Wystarczyło by wtedy zrobić trudniejsze rozgrywki i sprawić, żeby Tidus ze swoim wysokim levelem był niezastąpiony na samym początku. Zgadzam się, że jako gwiazda Zanarkand Abes powinien być lepszy od Wakki i Aurochs, którzy nigdy nie wygrali pucharuNienormalny_PS2 pisze:Nie sądzisz,że wówczas byłoby to za proste n.Dzięki temu jaki on był pojawiało się wyzwanie,czyli gracz musi się nieźle wczuć w grę Cool .
Śmieszne, głupie, nudne i wszystkie inne momenty w FF
Moderator: Moderatorzy
Wczoraj się uśmiałam ze śmiechu Seymour'a w Mt. Gagazet przed walką... tak jakby chciał "odchrząknąć"... Ale naprawdę niketóre momenty były beznadziejne... Takie "nierealistyczne"... A ten moment kiedy Yuna spadała mi się bardzo podobał... "I can fly!" Seymour miał wtedy na ślubie śmieszne wdzianko... Ale i tak go bardzo lubię :D
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
"Pure Morning" PLACEBO
Mogą być spoilery dla pewnego filmiku w FFX. Żeby nikt sie nie czepiał
Wczoraj przechodziłam "Spring", ale myślałam, że uschnę, gdy słyszałam te teksty Yuny i Tidusa... O Zanarkand i o przyszłości, zachowywali się kompletnie jak kretyni. Wszystko było strasznie sztuczne i te glosy. ("Yeah, let's go back to Zanarkand""Cheer, cheer, cheer, that I couldn't cheer anymore" czy jakoś tak) Po prostu wiało nudą. Filmik ładny, tylko nie wiem, jak Yuna potrafiła tak długo wytrzymać pod wodą, podobno nie umiała plywać , albo dlaczego to jezioro jest TAK głębokie - przecież wciagneło ich jak bagno :] Miało być romantycznie i wyszły nudy, ehh Ale "Spring" nadal pozostaje jedną z moich ulubionych animacji w FFX.
Miałam sobie zostawić przed tym save, ale rozmyśliłam się - zapisałam na stałe wcześniej, na Highbridge, bo tam działy sie ciekawsze rzeczy :D
Teraz mam Calm Lands... Jeden z najnudniejszych momentów w grze, ale muszę się przemóc
Wczoraj przechodziłam "Spring", ale myślałam, że uschnę, gdy słyszałam te teksty Yuny i Tidusa... O Zanarkand i o przyszłości, zachowywali się kompletnie jak kretyni. Wszystko było strasznie sztuczne i te glosy. ("Yeah, let's go back to Zanarkand""Cheer, cheer, cheer, that I couldn't cheer anymore" czy jakoś tak) Po prostu wiało nudą. Filmik ładny, tylko nie wiem, jak Yuna potrafiła tak długo wytrzymać pod wodą, podobno nie umiała plywać , albo dlaczego to jezioro jest TAK głębokie - przecież wciagneło ich jak bagno :] Miało być romantycznie i wyszły nudy, ehh Ale "Spring" nadal pozostaje jedną z moich ulubionych animacji w FFX.
Miałam sobie zostawić przed tym save, ale rozmyśliłam się - zapisałam na stałe wcześniej, na Highbridge, bo tam działy sie ciekawsze rzeczy :D
Teraz mam Calm Lands... Jeden z najnudniejszych momentów w grze, ale muszę się przemóc
Hmm ale czego sie czepiam Dla mnie scena w jeziorku była po prostu jedną z najbardziej ckliwych i mnie denerwowała A że troch nierealistyczna to nie jest źle, po prostu to zabawne :]Kermi pisze:Faris - czepiasz się, wiesz??? Aż za bardzo... jesteś okropną realistką... n
Ale najgłupszą scena w FFX-2, jest wtedy, gdy Yuna
Kod: Zaznacz cały
w końcowym filmiku wykrzykuje "It's time for me to go home", śmieje się i podskakuje.
Heh, mi Calm Land baardszo się podobają. Ogólnie to zielony jest moim ulubionym kolorkiem w lokacjach ;]
A co do sceny w Spring... Taa... Dużo stękania i marzeń itp. a na końcu To czego potakiwała inteligętna dziewiczyna...
A co do sceny w Spring... Taa... Dużo stękania i marzeń itp. a na końcu
Kod: Zaznacz cały
Yuna: "Ja tam i tak nie pójdę."
Kod: Zaznacz cały
Heh, już rozmowa Tify i Clouda z lat młodości na studni była ciekawsza.
glamorous vamp
oj no dobra - była ciekawsza scena Clouda i Tify, ale - jesteście mało romantyczni!! To jest wzruszająca scena!!! A Wy tylko patrzycie i z obrzydzeniem mówicie "jaka beznadzieja..." Bądźcie mniej krytyczni!!! Mi taj się podobała ta scena i qniec... Okropnie się czepiacie scen gdzie jest Yuna... dlaczego Wy jej tak nie lubicie???
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
"Pure Morning" PLACEBO
Nie lubię tej sceny, bo mało realna, a Yunę tak to lubię tylko tutaj mnie wnerwia...Kermi pisze: To jest wzruszająca scena!!! A Wy tylko patrzycie i z obrzydzeniem mówicie "jaka beznadzieja..." Bądźcie mniej krytyczni!!!
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Widzisz Kermi... Mi się wydaje, że ten zabieg był po prostu sztuczny. Jak myślisz, kogo będzie żal więcej gdy umrze?
Wydaje mi się, że ta scena poprostu nie miała sensu bytu w kontekście całej gry, gdzie cały czas jest jakiś pupose, cel a nie ma jakiejś fantazji. Potem nagle mamy romantyczną scenkę, która jakoś nie pasuje do sztywnego summonersko-guardianowego dekalogu...
Kod: Zaznacz cały
Yuny, która od dzieciństwa była gotowa na śmierć, której celem była zabicie Sina itp., czy Aeris, która se żyła spokojnie, spokojna dziewczyna a tu masz, ni stąd ni z owąd świat zewnętrzny całkowicie niszczy azyl, jaki stworzyła jej matka i koniec końców ginie....
glamorous vamp
Hmm właśnie ja mam nadzieję, że w następnych częściach zrobią to trochę inaczej - subtelniej, żeby nie było tekstów w stylu "I love you", bo to nie dla mnie A tak na marginesie to wątek miłosny mi nie potrzebny.. Ja tam rozwałkę czasem wolę od tych wydumanych tekstówKermi pisze:Ale qrde - musieli zrobić gdzieś wątek miłosny
Jak już wspomniałam, w jednym temacie, w FF5 nie ma wątku miłosnego. Ale niektóre scenki są boskie. Na przykład zaraz po tym, jak Faris przyłącza się do drużyny grupa płynie do małego miasteczka i zostają tam na noc. W nocy podkradają się do pokoju pani pirat i wygląda na to, że Butz się zakochuje - a weźmy pod uwagę to, że do tego momentu drużyna myślała, że Faris to facet Przecież ta scenka była poźniej, na cmentarzysku statków
Co do tej części, nie lubiłam momentu, kiedy trzeba było zwiewać z Karnak na czas. Nie mogłam wszystkiego zebrać
Co do tej części, nie lubiłam momentu, kiedy trzeba było zwiewać z Karnak na czas. Nie mogłam wszystkiego zebrać
A czemu przestawać? Wystarczyło by jedynie jakieś nowatorskie podejście do tematu, a nie "główny bohater spotyka ukochaną, droczą się przez całą grę, aby na końcu nastąpił happy end" Wystarczyło by wplatać jedną z bohaterek gry w romans z czarnym charakterem , albo nie podawać całego love story w takim słodkim sosie..może w FFXII SE wpadnie na coś nowego, skoro wiadomo,że Vaan i Ashee nie będą razem.Boni pisze:Jak zaczęli z tą miłością w ff8 to do tej pory nie mogą przestać. Rolling Eyes
Co do Faris z FF5 - nie wiem, skąd wzięła się ta scenka z odkryciem jej płci, skoro od samego początku wiadomo że to kobieta :D (układ pikseli na to wskazywał) Ale mimo wszystko scenka z Butzem i sercami w oczach była nawet zabawna..