Co obecnie szkoli się w polskich szkołach...

Czy trzeba cokolwiek tłumaczyć? Róbta co chceta - tu możecie się do woli wyszaleć!

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
gilgamesh
Cactuar
Cactuar
Posty: 210
Rejestracja: pn 06 gru, 2004 19:29
Lokalizacja: Mazury

Post autor: gilgamesh »

Eiko pisze:Np. dać dwie godziny biologii zamiast czterech wuefów...
Nie mam nic przeciwko wuefom, porzadny wycisk mi jeszcze nie zaszkodzil. Za to nieznioslbym dodatkowej godziny biologii. Moze ze wzgledu na nauczycielke. Wlasciwie to dzieki niektorym nauczycielom najfajniejszy przedmiot moze stac sie najgorszym. Ach te zmiany :x .
Matomania

Post autor: Matomania »

Ja się dostałem do LO na profil matematyczny. 3xWF (spoko - z dyrem :)) i 2xbiola (na szczęście - wredna baba :/) Matmę mam 5 razy w tygodniu (+godz.wych. -często na matmę zamieniana, bo mam matmę z wychowawczynią). Jak dobrze, że w przyszłym tygodniu na biwak :) Do ośrodka (chyba żeglarskiego-czy-coś-w-tym-stylu)niedaleko Rynu jedziemy. Był tam ktoś z was?? Spoko miejsce na biwaki.

Głupie w tej szkole tylko godziny.... na popołudnie..... po nocach lekcje trzeba odrabiać :/
Awatar użytkownika
I am Vincent
Kupo!
Kupo!
Posty: 89
Rejestracja: pn 30 maja, 2005 18:27
Lokalizacja: Środa Wlkp

Post autor: I am Vincent »

Ja w LO na profilu ekologicznym mam 3 matematyki, a moje głowne przedmioty to chemia(2h), biologia(3h), tylko w mojej budzie to się zmienia że np. w 2 semestrze mam już 3 chemie itd itp
Basista szuka kapeli, może to właśnie Buźka będzie ze mną grał!!!
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

A ja wolę biologię stro razy bardziej od wuefu... A poza tym nie baba się liczy, a przedmiot i nauka
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
gilgamesh
Cactuar
Cactuar
Posty: 210
Rejestracja: pn 06 gru, 2004 19:29
Lokalizacja: Mazury

Post autor: gilgamesh »

Eiko pisze:A poza tym nie baba się liczy, a przedmiot i nauka
Gdybys miala takich nauczycieli co ja z pewnoscia zmienilabys zdanie -_-.
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

Myślę, że Eiko ma rację. U mnie w szkole jest kobita, na którą wszyscy narzekają, że tylko się obcyndala - ja nie. Uczę się języka sama i to mi sprawia radochę. Nie mam ochoty odrabiać piętnastu różnych ćwiczeń na "a/an", wolę przeczytać fajną książkę. Poza tym uczysz się dla siebie, nie dla facetki.
Eiko pisze:A ja wolę biologię stro razy bardziej od wuefu...
A ja chemię... co tam, że wszyscy na mnie dziwnie patrzą :D Uwarzę eliksir snu i zawładnę światem !!! :lol:
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Ja kocham biologię i chemię tak samo jak matmę i historię. Z chemi mam u Orci 6 (jedyna w historii szkoły o czym pisałem, nie ma to jak przechwałki :lol: ) no i marna 5 z biologii, choć groziła mi również 6, a nici nie wyszło bo się nie przykładałem na końcu, i tak świadectwo nikomu nie jest potrzebne, whatever.

Tylko fizyka i geografia to porypane przedmioty. Omijać je z daleka. Teraz z fizyki mam prądy indukcyjne. Ja p.... tyle wzorów że głowa mała. Na szęście można na sprawdzianie używać tablic ze wzorami, które będą na maturze dostępne. :roll:

Mam takie zadanko z fizy do zrobienia. Ktoś może wie, co oznacza wzór L=Q/v? L-poj. kondensatora, a q i v to nawet nie wiem. :D

[ Dodano: Pon 19 Wrz, 2005 ]
A, z fizy mam też 5. XD Ale tutaj to głównie za aktywność. Z resztą większość osób które znam ma pozytywne atmietki właśnie za udział w lekcji :lol:

[ Dodano: Pon 19 Wrz, 2005 ]
A właśnie, pochwalcie się ocenami co lubicie etc. bo jakoś niemrawo. ;)
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Isia pisze:Uczę się języka sama i to mi sprawia radochę.
U mnie na angielskim nauczycielka zawsze uważała, że niczego nie rozumiemy(w przypadku niektórych to prawda), powtarzalismy podręcznik od czwartej klasy dwa lata :roll: Później nei było za bardzo czasu na nowe materiały. I tak sama się uczę. Nie potrzebuję tak bardzo tych nudnych lekcji, z których i tak znam cały materiał.
A chodzenie na korepetycje w podstawowce i początku gimnazjum *khem, khem*(znam takie osoby) to kompletna głupota :roll:

Widzicie, jak final uczy angielskiego ;)

[ Dodano: Wto 20 Wrz, 2005 ]
A, chyba jednak będą jakieś lekcje z ruska. Za dużo z tego nei pamiętam. Poimprowizuję trochę :lol:
Awatar użytkownika
Preacher
Kupo!
Kupo!
Posty: 148
Rejestracja: czw 02 cze, 2005 21:26
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Preacher »

Boni pisze:Mam takie zadanko z fizy do zrobienia. Ktoś może wie, co oznacza wzór L=Q/v? L-poj. kondensatora, a q i v to nawet nie wiem.
popierwsze jako L oznacza się indukcyjność a pojemność jako C

Ogólnie rzecz ujmując to jeśli dobrze pamietam to pojemnośc kondensatora powinno sie oznaczać jako C. A wzór na pojemnośc kondensatora płaskiego to C=(epsilon)*S/d ,gdzie S-pole powierzchni jednej okładki kondensatora, d-odległośc okładek kondensatora od siebie natomiast epsilon jest to przenikalnośc elektryczna materiału miedzy okładkami i wynosi ona epsilon(0)*epsinol(r), gdzie epsilon(0) jest to rpzenikalnośc próżni równa 1, a epsilon(r) jest to wzgledna przenikalnośc dielektryka umieszczonego między okłądkami i jest zawsze >=1 ... mam nadzieje że zbytnio tego nie zagmatwałem :P

a w tym Twoim wzorze Q jest to ałdunek a U (NIE V) to napięcie miedzy okładkami kondenatora, poneiważ pojemność można tez liczyć ze wzoru C=Q/U
Awatar użytkownika
Dante
Cactuar
Cactuar
Posty: 433
Rejestracja: wt 25 maja, 2004 20:17
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Dante »

podstawowce i początku gimnazjum *khem, khem*(znam takie osoby) to kompletna głupota
Ja chodziłem kiedy byłem w 1 klasie podstawówki przez rok czasu ( w 1 klasie podstawówki.... języka angielskiego nie ma). Może i głupota, ale po angielsku juz się dogadywalem w 3 klasie własnie przez te lekcje, kiedy większosc ludzi ma problem z rozmawianiem po polsku. Potem w szkole już nic się nie działo - anglika najlepiej poznałem z tv (jak jeszcze miałem angielski cartoon network) i z gier. Dopiero w licku się zagiołem kilka razy. A wszystko przez tą głupotę moją, ze w podstawówce chodziłem na "korepetycje" z anglika.

Dlaczego narzekacie z tym wf'em? Jedyny przedmiot na którym mozna wytchnąć jak się ma 8 lekcji w ciągu dnia - najlepiej jak go w srodek wpakują.

Co do reszty przedmiotów - kolosalną role odgrywa nauczyciel, nawet jak się bedziesz uczył moze ci przedmiot obrzydzić.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"

V.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Dante pisze:Ja chodziłem kiedy byłem w 1 klasie podstawówki przez rok czasu ( w 1 klasie podstawówki.... języka angielskiego nie ma). Może i głupota, ale po angielsku juz się dogadywalem w 3 klasie własnie przez te lekcje, kiedy większosc ludzi ma problem z rozmawianiem po polsku. Potem w szkole już nic się nie działo - anglika najlepiej poznałem z tv (jak jeszcze miałem angielski cartoon network) i z gier. Dopiero w licku się zagiołem kilka razy. A wszystko przez tą głupotę moją, ze w podstawówce chodziłem na "korepetycje" z anglika.
Też chodziłam na dodatkowe zajęcia z angielskiego, kiedy jeszcze nie mieliśmy go w ogóle - niewiele z niego wyniosłam, może to i wina nauczyciela. Mi chodzi o to, że często dość zdolni uczniowie chodzą na korepetycje - w przypadku, o którrym słyszałam, po prostu korepetytor powie kilka słów i rozdaje kartki, które trzeba wypełniać :roll: Takie lekcje kosztują kilkadziesiąt złotych za godzinę. Według mnie, nie ma większego sensu. Więcej mogę sie nauczyć z filmów/gier itp.
Oczywiście to moje zdanie.

Dante pisze:Dlaczego narzekacie z tym wf'em? Jedyny przedmiot na którym mozna wytchnąć jak się ma 8 lekcji w ciągu dnia
Tak jak napisałeś:
Dante pisze:kolosalną role odgrywa nauczyciel
Można trafić na "cieżkiego" faceta, mającego własne zasady - w moim przypadku trafilam na nowicjusza, który jeszcze nie zna naszych mżliwości. Treningi są dosć wyczerpujące, jak na nasz poziom - po w-fie jesteśmy wycieńczone - dlatego nie przepadam za tym przedmiotem. Mam nadzieję, że po kilku miesiacach sie to zmieni ;)
Ale przynajmniej na razie dobre oceny stawia ;)

A co do nauczycieli:
Technika(wiem, powtarzam się, ale pozwólcie mi dokończyć) - jeżeli posiadasz złego nauczyciela, można ten przedmiot znienawidzić (tak jak w moim przypadku) Przerabiamy rysunki techniczne (ktoś to rozumie? ;) ), budowy wiertarki itp. Być moze, gdyby zmienic troche materiał (i nauczyciela :D) i przerabiać cos bardziej praktycznego, okazywałabym więcej zainteresowania przedmiotem. Na razie sie nie da :/
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

Dlaczego narzekacie z tym wf'em? Jedyny przedmiot na którym mozna wytchnąć jak się ma 8 lekcji w ciągu dnia - najlepiej jak go w srodek wpakują.
Może dlatego, że ja trafiłem na wf-istę sadystę :roll: Nie dość, że nie rozumiał pojęcia, iż nie każdy jest stworzony do sportu to się jeszcze wyżywał psychicznie (obrażając nas i naszych rodziców) oraz fizycznie (po "lekcji" siatkówki ręce miałem przez 3 dni zdrowo opuchnięte, a bark był porządnie nadwyrężony). A na koniec wspaniałomyślnie wystawił mi 1 i tyle :) Od tamtego czasu mam awersję do lekcji wf-u i to nie jest dla mnie żadna zabawa ^^
Awatar użytkownika
Dante
Cactuar
Cactuar
Posty: 433
Rejestracja: wt 25 maja, 2004 20:17
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Dante »

Sporo tych rzeczy ktore robi się nawet na studiach nie nalezy do praktycznych. Dajmy na to mechanik okrętowy - na studiach o takim kierunku masz 5 lat matmy i zapierniczasz normalnie z materiałem studiów scisłych. Jak trafię do takiej maszyny zdaje się calki mi się nie przydadzą. Podobnie jak kreska - na zajęciach kobieta oblała 18 osób z roku, przecież chodzi o znajomość budowy silnika a nie o wykonanie rysunku z dokładnością do 0,5 mm. Tym bardziej że ludzie ktorzy obecnie wykonuja taki zawód nie posiadają w wielu przypadkach większego wykształcenia niż zawodowe :?
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"

V.
Erelen_Galakar

Post autor: Erelen_Galakar »

po w-fie jesteśmy wycieńczone -
Właśnie o to chodzi :D Po wf-ie powinno się być padniętym acz radosnym :) Nie ma to jak zdrowy wysiłek :)
Przerabiamy rysunki techniczne (ktoś to rozumie? ),
Po 5 latach, żaden rysunek techniczny nie jest mi straszny :)
Awatar użytkownika
Jaco
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1529
Rejestracja: pt 26 lis, 2004 13:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jaco »

Dante pisze:anglika najlepiej poznałem z tv (jak jeszcze miałem angielski cartoon network) i z gier
Tak! CN to była skarbnica wiedzy! Oglądało się go 24 na dobe i języka się nauczyłem ;)
Dante pisze:Dlaczego narzekacie z tym wf'em? Jedyny przedmiot na którym mozna wytchnąć jak się ma 8 lekcji w ciągu dnia - najlepiej jak go w srodek wpakują.
Oj nie! Najlepiej jak jest na końcu. Nie lubie wracać spocony na lekcje :/ Jeszcze gorzej jak mamy basen :P Ale w sumie lubie WF - szczególnie z tym nauczycielem! Na każdej lekcji gramy w noge :D Oceny? Chodzisz na lekcje to masz 5. Tak mam od 2 lat, bo w pierwszej klasie był inny nauczyciel i były fikołki, kozły i inne pierdoły :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Off Topic”