Edea jest słaba jak barszcz. Dobrze ma rozwinięte tylko zdolności magiczne, które swoją drogą możemy rozwinąć każdej z postaci na nawet wyższy poziom juction'ując (

) silne odpowiednie czary. Po cholere wam Seifer w składzie skoro jest Squall !!! Przecież to są prawie identyczne postacie a każda dobra drużyna musi charakteryzować się jakąś różnorodnością. dajmy na to trzech typowych wojaków długo nie pociągnie bez maga i podobnie w drugą stronę.
Ja osobiście preferuję skład: Squall + Zell + Irvine. Cała trójka ma dobre limity, u Zell'a mam sheld i protecta, u Irvina recovery a Squall ma Treatment'a i jeszcze nie zdarzyło mi się napotkać na wroga który zdołałby mi się przeciwstawić

. Kobiety w FF VIII jakoś na mnie nie działają - Selphie jest słaba, denna i głupia

, Questis zbyt poważna - po prostu mnie nudzi. Ma fajne limity ale jej charater mnie zniechęca. A Rinoa jakaś taka niemrawa - jako kobieta która tak czynnie uczestniczy w głównym wątku jakoś nie reprezentuje swoją osobą nic specjalnie nadzwyczajnego i do tego te słabiutkie limity ... Dodam tylko że wypierniczałem ją ze składu z szerokim uśmiechem na twarzy :D (o takim mniej więcej).
A Irvin to wporzo koleś całkiem - wluzowany i ma fajne teksty. Tak swoją drogą wybrał go ktoś do ekipy udajacej się do Balamb Garden po ucieczce z więzienia? Fajny był dialog właśnie Irvina z żołnierzem z Galbadii, który biegł za jadącym pociągiem

"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.