Walki, potwory i strategie.
Moderator: Moderatorzy
Hmmm...Bossowie w FF8 są naprawde ciekawie zrobieni. Osobiście uważam, że jednak ich potęga spada znacząco przy dobrze wytrenowanych i zadbanych postaciach Osobiście najlepiej walczyło mi się z Diablosem -zaraz po otrzymaniu Magical Lamp i Tonberry Kingiem zaraz po misji w Balamb Garden ( bo siła i zaawansowanie postaci stało na średnim poziomie). Co do Marlboro to rzeczywiście niezły z niego potwór. Gdy zapierwszym razem miałem możliwość walczenia z nim koło Esthar to pare razy nieźle mnie obił ( wtedy jeszcze nie miałem ST-Defxcztery) wtedy dawałem Quistis odporność na berserk i confuse i utrzymując ją przy niskim poziomie życia atakowałem Degeneratorem
the friends that we have lost, or dreams that have faded... never forget them
bez problemu
Zabezpieczyć się przed Malboro jest naprawdę łatwo, wystarczy właśnie jednej postaci podpiąć pod ST def Berserk, Confuse i Sleep i mieć ową postacią komendę item(I remedy) . Malboro tutaj jest cholerenie powolny.Szybko możemy podrzucić każdemu Remedy. Ale fakt to najgorszy szeregowiec w tej części ^^
Ostatnio udało mi się pokonać Omege bez żadnych Holy warów czy Hero,a do tego bez komendy Defend , nawet Squall nie miał 9999 HP. Duma mnie niesamowicie rozpiera :D
Nstępnym stworkiem godnym uwagi, wg. mnie oczywiście, jest X-ATM092, zwany też Czarną Wdową, którego spotykamy podczas misji w Dollet. Jego calkowite zniszczenie na moscie jest dosc trudne na tym poziomie, nie chodzi tu o wroga(który opada na ziemie po kilku szlagach i jest nieszkodliwy), tylko o uciekajacy czas
Co do Omegi to z tego co wiem czym większy lewel postaci tym silniejsza Omega. Można pokonać omegę bez Selphie która co dziwne jest najpotężniejszą postacią a nawet bez nieśmiertelności ale szczerze mówiąc to głupota gdyż dla przykładu nieśmiertelność to jeden z limitów Rinoy. Jeśli omega ma 1 milion życia to potrzeba kilka najpotężniejszych ataków Squala i Rinoy gdyż ja akurat walczyłem tymi postaciami.
Ale przed walką zdobyłem kartę dzięki której dostawałem również nieśmiertelność na wszystkich ale bez tego też można pokonać.
Ale przed walką zdobyłem kartę dzięki której dostawałem również nieśmiertelność na wszystkich ale bez tego też można pokonać.
A udało się go komuś pokonać? Ale nie tylko by klęknął i ucieczka, a by jego HP spadło do zera? Bo mnie korci by spróbować :DLiZaRd pisze:Nstępnym stworkiem godnym uwagi, wg. mnie oczywiście, jest X-ATM092, zwany też Czarną Wdową, którego spotykamy podczas misji w Dollet. Jego calkowite zniszczenie na moscie jest dosc trudne na tym poziomie, nie chodzi tu o wroga(który opada na ziemie po kilku szlagach i jest nieszkodliwy), tylko o uciekajacy czas
mi osobiście nie, ale wiem, że jest to możliwe. na GameFAQs.com jest nawet FAQ poświęcony tej walce. nagroda za zwycięstwo też jest niezła - 50 AP i jakiś dobry item. minusem jest natomiast to, że po pokonaniu X-ATM092 nie jest nam dane zobaczyć tego kapitalnego filmiku z Quistis prującą z miniguna...Raziel pisze:A udało się go komuś pokonać? Ale nie tylko by klęknął i ucieczka, a by jego HP spadło do zera? Bo mnie korci by spróbować :D
a mnie sie udalo, choć przyznam, ze nie bylo to latwe, po pokonaniu Pajęczaka dostajesz max pkt od Cida po powrocie z misji...Sogetsu pisze:mi osobiście nie
i jest dobrze napisany,rowniez z niego korzystalemSogetsu pisze:na GameFAQs.com jest nawet FAQ poświęcony tej walce
i to chyba jedyny powód dla ktorego nie warto meczyc sie z pokonaniem Czarnej Wdowy- zobaczyc Quistis przy ciężkim sprzecie, ratująca Squalla z opresji- bezcenneSogetsu pisze:po pokonaniu X-ATM092 nie jest nam dane zobaczyć tego kapitalnego filmiku z Quistis prującą z miniguna...
Raziel pisze:A udało się go komuś pokonać? Ale nie tylko by klęknął i ucieczka, a by jego HP spadło do zera? Bo mnie korci by spróbować :D
Sogetsu pisze:mi osobiście nie,
Łatwizna, pokonałem "czarną wdowę" bez korzystania z poradników, game.faqs'ów itp. Na pająka wcale nie trzeba wyszukanej strategii, ot taka walka żeby zdobyć parę punktów do oceny.LiZaRd pisze:a mnie sie udalo, choć przyznam, ze nie bylo to latwe
MALBORO na Island Closest to Hell to jest wyzwanie godne uwagi, tyle że Malboro to nie boss, więc do tego topicu się nie kwalifikuje.
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
CePeN pisze:MALBORO na Island Closest to Hell to jest wyzwanie godne uwagi, tyle że Malboro to nie boss, więc do tego topicu się nie kwalifikuje.
lolwut?Walki, potwory i strategie.
Swoją drogą raz ogromne trudności miałem z... finałowymi walkami. Pewnikiem dlatego, że na samym początku Griever i Ultimecia zdołali ukraść ode mnie kilka co lepszych czarów, a samemu byłem po Omedze, więc z itemami u mnie było krucho (brak Holy War czy Hero). Za to Rinoa w składzie była wyjątkowo wielce przydatna - Limit z Angelo Invisible Moon bodajże wypadał często (ze 3 razy). Irvine'owi Pulse Ammo skończyło się na któreś z mutacji Grievera.
+CePeN pisze:MALBORO na Island Closest to Hell to jest wyzwanie godne uwagi, tyle że Malboro to nie boss, więc do tego topicu się nie kwalifikuje.
=kilmindaro pisze:CePeN napisał/a:
MALBORO na Island Closest to Hell to jest wyzwanie godne uwagi, tyle że Malboro to nie boss, więc do tego topicu się nie kwalifikuje.
itdLiZaRd pisze:Jeden z najgroźniejszych szeregowych potworów w FF 8. Za sprawą Bad Breath...
Oprócz niektórych bossów i szeregowych przeciwników w samej grze FF8 kłopot sprawia mi wytrenowanie kurczaka przy pomocy emulowanego Pocket Station raz tylko mialem cierpliwosc wytrenowac go na 3 gwiazdki i lv 100 i za kazdym razem jak ponownie przechodze gre, szukam na necie pliku z wytrenowanym juz kurakiem- na sama mysl o ponownym nabijaniu i wpatrywaniu sie w czarno białe kwadraciki-
Samo zabicie go nie daje od razu 10 levelu Seed, tylko w połączeniu z warunkami jakie są wymienione w poradniku na Gamefaqs - item i 50 AP to taka dodatkowa nagroda 'materialna', chociaż oczywiście zniszczenie robota podwyższa zdobytą rangę Seed wydatnie. A ogólnie to trudne nie jest - około 15 lv. i GF na 22 - 25 lv. i pokonany w drugiej walce bez problemu, tak jak stoi tam namazane ;]LiZaRd pisze:a mnie sie udalo, choć przyznam, ze nie bylo to latwe, po pokonaniu Pajęczaka dostajesz max pkt od Cida po powrocie z misji...
Kwalifikuje, bo to przeca temat o walkach różnych ;P A co do samej walki - starczy ST Def na Confuse, Berserk, Sleep itp. (wszystkie statusy które odbierają kontrolę nad postaciami) i Haste, dajemy Remedy+ i tłuczemy, bo to wolny paskudnika. Co nie znaczy że się znowu nie zarobi Bad Breath... Przy Ruby Dragon tak łatwo już nie jest, bo jeżeli nie mamy Elm Def J. na Fire, to na samym wejściu często trzeba pożegnać drużynę.CePeN pisze:MALBORO na Island Closest to Hell to jest wyzwanie godne uwagi, tyle że Malboro to nie boss, więc do tego topicu się nie kwalifikuje.
Tu tak źle nie miałem... ale Adel dała się we znaki okrutnie za pierwszym razem. Brak wytrenowanych dobrze postaci, niski poziom, słaby poziom GF, słaba magia... Oj, zaiste, było wtedy wrednie.kilmindaro pisze:Swoją drogą raz ogromne trudności miałem z... finałowymi walkami.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...