Śmieszne, głupie, nudne i wszystkie inne momenty w FF
Moderator: Moderatorzy
Heh, moim zdaniem Finalki nie powinny być śmieszne (ewentualnie drobne śmieszne sytuacje <SPORADYCZNIE>) Zgadzam się Koszał że szóstka była śmieszna (chyba najśmieszniejsza) i właśnie z tego powodu miałem ochote nieraz cisnąć klawiaturą bądź zaniechać gry na szczęście jakoś to przebolałem Generalnie w starszych finalach było najwięcej głupawych i niepotrzebnych momentów. Choć to oczywiście rzecz gustu !
Jenov pisze:Heh, moim zdaniem Finalki nie powinny być śmieszne
Mi się wydaje, że to właśnie humor (byle nie wymuszony) dodaje Finalom uroku. Gdyby fabuła była drętwa i poważna, wiele osób by zniechęciła i tyle.Jenov pisze:szóstka była śmieszna (chyba najśmieszniejsza) i właśnie z tego powodu miałem ochote nieraz cisnąć klawiaturą bądź zaniechać gry
A bez Kefki (żródła humoru, czarnego jak co :D ) ff6 wiele by utraciło. A scenki z ff5 często potrafią rozbawić do łez. Trudno, kwestia gustu
Uważam, że w serii ff czasami strasznie nudne jest gadanie o miłości, zwycięstwie dobra nad złem, itp. Wiem, że tego nie można uniknąć, ale powinno być tego trochę mniej (ja po prostu mam taki charakter ) szczególnie w wyżej wyienionej szóstce - teksty z
Kod: Zaznacz cały
końca gry, jak się spotyka Kefkę
[ Dodano: Czw 23 Cze, 2005 ]
Przez te teksty wielu bohaterów straciło w moich oczach...
Zgoda, gadki tego typu też mnie irytują ale zauważ że nowsze edycje FF odpowiednio dawkują te tematy i za sprawą ciekawych, rozbudowanych fabuł tak juz nie rażą.
Jeśli chodzi o Kefke to ten rodzaj humoru jaki on prezentował jak najbardziej mi odpowiadał. Nie znoszę za to licznych głupawych scenek, które te kilkanaście lat temu mogły rzeczywiście bawić jednak nie dziś, bynajmniej nie mnie. Być może ma na to wpływ fakt, iż zaczynałem od psx-owych finalek i "szedłem w dół", a może po prostu jestem za stary
FF od 7 wzwyż już tak dużych dawek humoru nie posiadają i chwała im za to :D (co do X i X-2 się nie wypowiadam bo jeszcze tych części nie zdążyłem zgłębić, aczkolwiek nie sądzę by Square wrócił do "starego humoru")
Jeśli chodzi o Kefke to ten rodzaj humoru jaki on prezentował jak najbardziej mi odpowiadał. Nie znoszę za to licznych głupawych scenek, które te kilkanaście lat temu mogły rzeczywiście bawić jednak nie dziś, bynajmniej nie mnie. Być może ma na to wpływ fakt, iż zaczynałem od psx-owych finalek i "szedłem w dół", a może po prostu jestem za stary
FF od 7 wzwyż już tak dużych dawek humoru nie posiadają i chwała im za to :D (co do X i X-2 się nie wypowiadam bo jeszcze tych części nie zdążyłem zgłębić, aczkolwiek nie sądzę by Square wrócił do "starego humoru")
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
W FFX-2 smieszy mnie moment, gdy dziewoje stwierdzają, że Wakka jest za stary na walki. Hahahaha biedny Wakka
.Staruszek już, powinien testament pisać
Kod: Zaznacz cały
Nie może polować na flany, bo bedzie ojcem i nie może sobie fryzury popsuć. W blitza też już nie gra...
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Matko, nienawidzę porównań "Oby tylko humor stał na poziomie bla bla bla". Każdy Final ma specyficzny humor zależnie od fabuły i postaci. Nie da się tego porównywać.
Kay Mon rlz. Poza tym Auron jest zabawny, wystarczy podejść inaczej do jego osoby. Jak teraz grac zaczełam to wmawiam sobie, ze on się nabija z Tidusa....Od razu lepiej
Kay Mon rlz. Poza tym Auron jest zabawny, wystarczy podejść inaczej do jego osoby. Jak teraz grac zaczełam to wmawiam sobie, ze on się nabija z Tidusa....Od razu lepiej
No bo on naprawdę się z niego nabija. A raczej go wrednie przedrzeźnia. Im Tidus bardziej stara się różnić od Jechta tym bardziej Auron sprowadza go na ziemię Auron to postać tragikomicznaPoza tym Auron jest zabawny, wystarczy podejść inaczej do jego osoby. Jak teraz grac zaczełam to wmawiam sobie, ze on się nabija z Tidusa....Od razu lepiej
Taaaaaak, tak samo jak ubikacja w Shinra Building. Po prostu tryska humorem -_-Go-Go-Yubari pisze:Poza tym Auron jest zabawny
Przykład całkowitego skretynienia.Go-Go-Yubari pisze:Kay Mon rlz
Foolish brother... If you wish to kill me, hate me, detest me and survive in some unsightly way...
Run and run and cling to life...
Run and run and cling to life...
*przytakuje z kwaśnym uśmiechem*Izrail pisze:Taaaaaak, tak samo jak ubikacja w Shinra Building. Po prostu tryska humorem -_-Go-Go pisze:Poza tym Auron jest zabawny
Quest z 'tajemniczym hasłem' jasno pozwala nam określić wiek docelowej grupy odbiorców FFX-2; ja obstawiam coś koło 8-9 lat (i bez urazy dla mądrzejszych ośmio-/dziewięciolatków.) >_<
Jeden z moich najmniej ulubionych momentów w FFX-2: scena w gorącym źródełku. Pointless fanservice. Przemówienie Nooja z Kilika Forest też mi się przypomina - czegoś tak żałosnego już dawno w grach nie uświadczyłam.
Dobre momenty: masaż pleców LeBlanc. Fanservice, owszem, ale jaki...! :D Płakałam po tym ze śmiechu przez parę godzin.
haha, ta zagadka dla Yuny była za trudna Key-Mon ?? Co to jest :DLucrecia pisze:Quest z 'tajemniczym hasłem' jasno pozwala nam określić wiek docelowej grupy odbiorców FFX-2; ja obstawiam coś koło 8-9 lat (i bez urazy dla mądrzejszych ośmio-/dziewięciolatków.) >_<
Noojie-Wojie To była jedna z najlepszych scenekLucrecia pisze:masaż pleców LeBlanc. Fanservice, owszem, ale jaki...! Płakałam po tym ze śmiechu przez parę godzin.
Według mnie najgłupsze momenty w ffX-2(nie licząc zachowania głownej bohaterki) to beznadziejne wstawki zręcznościowe- nieobowiązkowe co prawda, ale polegające na szybkim wciśnięciu odpowiedniego przycisku na padzie... Kalibrowanie wież to szczyt....
[ Dodano: Sob 02 Lip, 2005 ]
I jeszcze nie wiem czy wspominałam, najgłupsza scena w FFX jest w Luce, kiedy Yunie z Tidusem się śmieją na górze, przy wejściu na Mi'hen Highroad.... Boże, brak mi słów, żeby opisać ich głupotę ^^ HA-HA-HA-HA :D