Reklamy - naj, be, głupie i wszystkie inne :P
Moderator: Moderatorzy
teraz to jush wiem co jest glupie weterynarz kazdy ze zwierzeciem i przychodzi facet z żółwiem i mu go daje a ten baterie mu daje ten wylatuje przez sciane a ten mowi o kurcze a ten typek co mu wmatowal te bateryjki mowi nie krolik i w scianie jest taka dziura od zolwia a za nia krolik bezsenssssss......
mad-nie mowilem ze reklama nie podoba mi sie,ale to nie zmienia faktu ze jest glupia
nie wiem czy widzieliscie taka:
pilkarze wybiegaja z szatni na murawe boiska, kazdy robi jakis gest(podnosza do gory kciuka, zegnaja sie, caluja boisko). wreszcie wybiega kolejny z nich, ktory przychyla sie do murawy zeby ja (niby ucalowac) i wciaga farbe(to biale czym maluja te smiszne linie, nie wiem jak sie nazywa). pozniej napis:
kokaina uzaleznia i po chwili
nawet bardzo...
swietne.
nie wiem czy widzieliscie taka:
pilkarze wybiegaja z szatni na murawe boiska, kazdy robi jakis gest(podnosza do gory kciuka, zegnaja sie, caluja boisko). wreszcie wybiega kolejny z nich, ktory przychyla sie do murawy zeby ja (niby ucalowac) i wciaga farbe(to biale czym maluja te smiszne linie, nie wiem jak sie nazywa). pozniej napis:
kokaina uzaleznia i po chwili
nawet bardzo...
swietne.
Apropos biedronki, już nie chodzi o kwestię lepszej ceny kosztem jakości, gdyby tego było mało supermarkety tego pokroju budują swoje wpływy niewolniczą pracą zdesperowanych kobiet. Bagatela, 16 godzin dziennie za kasą, to absolutne minimum narzucone przez pracodawcę. Owszem, kasjerkom przysługuje 1 godzina obiadowa na wyprostowanie nóg, z czego hyhy, łaskawie, kierownik filut skrupulatnie się wywiązuje, wesoło, urozmaicając życie pracowniczkom rozładowywaniem kilkutonowych tirów i to na czas. Niemiec rzekłby shaise. ;@) Ostatnio, głośny był przypadek kasjerki sklepu Biedronka, która zagoniona przez pracodawcę zerwała sobie mięsnie stawów (poniosła stały uszczerbek na zdrowiu, jakby ktoś nie wiedział, co to znaczy), a po powrocie ze szpitala zamiast odszkodowania i ciepłych współczujących spojrzeń swojego dyrektora odebrała nic innego jak natychmiastowe wypowiedzenie z pracy. Był jeszcze jeden udokumentowany przypadek... ech nie ma sensu abym kontynuował, macie już przed oczami prawidłowy obraz sytuacji. Teras, kiedy widzę w telewizji reklamę biedronki dla mnie nie jest to już jedynie synonim kiczu, ale również azyl wyuzdanego czarnego humoru i hipokryzji przemieszanej ze zobojętnieniem godnym Aushwitz.
No, ale to tak na marginesie^_^, wracając do meritum.
Kogo nie rozweseli ta melodia "Tatatatam, Bierzesz dwie porcje poksyliny tutututum i ugniatasz je z łatwością plasteliny... minuta nie mija i już poksylina jest twarda jak stal."
Albo "Ummmmm... Malakatykitaki i kasztanki dla ciebie i być może dla twojej koleżanki, to małe przyjemności a tyle w nich radości... Malakatykitaki i kasztanki"
Do znamienitej trójcy najwspanialszych motywów muzycznych złotych salonów branży reklamowej kwalifikuję również piosenka wychwalająca produkty od sąsiada. Wybaczcie, że nie pamiętam marki i jak to leciało, ale z uwagą wysłuchałem ją tylko raz, z każdemu chyba znanych powodów.
Jak słucham ich wszystkich w jednym bloku reklamowym to aż mi brew lata... whatever
Jednak najbardziej debilną reklamą, jaką w życiu widziałem jest reklama płynu do bawełny. Ze smutno beczącym barankiem naszytym na różową bluzkę, kropla specyfiku i już baranek wesoły. No comment.
Reklamą, która mi się autentycznie podobała, była ta zapraszająca do głosowania w referendum europejskim, genialnie zrealizowana przez Mtv. Blondyn rutyniarsko wsiada do autobusy, zajmuje jedno z wolnych miejsc, jedzie, jedzie i nagle patrzy, jakby oniemiał, laska, która weszła na następnym przystanku ładuje się nieznanemu facetowi na kolana, dalej za nią, również na nogach innego mężczyzny ląduje jakiś zbutwiały dziadek. Blondyn rozgląda się, ale nikt prócz niego nie zdaje się zawracać na to uwagi. Rozgląda się dalej, ludzie siedzą normalnie innym ludziom na kolanach, jakby stanowiło to dla wszystkich coś zupełnie naturalnego. W końcu podchodzi do niego wielki spasiony chłop z krzywą facjatą, i patrzy się na niego wymownie. No, co robić, posłusznie wbija się w oparcie siedzenia, czyniąc miejsce... Na koniec hasło jakoś tak: "Decyduj o własnej przyszłości, nie pozwól, aby coś cię ominęło".
Co za inwencja, co za humor, co za obsada, nie sądziłem, iż Polaków stać na coś tak... brak mi słów, wzruszyłem się. :@)
Miłe dla oka, są również reklamy piwa Tyskie, przenoszące nas w różne okresy historyczne z przed powstania browaru.
Pozdrawiam.
No, ale to tak na marginesie^_^, wracając do meritum.
Kogo nie rozweseli ta melodia "Tatatatam, Bierzesz dwie porcje poksyliny tutututum i ugniatasz je z łatwością plasteliny... minuta nie mija i już poksylina jest twarda jak stal."
Albo "Ummmmm... Malakatykitaki i kasztanki dla ciebie i być może dla twojej koleżanki, to małe przyjemności a tyle w nich radości... Malakatykitaki i kasztanki"
Do znamienitej trójcy najwspanialszych motywów muzycznych złotych salonów branży reklamowej kwalifikuję również piosenka wychwalająca produkty od sąsiada. Wybaczcie, że nie pamiętam marki i jak to leciało, ale z uwagą wysłuchałem ją tylko raz, z każdemu chyba znanych powodów.
Jak słucham ich wszystkich w jednym bloku reklamowym to aż mi brew lata... whatever
Jednak najbardziej debilną reklamą, jaką w życiu widziałem jest reklama płynu do bawełny. Ze smutno beczącym barankiem naszytym na różową bluzkę, kropla specyfiku i już baranek wesoły. No comment.
Reklamą, która mi się autentycznie podobała, była ta zapraszająca do głosowania w referendum europejskim, genialnie zrealizowana przez Mtv. Blondyn rutyniarsko wsiada do autobusy, zajmuje jedno z wolnych miejsc, jedzie, jedzie i nagle patrzy, jakby oniemiał, laska, która weszła na następnym przystanku ładuje się nieznanemu facetowi na kolana, dalej za nią, również na nogach innego mężczyzny ląduje jakiś zbutwiały dziadek. Blondyn rozgląda się, ale nikt prócz niego nie zdaje się zawracać na to uwagi. Rozgląda się dalej, ludzie siedzą normalnie innym ludziom na kolanach, jakby stanowiło to dla wszystkich coś zupełnie naturalnego. W końcu podchodzi do niego wielki spasiony chłop z krzywą facjatą, i patrzy się na niego wymownie. No, co robić, posłusznie wbija się w oparcie siedzenia, czyniąc miejsce... Na koniec hasło jakoś tak: "Decyduj o własnej przyszłości, nie pozwól, aby coś cię ominęło".
Co za inwencja, co za humor, co za obsada, nie sądziłem, iż Polaków stać na coś tak... brak mi słów, wzruszyłem się. :@)
Miłe dla oka, są również reklamy piwa Tyskie, przenoszące nas w różne okresy historyczne z przed powstania browaru.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony śr 05 maja, 2004 11:32 przez Car SSP, łącznie zmieniany 2 razy.