Natomiast później siadają przed internetem i piszą identyczny tekst na forach, jakoby u nich było inaczej.Arxel pisze:z obłędem w oczach i z przeświadczeniem, że święta polegają na wydaniu kilkuset złotych bo o tym przecież cały czas trobią w telewizji i na pewno tak musi być
Święta 2008
Moderator: Moderatorzy
- squall_black
- Kupo!
- Posty: 155
- Rejestracja: wt 25 lis, 2008 21:02
- Lokalizacja: Centrum Wszechkosmobytu
To był akurat najmniej ważny punkt tego wywodu xD.Ajudah pisze:Jak to powiedziano u mnie na zajęciach z zoobentosu "to, że na głębokości 5000 metrów nie znaleziono jeszcze żadnych szkarłupni, nie znaczy, że ich tam nie ma"
No może i Mikołaj sobie był, ale w pierwsze święta się spaliłWedle obliczeń, taki pojazd powinien wyparować w ciągu 0,00426 sekundy od momentu startu.
Cały problem w tym, że tą "magię" kiedyś czułem, a teraz jakoś nic nie czuję oprócz smrodu z kuchni, bo znowu coś parszywego się gotuje . Może jak założę własną rodzinę to radosny duch świąt wróci, ale szczerze w to wątpię.Arxel pisze:Dla mnie święta mają tę magię i życzę każdemu, żeby i on ją poczuł.
Ostatnio zmieniony pt 19 gru, 2008 14:19 przez squall_black, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaotic by design.
ja tam święta dosyc lubię... w zależności gdzie je spędzam. Zwykle Wigilie się 'odbębnia' a na resztę świąt jedzie się do nieco bardziej rozrywkowej części rodziny więc nażreć się można, napić, pośmiać i pogadać - chociaż w tym roku to będzie wyglądało chyba nieco inaczej. Świąteczne reklamy mam w dupie, bo najzwyklej w świecie nie mam dostępu do TV... no dobra, gdzieś tam w mieszkaniu się wala jakieś stare pudło. Święta kojarzą mi się z Kevinem samym w domu... ile można to oglądać?
Kolęd nigdy nie śpiewaliśmy i nie śpiewamy, do kościoła też nie wpadamy z czystego lenistwa. Co do prezentów to i tak dostaje zawsze beznadziejne slipki, tonę skarpetek i za małe koszule więc i pod tym względem nie za ciekawie.
Co do uświadomienia, że Mikołaj biedny nie istnieje, to nawet nie pamiętam ile w to wierzyłem... kilka dni może? oczywiście mój kochany brat z miejsca mi powiedział: Gwiazdora nie ma, to rodzice kupują prezenty i faktycznie, kiedyś przeszukałem chatę pod nieobecność rodzicieli i znalazłem prezenty, które później dostaliśmy... poza tym mój sąsiad się bardzo wysilał żebysmy uwierzyli, że jest Gwiazdorem - wyśmialiśmy go i od tego momentu nie ma Mikołajowej ściemy
Kolęd nigdy nie śpiewaliśmy i nie śpiewamy, do kościoła też nie wpadamy z czystego lenistwa. Co do prezentów to i tak dostaje zawsze beznadziejne slipki, tonę skarpetek i za małe koszule więc i pod tym względem nie za ciekawie.
Co do uświadomienia, że Mikołaj biedny nie istnieje, to nawet nie pamiętam ile w to wierzyłem... kilka dni może? oczywiście mój kochany brat z miejsca mi powiedział: Gwiazdora nie ma, to rodzice kupują prezenty i faktycznie, kiedyś przeszukałem chatę pod nieobecność rodzicieli i znalazłem prezenty, które później dostaliśmy... poza tym mój sąsiad się bardzo wysilał żebysmy uwierzyli, że jest Gwiazdorem - wyśmialiśmy go i od tego momentu nie ma Mikołajowej ściemy
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Co roku tradycyjnie ubieram z ojcem choinkę. Uwielbiam piękną, świeżą choinkę w złocie i czerwieni. To pierwsze święta mojego psa, więc będzie jeszcze ciekawiej
Nie śpiewaliśmy [i nie będziemy śpiewać] kolęd. Wszyscy fałszujemy i znamy ze 3 teksty, tych najbardziej popularnych.
Kevin sam w domu - już dzisiaj o 20 na Polszmacie Na szczęście puszczają ten film tylko raz w roku, wiec ujdzie. Oczywiście jutro Ja cię kocham, a ty śpisz,a w Wigilię - Kevin sam w Nowym Jorku. Dodatkowo wszelkię Śnięte Mikołaje i świąteczne Gorączki...
Ojciec w czwartek wyjeżdża na narty, więc zostaniemy z matką we 2. Jaka była nasza wspólna radość Nie ma to jak oglądanie filmów i jedzenie Wigilijnych resztek...
Tak czy siak. Święta blisko, ja nie kupiłam ani 1 prezentu, a po 3-4 godzinach będzie z głowy.
Nie śpiewaliśmy [i nie będziemy śpiewać] kolęd. Wszyscy fałszujemy i znamy ze 3 teksty, tych najbardziej popularnych.
Kevin sam w domu - już dzisiaj o 20 na Polszmacie Na szczęście puszczają ten film tylko raz w roku, wiec ujdzie. Oczywiście jutro Ja cię kocham, a ty śpisz,a w Wigilię - Kevin sam w Nowym Jorku. Dodatkowo wszelkię Śnięte Mikołaje i świąteczne Gorączki...
Ojciec w czwartek wyjeżdża na narty, więc zostaniemy z matką we 2. Jaka była nasza wspólna radość Nie ma to jak oglądanie filmów i jedzenie Wigilijnych resztek...
Tak czy siak. Święta blisko, ja nie kupiłam ani 1 prezentu, a po 3-4 godzinach będzie z głowy.
Nie zapomnę jak dobre 10 lat temu, dzień po ubraniu choinki pojechaliśmy po jakieś zakupy do miasta, zostawiając w domu trzy małe psiaki (tak na oko... miały może z 15 centymetrów długości, nie licząc ogonów) - i nie zamykając ich w jakimś pokoju. Choinka tego roku była naprawdę ładna, co mówię bez wyolbrzymiania i sentymentalizmu. Niestety psiaki jak to psiaki - łakome bestie, a cukierki wisiały na niej dosyć nisko. Po powrocie okazało się, że choinka leży, cukierki zeżarte, parę bombek w kawałkach, łańcuchy i ozdoby - w kawałkach. Nikt nie miał nawet serca nastrzelać małym diabłom po dupach Choinka została odbudowana z nowych ozdób bardzo szybko. A głównym problemem było to, że przez następny tydzień potwory srały kawałkami łańcuchów...Go Go Yubari pisze:To pierwsze święta mojego psa, więc będzie jeszcze ciekawiej
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Nie martw się Gveir, ja to słyszałem przez 12 lat (przeżyłem).Gveir pisze:"Ustatkuj się, żonę znajdź/ożeń się z nią, dom zbuduj!" (zaakompaniowane czasem przez 'bo przecież w grzechu żyjesz -_-"
Jedyna konkretna radość świąt to radość dzieciaków. Kiedy widzę mojego czteroletniego syna, który nie może się doczekać, to przechodzi mi ten świąteczny "marazm". Prawda, że dla mnie święta zatraciły swoją atmosferę, ale trudno w tym wieku cieszyć się czyś, czego nie ma od wielu lat (komuno wróć :D ).
Złożę wam jednak wszystkim życzenia. Na początek, by nie życzono wam tych idiotyzmów co zawsze (lub prawie zawsze). Mimo wszystko, byście te święta spędzili w miłej atmosferze i zdrowia przede wszystkim, bo bez niego nawet ponarzekać może być trudno (wiem coś o tym, jeszcze 4 tygodnie w wyrku, szału idzie dostać).
Bycie jeszcze ''dzieckiem'' ma pewną wielką zaletę - mianowicie czujesz magię świąt. Ja kiedyś czułem, rok temu przestałem przez niemiłe wspomnienia z świąt. Mam nadzieję, że w tym roku nie będzie powtórki z ubiegłych świąt, szczegułów nie chcielibyście znać. Życzę wszystkim familijnych, prawdziwych świąt. :D
A co do zwierzaków na święta - przy szczęściu moim i mojej siostry ciotecznej, w ubiegłym roku był mój kot i jej pies, a teraz ''my cat'' ma status K.O, a pies mojej siostry ciotecznej, gdzieś uciekł w miasto.
A co do zwierzaków na święta - przy szczęściu moim i mojej siostry ciotecznej, w ubiegłym roku był mój kot i jej pies, a teraz ''my cat'' ma status K.O, a pies mojej siostry ciotecznej, gdzieś uciekł w miasto.