i najbardziej wciągająca fabuła (też według mnie) no i podobał mi się się system materii
FFX - fabuła trochę słabsza i bardzo liniowa, ale również wspaniała muzyka, fajny system rozwoju postaci i najciekawsi ze wszystkich części dodatkowi przeciwnicy- dużo ich i naprawdę potężni a nie 2-3 razy silniejsi od ostatniego bosa
wiem że mnie zaczniesz ochrzaniać że FF8 też ma świetną muzyke, że ma świetny system junctionowania, że ma genialną fabułe, że Omega Weapon rządzi. Ale po prostu z niewiadomych powodów ósemka mniej przypadła mi do gustu aniżeli część siódma czy dziesiąta. Może jestem ograniczony i nie potrafię docenić w pełni głębi części ósmej.
A co do x-2 to byłaby to świetna gra gdyby nie nazywała się Final Fantasy. Bo na tle poprzednich części wygląda słabo i tak jakoś.... amerykańsko
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Świetny argument -_-". Szczerze... Do tej gry powinniście podchodzić po prostu inaczej niż do innych FF... nic w tym złego nie widzę...dark_raven pisze:to świetna gra gdyby nie nazywała się Final Fantasy
No jak dla mnie to przesadziłaś. To już nie te czasy, że po siódemkę sięgają dziesiątki tysięcy graczy. Teraz to już pojedyńcze jednostki. Więc i fanów jakoś tak nie przybywa za dużo...Ivy pisze:Mimo wiekowości nadal zyskuje fanów
Gamertag: Szalony Szkot
po obejrzeniu AC moze pare osób się wzięło za FFVII, ale wyraźnie widac, ze nowożytne FF'y zaczynaja prowadzić w rankingach ..no i nie ma sie chyba co dziwić, grafika i muzyka robią swoje ...
.....a tym samym muszę przyznac po trochu rację Thompsonowi - FFVII ginie powoli w gąszczu nowych produkcji...

&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Cóż, czasy już nie te i każdego nie musi przyciągać już ani bardzo dobra jak na tamte czasy grafika ani inne walory techniczne, a nowych graczy VII może zdobyć już tylko chyba dzięki Advent Children. A szkoda, oj szkoda...
.
Raczej rozrywkowa. Po poważnym i smutnym X świetnie bawiłem się grając w X-2, która stoi u mnie prywatnie powyżej IX. I nie jest zbytnio amerykańska jakby nie patrzył - nie ten typ kiczu, to raczej japońskie zagrywki, a raczej powinienenm powiedzieć - uniwersalne dla większości krajów opanowanych przez popkulturę. Bo gdyby była zamerykanizowana - to przy tak "rozrywkowym" stylu gry to by była podobna pod względem do Amercian Pie, a to by było raczej nieciekawedark_raven pisze:A co do x-2 to byłaby to świetna gra gdyby nie nazywała się Final Fantasy. Bo na tle poprzednich części wygląda słabo i tak jakoś.... amerykańsko

Ostatnio zmieniony sob 22 lip, 2006 01:12 przez Gveir, łącznie zmieniany 1 raz.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Z dedykacją dla wszystkich, którzy widzą w FF7 same zalety: http://www.inverteddungeon.com/triacesu ... eview.html

Recenzja miejscami mocno przegięta, ale z niektórymi punktami trudno się nie zgodzić.



Recenzja miejscami mocno przegięta, ale z niektórymi punktami trudno się nie zgodzić.

Samych zalet nie widzę, ale nadal lubię ją najbardziej :D. I po raz kolejny powiem czemu zapewne, bez większego wgłębiania się w szczegóły i analizowania porównawczego każdego aspektu gry osobno - bo był to pierwszy FF i jRPG którego przeszłem od początku do końca i utrwalił się mi jako wzór (archetyp niemal :D ) dobrego jRPG. Wszysycy antyfani VII - ktoś się przyznał oficjalnie, można się cieszyćLenneth pisze:Z dedykacją dla wszystkich, którzy widzą w FF7 same zalety:

Prawda, czasami autor pisze rzeczy sensowne (np. o aspektach graficznych), ale przez większość czasu jedzie grę niemiłosiernie tylko dlatego, że mu się nie spodobała, albo po prostu musiał się szybko i ostro na czymś wyżyć. A co do "najlepszości" - każdy ma swoje upodobania i mordowanie się z kimś o "lubienie i nielubienie" czegoś, jest z góry skazane na niepowodzenie, bo wiecznym najerzdzaniem gustów ludzkich się nie zmieniLenneth pisze:Recenzja miejscami mocno przegięta, ale z niektórymi punktami trudno się nie zgodzić.

We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Nie napisałam "miliony fanów", wiec to żadne przegięcie- to Ty sam sobie dopowiedziałeśThompson pisze:Ivy napisał/a:
Mimo wiekowości nadal zyskuje fanów
No jak dla mnie to przesadziłaś. To już nie te czasy, że po siódemkę sięgają dziesiątki tysięcy graczy. Teraz to już pojedyńcze jednostki. Więc i fanów jakoś tak nie przybywa za dużo...

Może jak się to zdanie powtórzy z 5 razy to się te przepychanki wreszcie skończą.Gveir pisze:mordowanie się z kimś o "lubienie i nielubienie" czegoś, jest z góry skazane na niepowodzenie, bo wiecznym najerzdzaniem gustów ludzkich się nie zmieni.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Sięgają, bo pograją w FFX czy FFXI, FFXII i myslą "ciekawe jakie były poprzednie, bo...". Moim pierwszym Finalem był FFVIII na PC (nie miało się PSXa i pojecia o konsolach), ale gdybym zaczęła nawet od FFX, to trafiłabym na Kryptę, odkryła poprzednie częsci i się to wkreciła. Yak to działa. W moim przypadku fakt, ze nie znosze Clouda i wiekszości postaci z FFVII poteguje grafika. Juz wolę FFVI, V, VI. Wielu graczy "dorasta". Ci, co zaczynali od gier typu "Skrek" ec, zaczną się przerzucac na coś "ambitniejszego". A Final ciagle się rozrasta (są plany FFXI-2...), o czym FFXIII juz nam nie daje zapomnieć. Najlepszy Final - to sprawa indywidualna jak "najlepszy film", "najlepszy rodzic" etc. Jasne, bez tego nie byłoby dyskusji, ale radze pamiętać, ze wpychania "na chama" swego zdania innym i wysmiewanie cudzych opinii, to dziecinada, do której tu nie dopuszczamy. To tak, jakby się komus zachciało. All.
Tifa! Zaczęłaś "fajnalowanie" od FFVIII a ja od VII. I dlatego uważam, że FFVII jest matką (lub ojcem - jak kto woli :D ) wszelikch FF na konsole!!!!!!!Tifa pisze:Finalem też była VIII i też grałam w niego na PC, od niego zaczęło się moje "fajnalowanie"
Ja grałem we wszystkie dalsze finale, ale VII is The BEST!!!
jaaa i wszyscy wiedzą dlaczego tak jestALien pisze:VII is The BEST!

dobra widzę, że trza coś tu napisać... wg mnie z 3 finali w które grałem VII jest najsłabszą częscią... (hehehe ruszy się temat, co? :] ), ze względu na fabułe - myslałem, że bedzie super ciekawa, tyle się nasłuchałem (naczytałem): VII jest nalepsza, fbuła genialna, muzyka cudowna itp. a tu? gra po prostu fajna, muzyka ładna, ale nie genialna, postacie... no Seph tu zasługuje na oklaski, bo świetny czarny charakter - reszta - nudna, oprocz Yuffie która mnie baaaardzo zaskoczyla (pozytywnie, żeby nie było), grafika to pominę... system magii - materia, fajny pomysł, łaczenie kolorowych kulek, zbiernie - całkiem przyjemny. VIII imo bije VII, przede wszystkim postacie: ciekawe, różne jak kolor żółty i czerwony, bardzo ciekawa fabuła - tylko VIII wciagnęła mnie na tyle, żeby każdą wolną chwile poświecać Squallowi i jego bandzie, tak samo IX mnie bardziej ciągnie niż VII. System magii w 8 byl najlepszy, kolekcjonowanie i szkolenie summonów - uwielbiałem to





Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.