Watki milosne w ff
Moderator: Moderatorzy
No właśnie...naprawdę mnie to zdenerwowało... Podobnie jak Edea, która nagle złagodniała... Najlepszym wątkiem miłosnym jest chyba miłość pewnego moga do Mogriki (najpiękniejszy mog/ mogrzycaGarnet pisze:whai I mean... hmm..to ze squall pozniej stal sie takim potulnym ...rycerzykiem


Wątki miłosne w serii FF mają wymiar lekko tandetny i cukierkowy... Ona go kocha, on ją takze, a między nimi stoi zły/mroczny...Ona go podrywa, on jest obojętny, a między nimi zły/mroczny...itd. Ale nie uważam, żeby to był tak jakiś minus- FF to nie brazylijska telenowela, ani komedia romantyczna- Wyjątkiem jest tu FFX2- tutaj całość opiera się na bardzo prostym schemacie, a wątek romantyczny to właściwie główna oś całej historii..
Wywal słowo 'lekko' i już wszystko będzie się zgadzać.Ivy pisze:Wątki miłosne w serii FF mają wymiar lekko tandetny i cukierkowy...

Hmph, ale tak na dobrą sprawę... to my te Finale właśnie m.in. za to kochamy. ^^
To nie do końca tak. Celem głównego złego nie jest rozwalanie związku dwójki głównych bohaterów (...jak to ma miejsce w niektórych komiksach shoujo, żeby daleko nie szukać.) Zły ma zazwyczaj ciekawsze rzeczy do roboty (wyjątek: Seymour). Jeśli już w FF występuje jakiś schemat, to raczej ten: "Kocham cię, ale nie wiem, jak ci to powiedzieć. Poza tym, najpierw muszę uratować świat przed ostateczną zagładą."Ivy pisze:Ona go kocha, on ją takze, a między nimi stoi zły/mroczny...Ona go podrywa, on jest obojętny, a między nimi zły/mroczny...itd.

Bo to 'extension pack', a nie normalny Final.Ivy pisze:Wyjątkiem jest tu FFX2- tutaj całość opiera się na bardzo prostym schemacie, a wątek romantyczny to właściwie główna oś całej historii..

Btw, ostatnio mam jakieś ciągoty, żeby fanfika Squall/Quistis napisać.

Ostatnio zmieniony czw 26 maja, 2005 11:19 przez Lenneth, łącznie zmieniany 1 raz.
Seymour GayusLady Luck pisze:Że mamy to samo zdanie na temat Seymoura...? ^^"

Aczkolwiek, inaczej historia kupy by się nie trzymała, no chyba że mamy mieć powtórkę z Manekina Skywalkera. Najpierw dobry Jedi - dobra opiekunka, a potem Darth Wiagr..eee.. znaczy WiadroGarnet pisze:no ttuaj to sie w ogole zawiodlam...juz myslalam takie beauty na evila bedzie...tratatam..a tu...klapa

BTW, czy tylko ja i Ladu zauważyłyśmy, że zboczyliśmy z tematu?
Wątki miłosne hm.... Szkoda, że w FF 6 ukatrupili Darill, zamiast na przykład pozwolić Graczowi ją odnaleźć, gdzieś tam w odmętach Gai. Na ewentualnie "przecież wtedy posypałaby się akcja w grobie Darill" odpowiadam: Setzer powiedział, że znalazł wrak Falcona, ale ani słowa nie było o ciele, a gdy nie ma ciała wtedy robi się grób i wkłada jakiś przedmiot zmarłej, lecz zaginionej osoby, by było do czego przychodzić. Teoretycznie więc Darill mogła się uratować, ale np w wyniku upadku stracić pamięć (troche jak Locke i Rachel), a w jej grobie nadal spoczywałby tylko Falvon i prowizoryczna mogiła. Wtedy możnaby było ją odnaleźć dla Setzera i pociągnąć ten bądź co bądź interesujący wątek miłosny. Prawda, że przycviągali się trochę na zasadzie "there can be only one", ale Darill miała w sobie to samo coś co Aeris(a raczej na odwrót). Gdyby pozwolić ich miłości kwitnąć to mielibyśmy tutaj dojrzałe Love story, zamiast tylko niewinnych podchodów Locke Celes, czy rozpamiętywanie Rachel. Z drugiej strony uśmiercenie darill lepiej wlywa na przedstawienie charakteru i postaci Setzera, choć nie można wykluczyć, że romans z Darill nie wyciągnąłby więcej z Seztera na światło dzienne.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Then I shall hurt you on purpose.Sephiria pisze:(Yes Luci, I did it on purpose ^^)

Co do Edei - absolutna racja: Garnet, Ivy, nie oceniajcie tej postaci po okładce. Prawda jest taka, że Edea była milutka i w ogóle; za własne pieniądze opiekowała się grupką sierotek i takie tam.

Choć z drugiej strony... Edea jako Matron też ubierała się na czarno, więc taka yunowata to ona znowu nie była...

Jako nieśmiała fanka pary Setzer/Celes nie mogę się z tym zgodzić; dobrze jest, jak jest, czyli z Darill martwą albo zaginioną.Sephiria pisze:uśmiercenie darill lepiej wlywa na przedstawienie charakteru i postaci Setzera, choć nie można wykluczyć, że romans z Darill nie wyciągnąłby więcej z Seztera na światło dzienne.

Ale co racja, to racja, wątki miłosne w FF6 trochę kuleją (Cyan/dziewczyna z Marandy...

Chwila, moment - dlaczego zawsze muszą być dwie dziewczyny wokół jednego facetaLucrecia pisze:poza tym brakuje mi zdrowego trójkąta Locke-Celes-Terra


Wiesz, Terrze było sądzone niepokalane macieżyństwoLucrecia pisze:wątki miłosne w FF6 trochę kuleją (Cyan/dziewczyna z Marandy...), poza tym brakuje mi trójkąta Locke-Celes-Terra. Trójkąt taki pojawia się na samym początku gry, a potem magicznie rozpływa się w powietrzu, bo Terra -mimo swoich gadek o miłości- ma w sobie tyle emocji co śnięta ryba. -_-

Ostatnio zmieniony czw 26 maja, 2005 15:10 przez Sephiria, łącznie zmieniany 4 razy.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)