Garnet pisze:o! narazie nikt nie wspomnial o moim lovelasie :] <naprawde jestem zdziwiona:]>
Jak to zdziwiona, przecież nie da się go nie kochać.
Garnet pisze:serio lubisz Wakke,ya?
Tak.
Pewnie gdybym spotkała takiego faceta w realu, nie zamieniłabym z nim nawet kilku sensownych zdań, ale za to w grze jest absolutnie kochany.
Ciepły, słodki, opiekuńczy, misiowaty - no przecież nie samymi mrocznymi bishounenami fangirl żyje.
Wprawdzie nigdy nie brałam go do drużyny (bo za brzydki chara design
), ale lubię wszystkie scenki z jego udziałem. Przynajmniej uśmiechnąć się przy nich można, nie to co przy błaznowaniu Tidusa...
Wakka/Lulu to chyba moja ulubiona para w tym Finalu, i proszę się tak na mnie dziwnie nie gapić. :]
Ivy pisze:Widze,że Cait Sith jest taki niepopularny, ale mnie jakoś zawsze był obojętny. Niezbyt charyzmatyczna postać, w dodatku nieprzydatna w walce, ale nie zauważyłam jakichś większych wad.
Nigdy go nie używałam, ale wcale mnie nie wkurzał. Przynajmniej nie wtedy, kiedy się wreszcie dowiedziałam, że za pluszakiem stoi całkiem fajny Reeve.
barza pisze:cloud - na poczatku wydawal sie byc ciekawa postacia. poki nie spotkal aeris
Garnet pisze:czyli byl ciekawy tylko jak wysiadal z pociagu?:]
No właśnie, barza, co Ty za bzdury wypisujesz.
Że niby Cloud był ciekawy przez pierwszą godzinę gry, a pozostałe sześćdziesiąt to klapa, bo go Aeris wypaczyła?
Garnet pisze:no tak,ale wydarzenia z przeszlosci odbijaja czasem na nas duze pietno i cloud mial powody,aby sie tak zachowywac ...<ale to znowu inny temat:)>
Taaak... ale w przypadku Clouda zawirowania psychiczne to tylko dowód na to, jakim był frajerem/looserem. Zack przeszedł takie same eksperymenty, a jakoś od nich nie zwariował. Na dodatek wyciągnął Clouda z Nibelheim i pewnie jeszcze podcierał mu... nos aż do samego Midgaru. Brawa dla Clouda. I to ma być ten 'cool' główny bohater, ja się pytam? >_<
[Jeszcze jedno: Cloud był w młodości słabeuszem. Całą swoją siłę zawdzięcza profesorowi Hojo. Całą swoją 'cool' osobowość - Zackowi. To, że się uporał ze swoją psychiką, to zasługa Tify. To, że ganiał Sephirotha, to tylko zasługa tego ostatniego. Mogę tak wymieniać bez końca, wychodzi na to, że Cloud samodzielnie nie umie nawet zawązać sznurowadeł. -_-
]