Dobre książki
Moderator: Moderatorzy
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
No ja nie zdołałam przebrnac, ale i tak mi to lepiej poszło niż Krzyżacy )ledwo 2 strony).
Właśnie skończyłam "Braci Karamazow" Dostojewskiego i normalnie mam chcicę, zeby jeszcze raz przeczytać. Ah te teksty, świetna historia, świetnie napisana, przez znakomitego pisarza imo.
"Należał jednak do tego rodzaju zbzikowanych półgłówków...." To dopiero początek. Dostojewski genialnym pisarzem był.
Kupiłam dziś "To" i mnie to przeraziło swą grugością >.< Jako, ze to King, to chyba zaczne czytać od środka....
Do Gazety Wyborczej dodają co wtorek znakomite książki. W tym tygodniu "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a. Strasznie polecam, swietna ksiazka. O.
Właśnie skończyłam "Braci Karamazow" Dostojewskiego i normalnie mam chcicę, zeby jeszcze raz przeczytać. Ah te teksty, świetna historia, świetnie napisana, przez znakomitego pisarza imo.
"Należał jednak do tego rodzaju zbzikowanych półgłówków...." To dopiero początek. Dostojewski genialnym pisarzem był.
Kupiłam dziś "To" i mnie to przeraziło swą grugością >.< Jako, ze to King, to chyba zaczne czytać od środka....
Do Gazety Wyborczej dodają co wtorek znakomite książki. W tym tygodniu "Portret Doriana Graya" Oscara Wilde'a. Strasznie polecam, swietna ksiazka. O.
Ja czytałam, podobało mi się.Eiko pisze:Teraz będę czytać Quo Vadis... Kto to czytał i mu się podobało?? Nienawidzę lektur...
Jestem jedyną znaną sobie osobą, która bez większych oporów przeczytała 'Chłopów' (tak, wszystkie cztery tomy...), 'Lalkę', 'Nad Niemnem', etc. W porównaniu z tymi lekturami Sienkiewicz wypada naprawdę interesująco. Quo Vadis jest fajne, Petroniusz rlz. Grunt to pozytywne nastawienie, Eiko. :]
Btw, dziś kupiłam (i właśnie kończę czytać) Empikową nowość, czyli 'Księżniczki z Park Avenue'. Satyra na pewien typ bogatych blondynek z Nowego Yorku, choć bohaterka teoretycznie jest brunetką. I hipokrytką, bo wytykając cudze wady, jednocześnie demaskuje własne. Muahahaha, naprawdę podoba mi się ta książka. :]
Co do lektur- Potop czeka, a czas się kurczy...
Przebrnąłem przez "Dolores Claiborne" Kinga w oryginalnej wersji językowej. Uhm, książka mnie wciągnęła okropnie, nie czytałem przedtem nic, co pozostawiłoby w mojej głowie tyle pytań i wątpliwości. Ciekaw jestem jednak strasznie, jak przetłumaczono na j. polski ten okropny, amerykański slang ^^
Przebrnąłem przez "Dolores Claiborne" Kinga w oryginalnej wersji językowej. Uhm, książka mnie wciągnęła okropnie, nie czytałem przedtem nic, co pozostawiłoby w mojej głowie tyle pytań i wątpliwości. Ciekaw jestem jednak strasznie, jak przetłumaczono na j. polski ten okropny, amerykański slang ^^
Ech, Gra Geralda poprzedza Dolores Claiborne, ale whatever :]]
Ja przeczytałem Wesele Wyspiańskiego- świetna to jest. Ps. Dziady też kocham ^^' Ale Kordian to syf niemożebny. Teraz czytam Przedwiośnie. Świetnie się zaczyna.
Ja przeczytałem Chłopów bez najmniejszych oporów. Uwielbiam tą książkę, ostatnio znowu ją czytam. Ona jest wyczepista, idealnie wpisuje się ona w kanwy Muzurków Szopena. Istne cudo. POLECAM!!!!!!Lucrecia pisze: Jestem jedyną znaną sobie osobą, która bez większych oporów przeczytała 'Chłopów'
To też było niezłe, ale z racji, że miałem w 2 dni przeczytać dwa tomy, nabrałem wstrętu. Ech, ta szkołaLucrecia pisze:'Lalkę'
Potop chyba w cztery, pięć dni cały przeczytałem. Oczy wysiadły-fakt, ale cóż zrobić. Książka jest ciekawa aż do zakończenia spraw z tą całą Jasną Górą. Potem już w kółko to samo. Walka, ucieczka, walka, ucieczka.....Lucrecia pisze:Co do lektur- Potop czeka, a czas się kurczy...
Ja przeczytałem Wesele Wyspiańskiego- świetna to jest. Ps. Dziady też kocham ^^' Ale Kordian to syf niemożebny. Teraz czytam Przedwiośnie. Świetnie się zaczyna.
glamorous vamp
"Zwodniczy punkt" Dana Browna, jak zwykle wciaga i można ja w jeden dzień przeczytać. Choć chyba najgorsza z jego książek bardzo długo się rozkręca i w dodatku na okładce książki jest informacj- gigantyczny spoiler, która zdradza diametralny zwrot akcji po 300 stronach. Jakbyście chcieli przeczytać ta książke nie czytajcie opisu z tyłu. Ale tak czy siak fajnie się czyta i polecam
Zaś jeśli chodzi o lektury to Potop i Krzyżacy to były najfajniejsze ze wszystkich, w pare dni je przeczytałem. Czyta się je jak "Władce pierścieni". Z quo vadis trochę gorzej, ale przejdzie.
Najgorszą lekturą ever made jest "Lalka". Na Lalce poległem po pierwszym tomie. NIC tam się nie działo, przez 10 stron scenka, w której jakieś nadąsane babsko kupuje rękawiczki.. o zgrrrrozzzo.
"Chłopów" przeczytałem to co było obowiązkowe czyli tylko (i aż :D ) Jesień. Kolejna książka w której nic się nie dzieje,gdzie największą tragedią jest zdechnięcie ze zziajania krowy. Ale przynajmniej jest jakiś trup .
Wesele było ciężkie do przeczytania, a na dobitke jeszcze w szkole było z 15 lekcji p.t. "Co autor miał na myśli" pfe.
Przedwiośnie nawet mi się podobało, wreszcie coś innego od jakiś rozpepłanych na kilkadziesiąt stron opisów zbierania kapusty.
Takie są moje wrażenia ze wcześniej wymienionych lektur.
P.S. Taki ze mnie znawca literatury, że Kazimiera Szczuka przy mnie wymięka No cóż jak to w naszym kraju, każdy jest wybitnym znawcą wszystkiego naraz: muzyki, literatury, polityki, naprawy pralek, rolnictwa itd. itp.
Zaś jeśli chodzi o lektury to Potop i Krzyżacy to były najfajniejsze ze wszystkich, w pare dni je przeczytałem. Czyta się je jak "Władce pierścieni". Z quo vadis trochę gorzej, ale przejdzie.
Najgorszą lekturą ever made jest "Lalka". Na Lalce poległem po pierwszym tomie. NIC tam się nie działo, przez 10 stron scenka, w której jakieś nadąsane babsko kupuje rękawiczki.. o zgrrrrozzzo.
"Chłopów" przeczytałem to co było obowiązkowe czyli tylko (i aż :D ) Jesień. Kolejna książka w której nic się nie dzieje,gdzie największą tragedią jest zdechnięcie ze zziajania krowy. Ale przynajmniej jest jakiś trup .
Wesele było ciężkie do przeczytania, a na dobitke jeszcze w szkole było z 15 lekcji p.t. "Co autor miał na myśli" pfe.
Przedwiośnie nawet mi się podobało, wreszcie coś innego od jakiś rozpepłanych na kilkadziesiąt stron opisów zbierania kapusty.
Takie są moje wrażenia ze wcześniej wymienionych lektur.
P.S. Taki ze mnie znawca literatury, że Kazimiera Szczuka przy mnie wymięka No cóż jak to w naszym kraju, każdy jest wybitnym znawcą wszystkiego naraz: muzyki, literatury, polityki, naprawy pralek, rolnictwa itd. itp.
polskie lektury..to chyba tylko lalka mi sie podobala i ja chyba jako jedyna cala przeczytalam :D
izka jest super :]
no krzyzacy tez dobrzy byli z tych co czytalam
w ogole to polskie lektury rox -_- tylko o odzyskaniu niepodleglosci....inne czasy..inne dzieje...
dobrze ze jest mistz i malgorzata i zbrodnia kara...ruscy rox :D
..nio i poezja mlodej polski ^^
izka jest super :]
no krzyzacy tez dobrzy byli z tych co czytalam
bluznisz :]Zito pisze:Najgorszą lekturą ever made jest "Lalka". Na Lalce poległem po pierwszym tomie. NIC tam się nie działo, przez 10 stron scenka, w której jakieś nadąsane babsko kupuje rękawiczki.. o zgrrrrozzzo.
w ogole to polskie lektury rox -_- tylko o odzyskaniu niepodleglosci....inne czasy..inne dzieje...
dobrze ze jest mistz i malgorzata i zbrodnia kara...ruscy rox :D
..nio i poezja mlodej polski ^^
hmm..Boni a juz naparwde Cie lubilam :]Boni pisze:Ja przeczytałem Chłopów bez najmniejszych oporów. Uwielbiam tą książkę, ostatnio znowu ją czytam. Ona jest wyczepista, idealnie wpisuje się ona w kanwy Muzurków Szopena. Istne cudo. POLECAM!!!!!!
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
- The Sorrow
- Kupo!
- Posty: 195
- Rejestracja: czw 31 mar, 2005 16:51
- Lokalizacja: Tselinojarsk
Lektury które sa u mnie "za", to: primo - "Rozmowy z katem" Moczarskiego i oczywiście "Potop"
Z polskich lektur, których nie polecam, wręcz odradzm to "Ferdydurke" Gombrowicza. Doskonały przykład jak z kompletnie odmóżdżonej książki można zrobić lekturę.
Rozmowy z Katem: AKowiec - Moczarski i SSman - Jurgen Stropp, likwidator warszawskiego getta, siedzę sobie razem w komunistycznej celi i wymieniaja wojenne doświadczenia. Budujące i ku przestrodze.
Polecam motyw ze "spadochroniarzami".
Z polskich lektur, których nie polecam, wręcz odradzm to "Ferdydurke" Gombrowicza. Doskonały przykład jak z kompletnie odmóżdżonej książki można zrobić lekturę.
Rozmowy z Katem: AKowiec - Moczarski i SSman - Jurgen Stropp, likwidator warszawskiego getta, siedzę sobie razem w komunistycznej celi i wymieniaja wojenne doświadczenia. Budujące i ku przestrodze.
Polecam motyw ze "spadochroniarzami".
...Battle brings death, death brings the sorrow.
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
The living... May not hear them... ther voices... Fall upon daef ears.
But make no mistake... Dead are not silent.....
hmm..jakos lektur z okresu wojny mialam pozniej tyle do nadrobienia na mature ze akurat rozmowy z katem nie zdazylam przerobic..heh
i znowu potop..omg..co Wy widzicie w tej ksiazce :D-odezwala sie ta co nawet 1 strony nie przeczytala
ferdydurke :D :D geby i te inne :D :D
aa..zapomnialam o Procesie,swietna ksiazka
i znowu potop..omg..co Wy widzicie w tej ksiazce :D-odezwala sie ta co nawet 1 strony nie przeczytala
ferdydurke :D :D geby i te inne :D :D
aa..zapomnialam o Procesie,swietna ksiazka
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
A mi się bardzo podobała Tak absurdalne, że aż genialna :FThe Sorrow pisze:Z polskich lektur, których nie polecam, wręcz odradzm to "Ferdydurke" Gombrowicza. Doskonały przykład jak z kompletnie odmóżdżonej książki można zrobić lekturę.
Jeszcze był Gustaw Schielke. Swego czasu zaczytywałem się w tego typu literaturze.The Sorrow pisze:AKowiec - Moczarski i SSman - Jurgen Stropp,
Co do Chłopów- nuda! NUDA i puszczanie się w stogu siana. Lalkę bym wytrzymał gdyby nie to, że miałem na nią 2 dni :F
A... Zbrodnia i kara, świetna książka. Boni wspominał Przedwiośnie, które też przypadło mi do gustu. Ale Quo Vadis nie przeczytałem
Hm, skoro wciąż jesteśmy przy lekturach, to chciałam zauważyć, że 'Dzika Kaczka' Ibsena była absolutnie genialna. A 'Potop', no cóż... całą 'Trylogię' Sienkiewicza przeczytałam co najmniej siedem razy (i drugie tyle obejrzałam.) Grunt, że zaczęłam wcześnie, w wieku jakichś dwunastu lat. Wtedy takie historie mnie pasjonowały, a potem, hm, siła przyzwyczajenia. Naprawdę nie rozumiem, jak można być podlotkiem i nie kochać się w Kmicicu/Wołodyjowskim/Skrzetuskim/Bohunie/Wiśniowieckim/kim tam jeszcze.
Natomiast Gombrowicz mi nie leży, co czego doszłam z bólem i po zaliczeniu co najmniej pięciu jego książek. -_-
Natomiast Gombrowicz mi nie leży, co czego doszłam z bólem i po zaliczeniu co najmniej pięciu jego książek. -_-
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Po filmie, to jedynie Bohun mi podszedł. Jakoś musze się zabrać za "Potopy" i inne... Może po takiej przerwie od lektur, mnie to wciągnie. Heh. Narazie podchodzę do Pilipiuka "2586 kroków".Lucrecia pisze:Naprawdę nie rozumiem, jak można być podlotkiem i nie kochać się w Kmicicu/Wołodyjowskim/Skrzetuskim/Bohunie/Wiśniowieckim/kim tam jeszcze.
Lektury to: "Zbrodnia i kara", "Mistrz i Małgorzata". Wprost genialne.
Na upartego można powiedzieć, że "Pan Tadeusz też nie jest taki zły. Przeczytałam 2 razy i pół
"Telimena z sofy sie podniosła i stanęła na palcach,
Rzekłbyś iż podrosła..." bla bla bla
Przeczytałem gdzieś tak do momentu jak w jakimś barze 50 ruskich nazwisk było. Nie połapałem się i odstawiłem książkę. Z resztą tera to nawet czasu nie ma żeby cokolwiek sobie na luzie przeczytać -_-' Fakultet z matmy mnie rozwalaGo Go Yubari pisze:"Mistrz i Małgorzata"
Co prawda to prawda. Genialna powieść psychologiczna. Klimat dosyć ciekawy. Stawiam ten tytuł w czołówce, gdzieś tak za Chłopami.Go Go Yubari pisze:"Zbrodnia i kara"
Precz siło nie czysta. Ja tylko pamiętam fragment z inwokacji, ba nawet więcej niż fragment Tak czy owak to głupie jest. Takie.... lamusowate dla mnie. Ble. W ogóle nie czuję klimy tego utworu.Go Go Yubari pisze:"Pan Tadeusz też nie jest taki zły.
[ Dodano: Pią 16 Wrz, 2005 ]
Adasiu, co Ty nie powiesz.Go Go Yubari pisze:Rzekłbyś iż podrosła
glamorous vamp
Zgadzam się w 100% - najlepsze lektury, jakie dane mi było omawiać w liceum.Warto przeczytać, zamiast używać streszczeńGo Go Yubari pisze:Lektury to: "Zbrodnia i kara", "Mistrz i Małgorzata". Wprost genialne.
Bo książka niczego sobie, choć dłużyzn ma w sobie trochę za wiele. Trylogii nigdy nie czytałam w całości, ale jakoś nigdy do mnie te historie nie przemawiały. Za Sienkiewiczem w sumie nie przepadam, bo miał facet skłonność do przynudzania i "bajdurzenia"Eiko pisze:No to już przeczytałam począteczek Quo Vadis i jak narazie nie takie złe
Najnudniejszą lerkturą natomiast było chyba "Nad Niemnem" Aż dziw,że doczytałam do końca