Mwahahaha!!! I'll rule the world - best villain :]
Moderator: Moderatorzy
Co do Necrona, to tak naprawdę wziął się z powietrza i mówię poważnie. Przyjrzyjmy się - przez 2/3 gry gonimy za Kują, który wygryza swojego byłego szefa, staje się potężny i takie tam. W końcu doichodzi z nim do ostatecznej rozprawy, a tu kuku pojawia się nagle Necron . Necron ani nikim się nie wysługuje, ani nie knuje żadnej intrygi, tylko wypełnia swoje zadanie . No i jak tu wytłumaczyć jego obecność? "Cześć Kuja jestem Necron [patrz pierwszy spoiler] teraz ja cie zastąpie, bo z racji swojej funkcji [patrz spoiler 2] ja powinienem być main boss". Może jest to pewnym uproszczeniem, ale w zasadzie tak Necron zostaje głównym złym. Taki nemesis jest dla mnie mało przekonywujący.
Kod: Zaznacz cały
strażnik cyklu życia i śmierci
Kod: Zaznacz cały
sprowadzenai wszystkiego do stanu 0, czyli niebytu
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Sugerowałabym rozwinąć wypowiedźJenov pisze:hahaha

Smutną tendencją w Finalach jest to, że każdy zły/mroczny/mwahahaha w końcu i tak ginie z rąk (przeważnie)naszej druzyny.
O ile Seymour, Sephiroth, czy Kefka mieli godną śmierć, bo na polu walki, to taki
Kod: Zaznacz cały
Garland na przykład został potraktowany conajmniej niesprawiedliwie- zginął od kopniaka w tyłek
Ivy, polemizowałabym z tym ostatnim zdaniem.
Według mnie facet zginął od
Podobnie jak fakt, że

Zresztą, Garland nie jest głównym złym. Hm, może powiesz mi jeszcze, że taki Imperator Gesthal

Kod: Zaznacz cały
upadku z kilkusetmetrowej wysokości, ale to drobny szczegół.

Kod: Zaznacz cały
wcześniej Zidane & Co. mocno go poharatali. I kopniak Kuji niewiele tu zmienia.

Zresztą, Garland nie jest głównym złym. Hm, może powiesz mi jeszcze, że taki Imperator Gesthal
Kod: Zaznacz cały
też miał niehonorową śmierć, i że to źle?

Tak, wiem, ale scena tego upadku wydlądała nieco komicznie...Lucrecia pisze:Ivy, polemizowałabym z tym ostatnim zdaniem. Według mnie facet zginął od
Spoiler:.Kod: Zaznacz cały
upadku z kilkusetmetrowej wysokości, ale to drobny szczegół
Można by powiedzieć,Lucrecia pisze:Zresztą, Garland nie jest głównym złym.
Kod: Zaznacz cały
że Kuja też....
I chwała ci za to, bo dodatkowo wzbudziłaś moją ciekawość.. MUSZĘ w końcu przejść FF9, zamiast o tym gadać. Tyle się fanartów naoglądałam zLucrecia pisze:Przepraszam. Hm, prawda jest taka, że celowo nie zaznaczyłam spojlera, bo przecież wiadomo, że w Finalach 'ten zły' zawsze musi ponieść karę. A jaką -- nie napisałam.
Kod: Zaznacz cały
Lifa tree
Fakt,że każdy zły ginie pod koniec gry jest dla mnie minusem-czekam,aż mnie któraś część pod tym względem zaskoczy.. tzn żeby znaleźć inny sposób rozwiązania głównego wątku niż "Ty jesteś zły i chcesz panować nad światem, a my cię łubudu w imię miłości i sprawiedliwości..."
Heh, przecież w FF8 był jakiś taki tekścik "Sorceres' powers will go through generations" Czy coś w ten deseń. A więc to zło nigdy nie zostało pokonane
Heh, tak właściwie to....

Heh, tak właściwie to....
Kod: Zaznacz cały
W FF9 jest podobnie z Necronem, jak na końcu gada tamto i owamto ;)
glamorous vamp
Ja bym się jednak upierała,że przydałaby się pod tym względem odmiana. co prawda z Ultimecią to nie był taki definitywny koniec, ale jednak.. Z Necronem nie mam pojęcia, cóż lenistwo.. Jeśli już jesteśmy w tym temacie, Ale co z tego...Ciekawy byłby FF, którego zakończenie wbiło by w fotel..po którym choć przez kilka minut nie wiedziałabym, co się właściwie stało z "tym złym".. Ale od czego są tysiące innych gier- Final to Final i chwała mu za to....
Kod: Zaznacz cały
to Vegnagun w FFX2 też,teoretycznie, mógł wygrać, jeśli odczekało się wystarczająco długo
Hmmm w ankiecie nadal Sephiroth ma dużą przewagę... Albo dużo osób go naprawdę lubi, albo głosują dlatego, że pochodzi z ff7
Ale nie chcę zaczynać kolejnej dyskusji.
Też się zgadzam, że końcówki FF powinny być nieprzewidywalne... Albo chociaż istniały dwa zakończenia - jedno dobre, a drugie złe, ze zwycięstwem tego złego... Bo to, że główny czarny charakter ginie, jest za przewidywalne i za smutne
Aż czasami chce się drużynę "tych dobrych" wybić co do jednego
.
[ Dodano: Czw 30 Cze, 2005 ]
Jestem na końcówce ff9 i
ale STRASZNIE tego nie chcę... Zgadnijcie dlaczego
Chyba przestanę grać, czy coś, taki mały protest...
[ Dodano: Czw 30 Cze, 2005 ]
O nieee - uwaga wieeelki Spoiler dotyczący końca ff9
Takie są moje wrażenia zaraz po skończeniu tej wspaniałej części i o bossach oczywiście.

Też się zgadzam, że końcówki FF powinny być nieprzewidywalne... Albo chociaż istniały dwa zakończenia - jedno dobre, a drugie złe, ze zwycięstwem tego złego... Bo to, że główny czarny charakter ginie, jest za przewidywalne i za smutne


[ Dodano: Czw 30 Cze, 2005 ]
Jestem na końcówce ff9 i
Kod: Zaznacz cały
muszę walczyć z Kują

[ Dodano: Czw 30 Cze, 2005 ]
O nieee - uwaga wieeelki Spoiler dotyczący końca ff9
Kod: Zaznacz cały
Scenka z Kują w Lifa Tree, można się poryczeć, chociaż trochę za krótka... Uważam, że Kuja to najlepszy zły z całej serii..... A Necron to żenada, nawet nie wyjawił swojego imienia, tylko w walce można było się dowiedzieć - taki na doczepkę... I za łatwy... Ten to z kolei najgorszy boss. Co za skrajności :P