Chyba masz rację bo sprawdziłem w waszym dziale różnice między tłumaczeniami. Sorry, Sephiria, my fault . Jak załatwię sobie to tłumaczenie od fanów to ocenię jeszcze raz.Sephiria pisze:Guzik prawda, tylko pewnie trafiłeś na fatalne tłumaczenie.
Która??
Moderator: Moderatorzy
Piątka rządzi i tyle. Ale mam mocne argumenty Podobał mi się system jobów, fajni bohaterowie, wszystko oprócz czarnego charakteru który trochę nie wypalił... W szóstce jest trochę inaczej - główne postacie czasami denerwują(szczególnie Terra - nie mogę znieść tej dziewczyny) ale za to ma świetnego Kefke i chwała jej za to Jakoś czwórka jest u mnie na ostatnim miejscu, bo właściwie nic się nie wybija, ale i tak jest bardzo dobra.
Były jako brudne, ogromne piksele udające twarz - jednak w szóstce czasami portrety wyglądają lepiejAshramus pisze:W FF4 tez byly
Ja też się wtedy brechtałem :D , ale bardziej gdy przed Doma Castle Leo musiał wyjechać i mówił Kefce by nie ważył się robić czegokolwiek mieszkańcom. Na to Kefka: "Zajmę się tym bez zwłoki...zwłoki? Zwłoki, zwłoki" Jejku, ten gość jest psychiczny... :DKoszał pisze:ja sie przy niej nawet zaśmiałem, jak ta drobna ośmiornica próbowała zepchnąć na scenę tonowy obciążnik
Uwielbiam psycholi... Tylko takich, co mają inteligencję i urok, nie tylko mwahahaha...Zjadacz pisze:"Zajmę się tym bez zwłoki...zwłoki? Zwłoki, zwłoki" Jejku, ten gość jest psychiczny...
Widzę, że też grałeś w przetłumaczoną wersję. :D Po angielsku ten tekst inaczej brzmiał, bo sprawdzałam osobiście....
Muszę jeszcze raz przejść po angielsku, bo tłumaczenie wszystkiego nie wychwyci, np. muszę sprawdzić jak brzmiały teksty Gau'a..(w operze mi się podobało :"fajny piosenka" )
W kwestii "starych" finali bezapelacyjnie wygrywa u mnie FF6. Dużo szumu jest koło FF5 ale poza systemem (jobs) niewiele mnie w niej urzekło. W 6-tce fabuła jest znakomita i stanowiłaby doskonały trzon pod finala nowej generacji (wypadałoby ją tylko troszkę rozbudować,wiadomo). System w 6-tce też zły nie był, aczkolwiek całkiem przeciętny. Najbardziej irytujący był rzekomy fakt, iż jedynie Terra (i Celes ale mniejsza z tym) posiadała niesamowity dar władania magią co czyniło z nią osobę tak wyjątkową, a jednak wystarczyło popodpinać summony i już każdy (nie licząc wyjątków) był w stanie czarować. Troche to naciągane było Mimo wszystko podczas gdy w 5-tce akcja toczy się ślamazarnie i z góry wiadomo co się wydarzy (im dalej w grze tym gorzej ) w części 6-tej śledziłem rozwój wydarzeń z zapartym (troszkę wygórowane słowo lecz nie mogę znaleść łagodniejszego) tchem. No i Kefka bije Exdeatha na łeb na szyje
Dawn of Souls chybaMatomania pisze:Down of Souls
Ja jescze się za żadną poważnie nie wzięłam(na GBA), w obie trochę "trudno" się gra, (bo to już w końcu stara gra, tylko przeróbka) ale chyba się też niedługo skuszę. Chyba FF1 i FF2 w tej wersji mają mniej więcej podobną do siebie grafikę, więc nie wiem. W FF1 pograłam jakiś czas na jNesie, zdobyłam statek jakiś i mi się odechciało (w miarę trudna ta gra :D )
Najbardziej rozśmieszyło mnie, że na samym początku FF2 występuje Hilda - od razu nasuwają się skojarzenia z FF9. I ma fajny portret .
Dla mnie najlepszą częścią jest III(jp, czuje do niej sentymen i jako nieliczny w Europie nie mówiąc o świecie posiadam kartdridż z angielskim tłumaczeniem tej gry) i V.
PS. Macie tutaj link z albumem zdjęć jak tworzony bł mój cart http://photobucket.com/albums/a69/rocketzapdos/
PS. Macie tutaj link z albumem zdjęć jak tworzony bł mój cart http://photobucket.com/albums/a69/rocketzapdos/
Final 9 to **** Złe zakończenie przygody finali ma PSone. Ale piątka jest spoko.AnDuR1L pisze:Final Fantasy 5 jest bez wątpienia najlepszą częścią sagi oprócz Finala 9.
Ja głosowałem na FF6, bo ma klimat który rywalizuje nawet z FF7.
garnie-radze sie stosownie wyrażac
Ostatnio zmieniony śr 07 cze, 2006 13:45 przez Lord Gorg, łącznie zmieniany 3 razy.
Nie będę ukrywał, że moją ulubioną częścią z tych starszych (hehe stare, ale jare) jest piątka. Podoba mi się system zdobywania umiejętności (czyli tzw. Jobs), fabuła (bo lubie w finalach ten klimat, świat krółów i księżniczek) oraz to, że czary można było sobie po prostu kupić ( ale od razu mówie- to mi sie najbardziej podobało w starszych wersjach, bo bardziej mi się podobały VII, VIII i IX. Chociaż trzeba przyznać, że szóstka też nie była całkiem najgorsza to jednak V bardziej przypadła mi do gustu.